Nasze Miśki - Mitsubishi Galant Wagon - Trumna w budyniu
larelijux - 06-01-2017, 19:25
RE_man, ja już jestem zdecydowany na te, nawet za poprzedniego auta myślałem nad nimi, także Nacz, jak będziesz sprzedawał to wiesz do kogo się odezwać na początku wiosny
Marcino - 17-02-2017, 22:50
Halo!!! Czekam na update.
Rafal_Szczecin - 18-02-2017, 08:58
Marcino napisał/a: | Halo!!! Czekam na update. |
ja tez
rzymski - 09-03-2017, 14:02
updateu nie ma a ja mam pytanie...
czym, polerowałeś relingi i boczne ramki drzwi? i czy efekt polerki nadal sie utrzymuje czy juz coś wyblakło?
u mnie też muszę się za to wziąć bo strasznie to wygląda...
Nacz - 17-04-2017, 21:53
Witam po przerwie, sory za brak updatów i że kazałem tyle czekać (Marcino, Rafal_Szczecin ), ale na początku roku urwanie d... w pracy, potem wyjazd na deskę do Gruzji i generalnie cały wolny czas spędzam ciągle przy aucie. Odnośnie tematu amortyzatorów, najlepszym sposobem na ich prawidłowe ustawienie względem dolnych mocowań okazało się posmarowanie smarem silikonowym gumowych dystansów między sprężyną a poduszkami i niedokręcenie do końca górnej śruby kontrującej, dzięki temu udało się bez większych problemów wszystko ładnie poustawiać.
Wracając do tematu w styczniu zrobiłem do końca konserwację. Poniżej foty z całego procesu usuwania rudej, zabezpieczenia wszystkich oczyszczonych miejsc Dinitrolem RC800 i RC900.
^ Mocowanie przedniego amortyzatora, z drugiej strony było trochę gorzej, ale tym już się zajął blacharz.
^ Po usunięciu rudej (wiadomo flexem), poszedł Dinitrol RC800 - konwerter rdzy (mleczko).
^ z tyłu kolejność ta sama: flex, RC800 i tu akurat dałem podkład epoksydowy Dinitrol 443 Zink.
^ Wnęki od wahaczy... te się nazywają chyba wleczone.
^ Tylna podłużnica obok zbiornika, wyglądało źle, na szczęście ruda tylko powierzchniowa, wszystko udało się usunąć, nie wylazły żadne dziury czy głębsze wżery.
^ Starą konserwację udało się ładnie zmyć rozpuszczalnikiem, wyciąłem też mocowania linek od ręcznego, żeby usunąć całą rudą.
^ Na wszystko poszedł Dinitrol RC800 i zostawiłem do wyschnięcia.
^ Tu już właściwa konserwacja grzeje się we wiaderku, na całe podwozie poszedł Noxudol 900, w nadkola Noxudol 1600.
^ RC800 miejscami zachowywał się dosyć dziwnie, więc po sprawdzeniu na "powierzchni kontrolnej" obleciałem wszystko jeszcze dla pewności Coriną, wiem że to nie do końca zgodnie z technologią ale póki co wszystko się trzyma.
^ W międzyczasie chłopaki z roboty dorobili mi z nierdzewki mocowanie filtru paliwa i uchwyty do prowadnic sztywnych przewodów hamulcowych.
^ Tu widać już przymierzone mocowanie filtru paliwa (na czas pryskania Noxudolem zdemontowałem) i nowe sztywne miedziane przewody hamulcowe.
^ Przednie błotniki od środka nie miały śladów korozji, ale widziałem, że u innych się tam pojawia, więc kontrolnie przejechałem Coriną.
^ No i na koniec impreza w białym fartuchu, dawno nie byłem taki mokry.
Rudej było oczywiście więcej na podłodze i połączeniu z progami, starałem się wszystko jak najdokładniej usunąć (niestety brak fot), dziurami w podłodze zajął się blacharz, podłużnice na szczęście całe i nie trzeba było przy nich nic robić. Z tego co widziałem w niektórych tematach nie wszyscy zrzucali zawias do konserwacji, na początku też tego nie planowałem, ale po wszystkim nie wyobrażam sobie, żeby zrobić to dokładnie bez odkręcania zawieszenia, zbiornika paliwa, wydechu, zderzaków i progów.
Następny etap: poskręcanie zawieszenia! Czyli chyba jestem na półmetku
rzymski napisał/a: | czym, polerowałeś relingi i boczne ramki drzwi? i czy efekt polerki nadal sie utrzymuje czy juz coś wyblakło? |
Relingi i ramki zrobiłem zwykłą pastą Tempo, szybko i fajnie idzie ale trzeba co jakiś czas powtarzać, niestety blaknie.
Hugo - 18-04-2017, 07:42
Good job!
Nacz napisał/a: | Odnośnie tematu amortyzatorów, najlepszym sposobem na ich prawidłowe ustawienie względem dolnych mocowań okazało się posmarowanie smarem silikonowym gumowych dystansów między sprężyną a poduszkami i niedokręcenie do końca górnej śruby kontrującej, dzięki temu udało się bez większych problemów wszystko ładnie poustawiać. | Poczekaj jak podczas jazdy podczas ściskania i rozprężania sprężyn ta guma zacznie się obracać razem ze sprężyną na górnym mocowaniu amortyzatora i kwiczeć/trzeszczeć
Domyślam się w czym był problem, pewnie podczas rozkręcania ścisków tylnych sprężyn szpilki górnych tylnych mocowań "uciekały" i nie szło ich ustawić prostopadle do osi otworu na dole amortyzatora? Jeśli tak trzeba dać wyprzedzenie na górnym mocowaniu, po to aby okręciło się ono o tyle ile chce i było OK. Co ciekawe z przodu nie ma tego problemu w ogóle, tak jak ustawisz szpilki górnego mocowania tak zostają aż do momentu zdjęcia ściskaczy do sprężyn.
Nacz - 19-04-2017, 09:08
Dzięki Hugo! Też sobie o tym myślałem, że jak smar złapie kurz i syf to zacznie trzeszczeć, dałem go niby bardzo mało, ale jeżeli faktycznie tak się stanie to nie chce myśleć co będzie z poliuretanami, które są dużo bardziej narażone na zanieczyszczenie. Jeżeli chodzi o samo skręcanie to większy problem miałem z samym ustawieniem na sucho osi amortyzatora względem śruby, później nic się już nie przekręcało. Cała operacja czeka mnie jeszcze raz przy wymianie sprężyn na krótsze. Pisałeś coś gdzieś o gumowych przewodach, żeby naciągnąć na dolne zwoje, żeby nie strzelało?
Hugo - 19-04-2017, 10:20
Tak, 2 kawałki wężyka silikonowego o długości ok. 3-4 cm na dolny zwój sprężyny naprzeciw siebie. Na cały zwój nie wciśniesz, bo zwój jest mały i po dużym łuku, a poza tym wtedy sprężyna nie chce wejść na miseczkę na amortyzatorze Posmaruj lekko smarem lub olejem zwój sprężyny to łatwiej wsunie się wężyk. I po problemie, chociaż zauważyłem, że na standardowych sprężynach nic nigdy nie stuka, nawet w deszczu, na obniżających stuka często. Po deszczu miałem w bagażniku istny łomot.
tresorex - 19-04-2017, 11:12
Ah gdybym miał tylko jakieś drugie auto lub służbowe to też gal by stał ciągle na kobyłkach i się dopieszczał
Nacz - 20-04-2017, 08:55
Po raz kolejny dzięki Hugo, Twoja wiedza jak zwykle nieoceniona!
tresorex, wierz mi, że naprawdę 100 x bardziej wolałbym nim jeździć jak Ty swoim, niż co chwilę wnerwiać się, że ciągle wychodzi coś nowego do zrobienia a termin zakończenia remontu stale się wydłuża
Nacz - 12-05-2017, 01:20
Zawias poskładany i zamontowany:
^ Zacząłem od rozebrania, wyczyszczenia krzyżaków i wymiany gumowych osłon przegubów wewnętrznych.
Przód:
Tył:
Galant stanął w końcu na kołach! Co prawda jeszcze bez hamulców, ale to następny punkt na liście.
Rafal_Szczecin - 12-05-2017, 10:19
zdecydowanie nie jesteś normalny
Hugo - 12-05-2017, 11:57
Wymiękam
wojtas - 12-05-2017, 12:22
Albo grubo, albo wcale
mkm - 14-05-2017, 09:11
Nacz, cynkowy podkład i konserwacja na wewnętrznych powierzchniach błotnika u mnie sprawdziła się średnio - rudzielec wybił mimo wszystko (po 4latach).
|
|
|