To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Jak wino...

Hugo - 31-12-2012, 08:34

Marcin-Krak napisał/a:
Ekhm - ja tam się nie znam ale jaką kierownicę sprzedaje Tomek
Nardi, ale w drewnie. Wyżej podałem link do Nardi całej w skórze.
ALEX-77 - 31-12-2012, 09:58

Wszystko fajnie , ale ta kiera Tomka czy ta podana w linku wyżej są nie do przyjęcia bez obszywania, bo są poniszczone a to znowu koszt co najmniej 150zł ,to już lepiej daj swoją obszyć na wzór Nardi ,bo dla samego znaczka na poduszce moim zdaniem nie warto , ja swoją MOMO obszywałem u tego B.M Custom gościa i powiem ci pełna profeska ,robi też mieszki podłokietniki itd...

ps. coś ty włożył za sprężyny na tył ? że masz tak wysoko :wink:

Tomek - 31-12-2012, 15:09

ALEX-77 napisał/a:
Wszystko fajnie , ale ta kiera Tomka czy ta podana w linku wyżej są nie do przyjęcia bez obszywania, bo są poniszczone a to znowu koszt co najmniej 150zł ,to już lepiej daj swoją obszyć na wzór Nardi ,bo dla samego znaczka na poduszce moim zdaniem nie warto


tylko, że Nardi w lepszym stanie to już 350-400 zł, a i tak używany, czyli też nie perfekt

Jakbym znalazł miejsce gdzie za 150 zł obszyją mi kierownicę "jak oryginał" to biorę w ciemno, bo moja kierownica już woła o pomstę do nieba
A wszędzie gdzie pytałem to 150-200, ale wszędzie ekoskóra

ALEX-77 napisał/a:

ps. coś ty włożył za sprężyny na tył ? że masz tak wysoko :wink:


obniżone przednie sprężyny

ALEX-77 - 31-12-2012, 19:19

tomek84 napisał/a:
ALEX-77 napisał/a:
Wszystko fajnie , ale ta kiera Tomka czy ta podana w linku wyżej są nie do przyjęcia bez obszywania, bo są poniszczone a to znowu koszt co najmniej 150zł ,to już lepiej daj swoją obszyć na wzór Nardi ,bo dla samego znaczka na poduszce moim zdaniem nie warto


tylko, że Nardi w lepszym stanie to już 350-400 zł, a i tak używany, czyli też nie perfekt

Jakbym znalazł miejsce gdzie za 150 zł obszyją mi kierownicę "jak oryginał" to biorę w ciemno, bo moja kierownica już woła o pomstę do nieba
A wszędzie gdzie pytałem to 150-200, ale wszędzie ekoskóra

ALEX-77 napisał/a:

ps. coś ty włożył za sprężyny na tył ? że masz tak wysoko :wink:


obniżone przednie sprężyny

Tomku ja obszywałem w tej firmie B.M Customs"zobacz jego projekty " obszywałem moją kiere MOMO skórą licową i perforowaną z czerwoną nitką i jestem mega zadowolony dałem za obszycie 140zł +przesyłka.

Hugo - 01-01-2013, 19:19

tomek84 napisał/a:
Nardi w lepszym stanie to już 350-400 zł
50 zł za samą kierownice w świetnym stanie to max. :mrgreen: :wink:
ALEX-77 - 01-01-2013, 20:13

Hugo napisał/a:
tomek84 napisał/a:
Nardi w lepszym stanie to już 350-400 zł
50 zł za samą kierownice w świetnym stanie to max. :mrgreen: :wink:

Plus przesyłka w przeliczeniu 50 zł :wink:

Hugo - 01-01-2013, 20:43

ALEX-77 napisał/a:
Plus przesyłka w przeliczeniu 50 zł
Dałem za niemal idealną kierownicę Nardi 50 zł z przesyłką :wink:
Marcin-Krak - 04-01-2013, 12:12

No i co :?: :roll:
Sunderland86 - 04-01-2013, 12:28

sveno napisał/a:
jakaś tam sprawiedliwość na tym świecie jest :) Galant zostaje :) a ja idę spać, dobranoc.

sveno - 04-01-2013, 12:35

Marcin-Krak napisał/a:
No i co :?: :roll:
no i napisałem już w SB że wyrokiem sądu II instancji Galant zostaje u mnie, mało tego TU ma pokryć koszty sądownictwa (mam rozumieć przez to też mojego adwokata?) więc jest lepiej niż dobrze :) zostanie trochę kaski na mody :mrgreen:
Tomek - 04-01-2013, 12:36

sveno, a zdradzisz coś więcej o co chodziło?

no i w ogóle to gratulejszyn
i cieszymy się razem z tobą, bo Galant bordo jest OK

sveno - 04-01-2013, 13:14

tomek84 napisał/a:
a zdradzisz coś więcej o co chodziło?
w sumie teraz to nie tajemnica, a moja historia może być przestrogą dla innych.

Wszystko zaczęło się w kwietniu 2008r. Pisałem już kiedyś o mojej zajawce na autostop, wtedy to się zaczęło-kolega powiedział mi o czymś takim jak MMA czyli Międzynarodowe Mistrzostwa Autostopu organizowane przez PKP :) czyli Polski Klub Przygody. Pomyślałem czemu nie. Przez internet znalazłem sobie towarzyszkę tułaczki (żadna moja znajoma nie chciała jechać-bała się) trasa troszkę mnie przerażała, nigdy wcześniej nie stopowałem za granicą a tu nagle wycieczka z Sopotu do Monachium :)
Poszło dość dobrze, bo dotarliśmy na miejsce chyba na 13-stej pozycji.
W trasie stało się coś dziwnego, jakaś mała kreatura użarła mnie w prawe ramię w sam środek tricepsu. Bolało (na początku lekko), puchło, ale jechaliśmy dalej, bo człowiek młody i głupi, bo przygoda, bo pierwszy raz za granica bez rodziców itp. Dojechaliśmy na miejsce, poszedłem spać i w środku nocy ze snu wyrwał mnie okropny ból, ramię miałem już wielkości ramienia Pudzianowskiego i to za czasów gdy podnosił 200kg cementowe kule a nie tańczył na lodzie. Mało tego z rany po ukąszeniu ciekła biała maź.
Zgłosiłem się do organizatorów a oni natychmiast przewieźli mnie do najbliższej kliniki, po kilku minutach zasypiałem już na stole operacyjnym.
Spędziłem jeszcze jeden dzień w tej klinice,potem wypisałem się na własne życzenie i wróciłem do Polski. Po miesiącu przyszedł mi rachunek z kliniki opiewający na kwotę 3200 euro.
Przed wyjazdem wykupiłem ubezpieczenie w postaci karty Euro26, chyba jedna firma ma na nie monopol...
Skontaktowałem się z nimi, powiedziałem jak sprawa wygląda, kazali mi przesłać wszystkie dokumenty do nich i tak zrobiłem.
Myślałęm, że sprawa zamknięta, a tu po kilku latach (zdążyłem kupić Galanta) dostaję pismo z firmy windykacyjnej którą wynajęła klinika z Monachium :( odwołania, wyjaśnienia, w końcu sprawa w sądzie-przegrana, kolejne odwołanie, sąd apelacyjny no i się udało, wywalczyłem swoje, TU płaci za leczenie i hospitalizację.

A teraz najlepsze: nie było by całej sprawy gdyby nie moja lekkomyślność.
Po tym jak dostałem rachunek z Monachium, skontaktowałem się z TU, podesłali mi formularz w którym miałem opisać co i jak się stało, właśnie w tym formularzu przez pomyłkę napisałem, że wyjechałem 30.04.2008 i tego dnia mnie coś użarło w rękę podczas gdy okres ubezpieczenia zaczynał się 1.05.2008.
Oczywiście do Sopotu wyjechałem, 30.04 ale pociągiem z całą grupą z Krakowa, pomyliłem się, bo wyjaśnienie składałem dużo później no i... na szczęście była to impraza zorganizowana i PKP wystawił zaświadczenie, że startowaliśmy 1.05 o 10.00 no i jeszcze zeznania mojej towarzyszki podróży sprawiły, że odkręciłem tą moją pomyłkę...

Tomek - 04-01-2013, 13:28

przede wszystkim dobrze, że wszystko dobrze się skończyło

sveno napisał/a:
o czymś takim jak MMA

sveno napisał/a:
ramię miałem już wielkości ramienia Pudzianowskiego i to za czasów gdy podnosił 200kg cementowe kule


to do MMA pasowałeś idealnie

sveno napisał/a:
mam rozumieć przez to też mojego adwokata?


no, a jakże inaczej

jak już OT, to czemu/czy ta cała impreza nie była sama w sobie ubezpieczona przez organizatorów ?

Hugo - 04-01-2013, 13:39

Ale ciekawa przygoda...
sveno - 04-01-2013, 13:46

tomek84 napisał/a:
jak już OT, to czemu/czy ta cała impreza nie była sama w sobie ubezpieczona przez organizatorów ?
nie była, była adnotacja, że ubezpieczenie trzeba sobie na własną rękę załatwić.
tomek84 napisał/a:
sveno napisał/a:
mam rozumieć przez to też mojego adwokata?


no, a jakże inaczej
poważnie? To będzie może 6a13tt :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group