To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

jaca71 - 14-08-2009, 13:27

cns80 napisał/a:
jaca71, rozumiem że chciałbyś aby kierowcy byli bardziej kulturalni, ale zmiana przepisów tak aby ustawowo pieszy "był na prawie" to równia pochyła.

jaca71 napisał/a:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
W myśl tego artykułu jeśliby dac pierwszeństwo pieszym to jadąc droga poza terenem zabudowanym z prędkością dopuszczalną 90 km/h i widząc pieszego na poboczu musiałbym gwałtownie hamować do 4 km/h, aby mieć pewność że go nie uderzę mijając się z nim :P
Ale mam wrażenie że nie po to skonstruowano szybkie środki transportu ;)


Ciepło, ciepło, cieplutko z kulturą u kierowców.

Ale ja apeluję tylko o tereny zabudowane (ograniczenie 50km/h) ze szczególnym uwzględnieniem aglomeracji miejskich. Tam "uprawnienia" pieszych powinny być większe (większe w porównaniu z obecnymi nie z pojazdami - dodane przez autora). Oczywiście wyłączam drogi tranzytowe, wielopasmowe, przejścia/skrzyżowania regulowane. Czyli chodzi o miejsca gdzie droga (jezdnia i chodnik) jest niejako wspólnie użytkowana przez pojazdy i pieszych.

cns80 - 14-08-2009, 13:29

jaca71 napisał/a:
Ale ja apeluję tylko o tereny zabudowane (ograniczenie 50km/h) ze szczególnym uwzględnieniem aglomeracji miejskich. Tam "uprawnienia" pieszych powinny być większe (większe w porównaniu z obecnymi nie z pojazdami - dodane przez autora). Oczywiście wyłączam drogi tranzytowe, wielopasmowe, przejścia/skrzyżowania regulowane.
Poczekam aż mi chociaż jedną obwodnicę wybudują to wtedy się wypowiem :D
jaca71 - 14-08-2009, 13:36

Hihi, a ja mogę do Berlina autostrada dojechać (z powrotem jest problem bo się patatajką jedzie ale dwujezdniową) i od dzisiaj do Zgorzelca - Gorlitz :P A to niby zacofana Galicja jest ;)
Morfi - 14-08-2009, 14:12

Ja nie mam zamiaru mysleć za pieszych. Wiem kiedy oni maja pierwszeństwo a kiedy Ja. Nie mam zamiaru tolerować przechodzenia 10m od pasów.
Mam dosyc kiepskiej kultury pieszych.
Oczywiście na drogach osiedlowych i typowo miejskich bez pasów itp.
sprawy maja sie inaczej Ja mówie o typowych miejscach.

Hubeeert - 14-08-2009, 14:15

Morfi mam wrażenie, że brak Ci takiego luźnego podejścia do sprawy ;-)
Morfi - 14-08-2009, 14:21

Bo jak widze wasze opowieści jak pieszy wtargnoł itp to Ja w 60% bym go miał na masce i mnie to denerwuje delikatnie mowiąc. U Mnie jest za to wiele pijanych po zmroku i jezdze na pustej drodze 40km/h bo a nóż któryś zechce przejśc nagle przez ulice.
I na drogach typowo miejskich to ludzie lubia chodzic przez sam srodek skrzyzowania. Na normalnej drodze musza pokonac ok 8 m a pzrez takie skrzyzowanie ponad 20m i potrafią przy tym zatrzymac samochody ze wszystkich stron.

jaca71 - 14-08-2009, 15:11

Morfi napisał/a:
Ja nie mam zamiaru mysleć za pieszych. Wiem kiedy oni maja pierwszeństwo a kiedy Ja. Nie mam zamiaru tolerować przechodzenia 10m od pasów.
Mam dosyc kiepskiej kultury pieszych.


Jeszcze raz zapytam:

Czy z taka samą radosną nonszalancją egzekwowałbyć swoje prawa pierwszeństwa na TIRach?

BTW. Powiem już tylko krótko - wyjeżdżając na drogę staram się myśleć za wszystkich, to podobno nazywa się jazda defensywna.

gigant87 - 14-08-2009, 15:47

a ja po prostu uważam :)

Nawet jeśli pieszy nie ma pierwszeństwa, to jeśli wtargnie przed moje auto, to ja będę miał nieprzyjemności, niekoniecznie prawne...

Miałem już kilka takich sytuacji, że pieszy niemal wpadł mi pod auto, uratował mnie mój refleks i szczęście.

Skręcałem z ulicy w osiedlową drogę, obok chodnikiem szła kobieta z małym chłopcem i psem, gdy ja skręciłem, przeciąłem ich drogę, jednak, mijałem ich kilka dobrych metrów przed tym zjazdem, więc nie musieli się zatrzymać itp, generalnie dużo miejsca, powiedzmy dwie długości samochodu. Pech chciał, że tego psa na smyczy trzymał chłopiec, a pies nagle się zerwał i pociągnął chłopca w moim kierunku.

Sam tego nie zauważyłem, dopiero jak popatrzyłem w lusterko to zobaczyłem, że ktoś macha w moją stronę, więc się wróciłem, wysłuchałem wiązanki, jak to ja jeżdżę, jacy to warszawscy kierowcy są (auto na warszawskich blachach) itp itd.
Na koniec mocno zdenerwowana Pani trzasnęła drzwiami mojego auta. Wyszedłem więc, powiedziałem, że nie życzę sobie trzaskania w moim samochodzie, w tym momencie usłyszałem krzyk faceta cytuję: "jak głupia babo nie potrafisz upilnować psa i syna, to z nimi nie wychodź na spacer!!!".
Okazało się, że ten facet jechał za mną i wszystko widział. Zobaczył, że tamta Pani się awanturuje i też się wrócił. Właśnie od niego wiem, o tym, że pies się zerwał i pociągnął chłopca na auto.

Nic tu nie pomogło to, że jechałem wolno (zima) i jechałem ostrożnie, dla tej Pani i tak będę wariatem z Warszawy. ;]

Kolejna sytuacja, droga w mieście, chodnik przecina ją w poprzek, w miejscu przecięcia nie ma pasów, ale można się spodziewać, że może stamtąd ktoś wyjść. Niewiele widać, bo chodnik jest pomiędzy dwoma płotami. Niedzielne popołudnie, przejeżdżam przez to miejsce, gdy jestem na wysokości pasów, widzę, jak wbiega na nie dziewczynka, bo... goni balona! Szczęście, że nie jechałem np sekundy później. Zawsze w tym miejscu jadę środkiem, a nie przy krawędzi, bo tak (jak pokazuje choćby ten przypadek) bezpieczniej.


Obydwa przypadki pokazują, jak bezmyślni są rodzice... Dzieci nawet pod ich opieką nie są bezpieczne. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że warto jeździć powoli (zgodnie z przepisami) oraz zachowywać należytą ostrożność. Mam na uwadze to, że gdybym jechał szybciej... kto wie co by się stało... Heh, przejechałbym szybciej i nie byłoby o czym mówić :P


Przyszło mi jeszcze do głowy pytanie:

Czy i jak często używacie klaksonu?

jaca71 - 14-08-2009, 16:11

gigant87 napisał/a:
Czy i jak często używacie klaksonu?

Dwie rzeczy uwielbiam robić w samochodzie - myć przednia szybę i ciii bo trochę się wstydzę - trąbić. To prawie jak nałóg ale z tym ostatnim walczę. ;)

A poważnie to gdzieś, kiedyś, dawno temu wyrobił mi się nawyk że gdy wykonuję jakieś czynności nazwijmy je ratujące sytuacje odruchowo naciskam klakson. Parę razy mi to pomogło, a raz tak wystraszyło kola co mi z podporządkowanej wjechał że stanął na środku skrzyżowania. Zatrzymałem się ze dwa metry przed nim, pewni gdybym nie zatrąbił hamując to by zakończył karkołomny manewr i nawet by na mnie uwagi nie zwrócił.


A tutaj akcent lokalny, od razu mówię że akcja filmu dzieje się w Warszawie a nie w kraju trzeciego świata.
http://www.policja.pl/por...2008nbsp13.html

Perki1985 - 14-08-2009, 23:32

Takie rzeczy niestety często się zdarzają. Jak dla mnie koleś z tego BMW najlepszy :D Demerwuje was to jak inni użytkownicy dróg nie używają kirunkowskazów bo mnie to strasznie drażni?
Anonymous - 15-08-2009, 10:25

Perki1985 napisał/a:
Jak dla mnie koleś z tego BMW najlepszy :D


chyba ten z mondeo :D

siwek - 15-08-2009, 10:51

Perki1985 napisał/a:
Demerwuje was to jak inni użytkownicy dróg nie używają kirunkowskazów bo mnie to strasznie drażni?
denerwuje ale pod warunkiem że stoje na pasie z którego można jechać w kilku kierunkach i chcąc skręcić nie sygnalizuje tego, bo co innego jak stoje na pasie do skrętu np w lewo to wiadomo że będę skręcał w lewo a nie prawo...

co do filmiku to powinno być więcej policji zaangażowanej w takie akcje a wtedy by się skończyło cwaniakowanie na drogach... ale na to trzeba kasy a jak sie obcina fundusze policji to nie ma co na to liczyć...

jaca71 - 15-08-2009, 11:27

siwek napisał/a:
bo co innego jak stoje na pasie do skrętu np w lewo to wiadomo że będę skręcał w lewo a nie prawo...

oraz:
siwek napisał/a:
co do filmiku

I Ty twierdzisz że filmik widziałeś? ;) hehe

siwek - 15-08-2009, 11:54

jaca71 napisał/a:
I Ty twierdzisz że filmik widziałeś? hehe
ale ja mówie o tych przepisowo jeżdżących a nie debilach...

skoro stoje na pasie skręcającym w lewo to znaczy że chce jechać w lewo a jeśli "niechcący" wjechałem na ten pas bo np nie zauważyłem że zmiana ruchu to włączam prawy kierunek i czekam aż mnie ktoś wpuści a nie wciskam się beszczelnie jak ci na filmiku... oni ewidentnie staneli na lewym by ominąć korek...

jaca71 - 15-08-2009, 12:12

siwek napisał/a:
ale ja mówie o tych przepisowo jeżdżących a nie debilach...


Domyśliłem się ;)

Po drodze do pracy mam skrzyżowanie na którym są dwa pasy. Jeden do jazdy w lewo i na wprost, drugi do jazdy w prawo i na wprost.
Normalnym na nim jest ze skręcający w lewo stoją bez migacza na czerwonym. Gdy zapala się zielone włączają migacz i stoją czekając aż będą mogli skręcić. Z nimi... stoją wnerwieni inni kierowcy, którzy żyli nadzieja że kolo pojedzie prosto. Wiem że to inny przypadek ale... idzie się wnerwić.

BTW. Czy podczas wjazdu z podporządkowanej na drogę jednokierunkową gdy stoi znak nakazu skrętu w prawo włączacie migacz czy nie? Bo mnie na kursie uczyli że jak jest jedyny mozliwy kierunek i jeszcze nakazany znakami nie włącza się migacza.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group