Chcę kupić Galanta! - Uwaga na tego sprzedawcę
fazacz - 04-01-2010, 13:14
chlopaki takie cofki są scigane z urzedu jak macie znajomego policjanta podesłać mu zrzuty może będą chcieli sobie statystyki poprawić i narobią kolesiowi problemów
Zajc3w - 06-01-2010, 20:45
fazacz napisał/a: | chlopaki takie cofki są scigane z urzedu jak macie znajomego policjanta podesłać mu zrzuty może będą chcieli sobie statystyki poprawić i narobią kolesiowi problemów |
Żeby zrzut ekranu był dowodem, musi być potwierdzony notarialnie. Tak to gostka można tylko nastraszyć, o ile jest głupi i uwierzy. Zresztą zawsze może się wyłgać pomyłką w stylu " wystawiał/ sczytywał kolega i źle zrozumiał/em"
mar111cin - 07-01-2010, 00:29
szkoda że stary rocznik, normalnie to bym podłączył się przez OBD II zczytał z tamtąd przebieg, porównał z licznikowym i gość wystawiony na tacy :]
Owczar - 13-01-2010, 14:13
mar111cin, niestety handlarze mają i na to sposoby.
k_olo - 15-01-2010, 12:20
Cóż... jestem tu nowy, ale na mój gust koleś może spać spokojnie- zawsze mógł wystawić "2 auta". Na Allegro nie podają VINu więc jak mu udowodnić, ze to ten sam Galant? Niestety oszustwo to jedna z podstawowych zasad wieeeeelu handlarzy. Sam jestem na etapie zakupu Galanta kombi (2,5 V6) i mam duży problem od kogo kupić, chyba się osobiście wybiorę za granicę "województwa PoLskiego"
Kibloo - 17-01-2010, 20:08
k_olo, zdziwisz się, poza POlską praktycznie w każdym kraju liczniki są cofane, tytlko u nas jeden raz przed sprzedażą, a tam co przegląd (tzn. z powiedzmy z 20000 km - interwał przebiegowy, tuz przed przegladem na 10 tysi... i tak co przegląd, czysty zysk...)- wiem z pierwszej ręki, bo jak mój tatuś kupował auto w Niemczech, prosząc tamtejszego mechanika o opinię- (mój tatus na stałe w Niemczech mieszka), usłyszał taki tekst... wiec o co kaman... jak kiedys poradził mi kolega- kupuj bity, bo przynajmniej wiadomo, że silnik do końca pracował i nie jest zarżnięty... blachy się wyklepie albo wymieni...
pozdro
tommyc1 - 18-01-2010, 11:02
Brawo, większych pierdół dawno nie czytałem, znam trochę ludzi z Niemiec i kazda z rodzin ma po kilka samochodów i nie sądzę żeby się bawili w cofanie liczników, NORMALNI ludzie tego nie robią, więc nie pisz bzdur. Może to dotyczy jakichś handlarzy-oszustów, ale nie udowadniaj że na CAŁYM świecie jest to NORMALNA praktyka... ja w życiu sprzedałem do tej pory 4 samochody i nigdy nie cofałem licznika, podobnie moi znajomi. Lepiej nie generalizować .
skull - 18-01-2010, 11:47
no kolega Kibloo troszkę przesadził Też staruszek mój siedzi w Niemczech kupiliśmy tam parę aut,ale takich teorii nie słyszałem jeszcze Znam też mechaników Niemieckich nawet jednego Policjanta i naprawdę takie numery to pierwszy raz słyszę.Wiem jedno,że jak kupujemy auto od prywatnego właściciela z domu starają się wszystko przekazać o ewentualnych wadach auta bo za ukrywanie lub oszustwo można mieć duże nie przyjemności Kupując kiedyś Nissana od Niemiaszka z domu pokazywał mi w Lipcu w słoneczny dzień,że jedna lampa świeci na żółto:mrgreen: Ja tam nic nie widziałem,oczywiście też poinformował o pękniętym kolektorze wydechowym i szwankującym pilocie immobilizera.
mkm - 20-01-2010, 01:52
tommyc1 napisał/a: | NORMALNI ludzie tego nie robią |
U nas tez normalni tego nie robia...
Liczniki cofa sie faktycznie w kazdym kraju. Malo tego wiekszosc oszustw przy sprzedazy przywedrowala do nas wlasnie zza granicy...
tommyc1 - 20-01-2010, 07:45
mkm napisał/a: | tommyc1 napisał/a: | NORMALNI ludzie tego nie robią |
U nas tez normalni tego nie robia...
Liczniki cofa sie faktycznie w kazdym kraju. Malo tego wiekszosc oszustw przy sprzedazy przywedrowala do nas wlasnie zza granicy... |
Oczywiście, nie jestem naiwniakiem i wiem, że takie rzeczy się zdarzają wszędzie, ale nie jest to codzienną praktyką jak kolega wyżej twierdził. Może jakiś turek się w to bawi, ale jak ludzie prywatnie sprzedają samopchody (piszę o tych, których dobrzez nam) to nie bawia się w takie bzdury.
|
|
|