To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - numery nadwozia i tabliczka z numerami - inne

TESTER - 14-12-2009, 20:07

Nie wiem co przepisy na ten temat mówia, mojej nikt nigdy nie sprawdzał ale w necie znalazłem cos takiego.

"""No tabliczka byc musi. Jesli jej nie bedzie to bedzie problem na przegladzie. Wtedy Starosta/Prezydent czy kto tam najwazniejszy kieruje moto na nabicie tabliczki zastepczej do najblizszej uprawnionej stacji diagnostycznej.

Odbywa sie to tak:
1. stacja stwierdza brak i robi adnotacje w dokumencie z przegladu
2. Pisze sie wniosek do WK o nadanie zastepczej
3. Wladza wydaje skierowanie na stacje celem wydania zastepczej
3. Stacja wydaje tabliczke zastepcza ......""""

londolut - 14-12-2009, 20:10

damian2Zabrze, nie siej paranoi ;) Na masce jest tylko i wyłącznie info o zewnętrznym i wewnętrznym wyposażeniu. VIN (oprócz tego wybitego na ramie) jest na drugiej tabliczce przynitowanej albo w bagażniku albo na grodzi.

Podaruj sobie wulgary. Wykropkowany czy nie nadal nim jest...

damian2Zabrze - 14-12-2009, 20:17

('londolut, ') wlasnie nie ma tej tabliczki przynitowanej a ma byc tak mowia przepisy, i jej numer ma sie zgadzac z numerem wybitym na nadwoziu
avangarda - 14-12-2009, 20:20

londolut napisał/a:
VIN (oprócz tego wybitego na ramie) jest na drugiej tabliczce przynitowanej albo w bagażniku albo na grodzi.
no w sumie w bagażniku jest nalepka z vinem takim jak na budzie wybity... ale w odniesieniu do tego co pisze TESTER to jednak są kłopoty z tym...
pyjte - 14-12-2009, 20:24

avangarda napisał/a:
no w sumie w bagażniku jest nalepka z vinem takim jak na budzie wybity...
wystarczy ze zmienisz silnik i już vin jest nie ważny ;) . Ja mam w dowodzie i na budzie 1.6 a pod macha klepie co innego. A silnik częścia wymienną. Nigdy się nie spotkałem ze sprawdzaniem tabliczki na przeglądzie...
damian2Zabrze - 14-12-2009, 20:27

tu nie chodzi o to czy ktos to sprawdza czy nie na przegladzie, ale o to ze ma byc tabliczka ,auto na przegladzie ma nie miec zadnego wycieku a wiadomo jak jest
avangarda - 14-12-2009, 20:32

pyjte napisał/a:
Nigdy się nie spotkałem ze sprawdzaniem tabliczki na przeglądzie...
no szczerze mówiąc mi też nie sprawdzali tabliczki, ale wiem, że mogą i tu jest problem wtedy

damian2Zabrze napisał/a:
wiadomo jak jest
jest tak, że różnie to bywa... :D
Widzę, że ile głów tyle opinii, i być tu mądrym :?

misjonarz. - 14-12-2009, 21:06

Cytat:
no szczerze mówiąc mi też nie sprawdzali tabliczki, ale wiem, że mogą i tu jest problem wtedy
no niestety ta tabliczka musi być. ojciec pojechał na przegląd autem i traf chciał że diagnosta jakimś cudem spostrzegł że nie ma tej tabliczki i nie podbił przeglądu :evil: dopóki tato nie załatwił nowej w sposób opisany przez TESTER,
w końcu okazało się że renówka nie miała tabliczki tylko nalepkę, do tego zamalowaną więc nieważną. kosztowało to parę złotków i sporo nerwów.
a to że nie sprawdzają przeważnie, nie znaczy że przypadkiem komuś nie "umilą życia" :?

Luk - 14-12-2009, 21:37

Mi na przeglądzie sprawdzali numer, ale ten nabity przy progu, pod wykładziną (Astra '97). Pod maską chyba nie. A przetrzepali wszystko dokładnie.
avangarda - 14-12-2009, 21:40

misjonarz. napisał/a:
a to że nie sprawdzają przeważnie, nie znaczy że przypadkiem komuś nie "umilą życia"
No proszę, o tym między innymi mówię... A jeszcze pytanko, czy facet z komisu jest odpowiedzialny za to co sprzedaje? Tzn słyszałam kiedyś, że on MUSI znać stan np. techniczny pojazdu, który przyjmuje w komis i sprzedaje, i ewentualne pretensje z tego tytułu można rościć do niego, jak to jest?
londolut - 14-12-2009, 21:48

Jak do niego pojedziesz z tą tabliczką to powie, że to ty zrobiłaś... smutna prawda :?
avangarda - 14-12-2009, 21:56

Ale wiesz o co chodzi, damy na to kupuję te auto w tym stanie, tzn z tą tabliczką, to mogę być pewna, że w papierach jest ok z autem? Wiesz, on je przyjął w komis, on musi sprawdzić, stwierdzić, wziąłby auto wiedząc, że coś nie gra? To tak jakby paserstwo, o to mi chodzi, o tą odpowiedzialność.
damian2Zabrze - 14-12-2009, 22:25

('avangarda, ') potem zostaje zalozyc sprawe na drodze cywilnej,znajac polskie realia auto zjedza korniki z kolezanka rdza ,a sprzedawca napisze kolejne odwolanie :biggrin:

[ Dodano: 14-12-2009, 22:34 ]
komis odpowiada za stan techniczny i prawny auta

Anonymous - 14-12-2009, 22:44

ale wydaje mi się, że czytałem bądź słuchałem kiedyś o tym, że sprzedający w komisie jest jakoś bardziej rozliczany z tego co sprzedaje. Chyba chodziło o to, że on jako trudniący się tym procederem zawodowo powinien sprawdzić co sprzedaje i czy jest to zgodne z opisem, czego Ty jako indywidualny sprzedawca robić nie musisz. To znaczy wystawiajac ogłoszenie, powinnaś napisać wszystko co wiesz i niczego nie ukrywać, czyli robić to w tak zwanej "dobrej wierze", ale nie musisz specjalnie zatrudniać mechanika, żeby nabywca był pewny, że nie ma wady o której nie powiedziałaś bo nie wiedziałaś.


A co do samej tabliczki, to skoro koledzy Ci powiedzieli, że procedura uzyskania nowej jest banalna to problem sam się rozwiązał. Zresztą myślę, że można też sobie we własnym zakresie zrobić na wzór oryginalnej u kogoś kto ma styczność w wybijaniu na blasze ( ale skoro można prosto legalnie, to szkoda czasu na druciarstwo)

avangarda - 14-12-2009, 23:10

Alexander napisał/a:
on jako trudniący się tym procederem zawodowo powinien sprawdzić co sprzedaje i czy jest to zgodne z opisem, czego Ty jako indywidualny sprzedawca robić nie musisz
i o to mi właśnie chodzi, bo właśnie też coś kiedyś słyszałam o tym, no i w tym momencie się sprawa troszkę rozjaśnia mi, bo skoro on jako handlarz przyjąć lewizny nie może (przynajmniej z założenia) to jest już jakieś pocieszenie, on może na własną rękę kręcić licznik itd itp, ale wątpię, żeby wziął auto, które podejrzewałby, że jest kradzione czy coś tam bo sam mógłby się nieźle wpakować :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group