Anonymous - 14-05-2006, 21:59
Też pamiętam coś takiego z chemii, z tym że nie było mowy o podłączaniu napięcia. Do blachy kadłuba przyczepiało się kawałek metalu, który był tak dobrany, by z wodą morską i stalą tworzył ogniwo oraz by był katodą (a może anodą????) - w każdym razie by korozja zżerała właśnie jego, a nie kadłub. Anonymous - 14-05-2006, 22:15 Alek, Ty to masz łeb na karku....faktycznie...ale o samochodzie tez cos Pani mowila 
Grześku - 15-05-2006, 09:00 Woda, czy to morska czy kranowa ma w sobie pewną ilość ładunków elektrycznych. U mnie w pracy w celu ochrony urządzeń i przedłużenia żywotności sieci stosujemy wkładki miedziane w postaci kawałka blachy z Cu, średno co 6 miesięcy zakładamy nowe bo po starych nie ma śladu - nazywa się to erozją elektrolityczną i jest tańsze niż remont pompy czy wymiana kawałka rurociągu. Natomiast (tu z braku doświadczenia mogę się mylić) powłoki galwaniczne nakłada się na oczyszczone powierzchnie a nie na rdze, to raz a dwa wątpię czy uda się skutecznie zneutralizować działanie anionów kationami z akumulatora, poprzez urządzenie za 60 PLN kupione chociaż by na Allegro. |
||||||||
