MMC Car Poland & Dilerzy Mitsubishi - dealer w Gdyni
Marianekk - 03-06-2011, 01:10
irekmiecz napisał/a: | Ktoś zniechęcając mnie do kupna nowego auta powiedział że "nie kupił by w polsce" i to jest straszne i bardzo wymowne |
Mieszkam w kraju w którym 60% aut nie jest starsze niż 5 lat
i od nikogo nie słyszałem żeby taki numer z częściami robili.
Fakt ze na czas braku części(oczekiwanie), każda marka oferuje auto zastępcze na czas naprawy
nawet jeśli auto jest pogwarancyjne a mitsu ma opinie wzorowa.
Pozdrawiam
Marian
Mis_Uszatek - 03-06-2011, 08:29
Niestety prawda jest taka ze "Polska to dziki kraj" cytujac pewnego bylego ministra.
Kazda firma, kazdy chce zrobic cie w balona za twoje wlasne pieniadze.
Gdybysmy mieli sprawny system sadowniczy i podanie takiego dealera do sadu gwarantowalo utrzciwy i szybki proces nie bylo by takich sytuacji.
Powiem szczerze ze jakos moja przygoda nie byla dla mnie wielkim zaskokiem. Jestem pewny ze tego typu procedery sa nagminne w kazdym serwisie i ASO...
...dziki kraj...
Silverrr - 03-06-2011, 08:50
A ja ich zachwalałem Mi na szczęście się żadne cyrki nie przytrafiły po zostawianiu u nich samochodu...
krzychu - 03-06-2011, 11:52
Oczywiście dali ciała że czujnik był źle zamontowany i pewnie centralkę wymienili niepotrzebnie. Oczywiście trzeba było 2 razy do ASO jechać i się denerwować i nowy samochód już nie przyniósł takiego zadowolenia jak by był sprawny ale:
Po pierwsze trzeba by postawić się w roli ASO które na części czasem czeka od 2 dni do 2 miesięcy zależnie na którym magazynie to jest. Jednemu klientowi poszli na rękę (wymontowując w nowego który stal na placu z zamiarem zanotowania nowej części - takiej samej - która przyjedzie z magazynu) i tak naprawdę tamten klient był bardziej zadowolony bo naprawili w 1-2 dni, a nie np. 2 tygodnie.... Jak by zamontowali dobrze nowy czujnik to wszystkim to było na rękę i nikt by nie ucierpiał - właściciel nowego samochodu tez nie powinien się czuć oszukany bo dalej miał tą część nową... Ja tam wole takie ASO niż takie które sprzedaje auto z pomalowanymi drzwiami i fakturuje inną wiązkę niż zamontowało. Ktoś powie miało być nowe i już, ale czy samochód który i tak zawsze ma jakiś przebieg jest nowy... Kto wie ile razy ktoś z buta go traktował na cle, przy załadunku na statek itd itp...?
rezon - 03-06-2011, 15:55
Hubeeert napisał/a: | Antyey nie zrozumiałeś mojego sarkazmu skierowanego do rezona - osoby, która piała z zachwytu nad tym jakie to wysokie standardy obowiazują w Skodzie i spamowała tym wszedzie gdzie się da. | Nie chciałem tego komentować wcześniej, ale skoro sam prosisz to dwa pytania. Czy klienci tego samego ASO, ale w części Skody też czują się oszukiwani czy dotyczy to tylko części Mitsu? Czy w Skodach też praktykują pożyczanie części z nowych aut bo muszą czekać miesiąc na części gwarancyjne czy otrzymują je w ciągu max. kilku dni i nie muszą tego robić? Odpowiedzi na pytania pozostawiam Wam. Nie piałem z zachwytu nad standardami Skody - wrażenia z Grafixu miałem bardziej pozytywne, niż w którymkolwiek ASO Skody, ale też w żadnym ASO SKody przez 11 lat mnie nie oszukano (a przynajmniej nic o tym nie wiem), a SAP dba o klientów o dwie klasy wyżej niż MMC - co miałem okazję doświadczyć, chociaż i im zdarzają się różne wpadki. Gdyby MMC sprzedawało chociaż połowę samochodów co SAP, to w TUrbo kamerze nie byłoby miejsca na inne marki tylko mielibyśmy serial pt. rozczarowani posiadacze Mitsubishi, nie tyle samochodami, co obsługą posprzedażową. A teraz ponieważ znowu odpowiadam na zaczepki, tym razem admina dostanę od niego RB
Marianekk - 03-06-2011, 17:37
krzychu napisał/a: | .... Jak by zamontowali dobrze nowy czujnik to wszystkim to było na rękę i nikt by nie ucierpiał - właściciel nowego samochodu tez nie powinien się czuć oszukany bo dalej miał tą część nową... Ja tam wole takie ASO niż takie które sprzedaje auto z pomalowanymi drzwiami i fakturuje inną wiązkę niż zamontowało |
Moim zdaniem nikt nie powinien grzebac w nowym aucie ktore dopiero ma odebrac klient.
Załóżmy ze o tym fakcie dowiaduje sie centrala ,co wtedy z gwarancja? da ja diler ale za kazdym razem bedzie zrzucał winne na wlasciciela auta ze wzgledu na koszta.
Myślę ze lepiej będzie jeśli auto postoi dwa tygodnie a klient dostanie auto zastępcze na ten czas.
Wtedy nikt nikogo nie będzie o nic podejrzewał i nikt nie będzie się pchał na hale serwisowa w wiadomym celu.
Pozdrawiam
Marian
Hubeeert - 03-06-2011, 19:40
rezon napisał/a: | A teraz ponieważ znowu odpowiadam na zaczepki, tym razem admina dostanę od niego RB | Jednak nie
Wpadki ma każdy a "pożyczki" części robi każda marka gdy Klient MUSI dostać samochód. Skoda też nie każdą część ma w 2 dni - ba, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że VW również nie .
Wiesz na co czekałem kiedyś miesiąc? Na prosty siłownik. Nic skomplikowanego. A jednak nie było.
Tu akurat ten co montował nie sprawdził co robi - stąd problem. A te autoalarmy to można by sobie darować - kradzież Outka jest wystarczająco prosta i bez tego
rezon - 03-06-2011, 21:14
Marianekk napisał/a: | Moim zdaniem nikt nie powinien grzebac w nowym aucie ktore dopiero ma odebrac klient.
Załóżmy ze o tym fakcie dowiaduje sie centrala ,co wtedy z gwarancja? da ja diler ale za kazdym razem bedzie zrzucał winne na wlasciciela auta ze wzgledu na koszta.
Myślę ze lepiej będzie jeśli auto postoi dwa tygodnie a klient dostanie auto zastępcze na ten czas.
Wtedy nikt nikogo nie będzie o nic podejrzewał i nikt nie będzie się pchał na hale serwisowa w wiadomym celu. | to jest na pewno idealne podejście, ale nie zawsze możliwe. Ja osobiście zaakceptowałbym kanibalizm nowego samochodu, gdyby ktoś mnie o nim uprzedził i zaprosił na ponowną wymianę części na nową dodając jakiś gest za kłopot. A jak centrala się dowie to nic dealerowi nie zrobi bo 1/ sama w dużej mierze ponosi winę za brak dostawy części w rozsądnym terminie, 2/ demontażu i montażu dokonuje autoryzowana stacja czyli uprawniona do dokonywania napraw
3/Nie wiem czy istnieje w sieci Mitsu coś takiego jak standard obsługi, który by określał takie postępowanie jako niedopuszczalne więc niby dlaczego MMC miałoby karać ASO. Za to, że nie poinformowało klienta o grzebaniu w samochodzie i wymontowaniu ori części? Przecież ma gwarancję.
Hubeeert napisał/a: | Wiesz na co czekałem kiedyś miesiąc? Na prosty siłownik. Nic skomplikowanego. A jednak nie było. | Najdłuższa moja naprawa Octavii po stłuczce (maska, zderzak, itd - bez poduszek, chłodnicy) trwała 5dni - na dwa dni (tyle potrzebowałem) miałem bezpłatnie samochód zastępczy mimo, że naprawa była z mojego AC i nie miałem wykupionej opcji samochodu zastępczego - po prostu serwisowałem wcześniej 7 lat samochody i to wystarczyło, zresztą na przeglądach też nie raz wystarczało, abym dostał zastępczy. Najdłuższy czas oczekiwani na części - tydzień i to w czasach prawie historycznych, kiedy w PL DHL to niemal wyłącznie zagranicę obsługiwał. Czyli moje doświadczenia w Skodzie są zupełnie inne.
Na pewno SKoda czy VW nie zawsze ma części w ciągu 2 dni, ale zaryzykuję stwierdzenie, że znacznie częściej ma je w ciągu 2 dni niż w Mitsu, bo jakoś nie spotyka się wpisów na forum Octavii o naprawach trwających ok. miesiąc z braku części, a tutaj i owszem, ale trudno o tę sytuację winić ASO, skoro nie ma co zamontować, bo części do produkowanego w Europie Outka jadą miesiąc.
mitsu00 - 03-06-2011, 22:39
rezon napisał/a: | bo jakoś nie spotyka się wpisów na forum Octavii o naprawach trwających ok. miesiąc z braku części, a tutaj i owszem, ale trudno o tę sytuację winić ASO, skoro nie ma co zamontować, bo części do produkowanego w Europie Outka jadą miesiąc. | Miesiac.....? Toz to niebagatelny luxus. Naprawa mojego po lekkim dzwonie trwala 3 miesiace i 5 dni, z powodu braku czesci. Sama naprawa z lakierowaniem zajela raptem 5 dni. Na szczescie na czas calego przestoju auta mialem zastepczy z AC.
Uwex - 03-06-2011, 23:18
rezon - zdziwiłbyś się jakie mogą być problemy z ASO Skody ! Jako , że miałem 3 w swoim posiadaniu , to wiem co piszę .
rezon - 04-06-2011, 14:06
Uwex napisał/a: | zdziwiłbyś się jakie mogą być problemy z ASO Skody ! Jako , że miałem 3 w swoim posiadaniu , to wiem co piszę | po Outku mało co mnie jest w stanie zdziwić. Też miałem trzy Skody.
Krzyzak - 04-06-2011, 14:17
sąsiadowi chcieli skodę ukraść - na komplet zamków i stacyjkę (bo w tej został ułamany śrubokręt) czekał miesiąc
docencik87 - 15-06-2011, 11:54
Podmianę części z samochodów stojących na placu to żadna nowość.
Mogę Ci zagwarantować, że każdy serwis tak robił, robi i robić będzie. Nie zależnie od marki.
Załóżmy, że nie można znaleźć przyczyny problemu. Bierze się wtedy części albo z samochodu testowego, albo z nowego, zakłada się, sprawdza. Gdy znajdzie się przyczynę problemu zamawia się daną część, klient odjeżdża szczęśliwy, bo szybko ma naprawiony samochód, część przychodzi, jest nowa, montowana w nowych samochodzie i problemu w tym nie widzę. W końcu to ta sama część na tym samym miejscy.
A burzycie się jakby to powodowało jakiekolwiek odstępstwo pojazdu.
Niedługo to nie będziecie nawet zmieniać oleju w samochodzie, bo ten był zalany w fabryce i jest THE BEST OF THE BEST i zalanie tego poza fabryką spowoduje drastyczny spadek wartości pojazdu
A co do lakierowania, mam znajomego który pracował na lakierni w fabryce pewnego bardzo znanego niemieckiego producenta samochodów. Roboty miał co niemiara przy poprawie lakierowanych przez roboty błotników, masek. I było też tak, że musiał lakierować element ponownie. I co?? Ludzie jeżdżą, są zadowoleni a naprawa wykonana jest na takim sprzęcie, że te wszystkie lakiernie mogą brać się tylko za lakierowanie rowerów.
mkm - 15-06-2011, 22:08
Podmiany części w ASO to patologia – to nie jest normalne.
Takie praktyki dopuszczalne są w stodole u „pana Kazia”, a nie w ASO!
Czy ja oddając auto do ASO na „dłuższą” naprawę mam się spodziewać, że moje części będą „pożyczone” jeździć u kogoś innego i uważać to za normalne?
Czy kupując nowe auto mam się liczyc z tym, że np.nowa skrzynia ma już swój przebieg, bo była pożyczona, bo jakiemuś klientowi się spieszyło?
Ludzie…
docencik87 - 15-06-2011, 23:02
mkm, tu nie chodzi o coś takiego, że klient jeździ na tej rzeczy jakiś czas i potem oddaje, tylko, że klientowi dawana jest część z samochodu stojącego na placu, a po załóżmy tygodniu lub dwóch przychodzi nowa część i zakładana jest do samochodu z którego stara (pożyczona) została wyciągnięta...
Wkładanie używanych części (bo za taką już uważa się taką, która przejechała u kogoś w samochodzie) to już jest nie fair. Póki jest nowa nie widzę przeciwwskazań...
|
|
|