Forum Dla Pań - obsługa niemowląt i starszych dzieci :)
Seichan - 04-11-2010, 13:22
Ja trzymam dzieci z dala od Danonków, wolę im dawać Bakusie.
Z takich ciekawostek żywieniowych przypomniało mi się, jak to moja teściowa poczęstowała 9-miesięcznego Jaśka śledziami (przyznała mi się do tego post factum). Ponoć smakowały mu ;] Sensacji żołądkowo-alergicznych nie było
Freya - 04-11-2010, 20:17
O matko kochana! widocznie babcie wiedzą lepiej niezbadane są smaki i brzuszki dzieciaków Moja ś.p. babcia mawiała : "czy włos czy wełna - byle kicha pełna" Z kolei moja mama opowiadała mi, że gdy miałam 4 lata, ugryzłam szklankę..wyplułam szkło, oblizałam się i nic mi się nie stało
Krzyzak - 05-11-2010, 07:24
Freya napisał/a: | widocznie babcie wiedzą lepiej |
ciocia mojej żony, w podeszłym już wieku, chciała mojego 5 miesięcznego syna faszerować czekoladą
Efa! - 05-11-2010, 13:21
Żona Tomka kuzyna dawała przy nas swojej 5-cio miesięcznej córeczce wafelki "Princessa" w białej czekoladzie, "bo ona je lubi". Masakra!
Aga - 05-11-2010, 13:29
mój Julek mając 7 miesięcy opychał się ogórkami kiszonymi
i wyszło mu to tylko na zdrowie
ale mu się przejadły...
i teraz nie może na nie patrzeć
Seichan - 05-11-2010, 13:42
U mnie ogórki "przepowiedziały" ciąże ;] Po tym jak mój mąż po 22 szukał sklepu, żeby mi kupić korniszony (bo jak nie zjem, to umrę), test był tylko formalnością
A Jasiek ogórki uwielbia
Blondi - 05-11-2010, 15:14
Seichan napisał/a: | moja teściowa poczęstowała 9-miesięcznego Jaśka śledziami |
poczęstowała a nie nakarmiła więc myslę, że to nie jakaś tragedia. Dobrze jest pokazywać dzieciom różne smaki żeby nie przywykły do jednego a potem mamy setki niejadków. Moja mama dawała mi różne rzeczy w różnym wieku i do dzis żyje i mam sie dobrze, ważne żeby nie przesadzać z ilością i dobrać konsystencje jedzonka do wieku.
Seichan - 05-11-2010, 22:45
Oczywiście masz rację Blondi. Ważne jest, żeby dziecko próbowało różnych smaków, bo im wcześniej je pozna, tym łatwiej je zaakceptuje.
Efa! - 06-11-2010, 11:42
Moje jak raz płakało, to mu podunęłam pod nos rodzynek w czekoladzie. Miałam wrażenie, że jakbym go szybko nie odsunęła, to by "chapnął"
Freya - 07-11-2010, 09:33
A teraz będę się chwalić Nasza Ola wczoraj jadła jabłuszka po raz pierwszy w życiu Ależ miała rozkoszną minkę - a jak mlaskała Ojej...opieka nad dziećmi bywa czasem trudna - człowiek jest zmęczony, niewyspany, a jak dziecko marudzi albo jest chore, to już całkiem ręce opadają..ale są takie chwile, takie jak ta, gdy maluszek próbuje czegoś nowego, to aż gęba sama się śmieje a człowiek zapomina o wszystkich trudnościach :):)
Krzyzak - 07-11-2010, 14:10
dziś 4 godziny przesiedziałem na fotelu z Misiem - tzn. on spał a ja się starałem zasnąć...
od 1:30 do 5:30 rano
tyłek mi zdrętwiał, ale warto było
Seichan - 07-11-2010, 14:51
Krzyzak napisał/a: | dziś 4 godziny przesiedziałem na fotelu z Misiem - tzn. on spał a ja się starałem zasnąć...
od 1:30 do 5:30 rano
tyłek mi zdrętwiał, ale warto było |
Znam takie sytuacje z autopsji Zazdrościłam rodzicom, których dzieci przesypiały całe noce, bo u nas przespanie pełnej godziny (nie mówiąc o całej nocy) graniczyło z cudem. Ale w sumie - poza niewyspaniem - fajnie było
Krzyzak - 08-11-2010, 07:22
To tak ostatnio się porobiło Misiowi - wcześniej potrafił 8-9 godzin ciągiem przespać. Tylko żona co jakiś czas chodziła sprawdzić, czy nic mu nie jest
Teraz lubi spać tak między 22 a północą a potem to już różnie - czasem budzi się co godzinę, czasem co 2, czasem co 3...
I pewnie dalej by zasnął, ale jest niezwykle towarzyski i nie lubi być sam.
Seichan - 08-11-2010, 08:07
Krzyzak napisał/a: | I pewnie dalej by zasnął, ale jest niezwykle towarzyski i nie lubi być sam. |
Dokładnie Maleństwo lubi, jak rodzice poświęcają mu czas, bez względu na porę dnia i nocy
U nas zarwane nocki zaczęły się od karmienia. Jasiek co chwilę był głodny. Potem doszło wybudzanie się na zabawę. Taka przerwa 2-3 h w środku nocy Przeważnie zmienialiśmy się z mężem, on siedział godzinkę - dwie, potem ja, albo na odwrót. Zależy które miało więcej siły Po okresie zabaw nocnych przez jakiś czas był względny spokój (karmienie co chwilę zostało). Potem doszły krzyki nocne, bóle brzucha itp., co miało związek z robaczkami (o czym już pisałam). Jak wyeliminowaliśmy butelkę i robaczki (na krótko, jak się teraz okazało), to Młody potrafi przespać całą noc
Efa! - 14-11-2010, 14:05
Hej kochani, u mnie psychiczna załamka w nocy: w ciągu wczorajszego dnia, w 26 godzin, Olek jadł 18 razy! I już nie to najgorsze, tylko te płacze i ciągłe noszenie na rękach, i to do 3 w nocy... Wymiękam...
|
|
|