To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

MitsuManiaki.com - Czy Mitsumaniaki mówią "Stop wariatom drogowym!"?

Anonymous - 07-09-2005, 15:38

a mi to obojętne. ostatnio dla mnie największym zagrozeniem są rowerzyści. w sobote jeden wyprzedzał na 3go na łuku autobus, i wjechał mi pod koła - ja ratowałem się ucieczką na pobocze i oberwaniem jednej plastikowej osłonki. a drugą sytuacje miałem wczoraj - mała [gdzieś 4 letnia] dziewczynka wyjechała mi wprost pod koła z podporządkowanej - a za nimi jej rodzice... a jak się na nich wydarłem to jeszcze mieli pretensje że ja gówniarz jestem i nie mam się odzywać... niech policja zacznie łapać osoby które jeżdżą bez świateł w nocy, rowerzystów jeżdżących bez oświetlenia i trójkami, pijaków, pieszych wbiegających pod samochody itp itd. od powrotu z francji [3 sierpień] za to policja zdążyła mnie 2 razy rutynowo sprawdzić - nie chodziło o dmuchanie w balonik ani nic. sprawdzali przyciemnienie szyb i czy mam gaśnicę. dlatego podchodzę z dużą rezerwą do takich akcji
JCH - 07-09-2005, 17:24

Moominek napisał/a:
Zastanawia mnie tylko w jaki sposób możemy wesprzeć akcję - banery, info na stronie, ....

Po prostu - jeździć z głową. Bezpiecznie.
Chciałem napisać przepisowo ale wiem, że to nie możliwe. Chyba, że spróbujemy ...

Chooper - 07-09-2005, 17:37

moja jedna i druga łapka jest na TAK
Hubeeert - 07-09-2005, 18:24

Fido__ napisał/a:
Wrrrrrrr :evil:


No co :?:
Jackie napisał/a:
Proszę o mozliwie krótkie komentarze.


To krótko skomentowałem.

A poważniej - jestem za ta akcją może nie pod tak nieszczęśliwą nazwą - tu przyznaję rację przedmówcom. Według mnie bardziej na miejscu byłaby nazwa stop MORDERCOM na drodze. Jestem za tym żeby Policja karała nawet za źle ustawione światła nie mówiąc o wciskaniu się jazdę lewym pasem 100 km przed skrętem w lewo złośliwe zachowania przekraczanie prędkości itd itd. Ale jestem tez za tym żebysmy sami przestrzegali przepisów. Oczywiście macie rację - w Polsce zagęszczenie znaków drogowych na 1km dawno przekroczyło granice percepcji kogokolwiek (wg badań 3 znaki na 1km to max) i mam nadzieję że w miarę uspokajania sytuacji na drogach zaczną one niknąć z poboczy. W Szwecji Szwajcarii i Niemczech jakoś nie widziałem wyprzedzających w miejscach do tego nie nadających się (brak widoczności) i to mimo przerywanej linii na drodze w Polsce często widzę wyprzedzanie pod górkę na podwójnej ciągłej.....
Jeżdżę sporo. Uwarzam że jestem marnym kierowcą. W ciągu ostatnich parunastu lat miałem średnio 1 stłuczkę rocznie. Równiez dlatego jestem za tym i sam dobrowolnie się dostosuję do przepisów żeby dać przykład innym. Czeka mnie niedługo jazda z Warszawy do Koszalina. Przejadę ja przepisowo + 5-10km/h powyżej dopuszczalnej prędkości. Ciekaw jestem ile mi to zajmie. Wiem w jakim czasie jeździłem do tej pory. Porównam wyniki czas przed/po i spalanie przed/po. Musimy sami sie opamietać. Tym bardziej że jako właściciele Miśków mamy samochody lepsze niż inni. Wiem wiem zaraz sie podniosą głosy że Lamborghini jest lepsze a Ford Fiesta był the best - nie będę dyskutował na ten temat. Powiem tak - Mitsubishi bardzo często wyprzedzało swoje czasy i rozwiązania techniczne konkurencji stosując je u siebie. Pokażmy innym i sobie nawzajem że samochód lepszy, szybszy (w swojej klasie) jedzie bezpiecznie. Spokojnie. Wiem że bezpiecznie można jechać 200km/h. Wiem też że do tego musza być spełnione warunki z których najważniejszymi są - stan samochodu, drogi po której jedziemy i stan świadomości faceta w maluchu który wyjeżdża z bocznej uliczki święcie przekonany że musimy wyhamować bo ON wyjeżdża... W naszym pięknym kraju przewaznie dwa z tych warunków nie są spełnione.
Moją najwiekszą troską przy Zlocie w grudziądzu nie było to czy bedzie ładna pogoda ani to czy ktoś spali gumę na Zlocie. Najbardziej martwiłem się o Was czy wszyscy szczęśliwie dojadą i wrócą ze Zlotu. Kofi sam może powiedzieć jak wyglądała droga godzinę po moim przejeździe - zderzenie czołowe dwóch samochodów z których jeden wyprzedzał pod górę. Był tez drugi taki przypadek - tzn druga ekipa (jadąca chyba od Bydgoszczy o ile pamięć przeżarta piwem mnie nie zawodzi) też coś takiego widziała. Wam się nic nie stało. Za to smutne i wqrzające były dla mnie przechwałki w temacie tu się meldujemy po powrocie ile kto jechał i jak wyprzedzałam z prawej strony. Włosy dęba mi stawały.
Następne takie posty mogą być podstawą do poważnej rozmowy pomiedzy mną a delikwentem który się tym będzie chwalił. Zarzucicie mi może faszyzm i cenzurę. nie taka jest moja intencja. Uważam mianowicie że nie powinno mieć miejsca chwalenie się tym jak łamiemy przepisy, nie możemy tego gloryfikować (trudne słowo) tylko powinno byc to piętnowane. Wasze głosy na tak i na nie dla tej akcji nie posłużą jako przyzwolenie na dyktaturę na Forum - pozwolą się do tej akcji włączyć nam jako Klubowi. Natomiast kwestia tego jak jeżdżąc samochodem z logo Klubu mitsumaniaki.com ten Klub reprezentujecie i jakie świadectwo o nim wystawiacie jest czymś zupełnie innym choć przyznam z niechęcią czymś bardzo indywidualnym (następne trudne słowo). Jest to sprawa każdego z nas i nikomu nic do tego. Prawda. Żyjemy w wolnym kraju. Prawda. Wolność rządzi. Prawda.
Ale prawdą jest równiez to że nigdy nie chciałbym usłyszeć że komuś z Was a właściwie NAS coś sie na drodze stało bo jechał/a za szybko czy nieostrożnie. I tyle.

P.S.
Proszę o dokładne przeczytanie całej mojej wypowiedzi zanim zaczniecie mnie palić na stosie dla faszystów.

Dyzio i Saba - 07-09-2005, 18:31

:!: :!: Za :!: :!:
Anonymous - 07-09-2005, 21:22

Hubeert: ja nie twierdzę że jestem święty. ja uważam że akcje typu stop wariatom drogowym powinny się odnosić do WSZYSTKICH uczestników ruchu drogowego, w tym i pieszych, i rowerzystów.
ja nie jeżdże przepisowo - zawsze jadę swoim tempem, ale jakoś żadna z osób która kiedykolwiek ze mną jechała nie powiedziała "zwolnij" czy że się boi - to kwestia dostosowania prędkości do warunków na drodze.
i jeśliby brać pod uwagę tylko czyste liczby - to tak, jestem wariatem drogowym. choćby dlatego że na moim zadupiu ktoś przy 1200 metrowej prostej postawił ograniczenie do 30 km/h, mimo że nikt tam nie mieszka, i na tej prostej normalnie jadę 100-130 km/h. tak, jestem wariatem drogowym, bo czasem wyprzedzam z prawej strony - oczywiście mówię o drogach z 2 pasami ruchu w jednym kierunku - bo w polsce mamy dużo kierowców którzy nie rozumieją że lewy pas służy samochodom do szybszego przemieszczania się, i w takiej sytuacji wolę nie przeszkadzać delikwentowi mrugając mu światłami czy migaczami, tylko wolę spokojnie go minąć z prawej.

i jeśli ta akcja ma się koncentrować właśnie na ludziach jeżdżących w ten sposób co ja (a z tego co widzę sie koncentruje, bo szwagier zebrał dzisiaj mandat za przekroczenie prędkości o 40 km/h na terenie zabudowanym - szkoda że było to w odległości ok. 200 metrów od zabudowań (z lewej strony się ciągnęlo osiedle, ale przy drodze zero domów), to mam takie "rzuty na taśmę" głęboko gdzieś.

uważam że DUŻO lepiej możnaby te pieniądze wydać na DOSADNE "reklamy" pokazujące co się dzieje w określonych wypadkach - nie zapięcia pasów, jazdy po pijanemy, czy chociażby wyjeżdżaniu rowerzystów pod koła - coś jak TOMMY pokazał na forum MKP. do mnie to dużo bardziej trafiło, niż naklejki i kampania, która robi z każdego młodego kierowce wariata.

polsaler - 08-09-2005, 08:02

Według PZU pewnie jestem wariatem drogowym !!!!!! Przekraczam dozwolone prędkości zawsze !!! . Wyprzedzam z prawej , z lewej , górą lub dołem , olewam prawie wszystkie znaki drogowe . Jednak staram się jeździć Z GŁOWĄ . Owszem zdaje sobie sprawę , że przy 190-200 km/h trudnow jest wyratować z poważnej opresji ale ponoszę to ryzyko świadomie .
Nikogo jednak nie posądzę w tym topicu o faszyzm . Hubeeert ma dużo racji ale...

Acha akcję owszem popieram . Wariaci drogowi to nie tylko Ci co pędzą przez nasze super drogi po 150-250 ? km/h ale również kierowcy jadący 30 lub 50 km/h tyle że bez używania mózgu.

Krzyzak - 08-09-2005, 08:08

Z rowerzystami to jest plaga. Po chodniku nie mogą, bo mandat, a po ulicy - wg ich opinii - to strach jeździć. Właśnie jest teraz najgorszy okres - szybciej się robi ciemno a jest jeszcze w miarę ciepło. Tyle że większość tych rowerzystów jeździ:
- bez świateł
- wężykiem
- w 2..n rowerów obok siebie.

Ale ja pieprzę - już mój znajomy znalazł się na drzewie, bo próbował w ostatniej chwili wyminąć takiego nieoświetlonego delikwenta i wpadł w poślizg. Wiem, że tak się tylko mówi a zadziała pewnie instynkt, ale - na podstawie poprzedniego zdania - oświadczam, że:

w sytuacji, kiedy spotkam na drodze nieoświetlonego rowerzystę i będę miał wybór: on lub ja (+ rodzina) to walę w rowerzystę - niech ginie, skoro go nie stać na lampkę z bateriami za 10-15 zł.

Może wymyślimy jakiś sposób przekazania im tego? Może trąbienie przy wyprzedzaniu niewidocznego rowerzysty? Tylko czy się nie wystraszy i nie przewróci (a potem wpadnie pod koła komuś, kto jedzie za nami)?

Moominek - 08-09-2005, 08:30

Na nieoświetlonych rowerzystów trąbię. Ostrzegam kierowców z przeciwka o takim delikwencie na drodze. A zastanawiam się czy nie czynić kroków jakie kiedyś poczynił ojciec z takim delikwentem.
Trasa Olsztyn-Mrągowo, Polonezem pędzimy 100km/h nagle w światłach odblask i w ostatniej chwili ominięcie dziadka na ukrainie... Ojciec zatrzymuje auto, wysiada, otwiera bagażnik, gośc akurat dojechał, zszedł z roweru i wielce tłumaczy, ze on poboczem. Ojciec z bagażnika wyciąga linkę (kiedyś to standardowe wyposażenie było ;) )
i do gościa podchodzi mówiąc: IDZIEMY!!...
on: dokąd!?
ojciec: idziemy pana powiesić!!
on: CO??
ojciec: no skoro życie panu nie miłe to przynajmniej oszczędzimy stresu innym!!

dziadek wymiękł, ja zrestą też, bo jeszcze szczaw byłem :)

Anonymous - 08-09-2005, 10:02

polsaler napisał/a:
Według PZU pewnie jestem wariatem drogowym !!!!!! Przekraczam dozwolone prędkości zawsze !!! . Wyprzedzam z prawej , z lewej , górą lub dołem , olewam prawie wszystkie znaki drogowe . Jednak staram się jeździć Z GŁOWĄ . Owszem zdaje sobie sprawę , że przy 190-200 km/h trudnow jest wyratować z poważnej opresji ale ponoszę to ryzyko świadomie .
Nikogo jednak nie posądzę w tym topicu o faszyzm . Hubeeert ma dużo racji ale...


Wg mnie też jesteś. Zwłaszcza, że mam wrażenie, że się tym szczycisz. Jeśli jeżdżeniem z głową jest cyt. "wyprzedzenie z prawej, z lewej, górą, lub dołem, olewanie znaków drogowych", to chyba inaczej rozumiemy pojęcie robienia czegokolwiek "z głową".

Zapytaj kogokolwiek, kto wraca z nart gnając katowicką ile bozia dała w stronę waraszwy, czy uważa się za wariata drogowego. Każdy Ci odpowie, że jeździ z głową. I to jest naprawdę nasze narodowe nieszczęście.

Anonymous - 08-09-2005, 11:08

polsaler: to co piszesz imho to zdecydowana przesada.
trzeba dobrać prędkość do warunków i do samochodu.
mój gal jest sterowny do 150-160 km/h w dobrych warunkach, i do (uwaga) 80 km/h w deszczu (gówniane opony) i tych prędkości nie przekraczam.

a co do trasy na wawke z katowic - przedwczoraj nią jechałem, i szczerze mówiąc rozwalali mnie goście którzy jechali 200 km/h i migali mi dlugimi żebym im zjechał na prawy pas podczas wyprzedzania sznura ciężarówek (jechałem ok. 140 km/h). w końcu się wkurzyłem i włączyłem przeciwmgielne z tyłu, fuck do lusterka i jechałem dalej swoim tempem.

polsaler: jeździłem kiedyś coltem takim jak twój, i moim zdaniem prowadzenie tego samochodu ni jak nie ma się do gieteja, więc nie mam pojęcia jak chciałbyś na łuku wyjść z opresji, jeśli wpadłbyś np. w koleine... przeleciałbyś na drugi pas i wbił się w drzewo lub osobę jadącą z drugiej strony.
moje nie dla tej inicjatywy [stop wariatom drogowym] jest wyrazem mojego sprzeciwu wobec uikierunkowania tej akcji wyłącznie w jednym kierunku, a nie zauważa problemów np. rowerzystów, pieszych, czy ludzi jeżdżących bez świateł o zmroku.

Moominek - 08-09-2005, 11:27

Szybko nie znaczy niebezpiecznie. Owszem jest to jeden z parametrów stopnia zagrożenia ale przejedźcie się przez Jabłonnę na odcinku górka z przystankiem, zakręt przy "Domu Chłopa". Jest to oficjalnie teren zabudowany oznakowany odpowiednimi znakami, czyli obowiązuje tam 50km/h. Rzadko kto tam tyle jedzie, chyba, ze są korki... Jazda z prędkością 100km/h w mojej (powiecie zapewne subiektywnej i racja będzie) jest jak najbardziej bezpieczna. Dlaczego? Bo droga jest szeroka, pobocze szerokie z doskonałą widocznością co się na nim dzieje i czego się można spodziewać.
Wykraczanie poza przepisy kodeksu drogowego z głową nie jest wariactwem! Jeżeli znam swoje możliwości i możliwości autka i załóżmy wyprzedzam na trzeciego, zatoczką autobusową, czy przekraczam prędkość to nie robię tego kiedy nie mam 100% pewności (chociaż nigdy nie ma 100%), że nie stanowi to zagrożenia, poprzedzając manewr analizą sytuacji i przewidując ewentualne zachowania innych.
Owszem kodeks powstał po to by zapobiec niebezpiecznym sytuacjom ale często jest tak, że jadący przepisowo są bardziej niebezpieczni. Drugie owszem to to, że łamiący przepisy z głową, ich zachowanie na drodze wygląda jak wariactwo ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, wystarczy przesiąść się zza kółka na miejsce pasażera, a noga sama hamulca szuka...
Natomiast jak we wszystkim, tak i przekraczaniu przepisów należy zachować umiar i zdrowy rozsądek...

Krzyzak - 08-09-2005, 11:40

Moominek napisał/a:
często jest tak, że jadący przepisowo są bardziej niebezpieczni

podaj chociaż 2 takie faktyczne przykłady (które nie da się wytłumaczyć, że JEDNAK nie są bardziej niebezpieczni)
pomogę Ci:
I przykład: zjazd z obwodnicy 3miasta (jeden z wielu), łuk, ograniczenie do 40 km/h - jadąc tam tyle na 100% wylatuje się poza oś jezdni Galantem, że o maluchu nie wspomnę (a znaki powinny dotyczyć najsłabszego auta - jak wiadomo każdy łańcuch jest tak mocny jak najsłabsze ogniwo) - no może Galant TommiCrazy by to wytrzymał.

teraz proszę o drugi.

W mojej opinii w 99.9999% przypadków ludzie jadący przepisowo nie są niebezpieczni. Jeśli ktoś tłumaczy, że jadący przepisowo stwarza zagrożenie, bo ktoś z tyłu nie może go wyprzedzić, to nie jest przypadek o który proszę - to wyprzedzający ma zadbać o bezpieczeństwo wszystkich itp. - ogólny przykład czegoś o co proszę.

PS. Próbowałem w Niemczech jechać tak 10-20 km szybciej na ich ograniczeniach - na łukach miałem wrażenie, że jednak ich znaki są bardziej realne, bo się zwyczajnie nie dało.

Anonymous - 08-09-2005, 12:07

w mikolowie, jadac od strony Tychów "na gliwice" jest wprost masakryczny łuk, ograniczenie na nim do 40 km/h. wierzcie mi, więcej niż 50 km/h normalnym autem po tym łuku się nie da przejechać... a hamowanie na nim kończy się wyleceniem na barierki... co zresztą po nich widać bo są masakra pokrzywione
Moominek - 08-09-2005, 12:11

Przykład może mało drastyczny ale dający do myślenia.
Przepis mówi, jechac przy prawej krawędzi jezdni. Dojeżdżamy do kierowanego światłami podwójnego skrzyżowania w Legionowie (Zegrzyńska-Strużańska),

Przykład 1: Do skrzyżowania od strony stolicy. Zapala się czerwone i stoimy przy prawej krawędzi jezdni. Zielona strzałka w prawo i znakomita większość aut skręcających w prawo (bo tamtędy szybciej dociera się do stolicy) stoi. Tworzy się korek w weekendy sięgający wiaduktu, a wiadomo, że wiadukt to wzniesienie i za nim nic nie widać. Stłuczki są tam prawie co weekend, a pisk opon z balkonu słysze co chwilę. A nie prościej byłoby stanąc lekko na zakreskowanym polu tak aby skręcający mogli skręcić?

Przykład 2: To samo skrzyżowanie skręty w lewo posiadają zatoczki, niestety króciótkie na parę aut. Ludzie wracają z pracy chcą skręcić na osiedle. Wiadomo, na czerwonym nie wolno, a z osiedla nikt nie wyjeżdża, pieszych nie ma, zatoczka się zapełnia i auta zaczynają blokować pas do jazdy na wprost. Ta sama sytuacja na tym samym skrzyżowaniu ale od Zegrza w ulice Strużańską.

W głowę się pukałem kiedy autka z tych zatoczek skręcały na czerwonym, mimo że pusto i bezpiecznie. Teraz sam tak robie, bo nie lubie kiedy d...psko misia wystaje z zatoczki na pas do jazdy prosto, a w lusterku widzę np. TIRa i nie wiem, czy gość ma na tyle kółko opanowane by ominąć.

Krzyżak masz rację, że niekiedy ograniczenia w naszym kraju są mocno przesadzone, a to też zjawisko niekorzystne, bo przyzwyczaja kierowców do jazdy o te 10-20 więcej. A można się wtedy przeliczyć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group