Lubelskie - Lubelskie... dowcipem stoi !!!
Spoxik - 15-12-2010, 21:18
Przychodzi dziewczyna do lekarza i pyta:
- Panie doktorze ile kalorii ma sperma??
-Młoda- odpowiada lekarz- Jeśli łykasz, nikogo nie obchodzi czy jesteś gruba czy nie.
Taki czarny humor na końcówke dnia
Arnold - 18-12-2010, 16:34
Rozmawiają dwie blondynki:
- Strzasznie boli mnie gardło.
- A co, przeziębiłaś się ?
- Nie. Obtarłam.
_Slawek_ - 23-12-2010, 10:36
Świąteczne polowanie
Seichan - 27-12-2010, 19:11
Za co można dostać bana na allegro
Arnold - 04-01-2011, 11:01
- Tato, tato !!! Odbyłem dzisiaj swój pierwszy stosunek w życiu.
- No, brawo synu. Gratuluję!!! Kiedy masz zamiar to powtórzyć?
- Nie wiem tato, bo mnie jeszcze strasznie d**** boli.
Spoxik - 04-01-2011, 18:12
Poszedł sobie ojciec z małym synkiem na basen i już po basenie biorą prysznic. Nagle malec się poślizgnął i już miał upaść ale złapał ojca za fiuta, przytrzymał się i utrzymał równowagę. Na to ojciec spoglądając w dół: Widzisz synu, jakbyś był z matką to byś się wy... (wywrócił)
Więc, uczcie się ojcowie z tej, jakże mądrej sytuacji i na basen to Wy zabierajcie synów
Piotr Z - 06-01-2011, 22:48
dlaczego blondynka ma w mózgu tylko o jeden zwój nerwowy więcej od konia ? - żeby podczas mycia podłogi nie piła wody z wiadra.
Seichan - 13-01-2011, 22:41
Toasty gruzińskie:
W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się ochłodził, z przerażeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
A teraz wypijmy za tą siłę, która podtrzymywała kapelusz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Toasty gruzińskie:
Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci... Słońce praży, osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić? Oczywiście z pierwszej!
Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Toasty gruzińskie:
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci - chłopaka już nie było...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
Arnold - 17-01-2011, 21:07
Radio Erewań:
1) Pytanie.(Słuchacz z Ameryki) - Czy u Was inżynier może kupić sobie z pensji samochód?
Odpowiedź. - A u Was biją murzynów.
....................................................................................................................................
2) P: Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają Mercedesy?
O: Prawda, ale z małymi poprawkami: nie w Moskwie tylko w Leningradzie, nie Mercedesy tylko rowery i nie rozdają tylko kradną.
....................................................................................................................................
3) P(do ministra handlu Polski): Jak układają się wasze stosunki handlowe z ZSRR?
O: Doskonale. My im dajemy mięso, a oni za to biorą od nas zboże.
....................................................................................................................................
....................................................................................................................................
4) Socjalizm = pokój
Kapitalizm = 3 pokoje +kuchnia
Spoxik - 20-01-2011, 00:20
To pewnie znają wszyscy polacy:
Przyjeżdża minister infrastruktóry z Polski do ministra z Francji, przyjeżdża i widzi piekna willa, jakiej jeszcze nie widział!!! I pyta się: Jak Ty to zrobiłeś, żę z ministerialnej pensji wybudowałeś taką piękną wille?? Na co minister francji mu odpowiada: Spójż przez okno, widzisz tą autostradę?? Polak mówi: No widzę, piękna autostrada! Na co francuz: No widzisz, ona miała być dwa razy dłuższa!!
Po jakimś czasie przyjeżdża min. francuski do polski i widzi, że polski minister w pałacu mieszka!!
Pyta się go: Jak Ty to zrobiłeś?? Mnie się o wille pytałeś a sam w pałacu mieszkasz?? na co polak mu odpowiedział: Spójż przez okno, widzisz tamte pola?? Tam miała być autostrada...
_Slawek_ - 20-01-2011, 07:09
Ida sobie dwa koty przez pustynię
mija godzina... druga... trzecia...
w końcu jeden kot mówi do drugiego:
- staaaaaaaary, nie ogarniam tej kuwety
Seichan - 31-01-2011, 20:06
Zakochałem się w Swietłanie bez pamięci. Teraz codziennie rano muszę jej wyjaśniać kim jestem i co robię w jej łóżku.
Kac nieleczony trwa dobę. Leczony dziesięć dni...
- Jak doprowadzić dowolną kobietę do szaleństwa?
- Dać jej kupę kasy i pozamykać wszystkie sklepy.
Arnold - 31-01-2011, 20:09
Jak się nazywa emeryt pod przysznicem ???
Wapno gaszone !!!
Seichan - 02-02-2011, 17:06
Z pamiętnika prezesa.
PONIEDZIAŁEK: Muszę zmienić sekretarkę. Skończyła 19 lat. Za stara.
WTOREK: Dzisiaj zaczyna się szkolenie w Kapsztadzie. Samolot do RPA nie chciał czekać na mnie godziny. Poleciałem do RPA z dachu mego biurowca śmigłowcem.
ŚRODA: Podróż trochę się przeciąga. Międzylądowanie w Paryżu. Faktycznie, to nie kasztany są najlepsze na placu Pigalle.
CZWARTEK: Tankowanie w Kairze. Śmigłowiec wypił 1000 litrów. Ja tylko 7. Naród nieużyty. Kazałem by przynieśli do mnie piramidy. Nie chcieli. Podobno są bardzo duże. A na zdjęciach mają tylko kilka centymetrów.
PIĄTEK: Spotkałem kumpli w Kapsztadzie. Szkolenie jest O.K. Tankują już od poniedziałku.
SOBOTA: Kumpel z RPA ma urodziny. Jest prezesem kopalni diamentów.Dałem mu w prezencie helikopter. Nie będę ciągnął złomu z powrotem ze sobą.
NIEDZIELA: Niestety szkolenie się kończy. A zapowiadało się fantastycznie.
PONIEDZIAŁEK: Prezes od diamentów obiecał mi w rewanżu sekretarkę Podobno jest ciemna. Co tam, wszystkie sekretarki są ciemne. Dorzucił kilo diamentów. Fajny kumpel.
WTOREK: Powrót do kraju. Tym razem rejsowym samolotem niestety. Żadnego międzylądowania.
ŚRODA: Rozpakowałem sekretarkę. Okazało się, że jest ciemna dosłownie. Zmieniłem wyposażenie biura. Wszystkie meble czarne.
CZWARTEK: Okazało się, że kolorystycznie jest wszystko w porządku, ale sekretarka zna tylko angielski i bantu. Zatrudniłem tłumacza. Wszystko pójdzie w koszty.
PIĄTEK: Dzisiaj moje urodziny. Dostałem od Zarządu nowy helikopter. Ten poprzedni miał już rok. Sekretarka się stara, ale mówi że paznokcie jej przeszkadzają w pisaniu. Dobrze, ze nie przeszkadzają w czym innym.
SOBOTA: Próbny lot nad Warszawą. Kazałem obniżyć Pałac Kultury. Za bardzo przeszkadza w lataniu.
NIEDZIELA: Jak to dobrze, że dziś niedziela. Trochę wytchnienia po tygodniu kieratu. A może wziąć urlop ???
PONIEDZIAŁEK: Posiedzenie Zarządu. Skandal. Chcą mi obniżyć pensję o 10% - wychodzi, że o 10 tysięcy. Jak ja zwiążę koniec z końcem? Nawet na paliwo do BMW nie starczy ...
WTOREK: Zmieniłem Zarząd. Ten poprzedni był już stary. Miał już rok.
ŚRODA: Delegacja załogi. Ach jak ja tego nie lubię. Marudzili, że od pół roku nie dostają pensji. Jakby nie wiedzieli, że ledwo wiążę koniec z końcem.
CZWARTEK: Delegacja z Chin. Gadają trochę niezrozumiale. Ale najważniejsze, że dali mi w prezencie nową sekretarkę. Ta czarna już się trochę zużyła. Skąd ja wezmę żółte meble?
PIĄTEK: Trochę kłopotów z Chinką. Okazało się, że zna tylko chiński. No i trochę japońskiego. Skąd ja wezmę tłumacza? Chinka egzamin w łóżku zdała celująco. Nadal brak koncepcji w sprawie mebli. Chyba po prostu zmienię marmury w budynku na jaśniejsze. Pójdzie w koszty.
SOBOTA: Praca prezesa nigdy się nie kończy. Zrobiłem uroczysty bankiet z nowym Zarządem. Zamówiłem TIR trunków. Starczyło. Pójdzie w koszty. A złośliwi śpiewają: "Niech żyją nam prezesi przez szereg długich lat. Gdy prezesi piją w gorzelni wódki brak". Owszem z pierwszą częścią się całkowicie zgadzam. Ale z druga? - Oczerniają na każdym kroku.
NIEDZIELA: Dziś tylko trzy słowa. Kac, kac, kac.
PONIEDZIAŁEK: Graliśmy z kumplami w pokera. Wygrałem nową sekretarkę, podobno Rosjanka. No, kondycję to ona ma ... Tylko że pobiły się z tą Chinką. Nie wiem o co, przecież zaspokajam je obydwie. Ta nowa ma niestety podbite oko. Trzeba będzie załatwić L4, i pchnąć ją na plastykę twarzy ... Na szczęście nie będzie z tym problemu, w końcu jestem szefem .... Narodowego Funduszu Zdrowia
Źródło.
Arnold - 02-02-2011, 19:35
Dooobre
|
|
|