Galant - Ogólne - Galant VI - FAKTY MITY OPINIE
tommyc1 - 07-08-2009, 22:13
Marti napisał/a: | tommyc1 to chyba trafiłeś na zatyraną sztukę albo masz małe doświadczenie z innymi autami (bez obrazy). Polecam pośmigać innymi autami z tych lat i zobaczysz czy nie skrzypią i się nie sypią (szczególnie auta wroga cierpią na denerwujące usterki). MHO Galant jest wdzięcznym autem o ile ktoś o niego dbał, wymieniał wszytko na czas i go serwisował; i nie trzeba ceramizerów na cykanie czy innych kadzideł...... |
Może i tak, ale wieloma autami jeździłem (prawko mam od 16 lat) i tylko dwa z nich byly fabrycznie nowe, reszta używana, leciwa i NIGDY żaden samochód mnie nie zawiódł w czasie jazdy. Owszem, usterki mniejsze i wieksze w każdym się zdarzają, ale nigdy nie musiałem przerwac podróży z powodu awarii a galant juz dwa razy mnie tak zawiódł w ciągu ostatniego roku. Nie przeczę, że może to być wina egzemplarza, ale z tego co tu czytam, Panowie i Panie, moje usterki są TYPOWYMI dla tego samochodu. Czy ktoś słyszał zeby w polonezie w czaie jazdy sie jakiś wahacz wypinał? He he, a tu juz kilka postów w tym teamcie znalazłem. Spoko, galanciu jest super, lubię nim jeździć, ale nie będę kadził, auto zawodzi na wielu płaszczyznach: słaba blacharka, beznadziejne hamulce w moim roczniku, skrzynia biegów, cykanie silnika, słabe zawieszenie itd...sami zresztą wiecie co mamy. To mój kolejny japoniec, wcześniej trzema toyotami jeździłem i żadna tak mi w kosć nie dała jak on. Ale też zadną tak dobrze mi się nie jeździło jak galantem. Lubimy ten samochód, ale nie bójmy się mówic wprost, że ma wady i to poważne. Po co to idealizowanie i ubóstwianie? I wsiadanie na człowieka jak spróbuje cos skrytykować
Co do części zamiennych, zawsze kupowałem zamienniki, tyle ze dobrych firm, tak samo robię z galantem, proszę mi nie mówić, że gdybym oryginały kupował to byłoby lepiej. Toż to oryginalna blacha mi rdzewieje i oryginalne zaciski się zacinają i nie odpuszczają (podobne usterki często w fiatach podobno występuja ).
Nie piszę tego po to żeby kogoś odstraszyc od tego modelu. Ja chetnie kupię kolejnego galanta. Ale nie twórzmy mitu jego niesamowitości...bo potem patrzymy na ten filmik z youtube gdzie subaru legacy "wymerdał" "boskiego VR4" i cisza... w eterze
To jest DOBRY samochód. Po prostu dobry. Ale nie kpijmy z hond, bmw czy vw, bo...nie jest leszy od nich (w porównywalnych klasach). Jest TEZ dobry. Ja go kocham za ten styl. Akurat to mi podpasowało. Ale to nie jest obiektywne. Obiektywnie jest tylko dobry Wg mnie oczywiscie. nie liczę na zrozumienie
pipi_ja - 07-08-2009, 23:09
tommyc1 napisał/a: |
Czy ktoś słyszał zeby w polonezie w czaie jazdy sie jakiś wahacz wypinał? |
Jak to przeczytałem naprawde sie uśmiałem bo trafiłeś kolego w samo sedno.
Kiedyś regenerowałem zawieszenie w szczecińskim warsztacie i zgadnijcie jakimi częściami ten facet to robi............................otóż dolne proste wahacze regeneruje swożniami od poloneza. A wiem to stąd, że razu pewnego pękła mi guma na sworzniu i zadzwoniłem z pytaniem od czego by podpasować. Jakie było moje zdziwienie kiedy facet powiedział,że to swożnie poloneza Ja na nich jeździłem prawie 3 lata i do końca były w idealnym stanie, więc wychodzi na to, że poczciwy "poldźer" w czymś jest lepszy od naszych galantów he he he
sampler - 07-08-2009, 23:41
koledzy konstrukcja wielowachaczowa ma to do siebie ze jest narazona na wieksze zuzycie. Zawieszenie multilink jest najdoskonalsze ale tez moze sie zdarzyc wypiecie sworzni bo jest ich troche wiecej niz w mcphersonie (tam jest zawyczaj 1:) ). Moze sie to zdarzyc w vw audi i kazdym innym aucie z zawiecha multilink w momencie kiedy sworzen jest juz tragicznie wybity. W galancie problem polega na tym ze zuzycie sworzni jest ciezkie do wykrycia bez wypinania. A co tu duzo ukrywac zawieszenie w naszych galantach troche latek ma. Np w VW/Audi zapomnijcie o takich przebiegach na ich aluminiowych wahaczach.
tommyc1 jak zacinaja Ci sie zaciski to albo masz je skorodowane/zasyfiale albo moze w plynie hamuclowym jest juz masa wody. Mam dwa galanty ktore uzytkuje juz 4 rok i nigdy tloczek sie nie zapiekl.
Hugo - 08-08-2009, 09:16
sampler napisał/a: | tommyc1 jak zacinaja Ci sie zaciski to albo masz je skorodowane/zasyfiale albo moze w plynie hamuclowym jest juz masa wody | Miałem kilka lat temu Colt'a z 1989 r. z przebiegiem prawie 500 000 km i raz zdarzyło się, że zapiekł się zacisk prawy przedni. W żadnym innym japońskim aucie to mi się nie przytrafiło (żadne nie miało takiego przebiegu).
Maciek - 08-08-2009, 12:14
pipi_ja napisał/a: | że poczciwy "poldźer" w czymś jest lepszy od naszych galantów he he he |
No może jednak ktoś przy projektowaniu poldolota brał pod nasze drogi pod uwagę.
Marti - 11-08-2009, 22:54
pipi_ja napisał/a: | Właśnie co do rdzy to nie jest winna polska sól lecz kiepskie zabezpieczenie antykorozyjne w tym modelu.
Jak to jest z tymi zaworami w galancie?? Gdzies czytałem, że wymiana na nowe pomaga na krótko, prawda to? Podobno winne sa zatkane kanały olejowe??Gdzies na forum tak wyczytałem. Proszę niech sie wypowie ktoś kto jest w temacie. |
Co do nadkoli to jest to wada fabryczna polegająca na 2 blachach na które składa się nadkole + gąbka chyba przeciw tłumieniu drgań pomiędzy. Moja teoria jest taka: jak ranty są zakonserwowane to NIC się z nadkolami nie stanie (o ile spód nie jest zjedzony).
Co do cykania to prawda jest taka: masz zadbane auto z wymianą oleju co 10kkm to się nie martwisz czego dowodem jest mój Gal. Mam go 2 lata, robię co trzeba i cyka przez pierwsze 10-20 sek. przy pierwszym z rana odpalaniu.
Co do zawieszenie to jak koledzy polecam fora Audi, VW i kilku innch.
Jednym słowem Galant to nie złoto, ale dużo go zostaje w porównaniu z innymi autami (wliczając nerwy, czas pracy, telefony i Bóg wie co jeszcze). Pozdro
Hugo - 11-08-2009, 23:00
Marti napisał/a: | cyka przez pierwsze 10-20 sek. przy pierwszym z rana odpalaniu. | To już też nie jest normalne. Marti napisał/a: | masz zadbane auto z wymianą oleju co 10kkm to się nie martwisz | Sądzę, że jeszcze jest kwestia jakim olejem był zalewany.
xor - 12-08-2009, 09:39
Cykanie przez kilka sekund nie jest dramatem, instrukcja obsługi nawet stwierdza że takie zachowanie jest normalne. Choć jak układ jest w idealnym stanie to tylko po dłuższym postoju powinien.
Z mojej obserwacji - jeżdżę generalnie wg. zasad eko jazdy, więc obroty 3000 baaardzo rzadko przekraczam. I pomimo wyczyszczenia układu kilka miesięcy temu, po zrobieniu kilku tysięcy cykał mi czasem właśnie kilka/kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt sec.
I właśnie myślę, że za to odpowiedzialny jest mój styl jazdy. Więc kilka razy pojeździłem chwilę na obrotach 6000-7000, i przeszło.
Czasami IMO trzeba dać się wyszumieć silnikowi, dla zdrowia.
tommyc1 - 12-08-2009, 17:46
Akurat ja dbam o autko, wymiana oleju regularnie, zawsze pilnowalem okresowosci przegladow-nawet w polonezie (i jedyna usterka jaka tam mialem przez kilka lat eksploatacji i ponad 200tys km od nowosci to sprzeglo). Olej wymieniam regularnie i wiem ze moj poprzednik rowniez tego pilnowal. Po prostu jednym cyka mocniej, innym ciszej.
A z zaciskiem juz sobie poradzil-przerdzewialy tloczek byl, zostalo wszystko oczyszczone, nasmarowane, hamulce odpowietrzone i juz jest git. [do nastepnego razu]
Marti - 12-08-2009, 18:36
Hugo napisał/a: | Marti napisał/a:
cyka przez pierwsze 10-20 sek. przy pierwszym z rana odpalaniu.
To już też nie jest normalne. |
Zapomniałem dopisać że nie zawsze a jeżeli już to jak jest zimno i olej jeszcze nie zdąży napełnić samoregulatorów - dlatego się nie przejmuję
Anonymous - 15-08-2009, 17:21
[quote="tommyc1]
cut..
Czy ktoś słyszał zeby w polonezie w czaie jazdy sie jakiś wahacz wypinał? He he, a tu juz kilka postów w tym teamcie znalazłem.
cut..
[/quote]
W poloniezie nie slyszalem, ale za to w pasku slyszalem o zlamanym wahaczu. Zlamal sie podczas jazdy. Fakt ze byl to zamiennik.
link
mike_83 - 20-09-2009, 21:25
Elo.Napaliłem się na Galanta ale po przeczytaniu tego wątku zapał ostygł Tak tragicznie jest?Coś te japońskie auta rdza lubi podjadać.Dla ścisłości jeżdżę japońcem ale z innego klubu Pozdrawiam
Maciek - 20-09-2009, 21:44
mike_83 napisał/a: | Coś te japońskie auta rdza lubi |
Eeee no nie jest tak źle. Zależy od sztuki - mój np. nie jest nadgryziony.
mike_83 - 21-09-2009, 10:44
Rozglądam się za rocznikami 2000-2002.Na co zwrócić uwagę?Jak jest oznaczone najlepsze wyposażenie?Słyszałem,że silnik 2.0 dosyć dużo pali,znowu gdzieś przeczytałem,że spala 8 litrów na trasie.Jak to jest?Ogólnie auto strasznie mi się podoba.W środku tak samo a to ważne dla mnie Dzięki
Koyocik - 21-09-2009, 10:48
mike_83 napisał/a: | Rozglądam się za rocznikami 2000-2002.Na co zwrócić uwagę?Jak jest oznaczone najlepsze wyposażenie?Słyszałem,że silnik 2.0 dosyć dużo pali,znowu gdzieś przeczytałem,że spala 8 litrów na trasie.Jak to jest?Ogólnie auto strasznie mi się podoba.W środku tak samo a to ważne dla mnie Dzięki |
Pali dość sporo, w porównaniu do tego co z siebie daje Przy delikatnej jeździe w cyklu mieszanym spala mi ciut ponad 9 litrów, przy jeździe ostrzejszej z klimą do 11. Najmniej uzyskałem na trasie nad morze - 8,5. Mercedes C mojej mamy również z dwulitrowym benzynowcem spala pi razy oko o litr mniej. Jest przy tym o 200kg cięższy i nieco wolniejszy.
|
|
|