To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Space Star Ogólne - [MSS DID] Jak osiągnąć możliwie niskie spalanie na trasie

RaVciO - 02-01-2013, 10:39

Witam.
Z tego co zrozumiałem kolega zakładający ten temat napisał, że głównie chodzi mu o autostradę. Jaki macie problem jeśli ktoś na autostradzie jedzie 110km/h a Wy 120km/h? Autostrada ma przecież minimum dwa pasy, więc nawet na tempomacie można takiego "zawalidrogę" bez żadnych problemów wyprzedzić. Apropo zawalidrogi, to że na autostradzie można jechać np. 130km/h nie oznacza, że tyle jechać trzeba :-)

Sposób z dobijaniem do 130km/h a potem zwalnianie do 100km/h może jest skuteczny, a może nie, ale na pewno wymaga od kierowcy dyscypliny i cierpliwości ;-)

Faraday - 02-01-2013, 11:15

Student napisał/a:
Faraday proponujesz kompletną bzdurę jestem za tym co ZAQOS, usunąć i koniec.
1 : tylko płynny ruch generuje oszczędność.
2: przy prędkościach pow. 100km/h wzrastają opory powietrza co generuje kolejne straty.
3. jesteś zawalidrogą dla tych co chcą na tempomacie jeździć.
Życzę powodzenia.

Ponadto co tu oszczędzać, Carisma DID 1.9, 140KM, 4 osoby , zima pełen bagażnik (powrót z sylwestra) , przy płynnym stylu jazdy spala 4.6l :D

Nie wiem, co studiujesz, ale o jeździe samochodem nie masz bladego pojęcia.

1. bzdura i w poprzednim wpisie wyjaśniłem, dlaczego;
2. bzdura, chcesz powiedzieć, że opory powietrza występują tylko podczas jazdy z prędkością ponad 100km/h? Opory powietrza oraz opory toczenia występują zawsze, kiedy auto jest w ruchu. Nawet przy minimalnej prędkości, wówczas są znacznie mniejsze..
3. nigdy nie byłem zawalidrogą. Jeżdżę tak już kilka lat i nigdy nikogo nie blokowałem poza miastem, a w szczególności na autostradzie. Jeżdżę nawet szybciej niż inni i często wyprzedzam.

Jeśli chcesz, to możesz dalej jeździć tak, jak do tej pory. Ja sprawdzałem wielokrotnie i wiem, jaki styl jazdy jest najbardziej oszczędny.
Żeby nie było - jeżdżę dynamicznie i dość szybko. Powolne przyspieszanie nie sprzyja oszczędzaniu paliwa.

cns80 - 02-01-2013, 15:20

Faraday napisał/a:
Powolne przyspieszanie nie sprzyja oszczędzaniu paliwa.
Ciekawosta. Bo całe życie przyśpieszam szybko i mam obecnie spalanie na poziomie 6,7 a od tygodnia przyspieszam powoli i jak na razie mam 5,3 ;)

Dodawanie gazu i hamowanie silnikiem spewnością przyspieszy zużycie twojego koła dwumasowego, które z robocizną kosztuje ok. 350 litrów paliwa. To ile trzeba przejechać żeby twoje oszczędności się zwróciły ? 35000 km ? Nie mówiąc już o zmęczeniu obciążeniowym półosi, skrzyni, wału, paska rozrządu itp :)

Student - 02-01-2013, 21:53

Powodzenia kolego z Bełchatowa
[/quote]
Porównaj liczbępostów i dopiero wtedy się wypowiadają

zaqos - 02-01-2013, 22:21

cns80 napisał/a:
Ciekawosta. Bo całe życie przyśpieszam szybko i mam obecnie spalanie na poziomie 6,7 a od tygodnia przyspieszam powoli i jak na razie mam 5,3 ;)

potwierdzam
cns80 napisał/a:

Dodawanie gazu i hamowanie silnikiem spewnością przyspieszy zużycie twojego koła dwumasowego, które z robocizną kosztuje ok. 350 litrów paliwa. To ile trzeba przejechać żeby twoje oszczędności się zwróciły ? 35000 km ? Nie mówiąc już o zmęczeniu obciążeniowym półosi, skrzyni, wału, paska rozrządu itp :)

dokładnie to miałem na myśli w swoim poście ;]
pzdr

Faraday - 03-01-2013, 07:26

Proszę bardzo, możecie jeździć jak chcecie 8)

Ja wyraziłem swoją opinię popartą obserwacją pracy silnika podczas jazdy. Sami zrobicie jak będziecie chcieli.

Zaczekam aż w TVN jakiś "ekspert" potwierdzi to, co tutaj napisałem. Wtedy znajdą się tacy, którym jazda ze stałą prędkością przestanie się podobać :rolleyes:

lucxxx - 03-01-2013, 09:42

Faraday, sorki ale twoja teoria brzmi dla mnie jak herezja. Przecież żeby rozpędzić się no ze 100 do 130 musisz na ładną chwilę przepustnicę otworzyć i przy przyśpieszaniu spalanie gwałtownie rośnie. Wg mnie droga na przejechana przy przyśpieszaniu ze jest niewspółmiernie większa niż droga którą przejedziesz bez gazu, więc te żabie skoki są bezcelowe i tak jak pisał cns tylko zużywają samochód.
Ja swojego MSSa miałem okazję przetestować tak naprawdę na jednej długiej autostradowej trasie- do Chorwacji (1250 w jedną stronę). Wynik spalania miałem około 5.3 przy jeździe stałym tempem około 130km/h.

Faraday - 03-01-2013, 09:55

lucxxx napisał/a:
Przecież żeby rozpędzić się no ze 100 do 130 musisz na ładną chwilę przepustnicę otworzyć i przy przyśpieszaniu spalanie gwałtownie rośnie.

Nie rośnie gwałtownie.
Jeżeli jedziesz stałą prędkością przy powiedzmy 2500obr/min, to silnik cały czas generuje moc i moment obrotowy znacznie wyższe niż niezbędne do przezwyciężenia oporów powietrza, toczenia i innych. Czyli część energii idzie bezsensownie w powietrze.
Jeśli poruszasz się z prędkością obrotową powiedzmy pomiędzy 2000-2700obr/min, to w przybliżeniu spalisz taką samą ilość paliwa, jednakże masz wyższą prędkość, a hamując silnikiem nie spalasz nic. Może nie połowę drogi, ale z pewnością znaczną jej część jedziesz za darmo.

Kwestia zużycia silnika i innych podzespołów to jest bzdura! Idąc tym śladem, nie powinno się używać hamulców, bo się zużywają. Jeśli hamowanie silnikiem byłoby szkodliwe, to producenci wyłączyliby taką możliwość. Nie stanowi to żadnego problemu, wystarczy tylko dostarczać paliwo do cylindrów. Jednak nikt tego nie robi. Dlaczego?

plecho1 - 03-01-2013, 10:10

Kiedyś, jak chodziłem do Liceum, kierowcy autobusów tak jeździli, czyli przyspieszali i zwalniali. Zawsze wtedy dziwiłem się po co to robią. Jeden znajomy pracował wtedy w PKS i mówił, ze w ten sposób potrafią sporo paliwa zaoszczędzić do swoich samochodów. Więc coś w tym musi być ale to dosyć denerwujące kiedy się jest pasażerem.
Faraday - 03-01-2013, 10:30

Samochód osobowy podczas hamowania silnikiem nie zwalnia tak mocno, jak autobus. Myślę, że moi pasażerowie nawet nie zauważają kiedy pracuje silnik, a kiedy hamuje :mrgreen:
plecho1 - 03-01-2013, 10:38

Napisałem o odczuciu z osobówki, bo raz jechałem ze znajomym i też jechał w ten sposób tylko on to robił po między 70 a 90 km/h.
JCH - 03-01-2013, 10:53

Nie odnosząc się do, jak to ktoś nazwał "żabich skoków", mam pytanie dotyczące tego fragmentu:
Faraday napisał/a:
Jeżeli jedziesz stałą prędkością przy powiedzmy 2500obr/min, to silnik cały czas generuje moc i moment obrotowy znacznie wyższe niż niezbędne do przezwyciężenia oporów powietrza, toczenia i innych. Czyli część energii idzie bezsensownie w powietrze.
Którędy ta część energii idzie bezsensownie w powietrze :?:
Faraday - 03-01-2013, 11:16

JCH napisał/a:
Nie odnosząc się do, jak to ktoś nazwał "żabich skoków", mam pytanie dotyczące tego fragmentu:
Faraday napisał/a:
Jeżeli jedziesz stałą prędkością przy powiedzmy 2500obr/min, to silnik cały czas generuje moc i moment obrotowy znacznie wyższe niż niezbędne do przezwyciężenia oporów powietrza, toczenia i innych. Czyli część energii idzie bezsensownie w powietrze.
Którędy ta część energii idzie bezsensownie w powietrze :?:

Jeżeli przyspieszasz z prędkości obrotowej 2000obr/min do 2100obr/min, to silnik ma do pokonania opory powietrza, opory toczenia i wykorzystuje dodatkowo energię na zwiększenie prędkości. Jeżeli jedziesz ze stałą prędkością, powiedzmy 2050obr/min, to silnik ma do pokonania tylko opory powietrza i toczenia (oraz pozostałe). Silnik spala taką samą ilość paliwa, ale przeznacza ją tylko i wyłącznie na utrzymanie prędkości. Mówiąc inaczej, na utrzymanie prędkości potrzebujesz tyle samo energii, co na przyspieszenie, zatem po co ją marnować?

JCH - 03-01-2013, 12:31

Eeeee.... :roll:
Najpierw napisałeś:
Cytat:
Jeżeli jedziesz stałą prędkością....
więc o taki przypadek pytam.
Którędy ta część energii idzie bezsensownie w powietrze :?:

Faraday napisał/a:
Mówiąc inaczej, na utrzymanie prędkości potrzebujesz tyle samo energii, co na przyspieszenie, zatem po co ją marnować?
A to jakaś dziwna fizyka :roll:
Upraszczając znacznie.... czyli wg Ciebie:
- np. ilość energii przy 90 km/h = ilość energii przy zmianie z 90-100 km/h
w takim razie
- ilość energii przy 10 km/h = ilość energii przy zmianie z 10-20 km/h
w takim razie
- ilość energii przy 0 km/h = ilość energii przy zmianie z 0-10 km/h
Czyli jeździmy za darmo. Jak fajnie :lol: :lol: :lol:

Wartości są oczywiście "z czapy" :lol: chodzi jedynie o pokazanie absurdalności Twojego stwierdzenia.

Faraday - 03-01-2013, 14:40

JCH napisał/a:
A to jakaś dziwna fizyka

Bredzisz!

Skąd w ogóle masz takie bzdury? Ja o niczym takim nie pisałem. Dziwny sposób rozumowania, niezwiązany w ogóle z tym, o czym mówiłem.

Wziąłeś w ogóle pod uwagę to, że część drogi pokonujesz bez paliwa? Akurat w momencie, kiedy prędkość zmienia zmienia się z 100km/h do 90km/h. To wszystko jest chyba dla Ciebie za trudne :cry:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group