To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Mitsubishi Galant 1988, 1.8l 8V gaźnikowy - by Maretzky85

Pexu - 06-04-2009, 10:24

Przeczytałem i jestem pełen podziwu i uznania dla Maretzkiego :)
Wiedziałem że chłopak się zna na mechanice ale nie sądziłem że jest totalnym samoukiem :idea:

Byłem już u niego parokrotnie w garażu i wiem, że mój Misiek będzie serwisowany właśnie tam :)

Maretzky - Po Świętach zjawiamy się u Ciebie z hamulcami do zrobienia :)

Maretzky85 - 21-04-2009, 00:03

Obiecane zdjęcia z serii - znajdź pasek balansowy ;)

Pierwsze co me oczy ujrzały po zdjęciu górnej obudowy rozrządu.


Na dole widać zmielone resztki paska :P








To co zostało z paska...


Pasek balansowy dosłownie zmieliło, po pęknięciu musiał się zatrzymać m.in na napinaczu, a druga część poleciała z paskiem rozrządu, napinacz wygląda jak widać, najśmieszniejsze jest to, że rozrząd się nie przestawił.
Oczywiście wiedziałem, że w końcu to się stanie po milionach razów wyjmowania i wkładania paska balansowego i rozrządu, jednakże zawsze pamiętałem w którą stronę się kręcił pasek rozrządu, balansowy zapewne był wkładany w różne strony - widać tego rezultat - rozrząd się jeszcze trzymał, balans popuścił.
Skończyło się na tym, że wymieniłem oba paski i napinacze - pasek rozrządu przez uszkodzony napinacz prawdopodobnie ucierpiał obcierając o obudowę rozrządu.

Uwaga z serii nie róbcie tego w domu. A nie róbcie i wymieniajcie paski i napinacze na czas a nawet wcześniej bo znakomita większość czytających nie ma takiego udogodnienia jak bezkolizyjny silnik, ja mam :D

Na koniec chciałem podziękować Piworowi za zaholowanie mi auta te kilkaset metrów na parking gdzie mogłem sobie spokojnie go zrobić :)

PS. Oczywiście żeby tego było mało i żeby pokusić los jeszcze bardziej wygrzebałem gdzieś stary napinacz który był równy, ale się nie kręcił - rozruszałem go, nasmarowałem olejem i prześmigałem dzień, bo potrzebowałem auta żeby zakupić części i załatwić parę rzeczy :D (patrz uwaga - nie róbcie tego w domu!!!!)

mlun - 21-04-2009, 00:05

Można powiedzieć że szczęście nie nieszczęściu.
Maretzky85 - 21-04-2009, 00:11

Nieszczęścia w sumie nie było, bo silnik jest bezkolizyjny i w sumie mógłbym mieć w głębokim poważaniu ten pęknięty pasek i jechać dalej do czasu przestawienia się rozrządu, ale szkoda mi było silnika :D
To chyba Krzyżak kiedyś powiedział, że 4G37 to niezarzynalne silniki :>

Piwor - 21-04-2009, 07:23

Cytat:
To chyba Krzyżak kiedyś powiedział, że 4G37 to niezarzynalne silniki :>
Coś w tym jest. :)

PS: Nie ma sprawy, ja Tobie więcej zawdzięczam. :)

Owczar - 21-04-2009, 13:59

Mój pasek wyglądał identycznie przy okazji pierwszej wymiany rozrzadu po kupnie w Galu. Wszędzie wióry, ale u mnie niestety ucierpiał czujnik połozenia wału :|
Maretzky85 - 21-04-2009, 22:47

Owczar napisał/a:
czujnik połozenia wału

Jak dobrze jest nie mieć zbędnej elektroniki tam gdzie nie trzeba :D
Oczywiście w zamian mam upierdliwy gaźnik, ale coś za coś :)

Owczar - 22-04-2009, 10:41

Marek ale mój silnik jest prosty jak konstrukcja cepa :D Bez tego czujnika też jeździł. Jak go kupiłem to tak było zbierał się gorzej, ale czytałem, że te diesle niby takie słabe są. Zresztą myślałem, że 90KM i dlatego. Czujnik wymieniłem, żeby obrotomierz działał i miła niespodzianka, auto zaczęło śmigać aż miło :D
Ten galant dał mi radość kilka razy, pierwszą po zakupie a kolejne to po każdej naprawie i doprowadzaniu do normlanego stanu :D
Historia Twojego przypomina mi historię lancera. Samochód legenda wśród mouch znajomych :P Do tej pory znajomi z pytają o to auto :)

rosomak1983 - 23-04-2009, 00:51

Owczar napisał/a:
Samochód legenda wśród mouch znajomych :P Do tej pory znajomi z pytają o to auto :)

na forum też... :D
Szkoda tylko ze nie opisywałes tego na bieżaco.

Owczar - 23-04-2009, 09:24

No nie opisywałem bo 90% tych wszystkich napraw miała miejsce gdy nie miałem stałego dostępu do netu ;)

Ale Marek swojego Galanta też nie opisywał na bieżąco :P

Maretzky85 - 07-06-2009, 01:29

Kilka newsów - ostatnio byłem na przeglądzie - którego z resztą mój misiek nie przeszedł z powodu: poniekąd cieknącego oleju i złego ustawienia zbieżności.
Zbieżność - cóż, nie chciało mi się, albo nie było pieniędzy, albo czasu, albo buraki powiedzieli, że nie ustawią zbieżności bo coś.
Co do oleju, to puściły mi wszystkie - dosłownie wszystkie uszczelniacze od rozrządu i od tyłu silnika - rozrząd zrobiłem jak tylko zauważyłem wyciek, tyłu mi się nie chciało bo i nie leciało za dużo. No ale jak trzeba to trzeba, bez przeglądu jeździć nie można. Przy okazji możliwości dobrania się w końcu do swojego samochodu wymieniłem też wahacz bo miał luz w miejscu gdzie się mocuje sworzeń. Poczyściłem wszystko i przegląd zaliczony :D

Niedawno zmieniłem olej z Mobila1 5W50 na Valvoline 5W50. Poza różnicą w cenie 160 vs 120 zł wydaje mi się, że silnik jakby kulturalniej chodzi i jest troszeczkę cichszy - ogólnie jestem zadowolony :)

Ostatnio, tj. chyba w czwartek miałem niemiłą przyjemność rozwalić sobie lewe drzi tak przednie jak i tylne o dupę Jaguara przy okazji skręcania w lewo z puławskiej z domaniewską, Jaguar skręcał z na przeciwka i chyba stał dupą na moim pasie do skrętu. Nie zauważyłem bo patrzyłem się w drugą stronę czy nic nie jedzie i bum. Nie będę się rozpisywać bo i nie ma się czym chwalić - zaspany byłem i pewnie wiele innych czynników wpłynęło na to że stało się tak czy inaczej.
W każdym razie zastanawiałem się, co z tymi drzwiami zrobić... wyklepać i lakierować - bardzo kosztowne... pomyślałem sobie, że mam jeszcze drzwi z drugiego Galanta, którego na części kupiłem, ale tu znowu lakierowanie - 300 zł za element mi się nie uśmiechało. Wpadliśmy z Koszmarkiem na pewien pomysł. Zdecydowałem, że polakieruje drzwi sam :D Dawno mi do głowy nic głupiego nie wpadło więc coś z tym trzeba było zrobić. Pablo1o dostarczył kompresor i pistolet w sobotę, my za to już w piątek pojechaliśmy do wołomina do mieszalni po lakier. Spodziewałem się, że będą się ludziska ze mnie śmiać, ale jakież było moje zdziwienie jak ostatecznie mi panowie profesjonalnie doradzili co i jak zrobić, żeby było najlepiej.
Tak więc dziś już niedziela a ja zmatowiłem tylne drzwi, ponaklejałem taśmę tam gdzie trzeba i nałożyłem podkład :D
Frajdę mamy z Koszmarkiem niesamowitą - oby efekt był równie niesamowity :D

Kończąc wywód - kto wie jak zdemontować zamek i klamkę drzwi przednich w Galancie E3 ? :)

koszmarek - 07-06-2009, 09:10

oj tak, frajda niesamowita :) Ale jeśli się uda, to Kibloo dostaje piwo ;) bo to on olśnił, że czemu nie :)
Maretzky85 - 07-06-2009, 12:11

Kadr jak z horroru :D


Koszmarek dzielnie pomagająca wpierniczając bułę >


Drzwi po nałożeniu podkładu, zdjęcie z przodu będzie dziś bo wczoraj nie wyszło :)


Papierek wodny do matowienia :)


Poprzedni kolor drzwi i następny w kolejce pacjent na zmianę koloru :}

Pexu - 07-06-2009, 12:32

Powodzonka tam Misiaki, czekam na rezultaty malowania :)
Piwor - 07-06-2009, 15:16

Zdążycie do spota? :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group