Space Star Techniczne - [MSS 1.3] [SILNIK] Piszczenie spod maski
bogdan54 - 14-02-2010, 19:06
Wtrące swoje trzy grosze .Prosty sposób na lokalizację szumów ,pisków , chrobotań .Wziąść długi śrubokręt 30cm,lub pręt może być stalowy , plastykowy , drewniany , im dłuższy tym wygodniej będzie się nim posłużyć . Przyłożyć (dotknąć ) do ucha jeden koniec drugim dotykać silnik ,pompy ,alternator ,skrzynię i.t.d. Da się wszystko wysłuchać .Powodzenia .
xjacobs - 14-02-2010, 19:32
osiem napisał/a: | A po drugie czemu to nic dziwnego, że maluch się mniej psuł...? |
Bo najzwyczajniej w świecie tam jest kilkakrotnie mniej rzeczy, które mogą się zepsuć...
więcej techniki = większe ryzyko awarii
osiem - 14-02-2010, 21:27
xjacobs napisał/a: | osiem napisał/a: | A po drugie czemu to nic dziwnego, że maluch się mniej psuł...? |
Bo najzwyczajniej w świecie tam jest kilkakrotnie mniej rzeczy, które mogą się zepsuć...
więcej techniki = większe ryzyko awarii |
Wiedzialem, że to napiszesz i to jest racja. Tylko, ze nalezy zwrócić uwagę na to z jakich materiałów były wykonane części do malucha a z jakich do Mitsubishi. Mam oczywiście na mysli części fabryczne. Więć skoro kupuję lepsze auto i jest ono wykonane z lepszych materiałów (płacę z to większe pieniądze) to średnim argumentem jest to co piszesz.No bo w końcu motoryzacja sie rozwija i anie cofa. Maluch nie miał żadnych bajerów to fakt ale jakość jego wykonania oraz uzytych materiałów była po prostu denna. Więc skoro Mitsubishi jest z lepszych materiałów (nasuwa to logika) a psuje się bardziej to za co się płaci. Skoro cos wymyslili to chyba wzięli pod uwagę jaką to będzie miało żywotność.
xjacobs - 14-02-2010, 23:06
osiem napisał/a: | xjacobs napisał/a: | osiem napisał/a: | A po drugie czemu to nic dziwnego, że maluch się mniej psuł...? |
Bo najzwyczajniej w świecie tam jest kilkakrotnie mniej rzeczy, które mogą się zepsuć...
więcej techniki = większe ryzyko awarii |
Wiedzialem, że to napiszesz i to jest racja. Tylko, ze nalezy zwrócić uwagę na to z jakich materiałów były wykonane części do malucha a z jakich do Mitsubishi. Mam oczywiście na mysli części fabryczne. Więć skoro kupuję lepsze auto i jest ono wykonane z lepszych materiałów (płacę z to większe pieniądze) to średnim argumentem jest to co piszesz.No bo w końcu motoryzacja sie rozwija i anie cofa. Maluch nie miał żadnych bajerów to fakt ale jakość jego wykonania oraz uzytych materiałów była po prostu denna. Więc skoro Mitsubishi jest z lepszych materiałów (nasuwa to logika) a psuje się bardziej to za co się płaci. Skoro cos wymyslili to chyba wzięli pod uwagę jaką to będzie miało żywotność. |
http://vwszrot.pl/
przeczytaj historie tego gościa, a potem zweryfikuj swoje słowa jeszcze raz
cns80 - 15-02-2010, 08:25
bogdan54, to bardzo dobry sposób. Zwłaszcza z kawałkiem drewna. Udało mi się zlokalizować walniętą panewkę w Peugeocie, bez rozbierania silnika
osiem napisał/a: | Więc skoro Mitsubishi jest z lepszych materiałów (nasuwa to logika) a psuje się bardziej to za co się płaci. | Za uroki posiadania samochodu z drugiej ręki. Można wierzyć w to co mówił poprzedni właściciel, albo dać zweryfikować stan komuś kto się na tym zna.
słoik - 15-02-2010, 09:43
Dzięki za podpowiedź. Na pewno zacznę od paska i napinaczy. Jeżeli to nie poskutkuje będę szukał dalej.
osiem - 15-02-2010, 12:19
[
http://vwszrot.pl/
przeczytaj historie tego gościa, a potem zweryfikuj swoje słowa jeszcze raz [/quote]
Więc przeczytałem. Trzymam się za głowę. Tylko, że znowu tu nie zawiódł osprzęt tylko rzeczy podstawowe. Głowica, pompa oleju, wał korbowy. To podstawa. Jezeli to sie psuje, to znaczy, ze motoryzacja zmierza w stronę oszukania klientai wciskania mu pozornie trwałych samochodów. To co sie popsuło to nie są zadne bajery - to podstawa pracy silnika. W maluchu tez byla pompa oleju, wał korbowy i głowica i co? - i nic. A przebieg był wiekszy u mnie niz 170 tyś. Więc jednak chyba wychodzi na moje...:) Placi się wielkie pieniadze (140 tyś zł) a dostaje się auto które jest 3 razy mnie trwale od malucha. który kosztował nawet jako nowe auto jakies śmieszne pieniadzę w porównaniu dp passata i był zrobiony tak jak był.
xjacobs - 15-02-2010, 14:30
osiem napisał/a: | Więc jednak chyba wychodzi na moje...:). | więc chyba jednak nie... tam psuły się rzeczy, który de facto nie powinny się nigdy zepsuć...
cena nie ma tu nic do rzeczy
koniec OT
osiem - 15-02-2010, 15:54
xjacobs napisał/a: | osiem napisał/a: | Więc jednak chyba wychodzi na moje...:). | więc chyba jednak nie... tam psuły się rzeczy, który de facto nie powinny się nigdy zepsuć...
cena nie ma tu nic do rzeczy
koniec OT |
No właśnie autor artykułu sam sugeruje, ze VW (zresztą pewnie nie tylko) raczej dość swiadomie oblicza przebiegi, żeby mieć spokój tylko w czasie gwarancji, a potem mają to wnosie. Kiedyś było inne podejście ale spoko nie ma co sie sprzeczać. Pozdr
|
|
|