To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CA4A 1.6 16v]Nietypowy problem z aparatem

idas - 29-05-2010, 00:25

Tutaj masz wszystko ładnie opisane
http://forum.mitsumaniaki...ondensatory+ecu
(kondensatory są te same-w linku jest komp z lancera 1.3), mogą być na 50 V (przynajmniej ja mam takie od ponad roku już i wszystko gra).

Paweł4x4 - 30-05-2010, 11:08

Podłączyłem aparat, jest iskra nareszcie ale bez różnicy z tymi czarnymi kabelkami, zawsze jest iskra, i sprawdzałem je czy 12 v o ile dobrze zrozumiałem powinno być na drugim i 0 na odłączonym aparacie na 6 ale ani na jednym ani drugim nie zapala się żarówka. Ale iskra jest na wszystkich fajkach. Najpierw podłączyłem według kolejności jak jest na aparacie 1234 to podłączyłem od strony aparatu, ale nic, od rozrządu zaczoł gadać ale nadal nic :( Ma ktoś schemat jak je podłączyć? Czy maja one być podłączone że jak np. jest 1-2-4-3 zapłon to pod 4 na aparcie mam podłączyć fajke z trzeciego cylindra według schematu zapłonu?
idas - 30-05-2010, 16:08

Jak patrzysz z boku (od strony pasażera) na kopułkę to 1 cylinder idzie w prawy dolny otwór, drugi w lewy dolny, trzeci w prawy górny i 4 w lewy górny. Oczywiście pierwszy cylinder to ten przy rozrządzie (a 4 ten przy kopułce:))
Paweł4x4 - 30-05-2010, 18:04

Więc tak, zdjołem pokrywe i zaworów i odkręciłem 2 świece 1 i 2 i na trójce przepchnołem samochód aż do górnego martwego punktu w momencie sprężania (zawory pozamykane). Wtedy zdjołem aparat ustawiłem ten "sworzeń" czy jak to nazwać co napędza aparat zgodnie z oznaczeniami. Zdjołem kopułke i palec zrównał się z pierwszym cylindrem według oznaczenia na kopułce. Po czym wszystko skręciłem i powkładałem fajki od strony rozrządu pierwsza jako pierwszy cylinder aż do czwartej czyli tak przy aparacie. Ale nadal nic, chwilami załapywał i dalej nie mógł. Aż wkońcu nie wiem co mnie tchneło i zdjołem filtr powietrza, i momentalnie po kilku próbach odpalił. Z początku wogule nie mógł wkręcić się na obroty, później powoli jakoś udało się wejść. Ale strasznie falują obroty na jałowych, raz jest 500 raz 900, samochód czasami jak by się dusił na wyższych obrotach. Przejechałem się kawałek i miałem wrażenie jak by miał połowe mocy a jechałem na benzynie, bo obecnie gaz mam nieczynny bo membrana mi pękła w reduktorze. Przypomne że auto cały czas chodzi bez filtra powietrza a zamiana tych dwóch czarnych kabełków nie robi na nim różnicy, i tak jest isrka i tak odpala i chodzi tak samo. Próbowałem troche opóźnienie zapłonu regulować aparatem ale wyregulowałem tak na słuch z doświadczonym sąsiadem mechanikiem. Zapala się też co jakiś czas Check Engine a raz gaśnie, i tak co jakiś czas jak silnik pracuje. Kondensatorów nie wymieniałem. I wentylator nadal się nie włącza jak sie nie włączał, temperatura według wskaźnika niby do połowy a silnik gorący a wentylator nic. Czy coś z tych objawów może zostać wyeliminowane przez zamianę tych kondensatorów?
idas - 30-05-2010, 18:19

Paweł4x4 napisał/a:
Przypomne że auto cały czas chodzi bez filtra powietrza

Że co? Zakładaj go jak najszybciej, chyba, że chcesz zamordować silnik:P To nie powinno mieć wpływu na Twoje objawy. Sprawdź wtyczki przepływomierza i silnika krokowego czy Ci się nie porozłączały (to tak odnośnie obrotów)
Paweł4x4 napisał/a:
Zapala się też co jakiś czas Check Engine

Wymrugaj błąd/błędy i wszystko będzie jasne. Tu masz instrukcję:
http://mitsubishifan.webpark.pl/ potrzebujesz jedynie diodę na 12V (lub jakąkolwiek z odpowiednim rezystorem), od biedy może być miernik uniwersalny-wtedy musisz tylko ogarnąć krótkie i długie czasy załączania napięcia 12V. Dasz radę, a filtr zakładaj i to już:P

Paweł4x4 - 30-05-2010, 18:37

Tylko że filtr był bardzo brudny więc nie zakładałem, ale ok w takim razie założe, chciałem się z tym wstrzymać dopuki nie wymienię go, ale ogólnie wszystko zamknięte w puszczce z małą szczelną także raczej nie miał szans by coś tam wleciało, ew narazie zaloże tylko kawałek szmaty. I dodam że nie wymieniłem nadal tych kondenastorów jeszcze. Może to one są przyczyną? Próbowałem też kompa wyjąć, ale nie dałęm rady, odkręciłem te 2 śrubki na dole na 10 co są jedna ma kilka mas podłączonych, i komp luźno i oczywiście odłączyłęm te 3 kostki, ale nadal nie chce ruszyć się w pionie, i chyba trzyma go od góry jeszcze jedna śrubeczka taka mała czarna przy obudowie, tam jest kawałek blaszki który jak by wchodził do obudowy kompa a z drugiej strony przymocowany do błotnika już a raczej nadkola. I czemu nadal nie załącza się wentylator mimo że cały czas już pełny obieg bez termostatu i wszystkie kostki przychłodnicy sprawdzałem, miałęm jedną odłączoną ale podłączyłem już i nadal to samo. Tą kostkę wcześniej odłąćzałem jak brałem zasilanie na krótko od akumulatora. Przypomne tylko że pierwszego dnia jak kupiłem auto wentylator jeszcze normalnie się załączał a już drugiego dnia przestał...
idas - 30-05-2010, 21:08

Paweł4x4 napisał/a:
i chyba trzyma go od góry jeszcze jedna śrubeczka

Nie ma szans, bo nie ma tam za co złapać, jak wyciągniesz obudowę to się przekonasz:) Musisz po prostu tam ostro pomanewrować tym kompem, faktycznie siedzi jak wmurowany:]
Paweł4x4 napisał/a:
ew narazie zaloże tylko kawałek szmaty

Nie kombinuj, tylko załóż filtr (wcześniej go delikatnie wytrzep-a najlepiej kup nowy w końcu to jakieś 30 zł a i tak musisz to zrobić:P), no chyba że chcesz kupować nowy silnik:P
Paweł4x4 napisał/a:
I dodam że nie wymieniłem nadal tych kondenastorów jeszcze. Może to one są przyczyną?

Wysoce prawdopodobne, lepiej je jak najszybciej wymień bo możesz mieć wkrótce większe problemy (auto Ci stanie w drodze i będziesz szukał nowego kompa).
No i koniecznie sprawdź błędy skoro się check zapala.
Paweł4x4 napisał/a:
I czemu nadal nie załącza się wentylator mimo że cały czas już pełny obieg bez termostatu i wszystkie kostki przychłodnicy sprawdzałem, miałęm jedną odłączoną ale podłączyłem już i nadal to samo

Wentylator włącza się bardzo późno, np jak stoisz w korku z rozgrzanym silnikiem. Aby sprawdzić czy się silnik nie przepalił i wszystko jest ok zewrzyj 2 piny w kablu idącym z chłodnicy do wentylatora, tylko lepiej np drutem trzymanym kombinerkami bo Cię prąd kopnie:] nieszkodliwie, ale zawsze:] Jak się załączy to wszystko jest u Ciebie ok, jak dalej będziesz miał wątpliwości to odpal samochód i niech chodzi przez jakieś 20 minut. Wtedy powinien się włączyć. Jak nie będzie chodził to sprawdź bezpiecznik (puszka w komorze silnika).

Paweł4x4 - 30-05-2010, 23:12

Po statniu jakieś 2-3 godziny znowu nie chciał zapalić ale po jakiś 10 min męczenia co chwile na rozruszniku zapalił, z początku musnięcie gazu kończyło się zdławieniem silnika. Po kilku minutach zaczoł pracować dobrze, tylko wiadomo na jałowych skaczą obroty ale poza tym bez zarzutów, przjechałem się kawałek i nawet włączył się wentylator. Założyłem też filtr powietrza, wytrzepałem go mocno i jeszcze porobiłem kilka mniejszych dziurek i chodzi bez problemu silnik, zamknięte też w komorze także nie ma opcji żeby jakiś paproch teraz wleciał... To check engine zapala się i gaśnie tak jak było, jutro kupie i sprawdze tą diodą. Wyłączyłem go jakioś 20.30 i pojechałem na basen, jak wróciłem gdzieś o 22.00 już raczej był zminy, zapalaił już bez problemu tylko wiadomo falują obroty na jałowych i CE ale poza tym wszystko ok. Co teraz zmienić najlepiej te kondenasatory i wszystko? Czy dać gdzieś do ustawienia zapłon jeszcze?
idas - 30-05-2010, 23:15

Pawel4x4 napisał/a:
zapalaił już bez problemu tylko wiadomo falują obroty na jałowych i CE ale poza tym wszystko ok. Co teraz zmienić najlepiej te kondenasatory i wszystko? Czy dać gdzieś do ustawienia zapłon jeszcze?

Najpierw wymrugaj błędy, być może poszła Ci przepływka (miałeś strzał gazu?). Później będziemy myśleć dalej. I kup ten filtr!:] nie chodzi o paprochy ale o drobiny piasku chociażby które mogą Ci zamordować silnik...

Paweł4x4 - 31-05-2010, 21:53

No to za wcześnie się ucieszyłem. Tak jak wczoraj już palił na dotyk niemal, tak dzisiaj wróciłem z praktyk wchodze do samochodu przekręcam kluczyk a on kręci i nic. :cry: Już naprawdę ręce mi opadają. Siedziałem dzisiaj gdzieś od 15 do 21 i samochód nie odpalił. A nic nie ruszane było od wczoraj. Jak zakręce to niemal zawsze przez 1 sekunde obroty skaczą tak od 200 do nawet około 1000 obr/min czasami i słychać że chce zagadać, a max po 2-3 sekundach kręcenia obroty upadają i nie chce już gadać. Tak jak by paliwo nie dochodziło do końca czy coś? Może pompa przytarta czy coś? Mam przełącznik od pompy przy kanapie i kiedyś ją wyłączyłem i chwile kręciłem, jak jeszcze aparatu nie miałem tego i stał niesprawny samochód. Tylko gdzie jest ta pompa schowana w colcie bo nie mogę znaleźć nigdzie. Sprawdzałem też świece są mokre jak się pokręci, próbowałem nawet je wypalać na palniku w kuchence gazowej i ciepłe wkręcałem ale nic to nie pomogło. Próbowałem z dwójki na pych też z odpalić żeby szarpnięcia nie było zbyt dużego na pasek i nic. W środę będę miał lutownice to wymienie te kondensatory może to coś pomoże?
idas - 31-05-2010, 22:22

Pawel4x4 napisał/a:
W środę będę miał lutownice to wymienie te kondensatory może to coś pomoże?

Zaświeca Ci się check engine na chwilę jak przekręcisz kluczyk? Zaświeca i gaśnie? czy w ogóle nie świeci? Możliwe, że już się komp ubił, wyciągnij go i obejrzyj kondensatory. Jeśli check engine zaświeca na chwilę po czym gaśnie to odczytaj w końcu te błędy (bo znaczy to że z kompem raczej ok). Ja obstawiam wylane kondensatory...

Paweł4x4 - 31-05-2010, 22:25

Raz się pali raz nie. Jutro wyciągam już kompa, mogę trochę sily użyć do niego? Szarpnąć czy coś? I lepiej czy prędzej go wyjąć czy to że już sobie tylko tak siedzi to nic się nie dzieje?
idas - 31-05-2010, 22:32

Pawel4x4 napisał/a:
Raz się pali raz nie

No to na 90 procent masz wylane kondensatory
Pawel4x4 napisał/a:
Jutro wyciągam już kompa, mogę trochę sily użyć do niego? Szarpnąć czy coś?

Jak odkręcisz te śrubki na dole i wyciągniesz wtyczki to musi wyjść pomanewruj nim trochę we wszystkie strony i na pewno zechce wyjść (nic innego go nie trzyma).
Pawel4x4 napisał/a:
I lepiej czy prędzej go wyjąć czy to że już sobie tylko tak siedzi to nic się nie dzieje?

Jak najszybciej, aby elektrolit jak najmniejszych szkód zdążył narobić (wtedy jak wymienisz kondensatory powinno być ok, a jak Ci przeżre ścieżki to będzie się trzeba bawić w ich rekonstrukcje co proste nie jest), tylko jak go wyciągniesz to trzeba te kondy usunąć, a bez lutownicy raczej nie dasz rady (bo są bardzo nisko nóżki ucięte więc nie dojdziesz szczypcami).

Paweł4x4 - 01-06-2010, 21:23

Wyjełem dzisiaj tego kompa, okazało się że na moje oko to jeden kondensator jest lekko pęknięty i rozlany trochę ale elektrolit nie wyciekł jeszcze na ścieżki jest tylko na tym korpusie kondensatora, jest to na kondensatorze o pojemności 100 uF, drugi większy 47 uF jest znowu napuchnięty i z jednej strony prawie już pękł. 22 uF i drugi mnijeszy 47 uF wyglądają ok. Co mnie nie pokoji to kupiłem wszystkie 4 kondesatory i z tego tylko 22 uF jest wielkością identyczny z 22 uF oryginalną. Znowu jeden 47 uF jest niewiele większy od 22 uF, a drugi 47 uF jest wielkości niemal jak ten 100 uF. Kupione przezemnie 47 uF są pomiędzy wielkością tego większego a tego mniejszego, a 100 uF jest jak te 47 uF które kupiłem i jest mniejszy trochę od tego oryginalnego w kompie. Czy aby napewno tak może być? Wszystko będzie pasowało? I czy nie będzie problemów z rozstawem tych nóżek, i jak oznaczyć sobie tą polaryzację? Dłuższa nóżka to plus tak? Ale jak to później przylutować żeby było dobrze? Jeszcze jedna rzecz mnie troszkę nie pokoji w tym kompie może dlatego że nie znam się zbytnio na elektronice i wszystko wydaję mi się podejrzane ale jak by co to proszę poprawcie mnie. Poniżej daje zdjęcia mojego kompa i porówanie oryginalnych kondensatorów do tych kupionych przeze mnie.

http://img241.imageshack.us/i/dsc01939.jpg/

http://img214.imageshack.us/i/dsc01936wm.jpg/

http://img121.imageshack.us/i/dsc01933ie.jpg/

http://img59.imageshack.us/i/dsc01931an.jpg/

robertdg - 01-06-2010, 21:34

Paweł4x4, Jezeli gabaryt nie koliduje w montazu to ie tym nie przejmuj, tak samo nie przejmuj sie rozstawem nozek bo bedzie pasowal, kondensator ma na boku oznaczony biegun ujemny, zarowno stary jak i nowy, tak samo na plytce jest oznaczony biegun ujemny, jezeli sie obawiasz tego lutowania, to zawiez ECU do elektronika, zrobi Ci to bez problemu, bedziesz mial pewnosc ze jest dobrze zalutowane.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group