To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Haribo-Mój colt

londolut - 24-06-2009, 00:00

rosomak1983 napisał/a:
aha Lutku czyli oddałbys do takiego dla którego jest to mega trudna czynnośc :lol: Ja róznież podziwiam :wink:
Nie o to chodzi Piotrek. Po prostu dobrze położony lakier to nie jest tak hip hop ;) Wiesz, położyć a położyć to różnica. Ale nie róbmy OT :)
Krzyzak - 24-06-2009, 08:08

ale chcesz tanio czy dobrze?
znam tylko opcje dobrze:
- auto rozmiarow Galanta
- podklad, lakier i klar f-my RM ok. 2.5 litra kazdego po ok. 150-200 zl/litr daje nam ok. 1300-1500 zl za same farby
- auto rozebrane z elementow (swiatla, gumy, plastiki itp.), wyklejone i pomalowane - robocizna miedzy 1500-2000 zl w porzadnym warsztacie
wychodzi max. 3500 za duze auto, za mniejsze max. 1000 zl taniej

edit: zapomnialem - cena robocizny jest jak dla mnie :) , normalnie byloby 1000-1500 zl drozej

Owczar - 24-06-2009, 14:30

Haribo, jeśli już zdecydujesz się na malowanie to odpuść zmianę na inny kolor. To znacznie zwiększy koszt i skomplikowanie. Jak dla mnie, przy takiej wartości auto warto byłoby znależć rozsądny konsensus w kwestii cena/jakość.
Są artyści którzy zrobią to za 1k, ale porządny warsztat koło 3k może wziąć.
Według mnie za 2k możesz zrobić to na rozsądnym poziomie jakości. Popytaj po znajomych lub na forum regionalnym.

Haribo - 25-06-2009, 16:28

hmm....w porównaniu do wartości mojego samochodu raczej wygląda to śmiesznie, ale zobaczymy... nie stać mnie na jakiś drogi samochód tak więc będzie raczej malowanko w porządnym miejscu, bo nie chce mieć fuszery , że za pół roku będzie mi coś odpryskiwać itd... :)



rosomak1983 napisał/a:
londolut napisał/a:
Nie oddałbym auta do lakiernika z ust, którego usłyszał bym te słowa ;)

aha Lutku czyli oddałbys do takiego dla którego jest to mega trudna czynnośc :lol: Ja róznież podziwiam :wink:

Haribo, nie przejmuj sie. Na poczatek spróbuj wypolerować pasta polerska i wtedy nawoskować. Mozesz tez spróbować spasować ta maske bo wyraznie jest nierówno z błotnikiem.
Kup troche lakieru dopasowanego do twojego. Porób zaprawki w miejscach przetarć. Moze nie bedze super ekstra ale jak nie masz kasy na malowanie to ...też bedzie :D :D :D pomimo wszystko radziłbym Ci sie zajac najpierw sprawami technicznymi. Zmieniłes juz olej? Moze filtry. Rozrzad tez niestety pasuje zrobić... Jakbys miał jakis pytaia forum Ci pomoze :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :wink:

Chociaz z drugoej strony masz całkiem inne kolory na różnych elementach. Bez malowania budy sie nie obejdzie chyba.


Rozrząd był robiony, olej wymieniony, co do reszty to muszę odłożyć jakąś kase, bo przy moich zarobkach to całe przywracanie go do stanu normalności będzie raczej długo trwało.... :D


Cytat:
Chociaz z drugoej strony masz całkiem inne kolory na różnych elementach. Bez malowania budy sie nie obejdzie chyba.


Przecież to jest taki nowoczesny tuning... nie wiedziałeś ?? :D

pyjte - 25-06-2009, 19:05

londolut napisał/a:
akier to nie jest tak hip hop
dobry hip-hop też ciężko zrobić. :D

Haribo no powodzenia :D


Krzyzak, jak się ma troche samo zaparcia można się dogadać z lakiernikiem na samo wyklepanie i kładzenie lakieru. Rozebranie auta troszkę wprawniejszym ręką nie powinno sprawić aż takich trudności. Rozebrać i podrzucić, znaczącą oszczędnością by było.

DZIKI - 25-06-2009, 20:14
Temat postu: Re: Haribo-Mój colt
Haribo napisał/a:
O przebiegu pracy będę informował na bieżąco


Witaj,
trzymam Cie za słowo :)
i życzę powodzenia w "modach"

londolut - 25-06-2009, 22:15

pyjte napisał/a:
Krzyzak, jak się ma troche samo zaparcia można się dogadać z lakiernikiem na samo wyklepanie i kładzenie lakieru. Rozebranie auta troszkę wprawniejszym ręką nie powinno sprawić aż takich trudności. Rozebrać i podrzucić, znaczącą oszczędnością by było.
Karol, to nie takie proste. Dużo cwaniaków jest w Polsce. Jeśli oddasz lakiernikowi auto to on go nie rozbierze tylko wyklei a jak sam zdemontujesz wszystko to lakiernik może zejdzie 5% z ceny. Najlepiej mieć kogoś zaufanego, kto nie odstawia fuszerki i bierze kasę za wykonaną robotę a nie za to, że jest mocny w gębie... marzenia :roll:

edit: literówka

Haribo - 25-06-2009, 23:21
Temat postu: Re: Haribo-Mój colt
EASCA napisał/a:
Haribo napisał/a:
O przebiegu pracy będę informował na bieżąco


Witaj,
trzymam Cie za słowo :)
i życzę powodzenia w "modach"


Jestem osobą, która raczej dotrzymuje słowa :)
Na wszelki wypadek nie dziękuje.

londolut

Dokładnie tak jak mówisz, spotykałem się z czymś takim, jakbym miał oddawać do takiego specjalisty to wolałbym,aby zrobił mi to wujas w swoim garażu :D

Btw.

Ostatnio na świętym marcinie w Pozku jechałem obok jakiegoś czarnego colta i ktoś mi machał z niego, był to ktoś z Was? :D

pyjte - 26-06-2009, 00:03

londolut napisał/a:
Karol, to nie takie proste. Dużo cwaniaków jest w Polsce. Jeśli oddasz lakiernikowi auto to on go nie rozbierze tylko wyklei a jak sam zdemontujesz wszystko to lakiernik może zejdzie 5% z ceny. Najlepiej mieć kogoś zaufanego, kto nie odstawia fuszerki i bierze kasę za wykonaną robotę a za to, że jest mocny w gębie... marzenia :roll:


Co fakt to fakt. Ale zawsze może się znaleźć znajomy, znajmego, znajomego który zna kogoś zaufanego. Sam dobrze wiesz jak to jest Tomku, sam byś pewnie polecił swojego lakiernika komuś z MM. Haribo, jest z Poznania także może mu się uda coś połapać ok. Jesto to duże miasto. W każdym razie życzmy mu powodzenia ;)

londolut - 26-06-2009, 02:24

pyjte napisał/a:
zawsze może się znaleźć znajomy, znajmego, znajomego który zna kogoś zaufanego. Sam dobrze wiesz jak to jest Tomku, sam byś pewnie polecił swojego lakiernika komuś z MM.
Tutaj masz rację. Sam skorzystałem z takiej usługi ale nie za 2k. Mogę polecić, bo wiem, że chłopy nie odpalą maniany, Wolą wziąć od klienta 2 stówki więcej i np wykroić szyby i nie słuchać jęczenia po pół roku, że spod uszczelki atakuje ruda.
Haribo - 03-07-2009, 20:16

Witajcie :)
Co do tego lakierowania to jednak może być różnie : Dzisiaj ze znajomym przeglądaliśmy colciaka i doszliśmy do wniosku że zaliczył kiedyś dzwona, przez co też maska jest trochę wyżej, tak więc nie wiem czy pakować się w lakierowanie tego samochodu.
Zaplanowałem już że zadbam o te rzeczy, które trzeba zrobić i w przyszłym roku w maju dam go bracholowi na urodziny a ja sobie kupię CJ0,no chyba że bardzo się zaprzyjaźnię z nim :)
Tak czy inaczej z tego co wyliczałem to jakieś 1100-1400zł będę musiał w niego jeszcze wsadzić.

W pierwszym tygodniu męczyłem go trochę,aby zobaczyć jego możliwości itd - spalanie podczas jazdy typowo miejskiej, lecz z "ciężką nogą" wyszło mi 12,5 litra na 100km

Tymczasem zalałem go za niecałe 20zł tankując 4 litry i jeżdżę teraz oszczędnie - póki co udało mi się zrobić 50 pare kilometrów :D

Haribo - 09-07-2009, 15:12

Po takim czasie myślę, że mogę już wydać swoją opinię na temat tego samochodu.
Mimo tego , że jest on raczej w niezbyt ładnym stanie wizualnym a stan techniczny też nie należy raczej do najlepszych to i tak jestem z tego samochodu bardzo zadowolony.
Otwieram->Wsiadam->Odpalam->Jadę.
I tak powinno wyglądać w przypadku każdego samochodu :)
Nawet jak nie podłącze sobie radia to i tak wrażenia z jazdy są bardzo fajne , bo silnik bardzo fajnie pracuje, mimo dość sporego przebiegu (ponad 270 000 00 KM) silnik sprawuje się świetnie - każda osoba, która ze mną jechała tym samochodem nie kpi już z niego, bo wie ile on potrafi :)
Mimo tego, że pojemność jest mała to auto ma naprawdę kopa - zanim je kupiłem to wymienianych było troche części, być może na jakieś lepsze, jak będzie mnie stać to przejadę się kiedyś na hamownię, bo jestem ciekaw jaką to faktycznie ma moc :)
Co do miejsca w środku, to jestem zadowolony, bo jest go dużo mimo tego , że samochód jest niewielkich rozmiarów - wszystkie przyciski pod ręką i nie trzeba specjalnie machać rękoma przez pół samochodu, aby coś wcisnąć :D
Nawet jadąc z tyłu jako pasażer (byłem po piwie i niestety nie było mi raczej dane,abym kierował autem po alkoholu) to nie odczuwałem jakiegoś dyskomfortu, było w miarę ok, mimo tego, że mam prawie 2 metry wzrostu :)
Co do właściwości jezdnych to podoba mi się to jak trzyma się drogi, no chyba , że w dziurę jakąś wjadę to już gorzej, bo samochód pływa przez to że z przodu już praktycznie na sprężynach się trzyma tylko ( wymieniam amortyzacje dopiero za miesiąc lub 2, bo mnie nie stać).
Ogólnie uważam, że jest to samochód godny polecenia i nie jeden nowy samochód nie sprawia takiej radości z jazdy :D

Jeszcze co do samego spalania , to nie pali on dużo jak się nim nie świruję - mysle ze te 7 litrow jest sie w stanie ze spokojem wyrobić na 100km :)

Pozdrawiam

wojtas20 - 12-07-2009, 11:38

Heheh colty to bardzo wdzięczne auta. Miałem CJ0 które służyło mi przez ponad rok i zrobiłem nim 50 tys km. Życzę wytrwałości w doprowadzaniu auta do stanu który Cię zadowoli ;)
Pozdrawiam.

Haribo - 18-07-2009, 21:30

Aktualne plany co do samochodu po przemyśleniach:
-kupno lewego lusterka
-kupno lewej listwy dachowej
-kupno tylnej lampy przeciwmgielnej
-kupno lewej lampy przedniej
-kupno plastików od klamek w środku
-kupno przycisku od świateł awaryjnych
-naprawa ogrzewania - bo uszkodzone jest coś z pokrętłem chyba i non stop grzeje,dlatego też tak goraco w moim colciszu :D
-kupno przednich amortyzatorów
-przespawanie tego, co zostało pospawane źle z przodu :/

Po złożeniu tego wszystkiego sprzedam auto za jakąś rozsądną cenę i kupię sobie CA0 1,6 - no chyba, że mi odbije to zabiore się za totalne odrestaurowanie,ale nie wiem jak to wszystko wyjdzie.

Foty po wyszorowaniu :






AKTUALNIE POSIADAM INNE AUTO, PROSZE O PRZENIESIENIE DO ARCHIWUM



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group