To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Outlander II GEN Techniczne - Ruszanie

13zbyszek13 - 03-11-2010, 13:42

dab napisał/a:
...bo trzeba miec fantazje synku...
:roll:
janekzpolic - 03-11-2010, 14:09

Ja tam daje rure i tyle , turbina mi świszczy już teraz a mam przelatane 6000km ,zawsze na zimnym wtedy kiedy najfajniej klekocze daje rure bo kocham ten dźwięk traktora bez wygłuszenia wewnątrz , szkoda że zrobiło się cieplej :lol: :lol:
Nie sprzedam tego wozu nigdy , dzisiaj zamówiłem kolejny do jeżdżenia w trasy a Outek będzie zarzynany na budowie aż będę miał swój kubek w ASO a mój adres email będzie zbanowany z centrali .
Kocham go, to taka japońska Lada Niva :lol: :lol: :lol:
Rdzewieje ,rozpada się ,psuje, telepie a jest dalej najlepiej się sprzedającym suvem w PL :lol: :lol: :lol:

sibkods - 03-11-2010, 17:05

Cytat:
Ja tam daje rure i tyle , turbina mi świszczy już teraz a mam przelatane 6000km ,zawsze na zimnym wtedy kiedy najfajniej klekocze daje rure bo kocham ten dźwięk traktora


Nie ma takiego auta, które wytrzymaloby takie "przyjemne" traktowanie :roll:

mitsu00 - 03-11-2010, 17:21

sibkods napisał/a:
Cytat:
Ja tam daje rure i tyle , turbina mi świszczy już teraz a mam przelatane 6000km ,zawsze na zimnym wtedy kiedy najfajniej klekocze daje rure bo kocham ten dźwięk traktora


Nie ma takiego auta, które wytrzymaloby takie "przyjemne" traktowanie :roll:

To ja wam opowiem ciekawa anegdotę: Swojego czasu, tzn prawie 3 lata temu, kiedy po 2 tygodniach od odbioru Francy nowego z salonu, zaparkowałem nim komus w bagazniku, dostalem na 3 miesiące zastepcze Volvo S80 D5. Zapytacie czemu aż na tak długo? Ano dlatego że tyle części płynęły wtedy z Japonii. Ale do rzeczy. Tym Volviakiem pojechaliśmy z kobitą do Austrii na narty i powiem tak: to auto na zimnym silniku miało jakąś blokadę, bo jakkolwiek bym sie nie starał, to nie dało się jechać na maksa zanim silnik nie osiągnął optymalnej temperatury pracy. Odniosłem wrażenie jakby autu ubyło polowę koni zanim temp. płynu chlodzącego nie osiągnęła połowy wskaźnika. Tak więc turbiny w tym aucie nie dało się zarżnąć jakkolwiek bym się nie starał, bo ładowała jakby 50% mniej :finga:

kaniak - 03-11-2010, 19:36

mitsu00 napisał/a:

Od czasu kiedy nauczyłem się ruszać bez dodawania gazu, Franca nie zgasla mi ani razu.
A ruszanie dynamiczne dizlem w manualu to jakas pomyłka......


Jak nauczyłeś się ruszać bez dodawania gazu? ;p

___________________________________________________

mitsu00 - 03-11-2010, 19:47

kaniak napisał/a:
Jak nauczyłeś się ruszać bez dodawania gazu? ;p

Puszczam sprzęglo powoli i auto rusza z miejsca. Jak już ruszy to dodaję gazu. Robiąc tak wogóle nie ryzykujesz przypalenia sprzęgła. Wykorzystujesz moment obrotowy silnika. W beznynie tak nie da rady, ale w dizelku jak najbardziej. Misiek na 1 i 2 biegu turla się sam bez dodawania gazu.

kaniak - 03-11-2010, 19:54

Czy przy ruszaniu np. w śniegu można stosować tą samą sztuczkę? Czy jeśli nie będzie 100% przyczepności to nadal nie zgaśnie? Z tego co rozumiem musimy się także znajdować na równym podłożu. Co jeśli ruszając bez gazu puszczamy sprzęgło zbyt wolno? Czy wtedy nadal go nie przypalimy?
mitsu00 - 03-11-2010, 20:00

kaniak napisał/a:
Czy przy ruszaniu np. w śniegu można stosować tą samą sztuczkę? Czy jeśli nie będzie 100% przyczepności to nadal nie zgaśnie? Z tego co rozumiem musimy się także znajdować na równym podłożu. Co jeśli ruszając bez gazu puszczamy sprzęgło zbyt wolno? Czy wtedy nadal go nie przypalimy?

Jeśli już stoisz w zaspie to spróbuj czy wyjedzie w ten sposób. Najpierw jednak wyłącz ASC i zapnij 4WD-Lock. Jeśli nie da rady to delikatnie ruszaj z gazem. a sprzęgło przypalisz tylko wtedy kiedy dodajesz za dużo gazu na półsprzęgle. Ja w lekkim terenie/korkach zawsze jeżdżę na "Momencie...." i dziala idealnie.

kaniak - 03-11-2010, 20:07

W takim razie będę musiał sprawdzić z tym ruszaniem bez gazu w praktyce.
regon - 03-11-2010, 21:25

mitsu00 napisał/a:
kaniak napisał/a:
Jak nauczyłeś się ruszać bez dodawania gazu? ;p

Puszczam sprzęglo powoli i auto rusza z miejsca. Jak już ruszy to dodaję gazu. Robiąc tak wogóle nie ryzykujesz przypalenia sprzęgła. Wykorzystujesz moment obrotowy silnika. W beznynie tak nie da rady, ale w dizelku jak najbardziej. Misiek na 1 i 2 biegu turla się sam bez dodawania gazu.


prawie jak w automacie :lol:

krzychu - 03-11-2010, 21:36

mitsu00 napisał/a:
kaniak napisał/a:
Jak nauczyłeś się ruszać bez dodawania gazu? ;p

Puszczam sprzęglo powoli i auto rusza z miejsca. Jak już ruszy to dodaję gazu. Robiąc tak wogóle nie ryzykujesz przypalenia sprzęgła. Wykorzystujesz moment obrotowy silnika. W beznynie tak nie da rady, ale w dizelku jak najbardziej. Misiek na 1 i 2 biegu turla się sam bez dodawania gazu.


E tam jak się nie da. Ja tak ruszam (dodaję gazu jak mi zaczyna sprzęgło brać). W sumie umiem też tak dynamicznie ruszyć (np. z 1500 obrotów) dopiero po puszczeniu całkowicie sprzęgła gaz w podłogę. Mówię o benzynie. Cały szkopuł że trzeba wyczuć moment i puszcza się sprzęgło szybko do tego momentu w którym zaczyna brać. Chwila żeby auto się bujnęło do przodu na tym pół sprzęgle i rura gaz i puszczamy sprzęgło (wtedy nie zgaśnie i sprzęgło ani trochę nie obrywa). Oczywiście za pewne zaliczycie przy okazji dziurę turbo ale jak by nie patrzeć szybko i bez zarzynania sprzęgła.

A co do śniegu nie wiem jak w dieslu ale w benzynie elektronika podbije obroty i nawet w śniegu można próbować bez gazu bez problemu (na pewno to lepsze niż dość popularne kiedyś ruszanie pod górę z 2-jki co uważam że totalny bezsens). Delikatnie popuszczając sprzęgło obroty same podskoczą nawet skrajnie do ponad 2 tys bez problemu (nie wiem czy w turboklekocie też).

kaniak - 04-11-2010, 21:52

Czy jeśli zatem będziemy puszczali sprzędło bardzo wolno lub wręcz jechali kawałek na pół-sprzęgle ale bez dodawania gazu to samo sprzęgło nie dostanie "w kość"?
krzychu - 04-11-2010, 22:12

No jak masz niskie obroty to szybko się osiąga moment kiedy auto ma taką prędkość jak nadaje silnik. A jak masz wyższe obroty to dłużej sprzęgło musi ślizgać żeby auto się rozpędziło do tej prędkości obrotowej silnika...
mitsu00 - 05-11-2010, 10:05

krzychu napisał/a:
E tam jak się nie da. Ja tak ruszam (dodaję gazu jak mi zaczyna sprzęgło brać). W sumie umiem też tak dynamicznie ruszyć (np. z 1500 obrotów) dopiero po puszczeniu całkowicie sprzęgła gaz w podłogę. Mówię o benzynie.

No wlaśnie w benzynie....... A teraz porownaj sobie te swoje powiedzmy 200 Nm w benzynie z powiedzmy 380-500 Nm lub jeszcze więcej w mocniejszych dizlach. W ktorym aucie sprzęgło bardziej oberwie przy nieumiejętnym traktowaniu? W benzynie w 3 przypadkach z 4 nie ruszysz nawet tylko puszczając pedał sprzęgła, bo silnik jest za słaby i zgaśnie albo będzie się dławił. Do tego ruszanie dynamiczne w aucie z napędem na jedna oś to całkiem co innego niż w aucie z 4x4. przykladowo w twoim Lancerku nadmiar mocy uchodzi jako pisk opon, w autku 4x4 sprzęgło i uklad przeniesienia napędu dostaje w ryj. Nie porównuj więc jablek z gruszkami :wink:

plecho1 - 05-11-2010, 10:15

Do takiego momentu nailepszy automat.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group