To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Sporty Motorowe - F1 GP Europy 2007

harpagan - 22-07-2007, 15:33

No co za parowa z tego niemca. Najpierw pozbawil szans na dobre miejsce Roberta a potem wladowal sie w Ralfa. Brak mi slow to normalnie powinno byc karane :(
Swoja droga to Robert cos marnie jedzie, nie moze dojechac Coultharda, a reszta siedzi mu na tylku. Nie podoba mi sie to, mam nadzieje ze ma tam sporo paliwa ...
A teraz jeszcze polsat odmowil posluszenstwa grrrrrrrr

Jogurt - 22-07-2007, 16:10

przez to ze jedzie przed szwabami to go nie wyklucza a powinni :evil:
szczeslaw - 22-07-2007, 16:34

Robert nie mógł wyprzedzić Coultharda, prawdopodobnie ze względu na uszkodzone aero po kolizji z Heidfeldem. Tak przynajmniej mówili coś na Speed Channel (oglądałem ich relację w czasie, kiedy leżał Polsat).
Wyścig pochrzaniony strasznie. Heidfeld jechał jak ostatni idiota po prostu - najpierw rozwalił wyścig Robertowi, a potem Schumacherowi. Przecież Kubica byłby prawdopodobnie 3 lub 4 gdyby nie szwab (sorki ale strasznie mnie zdenerwował).
Hamilton - dalej nie wiadomo co potrafi. Niby wyprzedzał na torze, ale zauważyliście jak? Praktycznie każde wyprzedzanie bez większej walki, na prostej. Różnica prędkości między McLarenem i Ferrari a resztą stawki jest tak ogromna, że mógł wyprzedzać na prostej!
Poza tym powinien zostać zdyswkalifikowany. W F1 istnieje przepis, zgodnie z którym jak ktoś wypadnie z toru i nie zdoła samemu na niego powrócić, to jest dyskwalifikowany. Tymczasem Hamiltona na tor postawił dźwig i ten pojechał sobie spokojnie dalej.
Chory, chory wyścig. Ale emocjonujący ;)
No i oczywiście nie wiemy co się działo z Kubicą podczas ostatnich okrążeń i jak został wyprzedzony przez Heidfelda. Realizator do bani...

Anonymous - 22-07-2007, 16:40

no ciesz się że nie oglądasz relacji w niemieckiej telewizji ,to już wogle parodia ,nie dość że nic nie pokazują to pier...też nie wiadomo co ,w sumie zasrańca powinni odwalić na parę wyścigów niech ochłonie z rodziną ,sorki ale spieprzył mi dokumentnie niedziele a to moja jedna z niewielu odskoczni ,szkoda że nie było mnie na torze bym mu pomógł wysiąść z bolidu na mecie trochę szybciej niż w pięć sekund
harpagan - 22-07-2007, 16:51

Te wyprzedzenie Kubicy zmartwilo mnie na maksa
Poprostu sie szkopowi nie nalezalo :(
Czekam niecieprliwie na jakies komentarze co sie dzialo.
Co do jazdy Roberta to musialo byc cos nie tak bo jak widac na tym torze wyprzedzac sie dalo, a on nawet dlugo nie mogl dojechac do mocno zatankowanego Coultharda.
Hamilton hmmm jak dla mnie to nie pokazal za duzo, a juz sytuacja z tym dzwigiem jest dla mnie jakas paranoja. Chyba tu tez sa rowni i rowniejsi. Nie zdobyl punktow ale tak czy inaczej powinni zlozyc odwolanie, tak samo zreszta jak na szkopka.

szczeslaw - 22-07-2007, 16:55

Update (wywiad z Kubicą po wyścigu na Polsacie Sport):
Robert po kolizji z Heidfeldem miał problemy z zawieszeniem (wibracje). Podobno wibracje były tak duże, że na dohamowaniach wogóle tracił przyczepność tego kółka. Na oponach deszczowych efekt podobno był jeszcze gorszy i stąd taka strata na końcu wyścigu. I myślę, że to tłumaczy czemu nie mógł wyprzedzić Coultharda.
A teraz paranoja: teraz właśnie jest wywiad z Heidfeldem, który twierdzi, że była w tym wina Kubicy, bo ten ZAMKNĄŁ MU DROGĘ!!! Co za bezczelny idiota!!!!!!!!!
Zamiast się przyznać do błędu zwala winę na Roberta! Co to znaczy, że zamknął mu drogę? Robert był z przodu i to Heidfeld ma wtedy odpuścić!
Ale się wkurzyłem!

harpagan - 22-07-2007, 17:03

szczeslaw napisał/a:
Robert po kolizji z Heidfeldem miał problemy z zawieszeniem (wibracje). Podobno wibracje były tak duże, że na dohamowaniach wogóle tracił przyczepność tego kółka. Na oponach deszczowych efekt podobno był jeszcze gorszy i stąd taka strata na końcu wyścigu. I myślę, że to tłumaczy czemu nie mógł wyprzedzić Coultharda.

I chyba wszystko jasne
Nie wierze ze w pelni sprawnym bolidem nie lyknalby Couktharda. Podejrzewam, ze jeszcze by napsul krwi Wurzowi i Webberowi.
Cytat:
A teraz paranoja: teraz właśnie jest wywiad z Heidfeldem, który twierdzi, że była w tym wina Kubicy, bo ten ZAMKNĄŁ MU DROGĘ!!! Co za bezczelny idiota!!!!!!!!!
Zamiast się przyznać do błędu zwala winę na Roberta! Co to znaczy, że zamknął mu drogę? Robert był z przodu i to Heidfeld ma wtedy odpuścić!

Tego to juz sie nie da normalnie skomentowac
Dwa razy w niego wjechal jadac z tylu i jeszcze pieprzy glupoty za przeproszeniem. Najbardziej nielubiany przeze mnie kierowca w calej stawce. Nie dosc ze zepsul wyscig dwom kierowca to jeszcze ma pretensje. Mam nadzieje ze bedzie z tego jakas afera

Anonymous - 22-07-2007, 17:04

to xxxxx kompletny a nie xxxxxx ....nie no brak słow
mały edit heh nie mogę zaniżać sobie poziomu ,heh ide jeszcze jedno bez alkoholowe walne :wink:

harpagan - 22-07-2007, 17:05

Co powiedzial Theissen:
Kierowca, który jedzie z tyłu, musi uważać - dodał, kierując te słowa do Heidfelda, który właśnie doprowadził do kolizji obu kierowców BMW Sauber, wjeżdżając w Kubicę, kiedy Polak juz go wyprzedził.

szczeslaw - 22-07-2007, 17:11

Podobno w RTL Heidfeld mówił dokładnie to samo. Mało tego - zwalał też winę na Schumachera, że ten nie zachował się tak jak powinien, a wogóle to popełnił błąd na szykanie i stąd próba wyprzedzania.
Jeeeeez co za koleś.

stanik - 22-07-2007, 17:52

masakra, moim zdaniem powinien dostać jakąś karę za to i sami sędziowie powinni karę wymierzać za tak oczywiste i potrójne przewinienie natychmiast, typu jeden lub dwa przejazdy przez boks, dla ochłonięcia. Bo tak to.. się rozejdzie po kościach.
Komentatorzy polsatu też mnie denerwowali. Jak wjechał Robertowi to mówili że 100% winy Nicka, z czym się zgadzam bo on był z tyłu i to on próbował się po trawniku wepchnąć) a jak wjechał identycznie w Ralpha to już wina była po połowie.... bez sensu komentarze. Na szczęście Tata Roberta też powiedział, że w obu przypadkach wina była po stronie Nicka bo to on z tyłu nacierał a tamci jechali swoim torem. Bo tak jeżdżąc to można o jeden centymetr zrównać się z autem przeciwnika, dotknąć go i twierdzić że powinien ustąpić bo przecież ja byłem z boku...
Ogólnie wyścig zagmatwany, sędziowie też chyba się pogubili przez to zamieszanie. Na pewno Hamillton mimo słabego miejsca powinien zostać zdyskwalifikowany, bo tylko jego wyciągnęli na tor (pomimo, że ani najbliżej nie stał, ani nie wyleciał jako pierwszy ani ostatni...).
No i Mario też powinien powiedzieć Nickowi kilka słów do rozumu, niekoniecznie na łamach prasy i telewizji, ale przydałoby mu się aby ochłonął trochę.
No i w sumie nie wiem co sądzić o incydencie Alonso - Massa, widać było, że Massa miał sporo pretensji na mecie o zajście.

Pozdrawiam

szczeslaw - 22-07-2007, 18:50

Właśnie przeczytałem wypowiedź Lewisa po wyścigu. Cóż - gość na pewno nie jest królem deszczu :)
Okazuje się, że kiedy wyleciał z toru, jechał już na deszczowych oponach. Rozumiem gdyby poleciał na slickach. Ale na deszczówkach? Innym udało się przejechać ten zakręt na slickach i nie wylecieć z toru.
Nie popisał się chłopak...

akbi - 22-07-2007, 18:55

harpagan napisał/a:
A teraz jeszcze polsat odmowil posluszenstwa grrrrrrrr

na szczęście RTL transmitował

... o to dwie wypowiedzi z netu .potwierdzające słowa szczeslawa,
Kubica:
Cytat:
Zapytany o to, co się stało na początku wyścigu Robert odparł lakonicznie, że został uderzony w tył bolidu przez swojego kolegę z zespołu. "W wyniku tego miałem problemy z wibracjami i na dohamowaniach mój bolid cały czas skakał" - dodał polski kierowca.


"Przez te wibracje na ostatnich okrążeniach praktycznie nic nie widziałem. Udało się dowieźć siódme miejsce, więc nie jest źle" - podsumował wyścig o GP Europy nasz kierowca.

Początek wyścigu dla wszystkich kierowców był bardzo trudny. Zaraz po starcie rozszalała się ulewa, a Kubica jeszcze jedno okrążenie przejechać musiał na oponach przystosowanych do suchej nawierzchni. "Chyba nie działało nam radio, bo sam musiałem zapytać czy mam zjeżdżać na zmianę" - powiedział Kubica. "W dalszej części wyścigu na deszczowych oponach mój bolid prowadził się znacznie gorzej, szczególnie pod koniec wyścigu".

Przez dużą części wyścigu wydawało się, że Robert był blokowany przez Davida Coultharda. Sam kierowca przyznaje jednak, że nie był w stanie wyprzedzić doświadczonego Szkota. "Na suchych oponach jechałem nieco szybciej, ale niestety nigdy nie byłem na tyle blisko aby spróbować zaatakować. Miałem problemy z tylną osią która skutecznie uniemożliwiała szybszą jazdę" - ocenił tę sytuację Kubica.

Polak dojechał do mety na siódmym miejscu, jednak szóstą lokatę stracił na ostatnim okrążeniu, kiedy to wyprzedził go Nick Heidfeld. "Trudno powiedzieć czy mogłem się przed Nickiem obronić. Myślę, że sukcesem jest to, że zdołałem w ogóle utrzymać się na torze" - przyznał Polak.


i Heidfield
Cytat:
Nie wystartowałem tak dobrze jak zwykle" - powiedział po wyścigu Nick Heidfeld, który już na pierwszym zakręcie pozbawił siebie oraz Roberta Kubicę szans na wyśmienity rezultat w Grand Prix Europy.


"Mimo kiepskiego startu miałem bardzo dobry tor jazdy" - ocenił Niemiec. "Jechałem po zewnętrznej i o mały włos nie wyprzedziłem Roberta. On jednak pojechał bardzo szeroko i zamknął mi drzwi. Dość pechowo się zderzyliśmy i obaj wypadliśmy z toru" - opisał to co się wydarzyło na pierwszym zakręcie Niemiecki kierowca.

"Mój bolid był po tym zdarzeniu uszkodzony i przerwanie wyścigu bardzo mi pomogło, bo mogliśmy naprawić tę usterkę" - powiedział Heidfeld.

Zapytany o to, kto ponosi winę za sytuację z początku wyścigu Heidfeld powiedział: "Jeśli zapytacie Roberta, pewnie powie że wina leży po mojej stronie. Jednak według mnie błąd popełnił Robert, który nie zostawił mi w ogóle miejsca" - powiedział Niemiec.


....szkoda tego zdarzenia z pierwszego zakrętu .... przy tej całej akcji z deszczem były szanse na pudło dla Roberta :|

stanik - 22-07-2007, 19:23

I FIA podjęła decyzję w sprawie jazdy Nicka:

Cytat:
Nick Heidfeld zachowa szóste miejsce i nie zostanie ukarany za incydent do jakiego doszło na 20. okrążeniu GP Europy, w wyniku którego z toru wypadł i w konsekwencji zakończył rywalizację Ralf Schumacher z zespołu Toyoty.
Sędziowie, którzy po wyścigu przeanalizowali całą sytuację stwierdzili, że to było zwykłe zdarzenie podczas walki na torze. Sam poszkodowany zgadza się z tą decyzją: - Sam popełniłem błąd bo nie powinienem pozwalać mu tak się zbliżyć tuż przed zakrętem zanim zdążyłem go "zamknąć" - powiedział Szchumacher.

- Wiem, że Nick jest bardzo uczciwym kierowcą a takie incydenty to normalna rzecz w czasie wyścigu.
- Wielka szkoda, że znowu po niezłych kwalifikacjach nie udało nam się zdobyć punktów - dodał niemiecki keirowca.


Czyli rozeszło się po kościach... :/ Wkurza mnie to , że koleś zrobił trzy razy to samo a w wypowiedziach mówi, że to nie jego wina, raz został niby zepchnięty przez Roberta a drugi raz Ralph niby zmienił swój tor jazdy nagle i Nick już nic nie mógł zrobić....

akbi - 22-07-2007, 19:25

stanik napisał/a:
Czyli rozeszło się po kościach... :/ Wkurza mnie to , że koleś zrobił trzy razy to samo a w wypowiedziach mówi, że to nie jego wina, raz został niby zepchnięty przez Roberta a drugi raz Ralph niby zmienił swój tor jazdy nagle i Nick już nic nie mógł zrobić....

tak to już jest w tym sporcie .... to jest F1 a nie szachy :badgrin:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group