Forum ogólne - Petycja - Stop cenom paliwa
plecho1 - 02-02-2012, 12:07
Wszystko zależy od rządzących, komu sprzyjają, obywatelom czy kartelom.
mjsystem - 02-02-2012, 12:38
plecho1 napisał/a: | Wszystko zależy od rządzących, komu sprzyjają, obywatelom czy kartelom. |
Tym pierwszym sprzyjali komuniści(teoretycznie) ale im coś nie wyszło. Innych przypadków nie znam. Co do sprzyjania lobbystom to zgadzam sie w 100%
Endrjus - 02-02-2012, 12:39
a propos alternatywnych paliw, było ostatnio o tym w wiadomościach: http://www.admoto.pl/pub/...&f=mb_978%2Exml
Jeżeli takie pomysły wcielają w życie zwykli ludzie to ciekawi mnie co rodzi się w głowach najwybitniejszych naukowców. To oczywiste, że lobby paliwowe blokują wszystkie pomysły. Na parze wodnej możemy jeździć już od lat. Ale po co, lepiej doić ludzi ile tylko się da.
Krzyzak - 02-02-2012, 12:56
ostatnio $ potaniał o 30gr
ruchów na paliwie ŻADNYCH! - jedynie w górę są szybkie...
mkm - 02-02-2012, 13:00
Endrjus, plisss
W PRL-u rozwiązaniem problemów z paliwem miała być "turbinka Kowalskiego" (ostatnio oglądałem w powtórkach dziennika z 88 jak to już kilka tysięcy zakładów montuje ten wynalezek, a kolejne spółdzielnie dołączają do walki z kryzysem paliwowym...), amerykanie na oleju z frytek jeżdżą po ranczach kilkanaście lat. Prototypy wodorowe szeroko opisywane w katalogach z końca lat 80-tych.
Auta elektryczne (głównie minicary) też już kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat na rynku.
Ameryka południowa na alkoholu itp., itd.
Ogólnie nie za bardzo da się wymyśłeć jeszcze coś nowego, a wszystko rozbija się o bezpieczeństwo użytkownika i koszt produkcji/zakupu
gzesiolek - 02-02-2012, 13:13
Endrjus, no juz nie brnijmy w Si-Fi... to po to koncerny motoryzacyjne brna w kosztowne rozwiazania hybrydowe, turba, bezposrednie wtryski narazajac sie na koszty... skoro mozna do starej dobrej V6 wlozyc takie cosik za pol tysiaca PLN i mieć oszczednosc paliwa przez pol... ludzie wiem, ze ceny daja po 4 literach, a lobby paliwowe i ich zdolnosc do kreowania sytuacji na rynkach swiatowych wkurza dosc mocno, ale troszke rozsadku... dla mnie poziom wiarygodnosci jeszcze mniejszy niz chinskie termosy z diodami i blaszkami...
masz Misiek przyklad swietnego poziomu wyksztalcenia Polakow... przy pomocy kilku rurek i 350zl perpetum mobile robia...
E:
A tak nawiasem mowiac wytlumaczy mi ktos jak przy tych wszechmocnych koncernach paliwowych przeszly nowe normy zmniejszania emisji spalin? Przeciez patrzac na srednie spalanie na poczatku lat 90tych a teraz to spadlo min przez pol w przeliczeniu na moc 1KM...
Dlaczego ogranicza sie spalanie a nie wydaje tych milinow na wylapywanie i utylizacje tych zwiazkow... przeciez dla koncernow paliwowych takie rozwiazanie byloby znacznie zyskowniejsze...
Endrjus - 02-02-2012, 14:09
To, że nie mam wpływu na sytuację na świecie nie znaczy, że muszę wierzyć we wszystko co mi się przedstawia. Moim zdaniem przy obecnym poziomie techniki stworzenie naprawdę ekonomicznego auta nie jest problemem. I nie mówię tu o nie wiadomo jakich rozwiązaniach, chodzi o napęd wodorowy lub elektryczny.
jaca71 - 02-02-2012, 14:17
Endrjus, Z elektrycznym samochodem nie ma problemu - tramwaje, trolejbusy, elektrowozy.
problemem jest uniezależnienie od sieci energetycznej - Chevy Volt, Hybrydy czy lokomotywy spalinowe. Wszystko to żyje tylko dzięki ropie...
plecho1 - 02-02-2012, 14:45
Może nie jest to szczyt techniki ale na pewno jest to ciekawe, że człowiek w garażu potrafi zrobić coś takiego:
http://samochodyelektryczne.republika.pl/
gzesiolek - 02-02-2012, 15:00
Endrjus napisał/a: | nie znaczy, że muszę wierzyć we wszystko co mi się przedstawia |
Podany przez Ciebie link swiadczy zupelnie przeciwnie...
Bo wyglada, ze lykasz jak mlody pelikan, jesli tylko jest to choc troszke zgodne z Twoja teza...
Przeciez nie mowie, ze koncerny paliwowe nie lobbuja za roznymi rzeczami ktore daja im zysk i to ze w ogole jest zasadne ich istnienie... nie mowiac o istnieniu kilku Panstw ktore bez ropy nie bylyby nawet szalasem na pustynii...
ale jednoczesnie nie jest to tak, ze zablokowane sa wszystkie alternatywne proby na swiecie... to juz tylko teoria spiskowa... myslisz, ze taka armia US robilaby sobie problem logistyczny z tankowaniem paliw jakby w latwy sposob mozna by stosowac na szeroka skale tanie i efektywne ogniwa wodorowe, czy jakies mini reaktory... a jednak silnik spalinowy jest nadal podstawa i to sprzetu wartego miliony dolarow...
poza tym czy Twoje twierdzenie o poziomie techniki i ekonomicznych mozliwosci stworzenia taniego i rownie dobrego auta o napedzie elektrycznym lub innym maja jakiekolwiek podstawy w wiedzy i doswiadczeniu, czy sa po prostu powtarzaniem, ze ktos cos kiedys powiedzial? bo wg mojej wiedzy auta elektryczne powinny byc tansze niz sa, ale niekoniecznie tansze od odpowiadajacym im samochodow z silnikiem spalinowym... bo dochodzi koszt magazynowania, przekazywania energii... no i pozniejsza utylizacja ogniw... ale tez nie jest specjalista w tej dziedzinie...
to juz Jaca71 wiec znacznie wiecej jesli chodzi o silniki elektryczne i ich ewentualne wykorzystanie...
Endrjus - 02-02-2012, 15:33
Myśle, że łatwiej ogarnąć logistyke w kwestii paliwowej niż podłączać się pod prąd na terenie wroga (Irak chociażby) bo maszyny bojowe potrzebują trochę więcej prądu niż przeciętne auto segmentu B.
Ja mam swoje zdanie Ty swoje. W przedstawiony przeze mnie link wierzę, bo facet tak jeździ do dziś (a artykuł jest z 2003 roku). Nie jest to rozwiązanie estetyczne ale ekonomiczne i o to chyba chodzi. Branże różnorakie jak mogą zarobić na nieświadomych konsumentach to chętnie z tego korzystają (przykładem z innej beczki niech będzie umowny czas "życia" żarówek czyli 1000h).
mkm - 02-02-2012, 15:47
plecho1, z tym przerabianiem aut spalinowych na silniki elektryczne to ja tu węszę jakiś wałek.
Może łapie się to pod jakieś programy unijne może szukają naiwnych do wydojenia, a może jest jeszcze coś innego, ale zaobserwowałem w oststnich latach wysyp tego typu "przeróbek", ale nie ma co ukrywać, że na tym poziomie to gra niewarta świeczki.
Kwestia krótkiego zasięgu (przy zwykłym użytkowaniu 60-80km zasięgu a potem kilka godzin ładowania), prędkości maksymalnej (aby chwilę pojeździć to tylko prędkość skutera) no i najważniejsze ceny przegrywa na każdym kroku z tradycyjnym "spalinowcem".
Może to być plotka, bo nie sprawdzałem tego osobiście, ale koszt przeróbki samochodu małolitrażowego to podobno od 60tyś. zł (ze słabszymi akumulatorami). Akumulatory po 2-3latach do wymiany.
Do samochodu da się założyć każdy napęd (od takiego na pedały po silniki rakietowe) tylko trzeba się zastanowić czy to "sztuka dla sztuki" czy ma faktycznie zastąpić "zwykłe" samochody, które nie ma się co uszukiwać poprzez "pińcet" systemów, klimatroników i osiągów mocno nas rozpuściły.
jaca71 - 02-02-2012, 15:56
mkm, Jedyna zaleta samochodu spalinowego to jego... autonomiczność Więcej zalet nie posiada.
plecho1 - 02-02-2012, 16:05
To nie jest żaden wałek a sposób na sporą oszczędność. Auto niestety ale po takiej przeróbce nie jest zbyt dynamiczne i nie ma dużego zasięgu, myślę, że zima też sporo ogranicza możliwości takiego pojazdu. Ale dla fanów ekologii i oszczędności to ciekawa propozycja. Ja osobiście nie zdecydowałbym się na taką przeróbkę ale jeśli ktoś dojeżdża do pracy i z powrotem w granicach zasięgu takiego auta i najlepiej mieszka we własnym domu to powiem szczerze, że to dosyć ciekawe rozwiązanie. Już dawno nie zaglądałem na tę stronkę, ale według tego, co tam kiedyś wyczytałem, koszt przejechania 100km takim autem nie przekraczał 4zł.
gzesiolek - 02-02-2012, 18:20
Endrjus napisał/a: | Myśle, że łatwiej ogarnąć logistyke w kwestii paliwowej niż podłączać się pod prąd na terenie wroga (Irak chociażby) bo maszyny bojowe potrzebują trochę więcej prądu niż przeciętne auto segmentu B.
Ja mam swoje zdanie Ty swoje. W przedstawiony przeze mnie link wierzę, bo facet tak jeździ do dziś (a artykuł jest z 2003 roku). Nie jest to rozwiązanie estetyczne ale ekonomiczne i o to chyba chodzi. Branże różnorakie jak mogą zarobić na nieświadomych konsumentach to chętnie z tego korzystają (przykładem z innej beczki niech będzie umowny czas "życia" żarówek czyli 1000h). |
Dlatego pisalem o ogniwach wodorowych i mini reaktorach, a nie o wtyczce do podpiecia sie pod prad za liniami wroga no i Ty sie powolywales na technologie... a gdzie sa najwczesniej wykorzystywane nowinki jak nie w wojsku...
Co do goscia ktory wykorzystuje pare wodna... jak dla mnie jest to klasyczny wtrysk pary wodnej, ktory w bardziej profesjonalnej formie byl wykorzystywany w wysilonych silnikach lotniczych podczas WWII... z tego co pamietam takie rozwiazanie pozwalalo na krotkotrwale doladowanie silnika, a para wodna miala chyba miec dwustopniowe dzialanie, jedno to schladzac mieszanke i przeciwdzialac wyzszej temperaturze spalania, a drugie to zwiekszenie cisnienia w tloku przy rozprezaniu pary wodnej... niestety jakos nikt nie wdrozyl tego nawet w czasach wojny w postaci ciaglej pracy, ale jako chwilowy boost, ktory mial dac przewage mocy podczas uniku, ucieczki czy wznoszenia...
dla cywilnych silnikow w zastosowaniach wyczynowych takze stosuje sie tego typu rozwiazania i rzeczywiscie dzialaja na zasadzie moc do zuzycia paliwa... niestety nie sa obojetne dla trwalosci calosci...
I jak moge uwierzyc, ze poprzez zastosowanie pary wodnej w powietrzu do mieszanki uda sie uzyskac jakies plusy dla obnizenia spalania... tak nalezy pamietac o kilku rzeczach:
1. nie jest to samochod na wode... nie da sie stosowac wody miast paliwa...
2. udzial pary wodnej nie moze przekroczyc pewnej wartosci aby miec jakiekolwiek pozytywne aspekty
3. trwalosc calosci ulegnie znaczacemu zmniejszeniu, zwlaszcza przy braku dokladnego dawkowania
4. bajka w podanym linku sa dwie rzeczy: zwiekszenie udzialu pary wodnej do 70%... no chyba, ze chodzi o to ze spali te 3,5l ON, a poza tym odparuje 8l wody... mozna zrobic ze odparuje i 11l wody, ale paliwa mniej juz nie zuzyje... druga bajka to specjalne filtry elektryczne do elektrolizy na wodor i tlen... bo dla odczucia skutkow tej elektrolizy musialbys zuzyc wiecej energii niz zyskasz na spalaniu tak wytworzonej mieszanki wodor/tlen a na dodatek stracilbys efekt rozprezania pary...
Jak ktos chce byc rekordzista w tym ile uda sie spalic najmniej ON w dieselku i licytowac sie z bajkami o Pasku co z 1,9 TDI spala 3l/100km to moze sie bawic w tego typu instalacje... ale jak chcesz pojezdzic tym autem kilkadziesiat tysiecy kilometrow bez remontu silnika to niestety takie efekty beda nieosiagalne... takie jest moje zdanie...
ale oczywiscie ja jestem z tych co wierza w propagande koncernow paliwowych... zreszta placa mi za to 15gr na litrze co miesiac
|
|
|