Forum ogólne - Przestroga po wymianie kół
Anonymous - 07-11-2007, 20:11
ja ujezdzajac 2 skody 105 i 120 wyprzedzanie przez wlasne tylne kolo mialem opanowane do perfekcji.wazne jest w takich wypadkach odprowadzanie wzrokiem kola,aby zbyt dlugo nie szukac go
ale tez zdarzylo mi sie nie dokrecic raz srub po wymianie kola-na szczescie jechalem wolno droga osiedlowa ,wiec mialem czas odczuc bicie na kierownicy....
raz z kolei jadac z wyladowana [i przeladowana 2-3 krotnie]po brzegi przyczepa [przeprowadzka]w srodku krakowa na swiatlach inny kierowca dal mi znak ,ze cos jest nie tak z kolami.okazalo sie ze w jednym kole przyczepy 2 szpilki byly obciete,a 2 nastepne mozna bylo juz odkrecic palcami.do dzis wole nie myslec,co by bylo gdyby...
konrad1704 - 07-11-2007, 20:58
wlad napisał/a: | ja ujezdzajac 2 skody 105 i 120 wyprzedzanie przez wlasne tylne koło mialem opanowane do perfekcji.wazne jest w takich wypadkach odprowadzanie wzrokiem kola,aby zbyt dlugo nie szukac go |
Krzyzak - 07-11-2007, 21:21
wlad napisał/a: | ja ujezdzajac 2 skody 105 i 120 wyprzedzanie przez wlasne tylne koło mialem opanowane do perfekcji.wazne jest w takich wypadkach odprowadzanie wzrokiem kola,aby zbyt dlugo nie szukac go |
a to fakt - znana 'wada' tych aut
byly kiedys 2 x 120 w dalekiej rodzinie i w kazdej sie to zdazylo
Anonymous - 07-11-2007, 21:32
cns80 napisał/a: | Aż ukręcisz szpilki i pękną Ci w czasie jazdy Koła dokręca się odpowiednim momentem (nie większym i nie mniejszym) | Raz ukręciłem ale:
1. Dokręcałem nogą.(skakałem po kluczu)
2. Nakrętka była ostro zniszczona-teraz sie nauczyłem że jak nie wchodzi jednym palcem do końca prawie to wywalam i kupuje nową-zresztą 3 dni temu kupiłem nowy komplet 16 nakrętek)
Ręką.................małe szanse ukręcenia szpilki (choć zawsze możliwe)
Tybek - 13-11-2007, 14:02
Dzisiaj miałem wymieniane opony z przodu. Nie kupiłem stalówek, bo sprzedaje alumy w lato, no i nie wiem co ten idiota zrobił, ale tak jak maszyna zdejmuje opone z koła, to mam jeden długi ślad na około, zdarty lakier (powłoka). Mówie mu, że mi felge przeorał, to mi powiedział, żebym przyjechał w lato na zmiane opon i on ma taki preparat i to zrobi (że co )
Ja mu tylko powiedziałem, żeby mi napisał oświadczenie z pieczątkami i się zgłosze do niego w lato. Tylko nie wiem jak mam to zrobić, dać mu felge żeby mi naprawił, czy lepiej samemu sobie załatwić naprawe tej felgi i dać mu rachunek, oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu tego z nim.
czekoladka_1981 - 13-11-2007, 14:10
Tybek napisał/a: | Tylko nie wiem jak mam to zrobić, dać mu felge żeby mi naprawił, czy lepiej samemu sobie załatwić naprawe tej felgi i dać mu rachunek, oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu tego z nim. |
Jak wyrazi zgodę to rób sam.
Anonymous - 13-11-2007, 22:04
Fachmani mają teraz urwanie głowy i w takim bałaganie nie trudno o pomyłki. Ale czasem właściciele aut są sami sobie winni zakładając felgi niedopasowane do modelu auta. Felga musi idealnie pasować na rozstaw szpilek i otwór centrujący bo w przeciwnym wypadku można ją przykręcić mimośrodowo i nawet dobrze dokręcona może się z czasem poluzować.
[ Dodano: 13-11-2007, 22:08 ]
Jak widzę aukcje "sprzedam felgi vw, opel, nissan, mitsubishi" to aż krew zalewa, a ludzie kupują w niewiedzy.
[ Dodano: 13-11-2007, 22:13 ]
Krzyzak napisał/a: | a to fakt - znana 'wada' tych aut
byly kiedys 2 x 120 w dalekiej rodzinie i w kazdej sie to zdazylo |
A to dlatego że nie posiadały otworów centrujących co w nowoczesnych autach poprawiono.
cns80 - 23-11-2007, 12:53
To jest jakaś plaga !!! Trzeci dzień z rzędu spotykam na mieście samochód leżący tarczą/bębnem na jezdni ! Czy Ci wulkanizatorzy powariowali ?
czekoladka_1981 - 23-11-2007, 13:45
cns80 napisał/a: | To jest jakaś plaga !!! Trzeci dzień z rzędu spotykam na mieście samochód leżący tarczą/bębnem na jezdni ! Czy Ci wulkanizatorzy powariowali ? |
Z szacunkiem dla wulkanizatorów uczciwych , ale ja osobiści spodkałam się z pijanymi pracownikami podczas wymiany kół, a było to w godzinach popołudniowych jak ludzie wracają z pracy. I dlatego mamy takie skutki jakie mamy.
Anonymous - 23-11-2007, 14:01
A ja zawsze wymieniam sobie kola sam... Nie wynika to z checi zaoszczedzenia kilku zlotych czy cos takiego, ale wymieniajac samemu oszczedzam tak naprawde czas, to, ze ktos mi cos zle dokreci jak w waszym przypadku etc. no i przede wszystkim wymieniam kiedy chce, nie jestem uzalezniony od terminow i kolejek, gdy sie wszyscy po pierwszym przymrozku rzuca
Fakt, ze wczesniej z kolami musze jechac do mechanika, zeby, jesli potrzeba, sprawdzil i ew. zamontowal te swoje male zelazne ciezarki ;D ale to to robie jeszcze jesienia.
M.
Krzyzak - 26-11-2007, 20:09
cns80 napisał/a: | To jest jakaś plaga !!! Trzeci dzień z rzędu spotykam na mieście samochód leżący tarczą/bębnem na jezdni ! Czy Ci wulkanizatorzy powariowali ? |
dzis na obwodnicy gosciowi w dostawczaku sie kolo urwalo...
nakretka odpadla i uderzyla w auto obok (pozostale pewnie wczesniej wypadly)
tez brak mi slow - jechal kilka aut przede mna, tragedia naprawde byla blisko
|
|
|