Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Avance V6, 2001r, kombi, Zgorzelec
yahoo_wlkp - 15-10-2011, 10:30
Również jestem tym autem zainteresowany ale widząc tak skrajne opinie o nim sam nie wiem co robić a wyprawa z Poznania i powrót z niczym trochę mnie przeraża. toyociv proszę Cie tak jak przedmówca napisz coś wiecej o nim.
apikus - 15-10-2011, 12:34
Ale dlaczego nie poprosicie o lepsze zdjęcia elementów, które Was interesują. Jak sprzedawca będzie coś ukrywał to jasne, że nie ma się co nim interesować.
Mozna przecież też poprosić kogoś z okolicy, aby tam podjechał i obejrzał, ale to nigdy nie będzie to co oględziny osobiste.
grembol - 15-10-2011, 13:10
wysłałem już prośbę o zdjęcia, jeśli wyśle to wkleję. chodzi tylko o to że mamy na forum użytkownika który mówi że zna auto więc proszę o opis;) oczywiście jeśli wątpliwości co do opłakanego stanu zostaną rozwiane, przejadę się tam osobiście - w końcu nie interesuję się autem z nudów tylko z chęci kupna.
carbon11 - 15-10-2011, 20:19
yahoo_wlkp, i grembol, tak sobie śledzę ten temat i w zasadzie nie chciałem się wtrącać ale co tam.
Panowie niech się w końcu któryś z was wybierze obejrzeć to auto osobiście bo za chwilę każecie sprzedającemu przysyłać auto po kawałku do was żebyście ocenili co i jak. Ja wiem że każdy chce mieć jak najwięcej info i pewności przed kupnem ale to jest do pewnego momentu a dalej to będziecie mieli mętlik w głowach i tyle.
Tu chłopaki się znają na rzeczy ale to jest nadal oglądanie auta na zdjęciach apikus, ma rację pewność dają tylko oględziny osobiste
Moim zdaniem auto warte uwagi i obejrzenia .
yahoo_wlkp - 16-10-2011, 12:04
Byłbym tam oglądać go już może w zeszły piątek ale tak jak grembol widziałem post odradzający zakupu który w niewyjaśniony sposób szybko znikł. Nie jestem specjalistą jeśli chodzi o kupowanie aut dlatego wole poczytać jak najwiecej opinii o nim zanim się wybiorę. toyociv pisał ze go widział i jego dokładniejsza opinia na temat auta byłaby jak najbardziej na miejscu i może rozwiałaby wątpliwości.
carbon11 - 16-10-2011, 15:50
yahoo_wlkp napisał/a: | toyociv pisał ze go widział i jego dokładniejsza opinia na temat auta byłaby jak najbardziej na miejscu i może rozwiałaby wątpliwości. |
albo miałbyś ich jeszcze więcej
Czasem coś złego przy aucie dla jednego jest drobnostką a dla drugiego może być przeszkodą nie do pokonania i odwrotnie .
toyociv - 16-10-2011, 20:13
Powiem Ci tak:
Przejedziesz się tym galantem, wsiądziesz do niego - poczujesz to, że auto ma ten przebieg i jest utrzymane. Srodek czysty, przyjemny. Zewnętrznie bardzo ładnie.
Posiada normalną bolączke galanta czyli rdze na nadkolach. Dwa miesiące temu robiłem w swoim nadkola - 130 reperatura + 300 robocizna pół dnia. 430 zł to myśle nie wydatek, a po zrobieniu tego masz już spokój.
Ładne alufelgi, bardzo fajnie się prezentuje, ma fajne zawieszenie (super się prowadzi nawet przy większych prędkościach). Szczerze auto miało być moje, lecz od tego samego sprzedawcy trafiłem błękitne nardi torino w automacie - stąd padł wybór.
Co jeszcze chcesz wiedzieć ?
Podsumowując - chłopaki, więcej odwagi, jeśli sprzedawca chętnie prowadzi auto do ASO, stacji diagnostycznych itp to chyba też o czymś świadczy.
--- Na marginesie, wiem, że dla was jestem tutaj nikim, bo przecież mam 2posty czyli według wielu jestem laikiem. Atmosfera na tym forum jest bardzo sztywna i za dużo tutaj teoretyzujecie. Jestem zarejestrowany na forum jednego z modelu Toyot i Subaru, teraz na tym po zakupie Galanta. Dużo osób obecnych tutaj w życiu siedziało w jednym galancie, magazyn informacji praktycznych takiej osoby jest niewielki, a do udziału w dyskusji to pierwszy
Uwaga taka tylko odnośnie tematu, gdyż postawa niektórych mnie dziwi. Jak już wspomniałem to takie tylko na marginesie i nie trzeba komentować. Rozumiem, że zainteresowany jest laikiem i chce jak najwięcej się dowiedzieć o aucie, ale trzeba więcej odwagi - sprzedający ma na miejscu zawsze kilka galantów więc będzie w czym wybierać. Wiem, że ma też sedana czarnego Avance 2,5V6 02r manuala, jakiegoś Sporta 2,0 i coś tam jeszcze. Jest na tyle ugodowa osobą, że na pewno się dogadasz. Zwłaszcza, że auto jest warte przyjazdu, gdyż jak wspomniałem - miało być moje. Zrobisz rdze, zarejestrujesz (prosta i szybka procedura, moja trwała 1,5 dnia) i masz fajne autko ładnie utrzymane.
Pozdrawiam wszystkich mitsumaniaków
Chętnie pomogę na przyszłość odnośnie galantów, większość z nich znam, gdyż często się tam zatrzymuje jako użytkownik galanta i innych japońskich pojazdów.
mkm - 16-10-2011, 20:34
toyociv, a mam do Ciebie pytanie.
Jak został naprawiony tył (lewa tylna ćwiartka), bo nawet na tych ciemnych zdjęciach widać, że niestety nieco wisi.
Jak wygląda zawieszenie (głównie mocowania do nadwozia) zarówno lewego tyłu jak i prawego i czy oglądałeś auto od spodu?
Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi.
Pisać do sprzedającego i wrzucać zdjęcia podłogi bagażnika, wewnętrznej części nadkoli (lewa/prawa), tylnej części podłogi (od zewnątrz), łączeń próg/błotnik tył L/P, oraz dachu w okolicy zawiasów tylnej klapy - albo prościej pojechać i dokładnie sie przyglądnąć.
apikus - 16-10-2011, 21:21
toyociv napisał/a: | Zrobisz rdze, zarejestrujesz (prosta i szybka procedura, moja trwała 1,5 dnia) i masz fajne autko ładnie utrzymane. |
Jeszcze uszczelka pod głowicą co najmniej + pewnie standard: płyny, rozrząd, filtry.
mkm napisał/a: | Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi. |
Powiem, że bardzo odważne stwierdzenie.
Ja oglądałem podłogę w bagażniku. Chociaż nie jestem znawcą i mogę się mylić, ale nie zauważyłem nic niepokojącego.
Sprzedający nic nie ukrywał, jak chciałem zaglądnąć pod podłogę bagażnika to nie robił żadnych problemów, a nawet pomógł mi podnieść wszystko. Pod tapicerke na nadkolach nie zaglądałem. Od spodu też nie.
I żeby było jasne nie znam sprzedającgo, widziałem go raz podczas ogladania Galanta i ze dwa razy rozmawiałem z nim przez telefon w celu umówienia się na oględziny.
mkm - 16-10-2011, 21:39
apikus napisał/a: | mkm napisał/a: | Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi. |
Powiem, że bardzo odważne stwierdzenie. |
Bo jestem tego pewny.
Nie potrafię na podstawie tych zdjęć określić czy był to dzwon czy lekka obcierka, ale "lewy tył" fabryczny nie jest na bank.
Zeby było jasne - nie skreślam auta nawet po poważnych dzwonach - byle był dobrze naprawiony, lub kupujący miał świadomość, że przygoda z nowym nabytkiem musi sie rozpocząć od "poprawek", ponieważ za tym idą pieniądze.
Pierwszy z brzegu przykład - reperaturki tylnych nadkoli.
Wstaw reparaturki na fabryczny błotnik, a wstaw reperaturki na wyklepany, obłożony szpachlą... Różnica w cenie i efekcie końcowym pewna
toyociv - 17-10-2011, 08:47
mkm napisał/a: | apikus napisał/a: | mkm napisał/a: | Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi. |
Powiem, że bardzo odważne stwierdzenie. |
Bo jestem tego pewny.
Nie potrafię na podstawie tych zdjęć określić czy był to dzwon czy lekka obcierka, ale "lewy tył" fabryczny nie jest na bank.
Zeby było jasne - nie skreślam auta nawet po poważnych dzwonach - byle był dobrze naprawiony, lub kupujący miał świadomość, że przygoda z nowym nabytkiem musi sie rozpocząć od "poprawek", ponieważ za tym idą pieniądze.
Pierwszy z brzegu przykład - reperaturki tylnych nadkoli.
Wstaw reparaturki na fabryczny błotnik, a wstaw reperaturki na wyklepany, obłożony szpachlą... Różnica w cenie i efekcie końcowym pewna |
mkm: zróbmy tak - załóżmy się.
Udowodnijmy ludziom z forum co to znaczy być jednym z "naj" mitsumaniaków. Masz tyle postów, długi staż, przez co pokazujesz jakim to jesteś znawcą. Ja pomimo, że moze mniej forumowego doświadczenia mam założe się z Tobą.
Przyjedź na miejsce - zrobimy oględziny - jeśli według Ciebie tył jest robiony za co ręczysz (bo przeciez jestes znawca i jednym z najstarszych mitsumaniaków) zwracam Ci dwukrotne koszty paliwa. Jeśli nie - dajesz mi stówkę na flaszkę i wracasz do domu z głupią miną.
Smieszy mnie twoje podejście. Po zdjęciach jeszcze pewnie umialbyś VIN ułożyć.
Pisze to na takiej podstawie, że przed chwila dokładnie obejrzałem tył samochodu dla pewności, zanim coś napisze.
to jak ? ZAKŁAD ?
tak na marginesie:
mkm napisał/a: | Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi. |
Pilnuj się z takimi tekstami. Ja kiedyś za podobny zwrot skończyłem w sądzie. Oczerniłem pewną osobę z wielką pewnością, choć nie miałem racji. Człowiek poczuł się urażony, sprawa skończyła się w sądzie z karą grzywny. Więc pomyśl zanim coś powiesz, bo nie masz racji a piszesz coś typu " sprzedający kłamie".
Marcino - 17-10-2011, 10:00
Moja kierownica tzn skóra była w idealnym stanie, tak samo jak gałka zmiany biegów skórzana - 113kkm, po przejechaniu kolejnych 80kkm - kierownica sie wytrała - starciła miejscami kolor, a gałka skórzaną zniszczyła - przetarła sie dziura i musiałem ja obdrzeć ze skóry, myślę ze na to nie ma regóły, zalezy chyba jekie kto ma rece i jak trzyma kierownicę.
CO do rdzy.. nie oszukujmy sie to juz 9 letnie auto, na którymś coś musi wyjśc. Moj tez nie był idelany a od 2006 dzielnie mi słuzy.
Pozdrawiam
szuflada - 17-10-2011, 10:56
alore, wrące tutaj swoje 2 grosze - widzę ze większość elegancko "wróży" z fotografii - polecam sie przejechac i obadac auta tego Pana - naprawde ma ładne fury nie sądzę że sa to galanty zrobione z dwóch bo komu by sie to opłacało. Sprzedający zajmuje sie sprowadzaniem galów w lepszych wersjach. Kupiłem od niego mojego gala i jestem zadowolony - fakt troche kaski trzeba włożyć ale za kwote 18 tys ze wszytkim to co mozna w polsce kupic w kombi dobrego ? Dla tych którzy cykają się z przejechaniem się i obcykanie galów - zawsze jeszcze blisko zostają auta z Lubania.
carbon11 - 17-10-2011, 11:08
toyociv, daj spokój ja za podobne argumenty zostałem posądzony o profit od sprzedającego więc dobra rada nie warto się kłócić i spierać .
Ty oglądałeś auto osobiście wiesz co i jak my tylko ze zdjęć po których nie którzy twierdzą że nie warto go kupować .
Zainteresowani znają za i przeciw reszta należy do nich.
Gdybym ja był zainteresowany zakupem na pewno pojechał bym go obejrzeć jak dla mnie jest tego wart.
Pozdro
mkm - 18-10-2011, 01:24
Co do zakładu:
toyociv napisał/a: | Przyjedź na miejsce - zrobimy oględziny - jeśli według Ciebie tył jest robiony za co ręczysz (bo przeciez jestes znawca i jednym z najstarszych mitsumaniaków) zwracam Ci dwukrotne koszty paliwa. Jeśli nie - dajesz mi stówkę na flaszkę i wracasz do domu z głupią miną. |
Czy Tobie naprawdę się wydaje, że ja nie mam nic innego do roboty tylko tracić dzień na jazdę przez pół Polski za "trochę wachy"?
Proszę Cię...
Mam inny pomysł.
Zrób dokładne zdjęcia miejsc które wskazałem (sam piszesz):
Cytat: | Auto widzę codziennie |
(jak powinny wyglądać masz na dole postu) i jeżeli okaże się, że ta część pojazdu nie nosi żadnych napraw blacharsko - lakierniczych z miłą chęcią przekażę Ci za pośrednictwem któregoś z Klubowiczów (lub przy okazji osobiście) dobrą flaszkę.
Nie zależy mi na byciu "znawcą", natomast Tobie strasznie zależy na byciu stroną sprzedającego...
Tematy "chce kupić" mają uczulać i wskazywać wady (w praktyce, być pomocne), a nie reklamować auta lub ich "właścicieli".
Co do tego:
toyociv napisał/a: | mkm napisał/a: |
mkm napisał/a:
Sprzedający zapewnia o bezwypadkowości (dwukrotnie ), a niestety całej prawdy nie mówi. |
Pilnuj się z takimi tekstami. Ja kiedyś za podobny zwrot skończyłem w sądzie. Oczerniłem pewną osobę z wielką pewnością, choć nie miałem racji. Człowiek poczuł się urażony, sprawa skończyła się w sądzie z karą grzywny. Więc pomyśl zanim coś powiesz, bo nie masz racji a piszesz coś typu " sprzedający kłamie". |
Wcale się nie dziwię, że to Cię spotkało...
Po pierwsze ja nikogo nie oczerniam, a tylko opisuję swoje spostrzeżenia na podstawie zamieszczonych w tym temacie zdjęć.
Po drugie nie dostrzegasz różnicy pomiędzy "niestety całej prawdy nie mówi", a "sprzedający kłamie"...
A teraz trochę ogólniej (nie tylko do toyociv) - proszę nie odnosić tego do auta tu omawianego.
Co do wróżenia z fotografii.
Jest to bardzo przydatne i nie jest to wróżenie z przysłowiowych fusów.
Bez przesady mogę napisać, że obejrzałem więcej zdjęć samochodów niż niektórzy z Was przejechali kilometrów od zrobienia prawa jazdy.
Nawet ustawiane zdjęcia w ogłoszeniach są niezwykle pomocne przy typowaniu aut, które jedzie się oglądać jak się wie jak i na co patrzeć.
Procent poprawności moich podejrzeń mam - pisząc skromnie - bardzo wysoki, więc nie zgadzam się, że jest to "wróżenie".
To one decydują czy prosić się u sprzedającego o dokładniejsze zdjęcia...
Niestety spora część sprzedających ma z tym duży kłopot.
Mimo jasnego określenia co ma być widoczne (np. górny prawy zawias przednich drzwi - przyślą pięć fot "okolic" zawisów, a jedyne dobre zdjęcie na którym widać sam zawias akurat się zamaże lub przeformatuje do wielkości znaczka pocztowego).
Te zdjęcia praktycznie w 100% weryfikują sprzedającego i pozwalają stwierdzić czy jedzie się auto kupić, czy oglądnąć.
Jak ta weryfikacja wypadnie pomyślnie robię już na miejscu jeszcze trzecią partię zdjęć.
Z jednych oględzin przy kupnie mam około pół tysiąca zdjęć na auto - z prostego powodu: Znacznie przyjemniej ogląda się auto siedząc na kawie, niż słuchając bajek sprzedającego..
O narzeczonych/rozwodach/wyjazdach za granicę/narodzinach dziecka/spłatach kredytu/problemach finansowych/remontach w domu/ślubach, itp. bzdurach, mógłbym książkę napisać.
Przerażająca większość aut jest przecież igłą kupioną dla "siebie/małżonki/córki/dziewczyny/kuzyna etc.", a sprzedaż jest "nieoczekiwana", bo przecież sprzedający jeszcze przed sprzedażą "zrobił wszystko jak dla siebie".
To wystarcza, żeby zdecydować czy jedzie się dalej czy wraca i kupuje.
Powód praktyczny i najważniejszy: aparat plus lampa i widać to czego gołym okiem nie widać.
Mała próbka:
Tak więc więcej wiary w foto - mamy w końcu XXI wiek.
Jako ciekawostkę mogę napisać, że jak swego czasu jakiś handlarz pisał o umożliwienie zamieszczenia Miśków jakie ma na sprzedaż i usłyszał, że ok, ale pod warunkiem zamieszczenia szczegółowych zdjęć, to sam z tej formy sprzedaży zrezygnował...
|
|
|