Nasze Miśki - Nowy Misiek w drużynie...
saphire - 08-04-2007, 21:30
Whatever
inferno - 08-04-2007, 21:52
Trudno. Najwyżej zainwestuję w AC. W końcu zaoszczędziłem
Anonymous - 09-04-2007, 00:21
sorka ale mam mieszane uczucia co do tego wszystkiego... heh nie za bardzo rozumiem ludzie którzy tylko czyhają na czyjąś pomyłke jak sępy albo hieny... sory ale ja myślełem że Mitsumaniak pomaga drugiemu właścicielowi Miśka a nie działa na jego szkode... mogłeś zwrócić mu uwage i mu pomóc... a zachowałeś sie jak... tak jak sie zachowałeś..
Anonymous - 09-04-2007, 00:34
Moim skromnym zdaniem pomyłka sprzedającego nie powinna być wykorzystana przez ciebie w ten sposób, jest to conajmniej zachowanie nieetyczne! Postaw się na jego miejscu i przeanalizuj skutki swego postępowania. Nie czyń nikomu co tobie nie miłe! Nie wiadomo co może cię w życiu spotkać i możesz żałować takiej decyzji.
Rozwijając temat, jak w naszym kraju ma być dobrze, jak to my Polacy sami go kreujemy, między innym w ten spsob! Osobiście jestem podłamany!
inferno - 09-04-2007, 01:26
Ciekawe, że mnie osądzacie nie znając reakcji drugiej strony (która to właśnie sprawiła, że postanowiłem nie odpuszczać). I dla jasności - nie czatuję po nocach niczym hiena. Szukałem Miśka i znalazłem tego. Pomyłka? A wystawialiście kiedyś coś na Allegro? Myślicie, że tak łatwo się pomylić? Kilka razy trzeba zatwierdzać wszelkie ustawienia. Później jest podgląd aukcji, potwierdzenie na maila. W dowolnej chwili można zmienić cenę. Poza tym gość jest dorosły i zawodowo zajmuje się sprzedażą na Allegro, więc z całą pewnością wie jak to się robi.
A czy miałem dylemat przed zalicytowaniem? Nie. Bo różnie bywa. Bo może facet wygrał w Totka? Albo przestał lubić samochód? Albo mu odbiło? Albo chciał zaoszczędzić na prowizji dla Allegro. Albo...cokolwiek innego - możliwości jest wiele, a okazję trzeba chwytać, bo właśnie dlatego nazywa się okazją (co zresztą było wyraźnie podkreślone w tytule aukcji). Tyle.
Rafal_Szczecin - 09-04-2007, 12:54
walcz i nie odpuszczaj
Mario - 09-04-2007, 13:47
ciekaw jestem jak wy byście postąpili, mogąc za taką cene nabyć nowego miśka
myślę że też spróbowalibyście, to po co mu w ten sposób zazdrościć
INFERNO WALCZ !!
Rafal_Szczecin - 09-04-2007, 14:17
MaRIo_ napisał/a: | ciekaw jestem jak wy byście postąpili, mogąc za taką cene nabyć nowego miśka
myślę że też spróbowalibyście, to po co mu w ten sposób zazdrościć |
dokladnie mysle w ten sam sposob.
kazdy z nas ( no moze prawie kazdy ) bedac w takiej sytuacji jak Inferno walczylby o Carisme za 13 zl 80 gr .a tak to pisza ze to zle zachowanie, ze tak sie nie robi .
walcz
inferno - 09-04-2007, 14:30
Dzięki za słowa otuchy Jutro zamierzam skontaktować się z kancelarią prawną i zobaczymy co dalej...
saphire - 09-04-2007, 16:17
Niedawna akcja z dżipem bardzo podobna była tyle że cena wylicytowana coś koło dwadzieścia kilka tysięcy no i oczywiście wyrok sądowny że transakcja doszła do skutku i koleś ma dostarczyć takie auto za taką cenę i tyle. Moim zdaniem tu jest dokładnie taka sama sytuacja tylko cena inna.
Anonymous - 09-04-2007, 16:22
Cytat: | Mitsumaniak pomaga drugiemu właścicielowi Miśka a nie działa na jego szkode... mogłeś zwrócić mu uwage i mu pomóc... |
Wierz mi, ze nie mowie tego przez zazdrosc, bo z natury nikomu niczego nie zazdroszcze, ale przeanalizuj slowa kolegi Derpin'a.
Moim zdaniem jest to ewidentna pomylka sprzedajacego, bo nikt o zdrowych zmyslach nie sprzedaje auta za taka cene. Oczywicie, wedlug prawa pewnie masz racje i uda Ci sie kupic Cari za 13 zl, ale pomysl o aspektach etycznych calej sprawy.
Nie oskarzam Cie o nic, ale gdybys byl do konca uczciwy i chcial kupic ten samochod, to mogles sie porozumiec ze sprzedajacym i potwierdzic cene auta, jesli tego nie zrobiles w tak "podejrzanej" sprawie, to znaczy, ze poniakad miales nadzieje, iz kolesia zrobisz w konia na pare tys.
Chciales opinii, to masz...
Anonymous - 09-04-2007, 18:21
Zgadzam sie z Tanpitem, Bastkiem, a co do tamtego allegrowicza to mi nie wyglada na "zawodowego" jak o nim piszesz... 28 komentarzy nie czyni z nikogo zawodowca... Jak juz niektorzy pisali, pomysl jak Ty bys byl na jego miejscu, człowiek jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Ty bys chcial placic pare tysiecy kosztow sadowych i nie wiadomo czego jeszcze? On nie zrobił tego umyślnie...
Ja widzac podejrzana cene jakiegokolwiek przedmiotu najpierw kontaktuje sie ze sprzedajacym zeby sie dowiedziec, ewentualnie wyjasnic pare rzeczy. Nie chce sie za darmo dorobić negatywa (bo wiadomo, i tacy sie znajduja na allegro zeby tylko je wystawiac...) No ale jezeli sumienie podpowiada Ci tak a nie inaczej, to Twoja sprawa, Twoj wybor... Jesli juz wygrasz sprawe i bedziesz z siebie DUMNY, to pomysl czy masz do tego powody...
Powtorze slowa kolegi: "Nie wiadomo co może cię w życiu spotkać"
A sprawa Jeepa Grand Cherokee to zupelnie co innego, tam byla zabawa, a raczej glupota, a tutaj zwykla ludzka pomylka, ktora kazdy popelnia.
To moje zdanie...
Mario - 09-04-2007, 18:29
No to wiem każdego może spotkać, ale trzeba płacić za swoje błędy...
Co z tego że nie profesjonalista
Jak sprzedaje się autko( akurat bardzo ładne ) przez allegro
to trzeba dokładnie wszystko sprawdzić
On wystawił, może się i pomylił, a INFERNO kupił...
Może i trochę mi szkoda gościa, tak postawić się na jego miejscu..
ale jakoś nie chce mi się wierzyć że nie skusilibyście się na takiego miśka za taką cene...
I nie zabardzo też wierze że domagalibyście się podwyższenia ceny o paretysięcy żeby to kupić
To moje zdanie......
inferno - 09-04-2007, 19:09
Dokładnie. Zakładając nawet, że to był błąd, to tak już jest niestety na tym świecie, że za błędy trzeba płacić.
Akurat w tym wypadku to nie liczba komentarzy jest wyznacznikiem tego, czy ktoś żyje z handlu na Allegro. W momencie gdy kupiłem samochód, gość miał wystawionych ponad 70 innych aukcji i jakoś potrafił zrobić to poprawnie. Poza tym już zająłem stanowisko w kwestii prawdopodobieństwa pomyłki w czasie wystawiania aukcji. Allegro to nie zabawa. Ciekawe, że np. na ebay użytkownicy zdają sobie z tego sprawę i na ogół podobne sytuacje nie kończą się w sądzie, bo dla Sprzedawcy umowa to świętość. Nawet jeśli na tym traci.
I ostatnia sprawa. Mówicie, że sprawdzilibyście/skontaktowalibyście się...W tym miejscu pozwolę sobie zacytować fragment jednego skeczu znanego kabaretu: "byzydura". Chcialbym zobaczyc wtedy jak plulibyscie sobie w brode, gdyby na Wasze pytanie "Panie, czy ta cena jest naprawdę tak niska?" gość odpisał "Owszem. Ale niestety już nieaktualne, bo kiedy Pan czekał na tą odpowiedź, ktoś inny już kupił ten samochód."
Zresztą, o czym tu w ogóle mowa?
TommiCrazy - 09-04-2007, 19:13
patrzac na takie osoby jak ex wlasciciele jeepa czy motorowki czy chocby tej carismy to naprawde zal mi ich. prawo jest prawem, za pomylki sie slono placi, czy ktos bedzie walczyl o to auto czy nie to juz chyba kwestia indywidualnego harakteru, ja bym pewnie "wybaczyl" tá pomylke wlascicielowi........ ale kto to wie...nie znalazlem sie w takiej sytuacji nigdy, raz moze mialem podobná, zobaczylem w sklepie radio, wysokiej klasy cd mp3 za smiesznie niská cene, zapytalem sprzedawcy czemu to radio jest takie tanie a on mi powiedzial ze to jest pomylka ale jesli chce mam prawo to teraz kupic , ale on musi o tym powiedziec menagerowi, menadzer sie zgodzil, z tym ze powiedzial iz jesli nie wezme teraz to przywrucá normalná cene i bedzie po sprawie. akurat mialem tyle kasy przy sobie i wziolem.
|
|
|