Nasze Miśki - Nasz Galant E33
u157 - 14-12-2008, 22:29
Polecam KOYO, nie mogę nic powiedzieć o trwałości bo wymieniałem wiosną ale wykonanie super.
kamilek - 14-12-2008, 23:14
Oczywiście chłodnica od Tomka to będzie KOYO
kamilek - 29-12-2008, 23:38
Mam już nową chłodnicę, zamontowana już w Galu Niestety, chłodnica nie jest KOYO, ale wydaje się być porządnie zrobiona, i mam nadzieję, że z 10 lat wytrzyma Galuś został też przerejestrowany, nowe tablice zaraz zawisną na nim
kamilek - 23-01-2009, 12:28
Dziwne rzeczy dzieją się z Galem...
Zacznę od temperatury. A właściwie jej braku. Ale od początku. Jak wracałem nim z Wrocławia, to widziałem, że coś ciężko mu się nagrzać. Wskaźnik stał na pierwszej kresce (jakieś 1/3 skali) i dalej nie chciał iść. Ale po przejechaniu kilku km z obrotami powyżej 2 tysięcy złapał temperaturę. Tyle tylko, że przy wolniejszej jeździe, temperatura ta znowu spadała na pierwszą kreskę. Myslałem, że to termostat. Wymieniłem, i przez parę km było ok. A potem znowu to samo, czyli pierwsza kreska, potem wzrost do prawidłowej temperatury, a przy zwalnianiu znowu pierwsza kreska. Trwało to może z miesiąc, może ze 2 tygodnie, po czym silnik znowu w ogóle przestał trzymać jakąkolwiek temperaturę. Kartonik na chłodnicę i jazda:) Wczoraj znowu wymieniłem termostat. Przejechałem kilka km - wszystko ok. Potem zauważyłem, że przy przeciągnięciu Gala do 4-5 tys. obrotów, temperatura nieznacznie spadła, i nie chciała się podnieśc. A po kolejnych paru km, znowu silnik przestał trzymać jakąkolwiek temperaturę...
O co tu chodzi? Czym to może być spowodowane? Jak to logicznie wytłumaczyć?
Zaobserwowałem też, że zaraz po zmianie termostatu i utrzymywaniu się odpowiedniej temperatury węże od chłodnicy były dosyć twarde, a po spadku temp. miękkie (choć jeszcze to sprawdzę, bo nie pamiętam, czy silnik był zapalony, czy zgaszony). Korek od chłodnicy? Przecież chłodnica nowa, wraz z korkiem (ten ze starej chłodnicy niestety nie pasuje do nowej).
[edit]
Zgłupiałem już zupełnie Zagotowałem termostat i otworzył się, jak już woda lekko bulgotała i mocno parowała (czyli będzie te 88*C), a zamknął się trochę niższej temperaturze (pewnie coś koło 80* było). Więc termostat jest sprawny! Nie wiem, co dalej robić...
[/edit]
[edit2]
Przypomniało mi się jeszcze coś - przy pokonywaniu sporego ronda, czyli przy długim skręcaniu w lewo, temperatura spadała tego to już w ogóle nie rozumiem...
[/edit2]
A drugą dolegliwością, która męczy Galusia, jest....no właśnie, jakby to opisać... Jadę sobie ze stałą prędkością kilkanaście km, silnik rozgrzany (w/w. tekturka przed chłodnicą )....i auto szarpie. I przygasa. Dzieje się tak przez chwilę, potem jest ok. Przy wolniejszej jeździe potrafi zgasnąć i (ostatnio) jest problem z jego odpaleniem. Wskazówka obrotomierza przy tym szarpaniu lata jak szalona, od danych obrotów (np. 2,5 tysiąca) do 0, i z powrotem, czasem zawiśnie na 1,5, czasem na 1, no różnie ona lata. W dodatku wydaje mi się, że na LPG bardziej jest to widoczne, niż na Pb. Myślałem, że to ECU. Wyjąłem i....chyba to jednak nie ono. Kondensatory wyglądają na dobre, choć za wiele to tam ich nie widać, bo są zalane jakimś glutem (?). Widać, że ECU było zmieniane kiedyś, nawet jest na nim plomba z datą z 2003r.
Skonsultowałem się z Bartkiem. Powiedział, że może to być aparat zapłonowy. Nie podoba mi się to
Ale...
...wczoraj też wyjąłem przewody WN i kopułkę (brawa dla konstruktorów za te śrubeczki, które ją trzymają ), celem wyczyszczenia i sprawdzenia, czy wszystko tam jest ok. Już wcześniej widziałem, że najdłuższy przewód jest na samym końcu zaizolowany taśmą izolacyjną. Ale dopiero, jak miałem go w ręku, zobaczyłem, że on ma dziurę Wyczyściłem przewody, zaizolowałem tamtą dziurę (narazie brak funduszy na nowe przewody ), popsikałem je takim sprayem do konserwowania elektryki. Zamontowałem. Zrobiłem kilkadziesiąt km. Ani razu nie zgasł, nie szarpnął ani nic takiego Może to ten przewód odpowiadał za te szarpanie? Mam nadzieję, że tak, że z aparatem zapłonowym i resztą jest wszystko ok.
A poza tym (kolejny problem...), czasem zapala się lampka ABS. I ABS wtedy nie działa. Przewaznie dzieje się to przy szybszej (>90km/h) jeździe. Zgaszenie i odpalenie silnika pomaga, lampka gasnie, ABS działa. Pewnie któryś z czujników się zabrudził albo mechanicy zmieniający klocki (jeszcze za czasów poprzedniego właściciela) coś tam zmajstrowali. Oby to nic powaznego...
I, jak narazie, to chyba tyle problemów z Galem Choć, jak na parę miesięcy użytkowania, to i tak sporo. Mam tylko nadzieję, że limit usterek się już wyczerpał i nic się już psuć nie będzie Ale póki co - trzeba się zająć likwidacją powyższych...
Krzyzak - 23-01-2009, 15:10
nie wiem, jak Ci pomoc, bo przez LPG trudno cos porzadnie zdiagnozowac
w kazdym razie miekkie weze wskazuja albo na brak cisnienia (nie sadze by pompa nie dzialala) albo brak plynu
sprawdz wszystkie polaczenia, bo czesto zdarza sie wyciek w miejsc wpiecia instalacji lpg w weze do nagrzewnicy
josie - 23-01-2009, 15:49
Przy termostacie jest wkręcony czujnik temperatury 1-pinowy z nasuwaną wtyczką. Przeczyść wtyczkę i blaszkę na czujniku, zobacz czy wsuwa się ciasno
Bartek - 23-01-2009, 15:52
kamilek napisał/a: | Mam nadzieję, że tak, że z aparatem zapłonowym i resztą jest wszystko ok. |
powinno być to - założyłem (niesłusznie ), że sprawy kable/świece/kopułka wykluczyłeś jako przyczyny szarpania i gaśnięcia
kamilek - 23-01-2009, 18:09
Krzyzak napisał/a: | w kazdym razie miekkie weze wskazuja albo na brak cisnienia (nie sadze by pompa nie dzialala) albo brak plynu |
A czy one nie powinny być miękkie? W E16 takie były, i z ogrzewaniem i nagrzewaniem nie było najmniejszych problemów. Zawsze myślałem, że mają być miękkie...
Cytat: | Przy termostacie jest wkręcony czujnik temperatury 1-pinowy z nasuwaną wtyczką. Przeczyść wtyczkę i blaszkę na czujniku, zobacz czy wsuwa się ciasno |
Czujnika bym nie ruszał, ponieważ jego wskazania pokrywają się z rzeczywistością (czuć, że nawiew robi się zimniejszy proporcjonalnie do wskazania czujnika)
Bartek napisał/a: | powinno być to - założyłem (niesłusznie ), że sprawy kable/świece/kopułka wykluczyłeś jako przyczyny szarpania i gaśnięcia |
Wiem, powinienem najpierw zacząć od tego, a dopiero potem zawracać Ci głowę, mój błąd, przepraszam. Oby to była wina tego przewodu...
PS. Bartku, tym aparatem zapłonowym nadal jestem zainteresowany Żeby był, na wszelki wypadek, gdyby coś się złego z moim działo... Ale to na PW (odpisz wreszcie! )
edit:
sprawdziłem węże, nigdzie nie ma nieszczelności, płynu nie ubywa, więc ciśnienie też nie powinno ubywać. Stan płynu ok. Ponadto podczas jazdy temperatura jest bardzo niska, ale górny wąż i chłodnica są ciepłe, czyli termostat już puszcza, a przecież gotowałem go i jest ok...nic już nie rozumiem
Hugo - 24-01-2009, 18:21
kamilek napisał/a: | sprawdziłem węże, nigdzie nie ma nieszczelności, płynu nie ubywa, więc ciśnienie też nie powinno ubywać. Stan płynu ok. Ponadto podczas jazdy temperatura jest bardzo niska, ale górny wąż i chłodnica są ciepłe, czyli termostat już puszcza, a przecież gotowałem go i jest ok...nic już nie rozumiem | To jak są takie hocki klocki to może jest uszkodzona uszczelka pod głowicą.
kamilek - 24-01-2009, 21:02
Raczej nie, płynu nie ubywa, nie ma w nim bąbelków, ogrzewanie jest w miarę dobre (oczywiście jak się nagrzeje), więc to też raczej nie to...
Serek - 24-01-2009, 21:43
kamilek napisał/a: | Raczej nie, płynu nie ubywa, nie ma w nim bąbelków, ogrzewanie jest w miarę dobre (oczywiście jak się nagrzeje), więc to też raczej nie to... |
Czujnik temp. do sprawdzenia - jeden i drugi. Możesz też sprawdzić czujnik w termostacie.
Czujnik temp. podpiety pod konsolę (104 +/- 13,5 ohma przy 70*C) - wzrasta wraz z temp. cieczy
Czujnik temp. podpięty pod ECU (2,45 +/-0,24Ohma przy 20*C) (296+/-32Ohma przy 80*C)
kamilek - 27-01-2009, 15:50
Pomierzyłem te czujniki...
Ten odpowiedzialny za wskazanie na liczniku - 0,04 (miernik ustawiony na najmniejszą "skalę"), więc chyba ja nie umiem go zmierzyć, bo tyle samo ma zwykły kawałek blachy czy czegokolwiek z metalu...
Ten od ECU pokazał mi 5,46 na "skali" ustawionej na 20k. Silnik był zimny, nie odpalony jeszcze. Na ciepłym nie mierzyłem, bo się załamałem
Nie wiedziałem już, czego się chwytać, jaką tu "teorię" można podstawić, żeby to się kupy trzymało. Ostatnio odpowietrzyłem układ, "potrząchałem" trochę autem na dosyć stromej górce, auto się zagrzało i ładnie trzymał temperaturę. A potem znowu to samo, tylko że nie po kilkunastu km, a po kilkudziesięciu. Znowu temperatura zaczęła opadać
Wymyśliłem sobie kolejną teorię, ostatnią już, bo nic innego po prostu tu nie pasowało. Pomyślałem, że może uszczelka pod głowicą jest walnięta, tyle tylko, że termostat jest zamknięty i nie będę widział bąbelków (bombelków?) w chłodnicy, skoro zatrzymują się one na termostacie. Zdjąłem więc termostat....
...i miałem rację Płyn się pieni, bąbluje, jestem załamany
Anonymous - 27-01-2009, 16:14
Uszczelka pod głowicę powinna kosztować w granicach 200zł za na prawdę dobrą (nie ori) i wykonaną solidnie. Do tego trochę pracy i czasu i problem będzie z głowy.
Proponuję pooznaczać sobie kółka od rozrządu i pasek (tak abyś mógł to poskładać z powrotem
). Odkręcić pokrywę zaworów, później głowicę (ok 18 śrubek łącznie) w razie potrzeby koloektor dolotowy. (wydechowy tak czy tak trzeba więc nie piszę). zdejmujesz głowicę, usuwasz uszczelkę i najlepiej jest miałkim papierkiem ściernym (grubością ok 360) przetrzeć i głowicę i blok w miejscu uszczelki (aby usunąć pozostałości po poprzedniej) poskładać analogicznie całość, zalać płynem i się cieszyć.
W razie problemów służę pomocą (merytoryczną co prawda ale zawsze.).
BTW. Super zakup. Gratuluję. Zawsze mi się podobały te gale (EA wyddawały mi się nie dostępne dla mnie) dopuki nie zakupiłem swojego. Ale i tak gratuluję. Na prawdę ładny i zadbany, a uszczelka....no cóż zdarza się
kamilek - 27-01-2009, 17:54
Cytat: | Uszczelka pod głowicę powinna kosztować w granicach 200zł |
Do tego pewnie dojdą koszty uszczelek kolektorów, pokrywy zaworów, nowego paska rozrządu (tu zależy od tego, czy można założyć stary, czy nie, ale gdzieś czytałem, że nie wolno zakładać drugi raz tego samego paska...), do tego pewnie planowanie. Trochę tego się więc uzbiera
Forest_Taft napisał/a: | ). Odkręcić pokrywę zaworów, później głowicę (ok 18 śrubek łącznie) w razie potrzeby koloektor dolotowy. (wydechowy tak czy tak trzeba więc nie piszę). zdejmujesz głowicę |
I tu jest właśnie problem, bo nie mam ani odpowiedniej wiedzy, ani narzędzi (przede wszystkim klucza dynamometrycznego...), ani miejsca do robienia tego...
Forest_Taft napisał/a: | uszczelka....no cóż zdarza się |
Oby to tylko uszczelka, a nie pęknięta głowica
Nawet nie wiem, jakie te uszczelki kupić. Niby czytam na forum, ale nic do mnie nie dociera
Chyba za bardzo emocjonalnie do tego podchodzę...
Krzyzak - 27-01-2009, 21:19
za 150 zl kupisz porzadna uszczelke - od Japaneze nawet oryginal
uszczelki kolektora sa tanie - wydechowa dosyc pancerna - bym nie zmienial, ssaca raczej do wymiany (ok. 20-30 zl)
pasek mozesz zalozyc - wazne, zeby dalej sie krecil w tym samym kierunku (no chyba, ze wizualnie bedzie nie halo)
przy okazji zmienilbym uszczelniacze zaworow - ok. 30 zl za komplet oryginalow do Hyundaia
planowanie glowicy jakies 100 zl, czyli w 300 zl bym sie zmiescil (praca wlasna procz planowania)
|
|
|