Nasze Miśki - Carisma Stanika
stanik - 05-11-2006, 19:16
tak tak, ja też już wyczyściłem i lampy zupełnie jak nowe Teraz jak ktoś się mnie pyta jakie żarówki sobie kupić, +30 czy +50 a może xenon super light to pierwsze co mu polecam to wyczyszczenie sobie lamp. Efekt murowany (oczywiście w kilkuletnim autku).
Pozdrawiam
Matejko - 05-11-2006, 20:04
saphire napisał/a: | tasmą malarską na okrętkę |
saphire napisał/a: | (kobitki toto mają w swoich zestawach łazienkowo kosmetycznych w takich długich woreczkach) |
co Ty za kobitki spotykasz ??
saphire - 05-11-2006, 20:38
skróty myślowe ale wiesz o co chodzi i co wykorzystałem do czyszczenia takie okrągłe listki bawełniane kosmetyczne czy jak to tam się zwie - zwinąłem paczkę tego żonce nadało sie jak złoto...
Matejko - 05-11-2006, 22:00
saphire napisał/a: | zwinąłem paczkę tego żonce nadało sie jak złoto... |
dlugo opuchlizna schodzila ??
saphire - 06-11-2006, 09:42
Nie skapnęła się bo miałe dwie a z jednej połowa listków ,,wyparowała''
Krzyzak - 06-11-2006, 10:09
stanik napisał/a: | Poza tym bardzo ciężko mi się myśli o zmianie Cari na inne autko. |
To nie myśl i nie zmieniaj. Zrób jak ja - u mnie Galant dostał dożywocie.
stanik - 06-01-2007, 17:33
Witam ponownie
I tym oto sposobem w moim misiaczku stuknęło 180 tyś km po powrocie z ostatniego wypadu na narty. Cóż, nadal brak powodów do narzekań. Jedyne co chyba będę musiał przejrzeć w najbliższym czasie to instalacja od alarmu, tydzień działa, działa i wszystko OK a przychodzi taka chwila że za chińskiego pana nie mogę otworzyć albo zamknąć autka z pilota... Troszkę to denerwujące bo zazwyczaj zdarza się w chwili gdy się spieszę.... Na początek wymienię baterie w pilocie (choć te wymieniałem w sierpniu... wydaje mi się że jeszcze nie pora na nie, a na drugi front pójdzie pilot).
A w trasie podczas wypadu autko spisywało się znakomicie. Szło jak burza i tylko ze względu na opony musiałem ograniczać swoją prędkość bo tak to osiągnął bym... (cenzura ) Spalanie w trasie wyszło w okolicy 9,5 litra, więc nie był to szczyt ekonomiczności w trasie, ale też tak nie jechaliśmy aby bić jakieś rekordy.
Od 2 stycznia zmieniłem także pracę, teraz mam do pracy 35 km w jedną stronę do tego doliczając moje jeżdżenie w weekendy po okolicy to miesięczny przebieg będzie oscylował w okolicy 1800-2000 km. Na razie po pierwszym tygodniu jazdy do pracy jestem mile zaskoczony, bo wyszło mi poniżej 10 litrów gazu na 100km a wcale ekonomicznie jakoś bardzo nie jeździłem, ot tak normalnie. Tak więc kilometrów teraz będzie przybywało.
I prawdopodobnie wymiana autka się odsunie w czasie z racji tego że na tego nie mogę narzekać, a drugi powód, bardziej prozaiczny, jest taki że postanowiłem zainwestować pieniądze w swoją wiedzę i zapisuję się do szkoły aby coś może dołożyć do tego swojego magistra. Akurat doświadczenie zdobyte w nowej pracy i jakiś papierek na to, mogą dać w przyszłości ciekawe rezultaty (liczę po cichu na to). No i koniecznie chcę w wakacje wyjechać gdzieś do ciepłych krajów. Jedna z opcji przewiduje wyjazd autkiem do Chorwacji
Pozdrawiam
Aha, jeszcze jedno co zauważyłem podczas wyjazdu na Słowację. Na gazie słowackim auto paliło dobrze ponad litr gazu na 100 km mniej. W trasie, na gazie słowackim auto spalało pomiędzy 8 a 9 litrów, gdy na polskim kilka godzin później spalanie wzrastało do okolic 10 litrów i deczko ponad....
stanik - 21-03-2007, 22:24
Witam
Cóż, zmiana pracy, 70 km minimum dziennie i od razu są efekty 187 tyś km w moim misiaczku to już kwestia dni. Dzisiaj wymieniłem w nim olej (od poprzedniej wymiany minęło chyba jakieś 13 tys km). Zalałem Mobila SuperS (polecanego zresztą tutaj ) do tego dwa filtry i razem z wymianą wyszło deczko ponad 150 PLN. Ale silniczek pracuje malinka, prawie nie slychac
Co poza tym, jak widać przebiegi miesięczne są spore, według moich wyliczeń w granicach 2600-2700 na miesiąc. Przez te większe dystanse spadło i nadal spada średnie spalanie mojego autka, co widać w podpisie. Autko spisuje się dzielnie. Na pewno na razie go nie wymieniam (jednak trzeba się ustatkować, także lada tydzień zacznę rozglądać się za mieszkaniem). Misiowi na jesień planuję wypiaskować zimowe felgi i sprawić nowe oponki zimowe (myślałem czy nie zrobić tego teraz, ale różnica w cenie jest zbyt mała aby inwestować teraz 800-1000 PLN). Do tego w lato trzeba zrobić tylne bębny i być może coś tam wymienić. Cyknę któregoś dnia fotkę jak to wygląda to powiecie co o tym sądzicie (jest sporo rdzy, zarówno na bębnach jak i na tej blasze za bębnem (tak jakby od tylu do okola, ale nie jest to chyba tylna część bębna (bo strasznie cienka) tylko jakaś osłona), ta to nawet w jednym miejscu przerdzewiała.
Kupiłem też ceramizer do silnika, po lekturze forum, ale tak się zastanawiam czy go użyć... pomyśle jeszcze czy na pewno to to jest mi potrzebne.
I jak nastaną niebawem cieplejsze dni to powalczę z tylną częścią samochodu, bo trochę się już rozszalała i zaczęła trzeszczeć, więc moje "uszczelnienia" sprzed kilku lat wymagają już widocznie poprawek.
Reasumując dzisiejszy wpis, więcej dokładnych poprawek przy autku planuję w okresie wiosenno letnim, bo troszeczkę trzeba popoprawiać, w końcu sprzęt się zużywa. Ale że wiernie służy to na razie zostaje
Pozdrawiam
kamilek - 21-03-2007, 23:06
stanik napisał/a: | na jesień planuję (...) sprawić nowe oponki zimowe |
A w jakim stanie są obecne oponki? Nadawałyby się jeszcze do jeżdżenia?
stanik napisał/a: | Kupiłem też ceramizer do silnika, po lekturze forum, ale tak się zastanawiam czy go użyć... pomyśle jeszcze czy na pewno to to jest mi potrzebne. |
Nie używaj go. Podobno strasznie niszczy silniki. Nie warto ryzykować. Przecież Twój silniczek chodzi jak należy, po co Ci dodatkowe kłopoty? Albo jak już chcesz ryzykować, to ja mogę się specjalnie dla Ciebie poświęcić Oddaj mi go, ja przetestuję i powiem, czy coś to dało W końcu musimy sobie pomagać, nie? A co tam, poświęcę się
stanik - 21-03-2007, 23:26
kamilek napisał/a: | A w jakim stanie są obecne oponki? Nadawałyby się jeszcze do jeżdżenia? |
Hmy, powiem tak, opony 10-cio letnie, przejechane na nich jakies 80 tys km. Największym ich problemem jest to, że już parcieją i guma pękać zaczyna (takie mikropęknięcia na bokach). Ja już szybko na nich nie jeździłem, nadawały się raczej już tylko do stania w korkach. Ale... zależy co masz. Jak będę wymieniał to Ci najwyżej pokaże co i jak, bo bieżnika maja jeszcze sporo. Aha, rozmiar 175/65/14 (albo 175/70/14 bo nie pamiętam teraz).
Pozdrawiam
stanik - 11-04-2007, 23:28
i stało się. W ciągu ostatniego tygodnia coś zaczęło strasznie tłuc z przodu auta. Za niemożliwe uznałem, aby to jakaś gumka wybiła w ciągu tygodnia.... Zauważyłem pewną nerwowość auta na łukach w lewą stronę i dzisiaj po pracy pojechałem na ścieżkę diagnostyczną i potwierdziły się moje przypuszczenia, poszedł prawy - przedni amortyzator. Jeszcze jakoś się trzyma, ale... z dnia na dzień pewnie będzie co raz gorzej. Więc rozpoczynam poszukiwania amortyzatorów KYB. Zastanawiam się jeszcze czy od razu wymienić 4 sztuki czy tylko sam przód.... I druga sprawa co zamawiać z amortyzatorami? Bo ja zawsze wychodzę, z założenia, że jak już rozbierać to od razu powymieniać co tam mogło się wybić przez te 180 tys km i 10 lat.
Jeszcze jutro postaram się pstryknąć Wam fotkę tylnych bębnów to mi doradzicie co z nimi zrobić bo trochę przerdzewiała mi ta blacha która jest z tyłu za bębnem no i sam bęben jakiś taki postrzępiony...
A liczyłem na to , że następna inwestycja w autko będzie w okolicach października.... :/
Pozdrawiam
Matejko - 12-04-2007, 02:58
jesli jednorazowy wydatek to gorne mocowania plus sprezyny, tyl zostawic do czasu az "pusci"
jakcos to pisz w sprawie KYB na pw z numerem amora, ktory by cie interesowal dowiem sie o cene japaneze ma drozej jakcos
Hugo - 12-04-2007, 08:37
Matejko napisał/a: | jesli jednorazowy wydatek to gorne mocowania | To tak, ale... Matejko napisał/a: | plus sprezyny | to chyba niekoniecznie.
Matejko - 12-04-2007, 09:52
stanik napisał/a: | z założenia, że jak już rozbierać to od razu powymieniać co tam mogło się wybić przez te 180 tys km i 10 lat |
Hugo napisał/a: | to chyba niekoniecznie. |
dlatego podalem sprezyny
stanik - 12-04-2007, 23:15
witam
Więc dzisiaj kolejna porcja pytań, aby przygotować się do małego remontu (trochę przedwczesnego, ale skoro zostałem zmuszony to trudno).
1. Tylne bębny i te okolice

Jak widać na powyższych zdjęciach (i na moje oko) nie wyglądają one najlepiej. Strasznie je zżarła rdza pod tą farba, która zaczyna już odpadać. Do tego ta blacha, która jest za bębnem w jednym miejscu, które tam nawet kantem widać przerdzewiałą na wylot (na razie małą dziurka). Co radzicie. Tą blachę z tyłu da się dokupić nopwa? czy trzeba szukać używki? No i co z bębnem? Wyczyścić i zabezpieczyć czy szukać nowych?
2. rdza na błotniku

Tutaj jest to miejsce przy prawych, przednich drzwiach. Jak widać od wewnętrznej strony gdzie notorycznie zbiera się syf jest sporo rdzy. Na jesieni ile mogłem to to wyczyściłem, pomalowałem jakimś podkłądem zabezpieczającym i tam gdzie dałem radę lakierem zewnętrznym. Ale.... po zimie jest prawie tak samo jak przed robotą.... zastanawiam się czy nie zlecić tej roboty jakiemuś lakiernikowi? Moze oni mają jakies swoje sposoby, lepsze preparaty i... zdolność w reku do takiej roboty ?
Pozdrawiam i czekam na sugestie
|
|
|