Forum ogólne - Diesel kontra Benzyna, czyli troche o Ekologii...
Anonymous - 06-11-2009, 23:08
krig, cząstki stałe które są ze spalenia ON
jak wejdą do płuc to już nigdy nie wyjdą
w benzynie tego nie ma
jaca71 - 06-11-2009, 23:08
krig napisał/a: | Czepiłem się tych spalin, bo pisanie czy lepsze, gorsze, bardziej śmierdzące są spaliny z diesla czy benzyny jest bez sensu jeśli oba produkty spełniają normy Euro IV. |
Skoro norma jest inna to znaczy że tróją różnie. A to że normy dla diesli są mniej rygorystyczne wynika tylko z tego że nie UE nie może sobie pozwolić na zarżnięcie transportu...
krzychu - 06-11-2009, 23:16
W dieslach już tyle wymyślili ciekawostek jak recyrkulacja spalin, coraz szybsze wtryski, DPF-y, trubiny, wszechobecne czujniki i inne dziwne rzeczy a i tak lekki odchyłek w czym kolwiek skutkuje nie spełnianie normy EURO. W benzynie wywalisz katalizator jak masz dobry silnik to na badaniu technicznym nie zauważą że nie masz katalizatora. Po za tym jak wymyślili katalizator X lat temu to w sumie w benzynie NIC się nie zmienia tylko dopracowują odpowiednią dawkę paliwa, kąt wyprzedzenia zapłonu czy rozrządu i już następne EURO 5 spełnia. W dieslach nieraz trzeba nowy silnik/wtryski/głowicę czy nową dziwną rzecz jak DPF (taka bomba pod samochodem) opracować żeby dostosować do następnej normy EURO.
mkm - 06-11-2009, 23:22
Panowie mocno odplyneliscie od glownego tematu, wiec przenosze do ogolnego.
mazin - 08-11-2009, 18:39
zdzicho napisał/a: | krig napisał/a: | Mam rozumieć, że norma dla benzyniaków jest ok, a dla diesli nie ok? Normy są różne, ale obie Euro IV. W której normie jest dopuszczalna większa zawartość CO w spalinach?? |
Bez przesady coś sią tak uparł przy tym CO czy tylko to truje (raczej nie truje a przyczynia się do globalnego ocieplenia) ??? CO- jest na topie bo niby ocieplenie przez to następuje a gdzie inne ważne produkty czytaj zanieczyszczenia powstałe przy spalaniu benzyny i diesla ? Te cholerstwa dopiero trują tylko trują jednostkę czyli człowieka, a CO wali po całej kuli ziemskiej dlatego taki krzyk o to jest.
Nie próbuj wciskać kitu, że olej napędowy po spaleniu taki ekologiczny - syf zostaje po tym jak i z benzyny o ile nie gorszy po dieslu. |
Masz na myśli chyba CO2, bo Co to jest prawdziwa trucizna. Prawdziwa, to znaczy w minimalnych stężeniach prowadząca do śmierci. A tlenki siarki nie trują "jednostki" bo wędrują w atmosferze i przyczyniają się na przykład do powstawania kwaśnych deszczy. tlenki azotu to również bezwodniki kwasów, bardzo zresztą silnych, a ich reaktywność zależy też od paru reakcji fotochemicznych - po rozprzestrzenieniu się w atmosferze mogą znacznie wpływać na zmiany stężenia innych substancji. No i oczywiście spaść w postaci kwaśnego deszczu.
Chemicznie rzecz ujmując sa o wiele bardziej szkodliwe niż CO2 (ale nie CO), ich globalne skutki mogą być raczej chwilowe, a w wypadku CO2 długofalowe - ale to są prawdziwe trucizny, nie tak jak CO2, który bywa toksyczny, ale nie w stężeniach które spotykamy w atmosferze czy nawet spalinach. Ponieważ jednak CO2 powstaje zawsze przy spalaniu subst. organicznych to on, jako najbardziej powszechny, został użyty jako symbol, wskaźnik zanieczyszczenia, choć np. rośliny bardzo się cieszą z jego zwiększonego poziomu No a eko-oszołomy szastają pojęciami, których znaczeń nawet nie rozumieją i wszędzie wpychają opowieści o CO2.
Paweł_BB - 08-11-2009, 18:45
krzychu napisał/a: | W dieslach już tyle wymyślili ciekawostek jak recyrkulacja spalin, coraz szybsze wtryski, DPF-y, trubiny, wszechobecne czujniki i inne dziwne rzeczy |
Oraz np. SCR, w którym wykorzystuje się słynny już Ad-Blue
mazin - 08-11-2009, 18:51
[quote="jaca71"] mazin napisał/a: | tomekrvf napisał/a: | kaeres napisał/a: | że im mniej CO2 |
CO2 nie truje. |
Czym innym jest otrucie a czym innym uduszenie. CO2 nie truje. Jest batem eko-oszołomów niczym więcej. |
Truje. Czym innym jest uduszenie np. z braku tlenu (pooddychaj np. helem to się udusisz), czym innym zatrucie - w mieszaninie CO2 i tlenu zatrujesz się CO2 o ile tylko będzie go wystarczająco dużo. Jego powinowactwo do hemoglobiiny, czyli zdolność łączenia się z hemoglobiną jest na tyle duże, że będzie łączyła się z nim chętniej niż z tlenem. Gdyby było inaczej, to znaczy nie łączyła się z nim chętniej, to nei moglibyśmy oddychać,to znaczy wydychać CO2, bo stężenie tlenu w wydychanym powietrzu i tak jest przecież stosunkowo duże - gdyby np. powinowactwo hemoglobiny do tlenu było większe niż do CO2 to zawsze chętniej łączyłaby się z tlenem i organizmy żywe musiałyby znaleźć sobie inny sposób na pozbywanie się CO2. Dlatego CO2 JEST TRUCIZNĄ choć nie tak reaktywną i toksyczną jak inne produkty spalania.
Jego ekologiczny wpływ ma jednak zupełnie innych charakter i rzeczywiście jest sprawcą globalnego ocieplenia. Eko-oszołomy zapominają jednak o kilku oczywistych faktach - Ziemia wiele razy przechodziła fazy podwyższnego poziomu tego gazu w atmosferze, w czasach, w których nie mogła jeszcze być to wina człowieka. Poza tym, samo ocieplenie jest- może być elementem naturalnego cyklu, który wiele razy się powtórzył. Co więcej, źródła CO2 sa różne, a transport, przemysł konkurują tylko z np. bydłem czy wulkanami, które "produkują" całkiem spore ilości tego gazu. Dlatego stawianie znaku równości pomiędzy wzrostem poziomu CO2 i klęską ekologiczną jest nonsensem, koniunkturalnie wykorzystywanym przez różnych chciwców, z drugiej strony to nie jest tak, że możemy czekać bezczynnie licząc na mechanizmy homeostatyczne że i tym razem sobie poradzą. Część racji/prawdy, jak w klasycznej greckiej tragedii leży po obu stronach.
|
|
|