To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - ROMEL I DIAMENTY

Kofi - 30-12-2005, 10:22

Dlatego jak ktos ma stare auto tak zadbane to niesprzedaje. A jak sprzedaje to dlatego ze juz mu sie nie oplaca inwestowac...i tak przez ostatnie x lat jezdzi aby dobic nic nie robiac przy samochodzie. I dlatego pelno zlomu w srod starych aut.

Mam nadzieje, ze bede mial kiedys okazje posluchac tego mruczenia :)
Gratulacje
Pozdrawiam.

Artii - 30-12-2005, 12:49

No i znowu do konca doczytalem :) .
ROMEL - 30-12-2005, 14:10

Wiecie co... nisałem tego ale napisze...

Nie wiem dlaczego ale mam coś takiego hm... nie wiem jak to opisać... po kolei..

Jak rozbieram jakikolwiek silnik - nie chodzi tu o Fiata126p (tylko przy silniku) - to rozbieram z niepewnością na co sie natknę po drodze... cos uwalone, coś przytarte itd... dochodze do dolnego martwego punktu po którym to zaczyna sie skladać silniczek... i właśnie mam coś takiego że im dalej w las tym bardziej podnoszą mi sie emocje... zaczyna mnie kręcić w żołądku itd.... o fajkach to nawet nie wspomne....
Jeżeli chodzi o mojego Miśka to to wszystko sie tak nasila że potrafie przez cały dzień nic nie jeść bo poprostu nie jestem głodny - jestem maxymalnie pochłonięty robotą - zazwyczaj sie wtedy nie można ze mną dogadać - bo myśle cały czas o jednym... SILNIK_SILNIK, KORBY-KORBY, MOMENT DOKRĘCENIA.... i tak mi cały czas po tej walniętej główce skacze...
tak czy inaczej , prędzej czy później przychodzi moment że silniczek - wszystko komplet - CZAS ODPALANIA SILNIKA.....

Wyobrażacie sobie że ja z fajką w zebach spędziłem jakąś godzinę tylko i wyłącznie na myśleniem czy wszystko jest OK, czy wszystko dokręcone, czy dobrze ustawione, czy dobrze wyregulowane itd... itd...
Później wsiadłem do autka za kluczyk - serce na ramieniu - i kręcenie - kręcić trzeba chwilkę w pierwszej kolejności żeby układ olejowy odpowietrzyć - zakręciłem zaślepkę odpowietrzająco i spowrotem do autka - teraz palenie... znowu trzeba pokręcić żeby paliwo napompowło do listwy wtrysków - i wtedy,...... dgtdgtttdgttt - bruuuummmmm... hyhy wtedy te największe emocje opadają... ale...

Następne pół godziny albo i lepiej wisiałem nad silnikiem nie ruszając obrotów i nasłuchiwałem... czy wszystko słychać tak jak trzeba... pierwsze włączenie wentylatora - i zadowolonie zarysowało mi sie na twarzy....
A moja Ukochana Żona do mnie - no w końcu będę sie mogła z Tobą dogadać....

hyhy

Artii - 30-12-2005, 14:26

Gdyby wszyscy mechanicy tak podchodzili do napraw to by bylo dopiero cos.
Bartek - 30-12-2005, 14:57

Cytat:
Jeżeli chodzi o mojego Miśka to to wszystko sie tak nasila że potrafie przez cały dzień nic nie jeść bo poprostu nie jestem głodny - jestem maxymalnie pochłonięty robotą - zazwyczaj sie wtedy nie można ze mną dogadać - bo myśle cały czas o jednym... SILNIK_SILNIK, KORBY-KORBY, MOMENT DOKRĘCENIA.... i tak mi cały czas po tej walniętej główce skacze...
tak czy inaczej , prędzej czy później przychodzi moment że silniczek - wszystko komplet - CZAS ODPALANIA SILNIKA.....



Taaa skad ja to znam.......

Ale uczucie po ozyciu tego co kilka godzin wczesniej bylo tylko kupa zelaztwa + 2 kilogramy srub, jest nie do zastapinia zadnym innym. Uczucie, jak zaczyna to gadac do ciebie, potem - po kilku minutach biegu jalowego podnosisz obroty - najpierw delikatnie........sluchasz........potem mocniej........ sluchasz.....odpuszczasz.......... wszystko OK........ (bo jak ma byc, skoro zwykly mechanik poswiecilby 1/10 czasu na posprawdzanie przed odpaleniem czy wszystko gra)....

Nie zapomnie NIGDY miny kumpla ktory napatoczyl sie do mnie jak odpalalem WXB po swapie na DOHC. Najpierw ROK (tak ok. 365 dni) przygotowan, kompletowania czesci (np. zbudowanie praktycznie od "0" wiazki elektrycznej) i wiedzy o nich, potem tydzien planowania co i jak zrobic, potem 2 dni pracy mechanicznej. Wykrecilem swiece - zakrecilem, zeby olej rozszedl sie po silniku, doszlo paliwo do wtryskow, jednoczesnie sprawdzajac czy jest iskra (byla), wkrecilem swiece i ........ odpalil od pierwszego zakrecenia....... A kolega byl zdania, ze swap nie moze sie udac, namawial mnie dlugo na sprzedanie slabszego auta i zakup mocniejszego.......

Anonymous - 30-12-2005, 14:59

Artii napisał/a:
Gdyby wszyscy mechanicy tak podchodzili do napraw to by bylo dopiero cos.


to byloby niedobrze bo nie mozna byloby sie z nimi dogadac :)

Artii - 30-12-2005, 16:26

adams12 napisał/a:
Artii napisał/a:
Gdyby wszyscy mechanicy tak podchodzili do napraw to by bylo dopiero cos.


to byloby niedobrze bo nie mozna byloby sie z nimi dogadac :)


Możnaby ale tylko w przerwie miedzy odpalaniem kolejnego szluga :)

Krzyzak - 31-12-2005, 17:23

Bartek napisał/a:
Wykrecilem swiece - zakrecilem, zeby olej rozszedl sie po silniku, doszlo paliwo do wtryskow, jednoczesnie sprawdzajac czy jest iskra (byla)

Tak OT - ale żeby tylko zablokować start (np. przy teście komresji, ale nie w celu dojścia paliwa do wtrysków) to wystarczy wyjąć bezpiecznik MPI (z komory silnika). Wtedy nie zalewasz silnika, nie niszczysz kata, a możesz sobie testować.

kochajj - 04-01-2006, 23:01

a moze Romeczku tak kilka fotek twoich mitsu :)
ROMEL - 05-01-2006, 08:12

Się postaram... :roll:
Hubeeert - 05-01-2006, 10:01

Bo jak nie to wpadniemy z kochajjem i zrobimy pare fotek :mrgreen:
kochajj - 05-01-2006, 10:22

Hubert wiem ze masz uraz do wyjazdów w strone Wrocławia, ale moze wpadniesz i faktycznie podjedziemy do Romla... na pewno kawką nas poczęstuje :D a fotki przy okazji :)
ROMEL - 06-01-2006, 07:49

Kawa to podstawa... hyhy - uwielbiam kawe - będzie na pewno

Fotki z nienacka... hmmm.. nie ma sprawy Misio zawsze ma ładną fryzurkę i Makijaż również nie trzeba poprawiać - ja zresztą równiez fryzury raczej nie będę musiał poprawać - kurka ciężko byłoby uczesać pięcio milimetrowe włosy... hyhy

Zapraszam - zapraszam

hyhy jak bedziecie to będę sie już chyba mógł pochwalić felgami... tymi które w tej chwili stroje.... Kochaj mam nadzieję że nie bedziesz płakał - bo wiesz chodzi o te z Galusia...

Pozdro

kochajj - 06-01-2006, 09:21

jestem ciekaw co tam wymyślisz... :D
raddex - 06-01-2006, 21:50

Naprawde podziwiam cie ROMEL za taka milosc do swojego auta, bo inaczej nie mozna tego nazwac.
Chcialbym choc troche poznac twoja wiedze i wciagnac sie tak samo jak ty w takie naprawy.
Odpukac - na razie nie trzeba naprawiac, ale mam plany zakupu dla zony colta z lat 88-92. Wiec bedzie w czym pomajstrowac.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group