[92-96]Galant E5xA - [E54A 2.0 V6] Galant się zapalił od spiecia w instalacji
Owczar - 06-07-2010, 11:43
No z tego co pisałeś, poleciało sporo bezpieczników, więc troszkę roboty z tym mają. Elektrycy samochodowi się cenią, więc ta cena chyba nie jest wygórowana.
gabriel86 - 08-07-2010, 12:07
....
odebrałem auto....
Odstawiłem do kolejnego serwisu elektrycznego... na lawecie.
Po naprawie: silnik dziwnie pracuje, temperatura silnik 120C, centralny radio światła kierunki itd nie działają... koszt nieudanej naprawy 600pln. Po rozmowie z szefem serwisu zwrot kasy.
Po tym jak zrobię auto będzie wystawione na sprzedaż.
Następne auto: colt 1.6 może 1.8
PHuck
[ Dodano: 08-07-2010, 13:20 ]
Tak się zastanawiam... jeżeli auto odpaliło i w ogóle jeździło to nie trzeba będzie wymieniać całej wiązki elektrycznej? Świata działają, kierunki też ( bezpiecznik ). Ciśnie mi się na usta jedno dość popularne w języku polskim słowo na K. Dlaczego nie ma mechaników, którzy kompleksowo potrafią sprawdzić auto... frustruje mnie konieczność przewożenia auta z zakładu do zakładu na lawecie ( kurs 80pln ).
mitsu_pl - 21-07-2010, 13:51
Powiem Ci tyle, że porządny elektryk (elektronik) zawsze będzie się cenił, dlatego za dobrze wykonaną robotę (tak jak w Twoim przypadku, to najlepiej wymiana wiązki, ale też i naprawa wycinanie uszkodzonych kabli i wlutowanie nowych oraz dobre zabezpiecznie, posprawdzanie itp.) to lekką ręką tyle można wydać, jest to robota dość przede wszystkim czasochłonna, żmudna i nie za bardzo przyjemna wiem z własnego doświadczenia, ale ta cena za taki badziew, to o 100% za dużo...
|
|
|