Zobacz temat - Sigma czyli moja skarbonka. (długie

To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
	Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Sigma czyli moja skarbonka. (długie - dla wytrzymałych)

lukasz12 - 11-11-2009, 18:09

Mały update...tak wyglądała obudowa skrzyni biegów. Ta dziura została zrobiona przez satelitę która się urwała przebijając obudowę dyfra i zatrzymała się w tej komorze widocznej na zdjęciu między konwerterem a obudową.

zbyszek05 - 10-09-2010, 14:02

Tak dziura była niezła ...byłem w szoku jak podesłałeś mi fotki meilem. Co prawda kiedy kupiłem swoją sigmę i byłem tak bardzo podekscytowany że kręciłem silnik na 7-8 tys i ruszałem ostro z 1/2 biegu i z innych kręcąć silnik ile wlezie - uśmiech miałem od ucha do ucha - to nie była sigma tylko lekki japoński czołg o niesamowitych walorach jezdnych - wypadała z jednych kolein i wpadała w drugie nie tracąc przyczepności .Na 3 biegu potrafiła wykręcić 7500 a wskaźnik prędkosciomierza szedł razem z wskażnikiem obrotościomierza aż pewnego dnia poczułem bum pod maską ,myślałem ze na coś najechałem bo auto jezdziło ale gdy zjechałem na podwórko zobaczyłem na nadkolu z prawej strony szarą maź ,myślałem ze to odma poszła lub jakiś uszczelniacz - niestety poszła obudowa skrzyni ,dyferencjał z koszem satelit - zmielone wszystko .Dziś jezdżę delikatniej ...bo wiem jak rzadkie i delikatne są skrzynki biegów do sigm
Cieszę się że na zlocie w Wilkasach udało nam się zebrać i pokazać od strony technicznej i wizualnej kilka sigm w róznych wersjach silnikowych jak i nadwozia .
Ciekawe jest też to Lukasz że mając znikomą wiedzę na temat sigmy podczas jej zakupu dzisiaj jesteś praktycznym specem od układów elektronicznych jak i poniekąd mechanicznych oraz to że wrazie potrzeby jesteś w stanie rozwikłać niektóre problemy nierozwikłane naszych aut...uff

BartekWu - 02-01-2011, 22:16

lukasz12 napisał/a:

Czasy się zmieniają i tego typu samochodów już raczej nie będzie.

Heh, oj prawda prawda - jako ciekawostkę powiem, że kiedy ostatnio robiłem przegląd mojego Diamante, Pan nie mógł się nadziwić że auto jest na benzynę, a nie na gaz (bo tak cichutko i równo chodzi), a potem tylko podsumował z uznaniem "Patrz Pan jakie kiedyś samochody robili - nie to co teraz..." Musiałem go oświecać że doprowadzałem auto do stanu niezłej używalności ze stanu ruiny. Dla takich samochodów jednak zdecydowanie warto.

BTW - Dobra historia Łukasz