Forum ogólne - Akcja "Nie obijam drzwi"
Kaucz - 19-05-2010, 11:40
krzychu napisał/a: | Zaliczyłeś się bo nigdy nie masz pewności zanim nie przywalisz czy kant walnie w listwę czy w drzwi... (rzadko się zdarza że drzwi mają na tej samej wysokości przetłoczenia). |
Oj nie wiem. Do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby te listewki były gdzieś głębiej schowane . Z uporem jednak twierdze, że są właśnie po to one, żeby oprzeć delikatnie swoje drzwi jak jest ciasno. Szansa na to, że zniszczymy lakier jest naprawdę małą wtedy . kirbi napisał/a: | Zamiast robić naklejki lepiej napiszmy jakąś petycję czy wniosek żeby rozbudowali miejsca parkingowe. Tutaj siedzi pies pogrzebany. Trzeba zacząć od źródła problemu, czyli za mało miejsc/za dużo samochodów. |
Jedyną odpowiedzią będzie podniesienie opłat parkingowych w miastach, tylko po to, aby ludzie przesiedli się to komunikacji miejskiej...
krzychu - 19-05-2010, 11:44
Kaucz napisał/a: |
Z uporem jednak twierdze, że są właśnie po to one, żeby oprzeć delikatnie swoje drzwi jak jest ciasno. Szansa na to, że zniszczymy lakier jest naprawdę małą wtedy . |
No jak ktoś uważa to tak. Dlatego twierdzę że groźniejsze są wózki supermarketowe i nie umiejętne parkowanie przy którym przycierają zderzaki, drzwi i to nie siła ręki tylko toną żelastwa...
jacek11 - 19-05-2010, 17:52
Kaucz, może i masz rację,jeśli chodzi o przeznaczenie listew,ale jakoś nie podoba mi się,że ktoś sobie opiera swoje drzwi o moją listwę.Dodatkowo,podczas wysiadania auto się podnosi,i jeździsz drzwiami komuś po aucie.
Uważam,że jeżeli nie ma na tyle miejsca żeby wysiąść bez problemu,to nie powinno się tam parkować.
A naklejkę chętnie nakleję
Anonymous - 19-05-2010, 19:05
Wiem ze kazda rysa na samochodzie to noz wbity w serce kierowcy
Jak już uda sie po cichu (kodeks Cywilny) przykleic naklejkę, to dodaj adnotację, że jeśli takie parkowanie się powtórzy, to następną wiadomość zostawisz gwoździem.mysle ze poskutkuje
gem1 - 19-05-2010, 19:55
często np pod marketem parkuje dalej... odchodząc zostawiam auto samotne, wracam i widze, że w okół auta stoją inne, mimo, iż parking jest nadal w miarę pusty- teoria przyciągania , to tak jakby kierowcy mysleli, że w kupie siła i nie staną dwa, trzy miejsca dalej, równie bezpiecznie, tylko musi obstawić tuż obok...
inna sprawą są parkowania w miejscach, gdzie nie ma wolnych do wyboru stanowisk i trzeba stanąć, tam gdzie jest miejsce. Czasami śmiesznie to wyglada, jak przez uchylone drzwi, niemalże jak glonojad przyklejony do boku swojego auta wypełzam w taki sposób, aby nawet nie dotknaąć drzwiami auta obok... jeżeli więcej miejsca jest od strony pasażera..to nie waham sie i wysiadam i wsiadam od pasażera.
Co do akcji... jestem za, ale naklejki nie przykleję. Nie podoba mi się i tyle.
co do parkowań w innych krajach... cóż, skoro u nas jeszcze jest ciutes więcej miejsca do parkowania i nie trzeba parkować rozpychając się...to czemu mamy tego nie wykorzystywać. Pamiętajmy, że francuzi, włosi... tak robią, bo nie mają wyjścia, więc robią to z potrzeby, a nie z upodobań..
eMBe - 19-05-2010, 21:32
Może Ci co lubią opierać się delikatnie o cudze listwy mają czas analizować przed otwarciem drzwi, czy samochód obok ma listwy, czy są one lakierowane, czy profil samochodu jest identyczny i otwarcie drzwi nie spowoduje, że drzwi oprą się jednak na lakierze. Chciałbym w to wierzyć, bo chyba logicznie wydaje się po prostu nie dotykać drzwiami i już, tak chyba szybciej.
Sądzę, że wszystkie obicia na drzwiach w samochodzie mojej żony stąd się biorą, że w końcu ja mam listwy, on ma listwy więc co tam, wysiadam, w końcu JA jestem ktoś, JA nadjechałem, JA muszę mieć miejsce, a jakby co to nie MÓJ problem...
Moim zdaniem, to chociaż listwy boczne w nazwie mają przymiotnik "ochronne" to często służą bardziej estetyce niż ochronie i nie jest rolą innych osób sprawdzanie ich przydatności w moim samochodzie. Tak jak nie życzyłbym sobie, by każdy kto przechodzi obok mnie np. w sklepie trącał mnie, choć mi to krzywdy nie robi.
Kaucz - 19-05-2010, 22:05
eMBe, - uwierz mi, że taka analiza to jeden rzut okiem. Poza tym nie ma u nas niewiadomo jak dużej ilości samochodów z niewiadomo jak wyszukanym profilem bocznym. Codziennie o Twoje auto na pewno opiera się kila par drzwi. Część z nich na pewno nie zostawia na aucie śladu.
Idąc tokiem myślenia - ciasno - nie parkuję każdy z nas latami by szukał miejsca parkingowego. Ciężko znaleźć takie miejsce, żeby było te 30cm od linii ( 50cm od drugiego auta ), co nas na kursach uczą.
eMBe - 19-05-2010, 23:31
Ale chyba da się wysiąść bez dotykania, bo jeśli się nie da, dla mnie to oznacza, jesteś za szeroki na pozostawione miejsce. Naprawdę można wciągnąć brzuch i trochę się pogimnastykować, jeśli nie, tzn, że jesteś tak blisko, że to dotknięcie będzie już czymś więcej niż dotknięciem, a już uderzeniem.
Ja mam dwójkę dzieci. Gdy ciasno parkuję, najpierw sam wysiadam i przytrzymuję drzwi tylne ręką, aby nie poobijały komuś drzwi (rzadko listwa boczna by tu pomogła). Co najwyżej zaboli mnie ręka, ale nie chcę aby komuś zostawić ślad, tak jakbym nie chciał aby i to mnie spotkało.
Myślę, że to jest sedno - Kaucz co zrobiłbyś, gdybyś zobaczył, że ktoś kopie Twój samochód, podchodzisz, a delikwent na to - ale śladu nie ma...
HouseM - 19-05-2010, 23:44
Popieram akcję bo każda moja wycieczka do marketu kończy się nowym wgnieceniem na drzwiach. Jednak co zrobić ?! Sam parkuje tylko w takich miejscach żeby mieć po pół metra z każdej strony luzu i i tak zawsze się jakiś osobnik z chorobą sierocą trafi co musi się przytulić bo mu smutno stać gdzieś samotnie na wolnym miejscu parkingowym
Kaucz - 19-05-2010, 23:52
Cytat: | Ale chyba da się wysiąść bez dotykania, bo jeśli się nie da, dla mnie to oznacza, jesteś za szeroki na pozostawione miejsce. |
Akurat zawsze staram się w możliwie największą lukę stawiać auto bo jednak Galant ma duże drzwi ( Civic miał dużo krótsze ). Jednak czasem jest tak, że ładuję się tam gdzie jest miejsce bo inaczej się po prostu nie da - zapchany parking, auta też postawione tak, że tylko karnego ptaka im za to można dać... eMBe napisał/a: | Naprawdę można wciągnąć brzuch i trochę się pogimnastykować, jeśli nie, tzn, że jesteś tak blisko, że to dotknięcie będzie już czymś więcej niż dotknięciem, a już uderzeniem. |
Jak już musisz wciągać brzuch i gimnastykować się to znaczy, że dawno masz oparte te drzwi o tą listwę nieszczęsną. Jeśli masz dość miejsca, aby nie robić takich akcji, to prawie zawsze w takiej sytuacji, nawet nie dotkniesz drugiego auta, a wysiądziesz bez większego problemu.
Poza tym analogicznie - dotknę Cię palcem w nos - czy pójdziesz potem do sądu z oskarżeniem, że Cię pobiłem ?
eMBe napisał/a: | Gdy ciasno parkuję, |
No super - mi piszesz, że widocznie za szeroki jestem, a sam parkujesz ciasno. Kolego - hipokryzja eMBe napisał/a: | Ja mam dwójkę dzieci. Gdy ciasno parkuję, najpierw sam wysiadam i przytrzymuję drzwi tylne ręką, aby nie poobijały komuś drzwi (rzadko listwa boczna by tu pomogła). Co najwyżej zaboli mnie ręka, ale nie chcę aby komuś zostawić ślad, tak jakbym nie chciał aby i to mnie spotkało. |
Akurat ja staram się każdego pasażera pilnować, aby nie obił nikomu. Chociaż zazwyczaj to jest na zasadzie 'uważaj bo ciasno'...
Ja również po sobie śladu zostawić nie chcę. Dlatego jak jest bardzo ciasno to szczególnie uważam jak otwieram drzwi auta . eMBe napisał/a: | Kaucz co zrobiłbyś, gdybyś zobaczył, że ktoś kopie Twój samochód, podchodzisz, a delikwent na to - ale śladu nie ma... |
Zacznijmy od tego, że opisujesz sytuację nierealną, gdyż wiele aut wystarczy lekko popchnąć w pewnych miejscach aby blacha się wygięła - to raz. Dwa - proste - dostałby w mordę
[ Dodano: 19-05-2010, 23:54 ]
HouseM napisał/a: | tak zawsze się jakiś osobnik z chorobą sierocą trafi co musi się przytulić bo mu smutno stać gdzieś samotnie na wolnym miejscu parkingowym |
Takie podejście też mnie trochę rozbraja...
Miejsca A B ( akurat na szerokość Seicento ) ... Z
Staję na A.
Nikt nie ma prawa stanąć na B bo ja stoję na A !. Wynocha na Z !
Hubeeert - 20-05-2010, 00:02
Po to kupiłem Gala żeby się nie przejmować. Z tyłu mam hak z boków szerokie listwy i kolekcję rys. Jak staję pod marketem to ZAWSZE mam luźno dookoła no chyba, że jakis strary rup jak mój stanie obok. MI NIE ZALEŻY!
eMBe - 20-05-2010, 07:34
Cytat: | No super - mi piszesz, że widocznie za szeroki jestem, a sam parkujesz ciasno. Kolego - hipokryzja |
Nie pisałem, że parkuję tylko wtedy gdy mam metr z każdej strony. Parkuję tam, gdzie wiem, że po otwarciu drzwi nikogo nie dotknę. Gdy widzę, że miejsca jest zbyt mało, wybieram inne miejsce i to głównie z uwagi na to, że ja może mógłbym otworzyć lekko drzwi i bez dotknięcia wysiąść, ale zakładam, że inni się tak nie wysilają. Dlatego tym bardziej mnie wkurza, gdy człowiek wybiera przestronniejsze miejsca, na wieczór parkuje w garażu, a i tak znajdują się olewacze, co im nie zależy.
Cytat: | Po to kupiłem Gala żeby się nie przejmować. Z tyłu mam hak z boków szerokie listwy i kolekcję rys. Jak staję pod marketem to ZAWSZE mam luźno dookoła no chyba, że jakis strary rup jak mój stanie obok. MI NIE ZALEŻY! |
No a są ludzie, którym zależy, kupują nowe samochody, bo akurat chcą / mogą itp. Myślisz, że inni obijają tylko te rupcie, a jak podjadą obok nowego, to stają się ostrożniejsi?
Dlaczego do miasta mam wybierać samochód na którym mi nie zależy? czy może łatwiej, aby wszyscy się nawzajem szanowali jak i cudzą własność?
Wiem, że to postulaty poniekąd utopijne, a ja jakiś niedzisiejszy jestem
cns80 - 20-05-2010, 08:04
Kaucz napisał/a: | eMBe, - uwierz mi, że taka analiza to jeden rzut okiem. | Mam wrażenie że tylko Ci się tak wydaje. Sam kilkukrotnie widziałem auta, które listwę miały poniżej najdalej wysuniętej powierzchni drzwi. Widziałem też jak ludzie waląc swoimi listwami w cudze drzwi nie zostawiali rys za to skutecznie je wgniatali.
Kaucz, nie wiem czy zauważyłeś że w sedanach tylne drzwi mają u dołu podcięcie wynikające z przebiegu nadkola i tam się ta listwa kończy, a delikwent wali górną częścią drzwi na wysokości klamki lub ciut poniżej. Troszkę dziurawa ta teoria o listwach
eMBe napisał/a: | laczego do miasta mam wybierać samochód na którym mi nie zależy? czy może łatwiej, aby wszyscy się nawzajem szanowali jak i cudzą własność?
Wiem, że to postulaty poniekąd utopijne, a ja jakiś niedzisiejszy jestem | Popieram
A tak w temacie dyskusji to wczoraj stanąłem pod hipermarketem i pomny tej rozmowy zaparkowałem daleko na wolnych miejscach. Wracam do auta i na drzwiach kierowcy mam piękną 10 cm rysę, wgniotkę i lakier jakiegoś czerwonego samochodu. No po prostu chyba zbyt porywczy jestem, bo gdybym dorwał tego debila to bym mu chyba ryj wyklepał o jego własne drzwi. Ciśnienie mi skoczyło jak diabli. Człowiek latami dba i stara się nie zniszczyć, a przyjedzie taka pipa co kupiła prawo jazdy, a auto ma służbowe i wszystko zniszczy penis jeden
Hubeeert - 20-05-2010, 08:20
eMBe napisał/a: | No a są ludzie, którym zależy, kupują nowe samochody, bo akurat chcą / mogą itp. Myślisz, że inni obijają tylko te rupcie, a jak podjadą obok nowego, to stają się ostrożniejsi?
Dlaczego do miasta mam wybierać samochód na którym mi nie zależy? czy może łatwiej, aby wszyscy się nawzajem szanowali jak i cudzą własność?
Wiem, że to postulaty poniekąd utopijne, a ja jakiś niedzisiejszy jestem |
A gdzie ja coś takiego napisałem?
Napisałęm że dziwnym trafem dookoła mnie jest luźno i sądzę, że po prostu dlatego, że ludzie obawiają się, że mi nie zależy czy kogos obiję czy nie. Co prawda tak nie jest, jednak ze względu na moje rozmiary bardzo chwalę sobie ta ludzką ostrozność bo wsiadanie do SAMOCHODU PRZY MOICH ROZMIARACH GDY KTOŚ STANIE BARDZO BLISKO JEST MOCNO UCIĄZLIWE.
A ostatnio pod jednym z Centr Handlowych facet zastawił mnie tak dokładnie, że nie byłem w stanie wejść do samochodu a przez bagaznik wsiadał nie będę. Zaczekałem sobie 2 godziny na niego. Jak wreszcie przyszedł - z daleka przepraszał i okazało się, że godzinę krążył dookoła czekając aż odejdę bo wiedząc jak postawił bał się podejść.
Taka ciekawostka.
sieegurd - 20-05-2010, 08:33
[quote="Hubeeert"] eMBe napisał/a: | Co prawda tak nie jest, jednak ze względu na moje rozmiary bardzo chwalę sobie ta ludzką ostrozność bo wsiadanie do SAMOCHODU PRZY MOICH ROZMIARACH GDY KTOŚ STANIE BARDZO BLISKO JEST MOCNO UCIĄZLIWE. |
Przy moich rozmiarach też ciężko zapakować tyłek do samochodu, jeśli ktoś przyblokuje :/
Jak odbierałem żonę ze szpitala, to koleś stanął 20cm ode mnie. W aucie została jego żona i małe dziecko. Bagażnikiem nie wsiądę, a od pasażera raz mi się udało, ale oczywiści pobrudziłem samochód butami:/ Wic podchodzi żona do tej kobitki i pyta czy długo będą nas zastawiać? A ona, że mąż dopiero poszedł do apteki, ma wyniki odebrać itd. No i co zrobić? Nie jestem debilem, żeby czekać na faceta i mu nastukać - choć mu się należało. Nie będę cyrków odstawiał przy małym dziecku Żoncia przeskoczyła z pasażera i wyjechała, ale nerwów sobie naszarpała
|
|
|