Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Chcę kupic Galanta
Jacek25KRK - 10-07-2009, 22:03
nie o to chodzi, że ideał to nowy
to nie tak
chodziło mi o to, że ideał jak na dany rocznik, biorąc pod uwagę, że po latach i przebiegu ma swoje prawa
zresztą nie jest tak, że za każdnym razem ludzie tu odradzają zakup, bo często są teksty w stylu:
- ten jest wart oglądnięcia
- wychodzi ruda na nadkolach/kielichach, ale to standard i to go nie przekreśla
- itp.
inna kwestia: jak waszym zdaniem miałoby wyglądać wytykanie zalet??
zachwycanie się, że ma 4 szyby el., ABSa, czy klime??
przecież to oczywiste rzeczy
a jak jest ładny, to ludzie piszą, że ładny
Anonymous - 10-07-2009, 22:10
Dokladnie, jesli ktos sie zna to pisze to co widzi. Ja np. nie znam sie na blacharce i po zdjeciach nie zawsze moglbym cos powiedziec. Jesli jednak widze inne rzeczy i mam dostateczne podstawy zeby twierdzic ze cos tak konkretnie sie dzialo z danym autem to pisze i osoba ktora je sprzedaje juz nie napisze ze Pynton jest taki cacy cacy. Andrzej pisz tak jak dalej pisales i w ogole sie nie przejmuj
A to, ze ja akurat sprzedam czasem komus samochod, to tak jakbym byl po obu stronach barykady i nikdy nikogo nie wpuszczam swiadomie w maliny.
Anonymous - 10-07-2009, 23:13
PLPynton, Co do Ciebie, to nawet najmniejszych wątpliwości nie posiadam.
Roch. To co pisałem wcześniej, pisałem pod wpływem EMOCJI i przepraszam.
marcinx, ja zgodnie z twoją teorią twierdzę zgodnie z REKLAMĄ. "Takie rzeczy to TYLKO w ERZE....." Oczywiście. Masz rację. Aczkolwiek nie do końca.
Na początku, przekreślałem auta. Ale PLPynton i OWCZAR nauczyli mnie, tak ja też się uczę, wiary w to co widzę. Dzięki wielu rzeczom, które widziałem w przeszłości nauczyłem się WIDZIEĆ wady. Czemu piszę z dużej litery słowo WIDZIEĆ.......ponieważ zalety są ZAWSZE takie same....a wad nikt nie widzi, bo: Sylwetka, wygląd, silnik itp......
Po to tu jestem, po to tu piszę.....
Otwieram Oczy.......
Liczę się z tym, że na ZLOCIE będę musiał auto postawić jakiś kilometr od miejsca zlotu bo mi go porysują.........ale cóż....Przynajmniej wielu uratuję życie/kieszeń/rodzinę/itp.....
Koszt pomalowania całego Auta (2500zł) w porównaniu z uratowaniem życia, zdrowia (patrz w/w kolizja i pękające a nie gnące się auto) jest niewspółmierny.
Cóż....Tak zostałem wychowany (za co ZAWSZE dziękuję) i tak mam (zboczenie zawodowe, bo zawsze patrzę jak dla siebie).
PLPynton. Dziękuję. Jacek. Dziękuję. Roch. Dziękuję. Owczar. Dziękuję. Wielu bym Tu wymienił, ale TYLKO NIELICZNI na to zasługują, a policzyłbym ich na palcach oby dwóch rąk.............. (Niewymienionych PRZEPRASZAM.)
|
|
|