To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Moja nowa (już stara) Żona.

Juiceman - 13-04-2013, 23:54

Niby tak u mnie parchy wyskoczyly na tylnich felgach na przednich dalem wiecej klaru.... Wszystkie 4 tak samo oczyszczone, tak samo podklad byl rzucony;/ dlatego teraz tylko malowanie proszkowe :twisted: :wink:
mkm - 14-04-2013, 00:44

Juiceman, tylko sprawdzaj czy alu nadaje się do grzania i czy nie mają termostatu walnietego :wink:
Tylne koła bardziej dostaja po tyłku. Dodatkowo piaskuje je to co wylatuje spod przednich :wink:

Juiceman - 14-04-2013, 00:46

Zaiste dowcipniś xD
Hugo - 14-04-2013, 09:35

deejay, nie jesteś w stanie, to niemożliwe, żeby doczyścić felgi do czystej stali szczotką na wiertarce. Swoje zimówki czyściłem dokłądnie tak samo jak WreX, robiłem to w sierpniu i wtedy też je polakierowałem, włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą :shock:
deejay - 14-04-2013, 10:40

Hugo napisał/a:
deejay, nie jesteś w stanie, to niemożliwe, żeby doczyścić felgi do czystej stali szczotką na wiertarce. Swoje zimówki czyściłem dokłądnie tak samo jak WreX, robiłem to w sierpniu i wtedy też je polakierowałem, włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą :shock:


Ja nie mówię tu o czyszczeniu do gołej blachy , tylko napisałem Adamowi jak powinno byc zrobione w miarę ok. Bo nakładając sam lakier bez podkładu to sie może spodziewać "wykwitów" dosyć szybko .

Hugo - 14-04-2013, 11:09

Ja dałem najpierw podkład, nawet 2 warstwy i nic to nie dało. A 4 felgi czyściłem przez 2 dni, dokładniej szczotką na wiertarce się nie dało :wink:
sveno - 14-04-2013, 11:39

rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!! :)
major - 14-04-2013, 12:59

sveno napisał/a:
rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!!

Na przyszły sezon tak chyba zrobie. Bo moje stalówki po czyszczeniu i malowaniu po zimie wyglądają TRAGICZNIE :evil:

WreX - 14-04-2013, 14:39

mkm napisał/a:
Nie zdjąłeś odważników


E tam, też zostały "wyczyszczone"

Juiceman napisał/a:
Wyjdzie Ci ponownie rdza ;/ Polecam dać kolejną warstwę klaru...


Zobaczymy jak to będzie, kumpel malował z tym, że tak nie czyścił felg jak teraz tam wyżej i po całym sezonie w sumie nic nie wyszło i dalej dobrze wyglądają.

Hugo napisał/a:
włożyłem do suchego garażu. Rdza wyszła do listopada, zanim założyłem koła na auto zimą


No mam nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie, zresztą zobaczymy do listopada daleko ;)


sveno napisał/a:
rozwiązanie nasuwa się jedno: a-lu-fe-lgi na zimę!!!


Na kutych jeździć najlepiej ;p

Trochę zaniedbałem temat, bo Was tu wczoraj i dziś więcej było niż mnie, ale była taka sytuacja awaryjna...


Mianowicie, wczoraj żeby sobie "odbić" dzień pracy przy autach z kolegą stwierdziliśmy, że sobie pojedziemy do Częstochowy jego autkiem, no to dobra 60km to nie tak daleko, zajechaliśmy bez problemu po X czasu chcieliśmy wracać, wyjeżdżamy na wylotówkę z Czewy na Działoszyn (tam jest taka droga połatana...), no i jedziemy przepisowo o dziwo i nagle ŁUP, wjechaliśmy w dość sporą dziurę (a jakieś 3 tygodnie temu wjechaliśmy W TĄ SAMĄ na stalowej feldze skutki były takie, ze poszła do wyrzucenia)... no to zjechaliśmy na pobocze, no i piękny założony dzisiaj (tzn wczoraj) alus wgięty jakby ktoś jakąś prasą zgniatał.. albo po prostu na dziurę wjechał... powietrza zeszło sporo... oczywiście opona dzisiaj kupiona tzn cały komplet :evil:
No to dzwonimy na policje bo tak być nie będzie, niestety były problem natury geograficznej i znalezienie nas potrwało około godziny przez w/w Panów. Ale w końcu są, pospisywali co trzeba zrobili sweet focie szkód i w sumie jeszcze godzinę tam byliśmy z nimi, to w tym czasie zatrzymywali każdego na badanie alkomatem, popieram takie akcje. Generalnie jak już emocje (wstępne :D ) opadły, zaczęliśmy dywagować, czy zmieniamy na zapas, czy na tej jedziemy, niestety jak się nacisnęło na oponę to przez wgniecenie w feldze wylatywało powietrze, z jednej jak i drugiej strony. Dobra to bierzemy zapas, no i się zaczęło....
Samochód to reno megane I, z zaciskami na przodzie takimi jak w Galu, a zapas to była 14, czyli zacisk nie wejdzie w felgę, no to na stacje na kompresor pompować alusa... dotoczyliśmy się na laciu kompletnym jakieś 500m do stacji, na szczęście był tam kompresor, jeszcze byliśmy błogosławieni niewiedzą pobytu na tej stacji :twisted:
pompujemy ładnie się pompował do 2.0 bara, powyżej zaczął syczeć i puszczać powietrze... zostawiliśmy na 2.0 ale ciągle schodziło przy jakiejkolwiek "pracy opony".
No to druga myśl, skoro zapas nie wejdzie na przód to wrzucimy na tył bo przecież tam są bębny które są mniejsze. Zadowoleni z genialnego planu, auto na lewarek 20 raz tego wieczoru, odkręcamy alusa z tyłu "zakładamy" zapas tzn próbujemy no i 3:0 dla ironii losu, otwór centrujący w feldze za mały na piastę :twisted:
Ale spoko, myśleliśmy że ciężko wchodzi, i że może być podgięte.. to zaczepiliśmy na śruby i próbowaliśmy wkręcić. No i w tym momencie życie kopie po raz czwarty... Kolega który to przykręcał troszkę za bardzo chciał mieć tą całą przygodę za sobą no i... tak przykręcał tą śrubę, że zerwał końcówkę gwintu no i tak trzasną palcem o lewarek czy o coś, że ruszać nim nie mógł i w ogóle myślał, że złamany... ale o tym za chwilę ;p
No i jesteśmy, 60km od domu o 3 w nocy z soboty na niedzielę, w obcym mieście, bez koła zapasowego, które pasuje i środka transportu... eh te Polskę drogi <3
To zaczęliśmy obdzwaniać wszystkich znajomych, ja wymęczyłem danino88 bo akurat grał imprezę i o 4 kończył, żeby coś zakombinował bo jak nie on to nikt nas nie uratuję ;D No i czekaliśmy, kumpel jeszcze męczył kuzyna z okolic Wielunia, żeby coś załatwił, no i tak kuzyn się zadeklarował, że od kogoś załatwił felgę z rozstawem 4x100 i że jedzie. Daniel musiał po felgę od renówki jechać gdzieś za Częstochowe więc i tak musieliśmy czekać, napisałem mu, że "JAKBY NIE PASOWAŁA" to go będę męczyć ta felga co kuzyn wiezie ... No i przyjechał kuzyn koło 4:50 z felgą... wyciągamy no i mamy już UWAGA! 5:0... opona przebita ale lekko... może ujedziemy, pompujemy próbujemy założyć, no i 6 gol jak na Polską reprezentację przystało na wyjeździe przystało wpada do polskiej bramki... otwór za mały ten sam problem co z tamtą felgą... Dobra no to Daniel został "OSTATNI RATUNEK". Dzwonie i słyszę "no ale jest problem" <3 nie wiem dokładnie co się stało, ale oponę przebił na dziurze w swoim wracając z imprezy i czekał na policję... no i mamy 7 do zera. Ale i tak naprawdę jestem wdzięczny, że mogę wierzyć i polegać na forumową Brać i dziękuje Danielowi za chęci ;p Wracając, już go nie chciałem męczyć poza tym, wiedząc, że zmarnowaliśmy na nich około 2h stwierdziliśmy, że zabieramy się do Wielunia z kuzynem po PASUJĄCE fele i z powrotem do Częstochowy jedziemy. Jak żeśmy powiedzieli tak zrobili około 6 godziny (chyba bo już nawet nie pamiętam) byliśmy w Częstochowie z felgami (kuzyn kumpla na 8 do roboty.. znienawidzi nas :D ) Wracając z Częstochowy W KOŃCU jeżdżącą renówką zastał nas "piękny" na swój sposób poranek, ehh złota godzina mgiełka super, gdyby tylko nie te "przygody"... Zajechaliśmy prosto do szpitala i na prześwietlenie tego palca, o 8 jeszcze musiałem mamę kumpla odebrać z kościoła i potem jego eh i tak sobie od około 9 egzystuje zastanawiając się co się w ogóle stało dziś ;]

major - 14-04-2013, 15:04

Morał z tej historii taki: Wozić ze sobą dobre koło zapasowe :twisted: :mrgreen:
danino88 - 14-04-2013, 15:05

:) zaraz wrzucę fotki, jeszcze raz przepraszam że tak wyszło ale nie chcący :P
WreX - 14-04-2013, 15:06

major napisał/a:
Morał z tej historii taki: Wozić ze sobą dobre koło zapasowe :twisted: :mrgreen:


Naprawdę?! :twisted:

Ale nie napisałem, że ta 14 to przeze mnie się w tym aucie znalazła bo 15 była krzywa i "stwierdziłem" że ta jest prostsza i lepiej mieć prostą :axe:

danino88 napisał/a:
:) zaraz wrzucę fotki, jeszcze raz przepraszam że tak wyszło ale nie chcący :P


Właśnie, pokaż coś tam zmajstrował ;D Też zaraz wrzucę. PAMIĄTKOWĄ fote jak nam faza weszła z dramatu na "debili po LSDi"

No i focia:


Hugo - 14-04-2013, 21:55

Z fają na CPN-ie :mrgreen:
WreX - 15-04-2013, 20:32

Eh skoro nikt już nam nie współczuje to zajmę się czym innym...

A mianowicie, budową Oil Catch Tank'a

Co mi było potrzebne...:

Taki o to sweet aluminiowy bidon "termo izolacyjny"



Wata stalowa, te takie z gwintem i na wężyk (nie wiem jak się to zwie) w ilości 4 (wstępnie) opaski zaciskowe 2 wymagane, 2 kolanka, wełna stalowa



Nawiercamy małym wiertłem otwory:
Tu


I tu



Rozwiercamy, pod gwint tych części powyżej:


Wkręcamy wszystko tak jak o tu:



Ja przesmarowałem dla uszczelnienia sylikonem gwinty.


Test szczelności:


Wypełnienie:


"Korek spustowy"


"SCHEMAT"

wyderka - 15-04-2013, 20:43

fajny pomysł :D , ale ciężko będzie odwzorować wypełnienie z schematu :p :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group