To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Koniec z tanimi samochodami?

akbi - 13-06-2006, 15:22

Cytat:
Dokładnie nie wszyscy chcą (lub muszą z jakiś powodów) kupować coś, co w przeciągu trzech lat traci ponad 50% wartości.

z drugiej zaś strony ten kto się pozbędzie 2/3 - letniego auta, to własnie pewnie będzie chciał on kupic nowe - także obieg musi być, ważne aby to było w obrębie granic Polski. No ale ceny takich nowych czy używanych aut nie mogą dużo odbiegać od cen aut z za zachodniej granicy. Niewiem skąd to się biorą takie różnice w cenach kupowanych samochodów w Polsce i na zachodzie - może Polscy dealerzy mają za duże marże :D
Druga sprawa to stan techniczny tych samochodów - czyli kwestia naszych dróg.
Ja wolę kupić 10-letnie auto z zachodu, aniżeli 5-letnie które jeździło po Polskich drogach, a już wogóle pochodziło np z Wrocławia :mrgreen:

Jackie - 13-06-2006, 17:31

Z tą utratą wartości to żeśmy sobie sami walneli w kolano, z uwagi na dużą konkurencję na rynku samochodów używanych ceny spadają jak oszalałe (dotyczy, choć w mniejszym stopniu, samochodów salonowych). Co do tego co kto by kupił i czy nowe czy używane, to już zależy od zasobności portfela każdego z nas, bo nie dam się przekonać, że klient celowo wybierze samochód używany jeśli będzie go stać na nowy. Co do "prawa popytu " i cen - marże dealerów są śmiesznie małe. Na dzień dzisiejszy wielu z nas zastanawia się nad zamknięciem interesu bo jest nierentowny (zarobki np. na nieruchomościach są nieporównywalnie większe) Dalsza polityka, którą uskutecznia nsz rząd doprowadzi do tego, że nie będzie w naszym kraju autoryzowanych dealerów w liczbie potrzebnej do obsługi klientów i będzie ból (między innymi wasz) bo skąd weźmiemy części, serwismanuale, naprawy gwarancyjne etc. Dalej cen utrzymaywać nie będziemy, jeżeli spadną obciążenia fiskalne spadną też ceny. Dlaczego? A to akurat proste, inni (np. Citroen :mrgreen: ) obniżą a co za tym idzie będą sprzedawać a my nie. I to jest (niestety ;) ) prawo popytu i podaży.
Krzyzak - 13-06-2006, 20:48

Jackie napisał/a:
bo nie dam się przekonać, że klient celowo wybierze samochód używany jeśli będzie go stać na nowy

To daj się - choćby przypadek mi najbliższy - siostra, która kupiła Merca ML 430 V8, a za tą cenę mogłaby spokojnie mieć nowe auto z salonu.
Jackie napisał/a:
bo skąd weźmiemy części, serwismanuale, naprawy gwarancyjne etc.

od Japaneze :) !!!
serwismanuale od lat ściągam z netu - żaden dealer/salon/aso nie dało mi do tej pory nic
a naprawy - samemu, w garażu u Misiu-bisi ;)

Jackie - 13-06-2006, 20:52

Krzyzak, czy ja mam Twój post traktować serio??
Twoja siostra miała kasę na nowego ML 430 V8 i kupiła używanego, czy tak? (swoją drogą jak mogłeś dopuścić do tego, żeby kupiła Meksykańskiego śmiecia????)
Bez żartów, większość ludzi nie ma możliwości załatwiania części po znajomości, o manualach wie tyle, że dziwnie toto brzmi a o serwisie MisiuBisi wie tyle co i ja, znaczy nic...

piwkotom - 13-06-2006, 21:04

Jackie, chyba chodzilo mu o to ze miala kase na jakies inne auto nowe ale kupila uzywanego ML. Zasadniczo chodzi o to, i wielu ludzi tak z pewnoscia uwaza, ze jezeli stac mnie na nowe auto to wole kupic trzylatka za te same pieniadze ale o klase lepszego. Ja z pewnoscia nigdy nie kupie nowego samochodu bo nie stac mnie na to zeby utopic w ciagu roku 10-20% wartosci auta + koszty zachowania gwarancji. Ale to temat na odrebna dyskusje.
Chodzi po prostu o to, ze silowe zmuszanie do kupowania nowych aut do niczego nie prowadzi i znowu stawia nas w ogonie UE bo tam takich ograniczen nie ma. My za to jako najbogatsi mieszkancy UE mozemy sobie pozwolic na kupowanie samych nowych samochodow. To jest jakas paranoja.

Jackie - 13-06-2006, 21:41

piwkotom, przecież nikt nie zmusza do zakupu nowych aut! Wystarczy, że przestaniemy zciągać złomy - to wszystko. Dzięki temu, że pogonimy laweciarzy ograniczysz w sposób znaczący rosnącą szarą strefę (blacharzy w szopach, domorosłych mechaników co to "panie się klepnie tam podciągnie i jakoś to będzie", całą masę "wieszaków" na których rejestrowane są nowe Lexusy za 15 tysięcy zł....) Jeżeli myślisz, że to Cię nie dotyka, to wierz mi, mylisz się. Twoje podatki idą na utrzymanie bandy złodziei nie płacących nawet ZUSu (ale jak się taki rozchoruje to mordę drze najgłośniej, że mu się krzywda dzieje) - tu idą TWOJE pieniądze, opodatkowane. Cygan podjeżdżający pod urząd pracy nowym mercem czy beją po zasiłek dla bezrobotnych - tu też idą TWOJE pieniądze itd. itd. Wzrost cen ubezpieczenia samochodowego zawdzieczasz większej ilości wypadków (te z kolei są konsekwencją fatalnej jakości napraw blacharskich oraz dostępem "nieopierzonych" do mocnych samochodów). Mówisz w UE nie ma ograniczeń? Podatek ekologiczny jest akurat pomysłem dość powszechnym, opłata za złomowanie auta sprowadzonego przyprawia o zwrót głowy (przy nowym samochodzie spada ten obowiązek na przedstawiciela danej marki). Powtarzam, nie chodzi o zmuszenie Cię do zakupu nowego auta (choć wierz mi, że żadna używka nie daje takiej radochy) ale o ograniczenie wolnej amerykanki na rynku samochodów używanych bo to do czego doszło to faktycznie paranoja.
Pozdrawiam

piwkotom - 13-06-2006, 22:01

Jackie, ogolnie masz racje. Tylko ze tak skonstruowane przepisy de facto zmuszaja przynajmniej do niekupowania uzywango sprowadzanego auta. Podatek ekologiczny... prosze bardzo ale nie trzykrotnej wartosci auta :shock: . A tak na koniec to uwazam ze w tym kraju jest znacznie wiecej, znacznie powazniejszych i znacznie bardziej kosztownych patologii ktore nalezy zwalczac. Zwroc uwage na to, ze w tresci artykulu zawarto sugestie, iz proponowany zapis jest efektem nacisku lobby producentow/dystrybutorow nowych aut. I to tez jest kolejna patologia, nie wiem czy nie bardziej grozna. Ja tez bym chcial ograniczyc ilosc sprowazanego do nas zlomu ale niech to sie odbywa na zdrowych zasadach: np zakaz sprowadzania aut nie spelniajacych pewnych norm. A nie na zasadzie: pan Zasada jest moim dobrym kolega to ja mu napedze klientow (oczywiscie jako przyklad, bo wiem ze Zasada ma dosc konkretna klientele). Proponowane rozwiazanie doprowadzi do tego, ze rzeczywiscie nie bedzie sie oplacalo kupic sciagnietego 3-letniego auta bo nowe bedzie w podobnej cenie. tylko dlaczego my mamy znowu za to placic, bo za to zaplacimy my. A na temat cen ubezpieczen nie rozmawiajmy, bo tak samo na jego cene wplywa wieksza ilosc wypadkow jak i palace stawiane w kazdym miescie. Problem ma wiele watkow i ie jest tak ze jest albo czarne albo biale. To co chca zrobic to jest zwykly zamordyzm i kolejny argument do tego zeby w koncu wyniesc sie do jakiegos normalnego kraju, w ktorym rzadza ludzie ktorym zalezy na gospodarce a nie kolejna grupa interesow.
Jackie - 13-06-2006, 22:15

piwkotom napisał/a:
Zwroc uwage na to, ze w tresci artykulu zawarto sugestie, iz proponowany zapis jest efektem nacisku lobby producentow/dystrybutorow nowych aut.

No i chwała im za to. Bronią nie tylko swego interesu ale także ludzi, którym dają pracę. Wiesz, odnoszę wrażenie, że nastawienie do nas jako do grupy zawodowej jest koszmarne, ponoć zarabiamy miliony, olewamy klientów, kradniemy części z serwisowanych samochodów a na koniec dajemy samochody naszych klientów pracownikom coby mogli zadać szpanu na dyskotece i popalić gumy na lotnisku... Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że płacimy podatki, zatrudniamy ludzi, dajemy im ubezpieczenia, zabiegamy o klienta i szanujemy nie tylko jego samochód ale też jego pieniądze? Co do cholery znaczy lobby? Grupa ludzi, którzą chcą utrzymać swoje status quo? To źle? W końcu pracowali na to bardzo ciężko. Zasadę znam osobiście i powiem Ci jedną rzecz, jak tu siedzimy moglibyśmy się skromności od niego uczyć i bardzo mu dziękuję za to, że lobbuje, bo jeżeli nie będzie tego robił będę musiał zwolnić 15 osób (15 rodzin na utrzymaniu Grafix'u) a jestem tylko jednym obsranym dealerkiem na końcu tego ....kraju.

Pozdrawiam (letko podkurzon ;) )

stanik - 13-06-2006, 22:52

no tak, tylko ze mielismy juz w tym kraju przeciaganie wprowadzenie jakis przepisow o sprowadzaniu alkocholu czy paliwa o kilka dni zeby "ktos" mogl przyprowadzic jeszcze kilka cystern przez granice. Mielismy juz wprowadzenie przepisow o nikomu nie potrzebnych kasach fiskalnych w taxi, ktore nagle zdrozaly 3 razy po czym jak zalozyli i panstwo komus to zrefundowalo to sie okazalo ze kasy znow stanialy do starej ceny (a zwrot kosztow byl bodaj procentem od kwoty zaplaconej przez taksiarza, a wiec czym drozszy tym panstwo wykladalo wiecej). A teraz sie dowiadujemy ze jeden z glownych pracownikow MF to jakis wojek wlasciciela fabryki kas fiskalnych... No i teraz sie dowiadujemy ze w MF wcielali przepisy ktore pomagaly jakims osobom do prowadzenia lewych interesow. Ba, pol warszawy wiedzialo ze w MF mozna sobie za walizke pieniedzy kupic wszystko ale nikt nic nie robil.
I teraz ten przepis pachnie mi dokładnie tym samym, ktos przywiozl walizke pieniedzy bo ma w interesie cos (a co to sie pewnie dowiemy jak sie zmieni rzad i zacznie rozliczac poprzedni). Dlaczego nikt nie lobbuje (albo nie ma takiej sily przebicia) nad zaostrzeniem egzekwowania wszelkich norm na stacjach diagnostycznych. Dlaczego jak samochod przyjezdza do OSKP to Pan Diagnosta przymyka oko. moze zlikwidowac to i sie problem sam rozwiaze ze sprowadzaniem starych trupow. Dlaczego ja mam zaplacic 30 tys podatku jakiegos za autko ktore chce sprowadzic tylko dlatego ze jest stare, a jego stan techniczny nie ma nic do rzeczy (a moze byc igla, po prostu okaz). Skoro chcemy wyeliminowac trupy to dlaczego panstwo eliminuje (no na razie ma pomysl...) tez wszystkie inne pojazdy sprowadzane? Bo ja tego jakos nie bardzo rozumiem...
W rosji wprowadzili prosty i tani przepis, nie wolno sprowadzac samochodow z UE starszych niz ktorys tam rocznik (bodaj 1998 czy 1996) i problem sie rozwiazal sam przez sie, nic nie zdrozalo, tylko auto ma spelniac pewne normy (bo auta produkowane po tym roku juz jakies normy ostrzejsze spelnialy). A biorac pod uwage ze w polsce srednio auto ma kilkanascie lat to taki zakaz sprowadzania aut w wieku nie wiekszym niz 10 lat sporo by rozwiazal. Ale to nie da zadnego zysku nikomu no wiec i w MF nie maja widocznie ochoty czegos takiego wprowadzic.

Ba, jesli 10 letnie BMW bedzie kosztowalo po sprowadzeni 40 czy 50 tys pln to moim zdaniem samochody nowe w polsce zdrozeja, bo nie bedzie chyba tak ze 10-cio letnie auto zza zachodniej granicy bedzie kosztowalo 40 PLN a nowy kompakt w polsce (ktory oferuje w sumie duuuuzo wiecej) bedzie kosztowal 49999 PLN No juz widze jak dealerzy(centrale) nie skozystaja z okazji ze kazdy rozumny polak jak pomysli ze ma zaplacic 40 za 10-cio letnie auto to zaplaci nawet te 55 tys pln za to auto (15 tys pln a masz auto o 10 lat mlodsze i do tego lepiej wyposazone....). A teraz podwyzszenie ceny o 5 tys pln przy takich cenach uzywek nie spowoduje zbytnio odplywu klientow, za to zwiekszy zysk dealerow i kolo sie zamyka. A teraz majac na karku tanie samochody zza granicy dealerzy i centrale chcac cos sprzedac musza skarkulowac tak cene zeby cena byla na jakims przyzwoitym poziomie.

Co do tracenia pracy przez pracownikow dealerow to przy sprowadzeniu tych aut tez jest maaaasa osob zatrudniona. Likwidowanie szarej strefy? Ale dlaczego kosztem zwyklego obywatela ktory zarabia 3 -5 razy mniej niz w UE na podobnym stanowisku? Zapytam sie po raz kolejny, dlaczego do problemu podchodzi sie od tylka strony, zamiast dac ludziom zarobic, zmniejszyc obciazenie podatkowe firm, zmiejszyc podatek ludziom zeby interes sie lepiej krecil, to sie naklada kolejne finansowe ograniczenie zeby cos ukrocic, zamiast dobrze egzekwowac przepisy. po prostu chyba tak jest latwiej i ktos znow zarobi grube miliony (pewnie dealerzy to zarobia grosze o ile cos w ogole wzrosnie. kase jak zwykle lykna trzy osoby "na gorze" i beda sie do konca zycia byczyly na Wyspach Owczych)
moim zdaniem laweciarze zrobilki po prostu za mala zrzutke i ich walizka byla za mala, ktos chyba dal wiecej... :)
Pozdrawiam

Jackie - 13-06-2006, 23:36

stanik napisał/a:
Dlaczego ja mam zaplacic 30 tys podatku jakiegos za autko ktore chce sprowadzic tylko dlatego ze jest stare, a jego stan techniczny nie ma nic do rzeczy (a moze byc igla, po prostu okaz)
Bo nie spełnia obowiązujących norm ? Samochody, które nie spełniały EURO4 musiały być zarejestrowane do końca 2005 roku (mowa o NOWYCH samochodach) bo inaczej szły na części. Poza tym widziałem już trochę tych "okazów" i bądź łaskaw opisać ten okaz w "trochę humoru..." ;)
stanik napisał/a:
jesli 10 letnie BMW bedzie kosztowalo po sprowadzeni 40 czy 50 tys pln

Nie będzie. Nikt go nie sprowadzi bo nie będzie się to opłacało. I to generalnie jest moim założeniem.
stanik napisał/a:
A teraz podwyzszenie ceny o 5 tys pln przy takich cenach uzywek nie spowoduje zbytnio odplywu klientow, za to zwiekszy zysk dealerow i kolo sie zamyka

Ty nie masz pojęcia o zarobkach dealerów co? Ani nie znasz mechanizmów działania importera? Średnia osiągana efektywna marża wynosi na dzień dzisiejszy 2,9% u mnie w fimie. Chcesz coś dodać?
stanik napisał/a:
przy sprowadzeniu tych aut tez jest maaaasa osob zatrudniona.

Co ty mówisz? Człowieku pojęcia o tym nie masz. Błagam Cię nie wypowadaj się bo mi ciśnienie skacze. GDZIE są ci ludzie zatrudnieni?? W którym legalnym warsztacie "handlarzyna" będzie naprawiał samochód? W żadnym, wiesz dlaczego? Bo jest za drogo, bo taki blacharz, mechanik czy ktokolwoiek inny działający legalnie - PŁACI PODATKI (między innymi na Ciebie i mnie) Masz kontakt z tymi ludźmi? Bo ja tak. Codziennie. Żyję również z obrotu samochodami używanymi. Znam ten rynek. Wiem kto go tworzy.
stanik napisał/a:
zmiejszyc podatek ludziom zeby interes sie lepiej krecil
A tu między nami nie ma sporu. Pod warunkiem, że ktoś ma INTERES i PŁACI PODATKI (szara strefa nie płaci podatków - przyp. autora)
stanik napisał/a:
moim zdaniem laweciarze zrobilki po prostu za mala zrzutke i ich walizka byla za mala, ktos chyba dal wiecej

A to niestety jest właśnie sposób na kupienie wszystkiego w tym kraju. Dopóki to się nie zmieni - żaden przepis nas nie uratuje.

Wybacz ostry ton ale powiedziałeś kilka rzeczy, które są bardzo krzywdzące i zupełnie niezgodne z prawdą, niestety obiegowa opinia właśnie tak wygląda....

piwkotom - 14-06-2006, 00:01

Jackie napisał/a:
piwkotom napisał/a:
Zwroc uwage na to, ze w tresci artykulu zawarto sugestie, iz proponowany zapis jest efektem nacisku lobby producentow/dystrybutorow nowych aut.

No i chwała im za to. Bronią nie tylko swego interesu ale także ludzi, którym dają pracę.

Jacku, z calym szacunkiem do Ciebie, ale chyba troche inaczej rozumiemy dbanie o interesy ludzi w tym kraju. Kazdy ma jak najbardziej prawo do obrony swoich interesow ale nie poprzez wplywanie (zazwyczaj w szemrany sposob) na ksztalt ustaw.
Wyobrazmy sobie sytuacje taka ze lobby piekarzy chleba pszennego okazalo sie silniejesze od lobby piekarzy chleba razowego i ustalilo ze pieczywo ciemne zostanie oblozone 500% podatkiem jakimstam. Jak Ty jako konsument chleba widzisz swoja przyszlosc? Sytaucja abstrakcyjna ale idelanie pasujaca do tego co chca zrobic. Chcesz, nie chcesz kupisc musisz, bo musisz jesc, samochod musisz kupic bo to Twoje/moje narzedze pracy i nie powinno byc dobrem luksusowym (a do tego prowadza te przepisy) a dobrem podstawowym bo w obecnych czasach sluzy do realizacji podstawowych potrzeb wiekszosci w tym kraju.

Jackie napisał/a:
Wiesz, odnoszę wrażenie, że nastawienie do nas jako do grupy zawodowej jest koszmarne, ponoć zarabiamy miliony, olewamy klientów, kradniemy części z serwisowanych samochodów a na koniec dajemy samochody naszych klientów pracownikom coby mogli zadać szpanu na dyskotece i popalić gumy na lotnisku...

i takie przypadki bywaly prawda? ale nikt normalny nie twierdzi ze jest to regula.

Jackie napisał/a:
Dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że płacimy podatki, zatrudniamy ludzi, dajemy im ubezpieczenia, zabiegamy o klienta i szanujemy nie tylko jego samochód ale też jego pieniądze? Co do cholery znaczy lobby? Grupa ludzi, którzą chcą utrzymać swoje status quo? To źle? W końcu pracowali na to bardzo ciężko. Zasadę znam osobiście i powiem Ci jedną rzecz, jak tu siedzimy moglibyśmy się skromności od niego uczyć i bardzo mu dziękuję za to, że lobbuje, bo jeżeli nie będzie tego robił będę musiał zwolnić 15 osób (15 rodzin na utrzymaniu Grafix'u) a jestem tylko jednym obsranym dealerkiem na końcu tego ....kraju.

Jak akurat Ty wiesz doskonale, rynkiem kieruje prawo popytu i podazy. Jezeli podaz znacznie przekracza popyt to sprzedazy nie ma tak? Ale nie jest zadna metoda wymuszanie tego popytu administracyjnie, przechodzilismy przez to przez poprzednie 50 lat a skonczylo sie tak jak sie skonczylo. Ja rozumiem, ze kazdy probuje na swoj sposob przejsc przez zycie dbac o rodzine i bliskich ale argumenty, ktore podnosisz sa w obecnych realiach malo wiarygodne. Jezeli nie mozesz zarabiac na nowych samochodach bo ludzie wola kupic stare to mozna zawsze przerzucic sie np. na marchewke. To nie jest tak, ze jest 100 dealerow w kraju i kazdy z nich musi zarabiac i utrzymac 50 pracownikow z ich rodzinami to trzeba stworzyc takie przepisy zeby akurat tak bylo. Bo do czego to prowadzi? Jezeli jest 100 dealerow a zapotrzebowanie rynku na nowe samochody wystarczy na 50 to znaczy tylko i wlacznie o tym ze jest o 50 za duzo a nie ze nalezy podniesc oplaty za sprowadzenie uzywanego samochodu.

Pozdrawiam i sie nie denerwuj. I tak jestes tu w mniejszosci (jako dealer) wiec nie masz szans :P

[ Dodano: 14-06-2006, 00:03 ]
Jackie napisał/a:
stanik napisał/a:
moim zdaniem laweciarze zrobilki po prostu za mala zrzutke i ich walizka byla za mala, ktos chyba dal wiecej

A to niestety jest właśnie sposób na kupienie wszystkiego w tym kraju. Dopóki to się nie zmieni - żaden przepis nas nie uratuje.


Alez dokladnie to samo zrobilo lobby producentow/dystrybutorow nowych aut! Wyzej napisales ze to jest git. Moralnosc Kalego?

stanik - 14-06-2006, 00:18

Jackie napisał/a:
Nie będzie. Nikt go nie sprowadzi bo nie będzie się to opłacało. I to generalnie jest moim założeniem.


I tu wracamy troszke do tego co mowilem wczesniej ze ta niby wolna europa ktora miala mi dac wolnosc jest taka sama jak socjalizm (co prawda jak zylem w socjalizmie to jeszcze mlody bylem, ale tak sobie to wyobrazam) znow zaczyna za mnie decydowac co jest dla mnie dobre a co nie. Przeciez ja na prawde chetnie kupie sobie nowe dwa auta u Ciebie, ale niech Panstwo stworzy uczciwe warunki pracy a nie jakies pensje, ktore jak sie bierze to nie wiedomo czy sie smiac czy plakac

Jackie napisał/a:
Ty nie masz pojęcia o zarobkach dealerów co? Ani nie znasz mechanizmów działania importera? Średnia osiągana efektywna marża wynosi na dzień dzisiejszy 2,9% u mnie w fimie. Chcesz coś dodać?


Ano zbytnio nie mam bo dealerem nie jestem, nie moja branza. Ale domyslam sie ze nie sa duze, bo sprzedaz spadla i to o kilkadziesiat procent a koszty firmy pozostaly na niezmienionym powiomie (mozna oczywiscie ciac je na rozne sposoby ale na pewno sa nadal wysokie). Na koniec napisalem, ze ktos na tym zarobi, ale nie koniecznie, faktycznie, to musi byc dealer. Ale chyba przyznasz ze wzrost cen uzywek (znaczacy w sumie) bedzie sprzyjajaca okazja zeby podniesc ceny nowych, bo jakas roznica w cenach musi byc. Dla mnie z punktu widzenia potencjalnego niby kienta nie wazne kto zarobi te dodatkowe powiedzmy 5 tys pln, dla mnie wazne jest to ze bede musial je wyjac z portfela. ba, wyjac bede musial wiecej i tak niz planowalem...

Jackie napisał/a:
Co ty mówisz? Człowieku pojęcia o tym nie masz. Błagam Cię nie wypowadaj się bo mi ciśnienie skacze. GDZIE są ci ludzie zatrudnieni?? W którym legalnym warsztacie "handlarzyna" będzie naprawiał samochód? W żadnym, wiesz dlaczego? Bo jest za drogo, bo taki blacharz, mechanik czy ktokolwoiek inny działający legalnie - PŁACI PODATKI (między innymi na Ciebie i mnie) Masz kontakt z tymi ludźmi? Bo ja tak. Codziennie. Żyję również z obrotu samochodami używanymi. Znam ten rynek. Wiem kto go tworzy.


oki, tylko ze zmiejszenie przywozenia tych starych niby trupow spowoduje ze np w warsztacie w ktorym tylko wlasciciel jest zatrudniony a "zatrudnia" 2 pracownikow na czarno (ktorzy juz powiedzmy nie maja prawa do zasilku) spowoduje ze tych dwoch panow na czarno zatrudnionych juz mu nie beda potrzebnych. Rozumiem ze spodziewasz sie takiego wzrostu sprzedazy w sieciach dealerskich ze Ci "dwaj" znajda prace w salonach? Watpie aby sprzedaz wzrosla tak drastycznie (o ile w ogole) bo aut zza odry nie sprowadzaja ludzie majetni. A jak Ci ludzie nie beda mieli nawet tej pracy na czarno to co najwyzej moga wzrosnac rozboje i kradzieze bo z zegos zyc trzeba, samym tlenem czlowiek nie zyje. Jeslli sie myle to wskaz mi miejsce w ktorym ta masa osob zostanie zatrudniona w wyniku tej zmiany przepisow. Bo moze pojawi sie taka galaz gospodarki gdzie nagle wzrosnie diametralnie zapotrzebowanie na sile robocza, ale ja jakos jej nie widze. A tam prace w wiekszej czesci straca.

Jackie napisał/a:
A tu między nami nie ma sporu. Pod warunkiem, że ktoś ma INTERES i PŁACI PODATKI (szara strefa nie płaci podatków - przyp. autora)


Tutaj mialem akurat na mysli generalnie firmy i pracownikow, juz nie tylko z branzy motoryzacyjnej. Chodzilo o to ze jesli ludziom zostawi sie wiecej pieniedzy to przeciez tym nadmiarem nikt pokoju tapetowal nie bedzie. Tylko cos sobie kupi, gdzies zainwestuje i... pieniadz po prostu robi pieniadz.

Jackie napisał/a:
A to niestety jest właśnie sposób na kupienie wszystkiego w tym kraju. Dopóki to się nie zmieni - żaden przepis nas nie uratuje.


Ale ja wlasnie z tym sie nie zgadzam. kolejny glupi przepis, ktory likwiduje jakis problem od tylka strony a placi za to szary obywatel a dorobi sie garstka ktora cos sobie wymyslila ( i pewnie nie bedziesz to Ty)

Jackie napisał/a:
Wybacz ostry ton ale powiedziałeś kilka rzeczy, które są bardzo krzywdzące i zupełnie niezgodne z prawdą, niestety obiegowa opinia właśnie tak wygląda....


Kazdy ma prawo wypowiadac swoje opinie, wolny kraj (jeszcze). Ty widzisz to troche inaczej z punktu widzenia dealera, ja troche inaczej z punktu widzenia jakiegos tam klienta. A jak na razie to widze ze bedzie drozej dla mnie i bede dluzej musial jezdzic swoim starym autem, bo zamiast kupic sobie uzywanego galanta zza odry bede musial dozbierac dwa razy tyle zeby kupic jakiegos kompakta w salonie (bo kupno uzywki w przyzwoitym stanie bedzie nieoplacalne - przynajmniej na razie tak to wyglada). A ceny uzywek w kraju tez wzrosna z wiadomych powodow. Jakby nie bylo wszedzie widze drozej, nic taniej.

A swoja droga teraz mi przyszlo na mysl, poza tymi warsztatami ktore na czarno naprawiaja samochody, sa jezcze firmy handlujace czesciami. Firma Fota S.A. zanotowala spory zysk ostatnio, otowrzyla kilka nowych filii, chyba interes kwitnie mimo spadku sprzedazy w salonach a to tez sa miejsca pracy i juz raczej nie na czarno.

Pozdrawiam

Student - 14-06-2006, 07:51

Panowie co do aspektu pracodawcy to Jackie ma rację znam to z własnego podwórka, generalnie rząd nic nie robi aby poprawić sytuację osób prowadzących działalność gospodarczą, same kłody pod nogi, wszystkie obciążenia podatkowe, rozliczenia i pierdzielony ZUS, który niedługo to chyba bedzie wyższy od pensji którą się wypłaca.
Choć z innej strony pozwala zawierać umowy na 800zł. co jest takim samym przekrętem jak lewy rachunek 100EUR na sprowadzone auto.
Co do samego kupna to każdy ma swój pogląd.

Leppe - 14-06-2006, 07:57

Jackie wielu z nas na tym forum sprowadziło autka z zagranicy czy uważasz, że każde jest trupem :( szczeże w to wątpię sam mogę kupić nowe auto ale jeżdzę 11 letnim lancerem kombi autko to dlamnie jedynie środek lokomocji mam na utrzymaniu rodzinę wielką działkę a na niej dom o pow. 400m kwadratowych i tu chcę przeznaczać moją kasę a nie na samochód z salonu (no może poza jednym wyjątkiem gdybym miał tyle kasy żeby kupić Evo 9 to przywiózł bym ją z USA :mrgreen: ), mojego Lancera kupowałem w dużym pośpiechu ale zapewniam cię, że trupem nie jest jedyny jego feler to kiepskie hamulce ale ponoć we wszystkich modelach z tej serii tak jest. :lol: Mam kolesi któży mają super fury ale mieszkają w blokach w M3 lub M4 z odrapanymi ścianami sory Jackie ja tak nie chcę :lol:
Krzyzak - 14-06-2006, 10:21

Jacek - dobrze zrozumiałeś - mogła kupić nowe ML z salonu, ale wolała przeznaczyć na nie 60 tyś i kupić kilkuletnie, a za resztę kupić coś, co jest im niezbędne do pracy. Nie każdy chce nowe auto - jak dla mnie jedyną zaletą jest to, że jest nowe, sam i tak kupiłbym stare. Chyba nie chcesz powiedzieć, że mój 15 letni Galant to złom? Przechodzi każdy przegląd bez problemu - w przeciwieństwie np. do "nowego" Alfa Romeo, które pierwszego przeglądu (po 3 latach) nie przeszło (autentyk - szef Kunty tak miał).
Misiu-bisi świetnie się zna na mechanice aut - wszystko, co robiliśmy w garażu było lepiej wykonane niż kiedykolwiek do tej pory - myślę, że zakasowałby niejednego mechanika ASO.
A co do wypadków, to jestem przekonany, że 99% z nich jest przez nadmierną szybkość, brawuję i pijaństwo. Może 1% to stan aut i naszych dróg.
Zgadzamy się tylko co do przepisów/ZUS/itd. - ale to wszystko jest chore, bo ciągle nie ma wolnego rynku i kapitalizmu. Też mnie zalewa jak widzę, że górnicy/kolejarze/pielęgniarki wychodzą na ulicę i dostają. Jest jasne, że jak komuś się da, to komuś trzeba zabrać.
Mnie też stać na nowe auto, ale podobnie jak Leppe - wolę patrzeć jak mój domek rośnie niż kisić się w bloku i walczyć o zaparkowanie przed nim. Ale gdybym miał kupować, to bym wolał Galanta EA5 z 2002 roku - bo teraz nie ma już tak ładnych i solidnych aut. Od lat się oszczędza, bo jest ogólnoświatowa recesja - montuje się w coraz tańszych krajach, tnąc koszty gdzie się da. Dlatego ciągle jeżdżę E32, bo jest to jedno z najsolidniejszych aut Mitsu. Mając nowe by mnie zalewało, gdybym myślał, że w tym miesiący straciłem powiedzmy 1000 zł na jego wartości. Wolę ten 1000 przeznaczyć na coś innego.
O mnie też się nikt nie martwi - czy mam pracę, czy będę miał przyszłość, czy ubezpieczenia zapewnią mi dostanią starość - dlaczego ja mam się martwić o innych?

Na koniec jeszcze raz - 95% polaków jest I progu podatkowym - oni nie kupią nowego auta!!! Będą reanimować stare i kombinować z łapówkami na przeglądach. Zobacz ile maluchów i 125p zostało wypartych przez ostatnie 2 lata. Ile starych polonezów poszło na złom - właśnie dzięki możliwości sprowadzenia sobie tańszego i solidniejszego auta z UE. Jak dla mnie dzięki temu poprawiło się bezpieczeństwo na drogach.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group