Forum ogólne - Koarktacja aorty u niemowlaka ;(;(;(
miki4x4 - 15-02-2011, 10:18
JPR napisał/a: | Trzymaj się będzie dobrze, 5 lat temu wsadzili mi stenta przy sercu.
Jest super. |
Oby nie musiał mieć stenta, bo to wiąże się w przyszłości z kolejnymi otwieraniami klatki... Jest mała nadzieja, że wytną zwężony fragment, i naciągną końce żeby zszyć. Ew. Pobiorą mu fragment innej tętnicy i wszczepią w to miejsce. Miałem nadzieję, że ja będę mógł być dawcą, ale podobno Jego organizm będzie chciał zniszczyć ten fragment.
Dziękuję Wam kolejny raz za słowa wsparcia.
Wczoraj miała być operacja, ale Fifi złapał rotawirusa (już w pierwszy dzień połozyli Go na sali, gdzie leżało dziecko ze stwierdzonym rota - brawo za myślenie dla lekarzy... ). Dopóki się nie wyleczy, operacja nie jest możliwa Mało tego, przedwczoraj rota złapała mama Fifika, a wczoraj ja... Na razie siedzi przy nim rodzina, bo my nie jesteśmy w stanie... echhhh
Arnold - 16-02-2011, 19:15
Miki, wszystko będzie OK !!!
http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=46159
Może tutaj jakoś Ci podpowiem, bo ktoś już pisał o doktorze Malcu.
Trzymajcie się.
miki4x4 - 23-02-2011, 08:29
Fifi wczoraj miał operację. Trwała 3 godziny. Jak to określił prof. Skalski od strony technicznej wszystko przebiegło jak należy, a co do skutków, to czas pokaże. Póki co Fifi leży na intensywnej terapii. Wczoraj chwilę tam byłem. Podobno jest bardzo silny, i już wczoraj mieli go odłączać od respiratora (dla przykładu : przed operacją dostał 3x środki na uspokojenie - usypiacze. I kompletnie go to nie ruszyło...Pielęgniarki były w szoku, bo dzieciaki po jednej dawce już "odpływają"...)
A tutaj mój dzielny mały rycerzyk
sieegurd - 23-02-2011, 08:43
Michał trzeba się ciezyć, że operacja się powiodła, a Mały walczy Dobrze, że ma silny organizm, szybciej wróci do zdrowia
Pozdrówka dla Ciebie, żony i małego Rycerzyka
Jackie - 23-02-2011, 13:58
miki4x4, no ja się z tym browarem przypominam bo wiesz, to że będzie dobrze to wiedziałem ale okazja do piwa w dobrym towarzystwie nie może umknąć
Młody sobie poradzi, swoją drogą - kozak, 3 dawki - szacuneczek
Pozdrawiam
miki4x4 - 23-02-2011, 20:53
okazuje się że większy kozak niż ktoś mógł przypuszczać...
Po pierwsze - zamiast leżeć 7-10 dni na intensywnej terapii, jak większość dzieciaków po takiej operacji, Fifi już po 17 godzinach trafił na zwykły oddział pooperacyjny, bo uznali, że nie widzą potrzeby go tam trzymać...
Po drugie - dziś, niespełna dobę po operacji, nafeszerowany morfiną, paracetamolem, pyralginą i różnymi innymi syfami przeciwbólowymi i nasennymi, w pewnym momencie otworzył oczy, fiknął z pleców na brzuch, po czym złapał się poręczy łóżeczka i po prostu sobie wstał... I jeszcze się cieszył
Generalnie cały personel medyczny jest w szoku, a jego przypadek będzie omawiany na zajęciach dla studentów medycyny. Wg lekarzy, powinien dawno nie żyć, zanim miał operację, ale utworzył sobie jakieś boczne krążenie, i rozwijał się "książkowo".
Seichan - 23-02-2011, 21:13
Widzisz jakiego masz dzielnego synka Taka mała rzecz, a jak cieszy. Oznaka powrotu do normalności. Pewnie jeszcze trochę czasu upłynie, zanim te przeżycia staną się tylko złym wspomnieniem, ale już zaczynacie wychodzić na prostą
Duuuuuuuużooooooooo zdrowia dla Maluszka
Jackie - 23-02-2011, 21:19
miki4x4 napisał/a: | utworzył sobie jakieś boczne krążenie, i rozwijał się "książkowo". |
Znaczy zaradny chłopak Trzymam kciukasy za Waszą familę.
Pozdrawiam
JCH - 23-02-2011, 21:21
miki4x4 napisał/a: | Po pierwsze - zamiast leżeć 7-10 dni na intensywnej terapii, jak większość dzieciaków po takiej operacji, Fifi już po 17 godzinach trafił na zwykły oddział pooperacyjny, bo uznali, że nie widzą potrzeby go tam trzymać... | No.... Taka wiadomość cieszy
Dobrze, że wszystko odbyło się niejako planowo i pod kontrolą fachowców. Teraz mam nadzieję już z górki.
Powodzenia
koszmarek - 23-02-2011, 21:33
Super wiadomości Szybciutko niech wraca do zdrówka
Hubeeert - 23-02-2011, 22:56
miki4x4 napisał/a: | utworzył sobie jakieś boczne krążenie | Polak potrafi od maleńkości kombinować
Cieszę sie razem z Wami bo kciuki trzymałem cały czas
gzesiolek - 24-02-2011, 00:25
Kamien z serca... 3mam kciuki nadal za jak najszybszy powrot brzdaca do domciu... pozdrowienia od rocznej Julki
Krzyzak - 24-02-2011, 07:16
I ja śledzę temat od samego początku. Nie pisałem, bo nie wiedziałem, co w takiej sytuacji napisać - sam mam syna w podobnym wieku i mogę sobie tylko wyobrazić, jak mogłeś się o niego bać... Tylko rodzic zrozumie drugiego rodzica... Nie znamy się, ale wierz mi - ja też tą operację na swój sposób przeżywałem.
Tym niemniej ogromnie się cieszę, że najgorsze za Wami - wszyscy wiemy, że kluczowe jest te kilkanaście godzin po operacji. Teraz to już będzie tylko z górki.
miki4x4 - 24-02-2011, 19:00
Fifi czuje się lepiej z godziny na godzinę Jak dobrze pójdzie to w weekend lub zaraz po wróci do domu wreszcie.
Kolejny raz dziękuję Wam wszystkim, za słowa otuchy Bardzo mi to pomogło, i Fifkowi z pewnością też. Tyle osób trzymało za niego kciuki, że musiało się udać Fajnie, że można liczyć na osoby, znane tylko z wirtualnego świata. Dodam, że niektóre z osób, które miałem za dość bliskich znajomych, nie interesowało się kompletnie losem mojego synka, a tu na forum MM usłyszałem/przeczytałem tyle ciepłych słów.
Pozdrawiam razem z Fifim Mitsumaniaków
Marcin-Krak - 24-02-2011, 21:26
miki4x4, no i co Syn dzielniejszy od Taty - no wiesz co
miki4x4 napisał/a: | Tyle osób trzymało za niego kciuki, że musiało się udać Fajnie, że można liczyć na osoby, znane tylko z wirtualnego świata. |
Bo jak to jest, jak się to Mitasubiszi ma i się tu pojawi, to się zyskuje nie tylko dobre auto ale i Coś, a może kogoś więcej
Pozdrowionka dla Wasze 3
|
|
|