To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Zdjęcie z wakacji

j13mk - 25-08-2009, 18:19

Tak czytam i się zastanawiam... wychodzi na to, że jak stoi fotoradar to jedziecie zgodnie z przepisami, jak go nie ma no to fruuu! Nie zapominajmy, że przekroczenie prędkości to najczęściej zwykłe "niestosowanie się do znaku ograniczenia", obowiązuje on bez względu na warunki (deszcz, noc) i żadne tłumaczenie (pusta droga, mama w szpitalu, pogrzeb) nie są wytłumaczeniem... Jest OK dopóki nic się nie stanie, później lament i płacz.
gregorbu napisał/a:
spełnia rolę głównie komercyjną.
Tak jest i będzie, po wydaniu kilku-nastu/dziesięciu tysięcy na takie urządzenie staje się ono maszynką do pieniędzy.
Co do kwestii, gdzie te pieniążki wędrują? To już zagadka, tak samo jak "haracz" zawarty w cenie benzyny i nie tylko.

mkm - 25-08-2009, 19:31

j13mk napisał/a:
wychodzi na to, że jak stoi fotoradar to jedziecie zgodnie z przepisami, jak go nie ma no to fruuu!


Moze nie fruuu, ale cos w tym stylu.

Jako male usprawiedliwienie takiego zachowania wyobrazmy sobie taka sytuacje, ktora pewnie za pare lat nas spotka:
Nieograniczone srodki na zakup „tryliona” fotoradarow i ustawienie ich przy każdym ograniczeniu.
Taka wersja „max”.
Wszyscy jezdza przepisowo.
Przejechanie 100km zajmuje 2,5 godziny.
W ten sposób wracamy do XIX wieku uzyskując srednia konia bez zaprzegu, a z tego co się orientuje mamy wiek XXI…

Problem z nadmierna prędkością jest. Nie da się ukryc.
Fotoradary się sprawdzaja. Tez fakt.
Ale ich ilość i sposób rozmieszczania jest w wielu przypadkach wiecej niż dyskusyjny.
O poprawie stanu naszych drog wciąż się tylko mowi, a fotoradary rosna jak grzyby po deszczu.
Początkowo były umieszczane z glowa, a teraz zaczyna się „byle wiecej” i „byle sprytniej”.

Osobiście mam dosc wyboru czy pojechac „normalnie” i narażać się na mandaty ewentualnie strate prawa jazdy za punkty, czy jechac zgodnie z przepisami i spędzać za kierownica 10 godzin zamiast 5…
Co gorsza nie mam możliwości alternatywnego sposobu przejazdu…

Obwodnice, drogi szybkiego ruchu, autostrady, szybkie pociągi, lotniska… ech… marzenia…

mlun - 25-08-2009, 19:32

Kiedyś w TV nawet o tych fotoradarach mówili to podkreślali że powinien być umieszczony w widocznym miejscu a nie schowany za krzakami gdzie go wogóle nie widać.
krzychu - 25-08-2009, 19:50

mlun napisał/a:
Kiedyś w TV nawet o tych fotoradarach mówili to podkreślali że powinien być umieszczony w widocznym miejscu a nie schowany za krzakami gdzie go wogóle nie widać.


To się tyczyło policjantów. I tak w sumie jest. fotoradarów się to nie tyczy bo nie musisz się zatrzymywać po zrobieniu zdjęcia. Chodziło o to że ktoś może się wystraszyć jak Pan Władza wyskoczy z krzaków i zrobi się nieszczęście.

piomic - 25-08-2009, 20:15

mkm napisał/a:
zakup „tryliona” fotoradarow i ustawienie ich przy każdym ograniczeniu
Po co? Już ustawiają te beżowe puszki z szerokim okienkiem. Obliczą ile czasu zajmuje od puszki do puszki i choćbyś hamował "bo radar" i tak od Kielc do Krakowa dostaniesz 10-15 mandatów. I to bez pomiaru prędkości.
j13mk - 26-08-2009, 11:16

Cytat:
Obwodnice, drogi szybkiego ruchu, autostrady, szybkie pociągi, lotniska… ech… marzenia…
Dobrze, że za marzenia nie trzeba płacić, bo musiałbym ogłosić upadłość :)
mlun napisał/a:
a nie schowany za krzakami gdzie go wogóle nie widać.
Trójnogi fotoradar wcale nie musi stać w krzakach, wystarczy trochę cienia i tak go nie zauważysz na czas.
piomic - 26-08-2009, 14:15

W Kielcach stawiają przed zaparkowanym samochodem. Zanim Ty (kabina) zobaczysz lufę, twój pojazd (zderzak) już jest zmierzony.
Harry79 - 26-08-2009, 18:56

krzychu napisał/a:
mlun napisał/a:
Kiedyś w TV nawet o tych fotoradarach mówili to podkreślali że powinien być umieszczony w widocznym miejscu a nie schowany za krzakami gdzie go wogóle nie widać.


To się tyczyło policjantów. I tak w sumie jest. fotoradarów się to nie tyczy bo nie musisz się zatrzymywać po zrobieniu zdjęcia. Chodziło o to że ktoś może się wystraszyć jak Pan Władza wyskoczy z krzaków i zrobi się nieszczęście.


Teraz policja już nie stoi po krzaczorach, mają inne zajęcia. W Gorzowie Wielkopolskim wymyślili, że będą sprawdzać legalność oprogramowania w nawigacjach. Ciekawe jak to będą robić, ile czasu to będzie trwało i ilu piratów drogowych przemknie obok w tym czasie :?:
W nowych mundurkach po krzakach :shock: :?:

Marcin-Krak - 26-08-2009, 20:52

Harry79 napisał/a:
W nowych mundurkach po krzakach :shock: :?:

A jak inaczej. Podobno materiał jest świetnej jakości. Sauna za darmo :P

Wracając do tematu. Denerwuje mnie jeszcze nagły wysyp straży gminnych w mniejszych miejscowościach, twór sztuczny - tylko po to żeby jak najwięcej zdjęć można było przerobić :roll: Poza tym interesuje mnie jaka jest interpretacja, że straż gminna ma aż tak duże uprawnienia. Zapytanie w tej kwestii zostało zadane odpowiednim urzędnikom - ciekawe co odpowiedzą :wink:

Luq - 26-08-2009, 23:30

mkm napisał/a:
Obwodnice, drogi szybkiego ruchu, autostrady


a na nich nieoznakowane Vectry czy inne Passaty... Bo to Polska wlasnie - nie liczy sie bezpieczenstwo tylko $$$...


Juz raz zostalem zlapany na "zamaskowany" trojnog. Czego mnie to nauczylo ? Zeby kupic CB i skupic sie na jezdzie i drodze a nie na wypatrywaniu policjantow w krzakach czy ukrytego w zaroslach fotoradaru...

Student - 27-08-2009, 06:53

No to może z góbej rury i zaznaczam że nie jest to przechwałka tylko żeczywistość.

Nie da sie jeździć zgodnie z przepisami , możemy sobie o tym gadać sratat tata ale tak jest w życiu.
Ja regularnie raz w roku płace ok.300zeta za prędkość i jest to promil moich wykroczeń bo jeżeli jeżdżę codziennie to mamy ok. 500 dni kiedy jestem za kierownicą i mijam pewnie 30 tyś. znaków z ograniczeniami prędkości z czego ok. 85% jest łamane.
Spowodowane jest to nieżyciowym podejściem do tematu pzrez policję i służby drogowe.
Przykład:
Jeżeli na Wisłostradzie w W-wie mamy 70km/h to nikt tam nie jedzie tyle bo się nie da , nawet autobusy MZA mają więcej a jeżeli bedziemy jechać 70 to spowodujemy zagrożenie na drodze bo wszyscy będą robić slalom przez nas i może my nie zaliczymy dzwona ale przez nas ktoś napewno.
I kontra:
Dlaczego przy szkołach, szpitalach, żłobkach, klubach sportowych itd. mamy też np.70, ewentualnie 50.
Miejsce spowodowania zagrożenia dla dzieci, pieszych i kierowców niedzielnych dużo większe a restrykcja teoretycznie mniejsza.
Więc śmiem twierdzić , zresztą jak większość z nas, że nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę za zdjęcia .

Wg. ostatnich badań liczba wypadków stale maleje a aut przybywa czyli i kierowców.
W porównaniu do lat 70-tych liczba wypadków jest taka sama ok. 5tys., a samochodów 10 razy więcej. ok17mln, oznacza to że, mamy doskonałych kierowców, świetną infrastrukturę drogową i tysiące autostrad.
Statystyką zawsze można sie pobawić na własną kożyść co nagminnie robi policja.

Meritum:
Możemy sobie gadać a i tak dostaniemy fotę za śmietnika czy z krzaków.
Moja ostatnia jest na 300zeta, panowie stali 100m, przed tablicą koniec terenu zabudowanego, w krzakach, pokrzywach za wielkim dębem, itd, dodam że nie było tam żadnych zabudowań a dla pieszych był wydzielony chodnik. Dokładnie wiedzieli że wszyscy tam sie rozpędzają bo jest z górki, u mnie było delikatne dotknięcie gazu, mimo że przez całe miasto przejechałem zgodnie z ograniczeniami.

Do czego to prowadzi:
A mianowicie do tego że trzeba kupić żaluzję na rejestrację za 500zeta i zasłaniać ją pilotem podczas trasy, w razie kontroli dostaniemy tylko 100zł. jeżeli nam to udowodnią ale generalnie wszystkie stojące radary nie dadzą rady.
Nie jest to cwaniactwo tylko odbicie piłeczki w drógą stronę.
A może policja powinna kupić udział na satelicie i przez GPS-a wszystkich średzić i przysyłać foty za przekroczenie. :finga:

Oj wtedy by wyszło kto przepisowo jeździ panowie :wink:

PS. kolega dostał wczoraj fotę zrobioną z krzaków na jego osiedlu, przektoczył prędkość wyjeżdżając z parkingu osiedlowego, do zapłaty 200zeta, i 6 pkt., generalnie nie wskaże sprawcy więc dostanie 300zeta i pkt.
Normalnie recydywa. :lol:

jaca71 - 27-08-2009, 09:27

Student napisał/a:
No to może z góbej rury i zaznaczam że nie jest to przechwałka tylko żeczywistość.

Może gruba rura by zaczęła jeździć przepisowo?
Student napisał/a:
Nie da sie jeździć zgodnie z przepisami , możemy sobie o tym gadać sratat tata ale tak jest w życiu.

Dlaczego się nie da jak się da? Dlatego że Pan Student tak twierdzi? banialuki.
Student napisał/a:
Ja regularnie raz w roku płace ok.300zeta za prędkość i jest to promil moich wykroczeń bo jeżeli jeżdżę codziennie to mamy ok. 500 dni kiedy jestem za kierownicą i mijam pewnie 30 tyś. znaków z ograniczeniami prędkości z czego ok. 85% jest łamane.

Ja wiem że wakacje, że o szkole trzeba zapomnieć ale pasuje wiedzieć ile dni jest w roku :D
Student napisał/a:
Spowodowane jest to nieżyciowym podejściem do tematu pzrez policję i służby drogowe.
Przykład:
Jeżeli na Wisłostradzie w W-wie mamy 70km/h to nikt tam nie jedzie tyle bo się nie da , nawet autobusy MZA mają więcej a jeżeli bedziemy jechać 70 to spowodujemy zagrożenie na drodze bo wszyscy będą robić slalom przez nas i może my nie zaliczymy dzwona ale przez nas ktoś napewno.

Wystarczy pomyśleć, a nie być tępym naśladowcą. To że inni przekraczają to ja też muszę?
Na całym świecie jest tak że ograniczenie na drodze jest przestrzegane z pewnym marginesem i jeśli jedzie fala (czyli wszystkie samochody w miarę równo) z prędkością mieszczącą się w tym marginesie to nikt z tego problemu nie robi i policja daje tak jechać. Ale to zazwyczaj jest +10km/h. Jeśli tylko wyłamie się ktoś kto jedzie slalomem i wyprzedza wszystko co się rusza - jest od razu wyłapywany. Wydaje mi się że właśnie tak działają nieoznakowane pojazdy policji.
Jak dla mnie 70km/h na przelotowych drogach w mieście jest jak najbardziej ok.
Student napisał/a:
I kontra:
Dlaczego przy szkołach, szpitalach, żłobkach, klubach sportowych itd. mamy też np.70, ewentualnie 50.
Miejsce spowodowania zagrożenia dla dzieci, pieszych i kierowców niedzielnych dużo większe a restrykcja teoretycznie mniejsza.
Więc śmiem twierdzić , zresztą jak większość z nas, że nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę za zdjęcia .

Nie wiem gdzie Ty te szkoły widujesz bo ja przy każdej praktycznie widzę ograniczenia do 30km/h - pisze o Krakowie.
Student napisał/a:
Meritum:
Możemy sobie gadać a i tak dostaniemy fotę za śmietnika czy z krzaków.
Moja ostatnia jest na 300zeta, panowie stali 100m, przed tablicą koniec terenu zabudowanego, w krzakach, pokrzywach za wielkim dębem, itd, dodam że nie było tam żadnych zabudowań a dla pieszych był wydzielony chodnik. Dokładnie wiedzieli że wszyscy tam sie rozpędzają bo jest z górki, u mnie było delikatne dotknięcie gazu, mimo że przez całe miasto przejechałem zgodnie z ograniczeniami.

Dlaczego dostaniemy? Jeżdżę ponad 20 lat, nie dostałem żadnego zdjęcia a nie posiadam CB ani nie wgrałem do GPS POI z radarami bo mnie wnerwiają - przecież mam oczy i wiem ile można w danym mieście jechać.
Tyle że ja może jestem chory na jakieś nerwice natręctw - przeważnie wyjeżdżam ze sporym zapasem - lubię się gdzieś w naturze zatrzymać na dobra kawę...


Ale też trochę ponarzekam:
Zastanawia mnie sprawa remontów dróg ekspresowych i autostrad. A właściwie postawione tam ograniczenia. Zamknięta jest jedna nitka a na drugiej która staje się dwukierunkowa jest najczęściej ograniczenie do 50 lub 60 rzadko 70km. A przecież ta jedna nitka jest lepszej jakości niż dróżki gminne gdzie jest ograniczenie do 90km/h? Na świecie w takich miejscach ograniczenie jest właśnie do prędkości takiej jaka obowiązuje na obszarach niezabudowanych np. w Niemczech jest to zazwyczaj 80km?
Tego pojąc nie potrafię :)

Marcin-Krak - 27-08-2009, 12:34

Cytat:
Nie wiem gdzie Ty te szkoły widujesz bo ja przy każdej praktycznie widzę ograniczenia do 30km/h - pisze o Krakowie.

Nie porównuj szkół w miastach, do tych przy trasach przelotowych.
jaca71 napisał/a:
Zastanawia mnie sprawa remontów dróg ekspresowych i autostrad. A właściwie postawione tam ograniczenia. Zamknięta jest jedna nitka a na drugiej która staje się dwukierunkowa jest najczęściej ograniczenie do 50 lub 60 rzadko 70km. A przecież ta jedna nitka jest lepszej jakości niż dróżki gminne gdzie jest ograniczenie do 90km/h? Na świecie w takich miejscach ograniczenie jest właśnie do prędkości takiej jaka obowiązuje na obszarach niezabudowanych np. w Niemczech jest to zazwyczaj 80km?
Tego pojąc nie potrafię :)

Tyle rzeczy jesteś pojąć w stanie i pouczać innych - a tego nie :roll:
Bo w Polsce mamy super nowoczesne technologie budowy i czasem ni z tego ni z owego potrafi się łyżka koparki nagle pojawić na torze twej jazdy - dlatego wychodzą z założenia, że jak dadzą 50 - to mniejsze straty mogą być ;)

jaca71 napisał/a:
przecież mam oczy i wiem ile można w danym mieście jechać.

Zdarza Ci się za nie wyjechać :?: Wtedy też zawsze wiesz jaka jest prędkość :?:
Nie jestem kierowcą dużo jeżdżącym - ale nie raz i nie dwa po trasie zastanawiam się ile można jechać, a wynika to z braku odpowiednich oznaczeń :evil:

jaca71 - 27-08-2009, 13:10

Marcin-Krak napisał/a:
Nie porównuj szkół w miastach, do tych przy trasach przelotowych.
Kurcze przy ekspresowych i autostradach chyba nie stoją?
Poza obszarem zabudowanym chyba nie stoją?
We wsiach chyba stoją? A tam na 100% jest ograniczenie przynajmniej do 50km/h.
Swoją drogą ciekawym rozwiązaniem, niektórych krajach jest ograniczenie w okolicy szkoły w określonych godzinach - bo po co ograniczenie koło przedszkola/szkoły podstawowej po 20 godzinie? A czasami hula wiatr już po 17:00 :)
Marcin-Krak napisał/a:
Bo w Polsce mamy super nowoczesne technologie budowy i czasem ni z tego ni z owego potrafi się łyżka koparki nagle pojawić na torze twej jazdy - dlatego wychodzą z założenia, że jak dadzą 50 - to mniejsze straty mogą być ;)

Ale ja nie ma nic do ograniczenia nawet do 30km/h w okolicy pracujących ludzi i sprzętu. Ale poza tymi miejscami droga spokojnie pozwala jechać 90 skoro po dróżkach 6m też można...
Marcin-Krak napisał/a:
Zdarza Ci się za nie wyjechać :?: Wtedy też zawsze wiesz jaka jest prędkość :?:
Nie jestem kierowcą dużo jeżdżącym - ale nie raz i nie dwa po trasie zastanawiam się ile można jechać, a wynika to z braku odpowiednich oznaczeń :evil:

Zdarza, zdarza - chodziło mi o miejsce nie miasto. Skąd wzięło się takie przekłamanie? Nie wiem. Czasami trafia się obszar zabudowany ciągnący się kilkanaście kilometrów i wtedy faktycznie potrafię się zgubić. Nikt nie jest nieomylny.
Marcin-Krak napisał/a:
Tyle rzeczy jesteś pojąć w stanie i pouczać innych - a tego nie :roll:


Chyba mnie nie zrozumiałeś.
Tez jestem krytyczny do tego jak wyglądają nasze drogi, jak są oznakowane i tak samo wnerwiają mnie, niektóre zachowania administratora dróg jaki i policji korzystającej z takich kwiatków jak np. obszar zabudowany w szczerym polu bo sołtys ma sracz po drugiej stronie drogi krajowej :(
Ale nie przypisuje sobie prawa rozstrzygania czy dane ograniczenie/przepis ma sens czy nie, bo może się okazać że za krzakami nie stoi sracz sołtysa tylko szkoła i wtedy przy 90km/h może być problem.
Ja po prostu chcę się czuć bezpieczny i staram się przestrzegać przepisów zarówno drogowych jak i cywilnych i podatkowych. Tak mam zasady że staram się nie przekraczać prędkości tak jak nie kradnę, nie morduję, nie oszukuję, nie bije słabszych.
I tyle ma do powiedzenia na temat pouczania.

Student - 27-08-2009, 13:57

Sory Jaca ale banialuki to możesz opowiadać komuś innemu ale nie Mi.
Mam swoje zdanie i uważam że nie jesteś w stanie jeździć zgodnie z przepisami i ograniczeniami prędkości, bo zasadu ruchu to co innego).
Z analizy i ograniczeń na trasie wyprawa z Warszawy nad Bałtyk do Władysławowa powinna trwać ok. 11 godzin, przeciętny przejazd trwa ok. 6godzin. czyli wszyscy to piraci drogowi.
Ponadto wiem dokładnie ile dni ma rok, jeżeli nie potrafisz się wysilić na lepszy sarkazm to trudno.

Teoretycznie jeździmy tyle samo lat, przy czym JA potrafię się przyznać do tego że w swoim 20 letnim stażu dostałem 3 mandaty za prędkość:

1. Trasa Toruńska 3 pasy ruchu w każdą stronę, niedziela 12.00 lato , piękne słońce, zero ruchu, ograniczenie 40, mam 94km/godz. - płacimy 500zeta.
2. Święta Biożego Narodzenia , 21.30, Radzymin, pusta czysta szeroka trasa, ogr. 50, mam 72km, płacimy 100zł
3. Tegoroczny wyjazd nad morze, ogr. 50km, mam 94km/godz, płacimy 300zeta.


Trudno, jestem piratem którego z całą stanowczością trzeba ścigać i karać, tylko Ja wiem że jestem Świadomy moich występków i nie cukruję przy panu Policjancie i się nie płaszczę że mnie żona w domu zabije jak dostanę stówkę czy dwie.
I żeby nie było nie popieram slalomu w mieście i wypzredzania wysepkami dla autobusów (ale za to Policja się nie bierze i woli nie widzieć tego tematu)

Generalnie popieram bezpieczną jazdę tylko w żadnym z przytoczonych przypadków w nawet najmniejszym stopniu nie byłem zagrożeniem dla kogoś innego.
Owszem Jaca zaraz napisze, że ktoś przeanalizował ten odcinek drogi i ograniczenie jest zasadne.

Zgodnie z ostatnim raportem ponad połowa znaków w Polandii jest ustawiona bezmyślnie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group