Forum ogólne - Cichsze opony
krzychu - 10-02-2013, 11:08
Jarucha napisał/a: | Skoro te opony są takie super to niech producenci dadzą taką ofertę żeby każdy je wybrał. |
Ha w Polsce? NO WAY! Mam wrażenie, że jakby tak polakowi pokazać 2 opony tą cichszą i głośniejszą to wybierze tą głośniejszą, żeby budzić ludzi w bloku jak będzie podjeżdżał na parking...
Dokładnie tak nakazami i zakazami... Popatrz na takich samolubów i egoistów od tych przelotowych wydechów, zeonów z allegro... Mało takich mijasz? No może mało za to się bardzo mocno rzucają w oczy i ucho...
Jarucha - 10-02-2013, 11:35
Po pierwsze to nie jest typowo polskie spojrzenie na świat. Coraz więcej ludzi w Europie ma już dosyć nadmiaru norm (patrz ostatnie tupnięcia nogą UK), bo w imię szczytnych i mniej szczytnych, a czasem nierealnych celów ustala się normy dzięki którym ktoś zarabia więcej niż powinien, a ostatecznie my za to płacimy.
Polak kupi oponę o najlepszych właściwościach w stosunku do ceny. Sam bym wolał mieć cichsze, ale jeżeli będą one 20% droższe, a jedynym lepszym parametrem będzie hałas to ja podziękuje. Niestety ekonomia, trzeba optymalizować wydatki przy ograniczonych środkach.
Częściej niż przelotowe tłumiki słyszę traktory, może dla nich też coś wymyślmy.
Żeby od razu obalić zarzut, że na wiosce to inaczej jest, to wspomnę, że mieszkałem w mieście przy ulicy która chyba miała największą średnią przyśpieszenia, i nie odczuwałem większego dyskomfortu, pomimo, że czas mojego snu przypadał w dzień.
Podsumowując: są dwie łagodne metody wprowadzenia do powszechnego użytku cichych opon.
1) ekonomia - jeżeli będą opłacalne to większość się na nie przerzuci
2) marketing - wmówić społeczeństwu, że są lepsze
PS. na złośliwców to nic nie pomoże. Jak zmusisz go do jeżdżenia super cichym autem, to kupi sobie ręczną trąbkę, albo katarynkę i będzie grał pod oknem
i9i - 10-02-2013, 12:08
Jarucha napisał/a: | bo w imię szczytnych i mniej szczytnych, a czasem nierealnych celów ustala się normy dzięki którym ktoś zarabia więcej niż powinien, a ostatecznie my za to płacimy.
|
To jest całe sedno wprowadzania wszelakich świetlówek, filtrów i innych dziwnych pierdół. Jakoś reszta świata ma w czterech literach CO2 i efekt cieplarniany (no może po a wysepkami, które toną w oceanach). Japończycy nadal ze smakiem wcinają wieloryby, Azjaci z Jankesami i Ruskimi rabują oceany z ryb ale W UE: limity w imię ginących gatunków. Co do cichszych opon, to czysty marketing, po co walczyć ceną o klienta jak można podrzucić politykom jakąś nową normę, na której mogą się lansować w europie a firmy oponiarskie zarabiać. Niedługo wprowadzą limit wieku opon, wysokości bieżnika i ilości stali, wprowadzą organiczne wentyle i plastikowe felgi by wszyscy byli happy EKO
Lucas123w - 10-02-2013, 12:26
i9i napisał/a: | plastikowe felgi by wszyscy byli happy EKO |
Teraz to postrzał po kolanach EKO zboczeńcy i tworzywo sztuczne, rozkładające się ok 1000 lat ja bym był za drewnianymi.
Jarucha - 10-02-2013, 13:19
Drewniane już były może moda wróci
Niestety wszelkie ograniczenia hamują nasz potencjał gospodarczy. I pewnego dnia obudzimy się biedni i nadzy, ale za to będziemy mieli ciche samochody
krzychu - 10-02-2013, 14:29
Jarucha napisał/a: | Polak kupi oponę o najlepszych właściwościach w stosunku do ceny. |
Ja mam diametralnie odmienne zdanie niż to Twoje. Może dlatego inaczej na to patrzymy. Statystyczny polak pierwsze kupuje to co najtańsze, a jak nie najtańsze to takie, żeby gały z orbit sąsiadowi wyleciały. Tacy o których Ty mówisz jest naprawdę bardzo mało. Resztą co z tego, że 90% wybierze te ciche opony skoro 10% nie wybierze i to nic nie da bo to 10% będzie generowało hałas...
To tak jakbyś chciał powiedzieć kupujcie żarówki 55W, a nie te 100W to będziecie mniej oślepiać tych z przeciwka i ten z przeciwka nie rozjedzie pieszego. Wiesz jak pomyśli 3/4 polaków? To jego problem ja poboczem nie chodzę (bo mam samochód), a że mam 100W to przechodnia zobaczę...
mystek - 10-02-2013, 18:09
#Jaca - mieszkam dosłownie 40m od bardzo ruchliwej ulicy z przystankami autobusowymi i przystankami tramwajowymi (widzę je z okna). Około 3km dalej jeżdżą pociągi, które słychać w nocy jak się przysłuchasz. W dodatku nie mam okien z PCV, tylko jeszcze takie stare, PRLowskie drewniane, mega nieszczelne i... jakoś śpię i kompletnie nie przeszkadza mi np hamujący autobus, czy jak w starych tramwajach zamykające się mocno drzwi.
Moja narzeczona mieszka w domu w prawie, że centrum miasta przy jeszcze ruchliwszej ulicy od tej obok mnie, ale ma duuuużo ciszej w domu (lepsze okna, większa odległość oraz zabudowania na drodze dom-ulica. Na początku nie mogłem się przyzwyczaić do tej ciszy). Kiedy przyjeżdża do mnie na noc i idziemy spać to marudzi jak Ty, że głośno. Pogada, ponarzeka na hałas, nie mija 5 minut, a ona śpi jak głaz. Jak to jest?
krzychu - 10-02-2013, 18:11
mystek napisał/a: | Jak to jest? |
Żyjąc w ciągłym hałasie głuchniesz... Znaczy nie tylko Ty...
jaca71 - 11-02-2013, 11:42
mystek, miałem przyjemność mieszkać kilkaset metrów od lotniska takiego na którym lądują i startują samoloty co 30s. Po tygodniu nie słyszałem samolotów, a słyszałem najcichszy pisk myszy. To że mózg uczy się filtrować niepotrzebne bodźce nie znaczy, że życie w hałasie jest zdrowe. A może Twoja nadpobudliwość bierze się z... Żartuję.
|
|
|