Off Topic - TROCHĘ HUMORU NIE ZASZKODZI
Anonymous - 13-03-2007, 21:35
może były ale tak misię podobają, że postanowiłem je mimo wszystko napisać...
Przywozi laweta samochód blondynki do warsztatu. Sama blondynka czeka, w
koncu wychodzi szef i mówi:
- Wie pani, sporo roboty. Wtrysk wysiadl, rozrzad do wymiany, 300 baksów i
za tydzien do odbioru.
- A nie da sie za godzine?
- To bedzie kosztowalo ekstra... jeszcze 200 baksów.
Blondynka daje kase, wychodzi na papieroska, szef wraca do hali
naprawczej, wola mechanika i mówi:
- Pietka, nalej tej pani benzyny do pelna.
Zona wysyla meza po bulki do sklepu :
- Ile kupic kochanie?
- Tyle ile razy sie wczoraj kochalismy....
Maz w sklepie:
- Poprosze siedem bulek
Ekspedientka zaczyna pakowac a on :
- Albo nie, nie siedem, niech pani da piec, jednego loda i paczkę kakao.
Facet miał trzy przyjaciółki i w którymś momencie musiał się zdecydować którą z nich poślubić. Dlatego postanowił zrobić test. Każdej dał po 4 tysiące złotych i czekał co będzie.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera, solarium i kosmetyczki. Wraca i mówi:
- Chce być najpiękniejsza, ponieważ cię kocham! Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i tysiąc puszek piwa. Wraca i mówi:
- To moje prezenty dla ciebie, ponieważ cię kocham!
Trzecia przyjaciółka wzięła pieniądze, zainwestowała. W krótkim czasie zarobiła 250 procent. Pieniądze znów zainwestowała i tak je pomnożyła, że dorobiła się wielkiego majątku. Wraca i mówi:
- Je te pieniądze zainwestowałam i zarobiłam tyle, aby wystarczyło na naszą wspólną, szczęśliwą przyszłość, ponieważ cię kocham!
Facet był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami. Przemyślał wszystkie za i przeciw i... ożenił się z tą, która miała największe cycki.
Morał: mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, nie lecą na kasę.
Rafal_Szczecin - 14-03-2007, 22:50
hehe dzis na podstawach przedsiebiorczosci mielismy napisac nasza wizje kariery, po czym oddac to nauczycielce by ocenila
kolega napisal tak :
moze ja "przeczytam" co tam jest napisane bo niektorzy moze beda mieli problem z rozczytaniem sie tak wiec :
1) MOJA WIZJA KARIERY
chce zostac wlascicielem agencji towarzyskiej , zeby osiagnac renome w miescie .aby to uzyskac musze zdobyc najpiekniejsze kobiety w kraju .
wyksztalcenie : wyzsze
inne zasoby : certyfikat jakosci
sojusznikow : inne firmy dzialajace w miescie i powalczyc ze znaczacymi sie w swiecie agencjami .
punkty krytyczne.realizacja planu : zdobyc pieniadze na lokal i oplacanie dziewczyn dzieki czemu firma zacznie " isc" do przodu .
drugi kolega natomiast napisal :
chce zostac prezydentem, zeby osiagnac wladze, wplywy itd itd hehe
jawlo - 16-03-2007, 06:36
Lekarze śpią z pielęgniarkami??
Anonymous - 16-03-2007, 11:41
Jadę autobusem, nie jest za lużno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba
podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego
zwrócić - "ty", czy przez "pan". Pomyślmy logicznie: Autobus jest
ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku
znaczy, ze jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do
kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W
naszej dzielnicy sa dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka.
Do mojej kochanki facet jechać nie moze, bo ja do niej jadę.
Znaczy, ze jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków -
Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz na delegacji...
- Panie Piotrze, móg ł by mi pan skasować bilet?
Grześku - 16-03-2007, 13:11
Żona do męża:
- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną...
Mąż:
- Zawsze sie qźwa spóźniał.....
Anonymous - 16-03-2007, 16:48
Do dyrektora cyrku przychodzi matka z córką i proszą, by je zatrudnił.
- Jaki numer pani pokazuje - zwraca się dyrektor do córki
- Numer z piłeczka pingpongową -
- Proszę pokazać -
Córka rozbiera się, kładzie na podłodze piłeczkę pingpongową, chwilę tańczy, wreszcie robi szpagat, wstaje, a piłeczki nie ma.
- Brawo! Brawo! Zatrudniam panią!
- A jaki numer przygotowała szanowna mamusia?
- To samo, tylko z piłką lekarską
Mówi żona do męża:
- Miałam piękny sen... Śniło mi się wiadro penisów...
- Gdzie był mój?
- Na dnie taki tyci tyci...
Następnego dnia mówi mąż do żony:
- Miałem piękny sen... Śniło mi się wiadro ***...
- Gdzie była moja?
- Wiadro w niej stało.
Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu i poluźniła suwak. Jednak spódnica nadal była za ciasna. Więc znów poluźniła suwak, lecz nadal nic. W końcu poluźniła suwak po raz trzeci.
Nagle poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu.
Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i powiedziała pełnym oburzenia głosem:
- Proszę Pana nie znam Pana na tyle dobrze, aby mógł Pan zachowywać się w ten sposób!!
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył:
- Proszę Pani ja też Pani nie znam na tyle dobrze, aby pani mogła rozpinać mój rozporek trzy razy!
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
Michael Jackson i jego żona znajdują się na porodówce z ich nowym dzieckiem, synem. Nagle wchodzi lekarz i Jackson zadaje pytanie:
- Doktorze, jak długo nie będziemy mogli uprawiać seksu?
- No cóż, poczekałbym, aż będzie miał przynajmniej 15 lat...
Dwóch zawianych facetów idzie ulicą. Nagle jeden z nich pyta się tego drugiego:
- Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz?
Drugi odpowiada: Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło?
- Tak.
- To jest moje mieszkanie. A widzisz tą blondynę tam na balkonie? Tą z dużym cycem?
- Tak.
- To moja żona. Widzisz tego faceta, co ją od tyłu bierze?
- Tak.
- To ja.
Dwóch gejów w sklepie zauważa super nowe prezerwatywy: jedna w kształcie najnowszego modelu Mercedesa. Gej na to do drugiego geja:
- Ale super będziemy to robić z najnowszym autem!
Na to drugi gej a może kupmy ta druga - to super samochód wyścigowy,
wiesz... hm... będzie tak szybko i tak super.
Na to sprzedawca:
- Wy to sobie kupcie terenówkę i tak po ***** będziecie jeździć
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
i tak się sprzedaje:)
Anonymous - 16-03-2007, 22:21
Kononowicz: Nie gwałciłem swojej matki (Wideo)
klik
harpagan - 16-03-2007, 23:26
Wycueraczki do puga sprzedam
Hubeeert moze do Twojego beda pasowaly ?
Klik
Anonymous - 17-03-2007, 07:42

Chooper - 17-03-2007, 18:34
zjedli bulteriera, bo myśleli, że to świnia
Grześku - 17-03-2007, 23:09
Jeżeli boisz sie utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa poczucie strachu.
Panowie, nie ma żartów! Chwila nieuwagi i mała, przypadkowa iskra namiętności może sie nieoczekiwanie zmienić w ognisko domowe...
- Kochanie może wybralibyśmy sie na romantyczny spacer?
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
Anonymous - 18-03-2007, 11:27
http://www.youtube.com/watch?v=MTxWgE1Q9Es
Koton - 19-03-2007, 22:19
Nie wiem czy było ale wrzucam
http://telefon.z.rawicza.patrz.pl/
Anonymous - 19-03-2007, 23:14
W Biedronce seriami po 12
"Przygotowany do zimy" (fotka z wczoraj):
Chooper - 19-03-2007, 23:27
|
|
|