Outlander II Ogólne - [II 2.0 DID] Rozbity Outlander
borsak1 - 13-03-2013, 08:14
krzychu napisał/a: | I z drugiej strony zastanówi się czy chcesz aby na pewno to naprawiać. Bo rozumiem auto przed wypadkiem było zadbane, wypucowane i nie wyjeżdżone teraz takie już nie będzie. |
A skąd taki domysł wahacz to można urwać na naszych polskich drogach, pogięta blacharka, chłodnica ło matko trza beje sprzedać trupa. Słyszeliście kiedyś o czymś takim jak punkty kontrolne samochodu ? Jest ich mnustwo ASO sprawdza każdy i widzać na nich odchyły od normy. Czym jest blacha jeśli płyta podłogowa, słupki nie są ruszone to auto jak każde inne.
krzychu - 13-03-2013, 08:34
borsak1 - tu nie chodzi tylko o wahacz. Oczywiście zależy też jak ktoś podchodzi do sprawy. Ale to będzie malowanie 2/3 auta (pewnie tylne drzwi będą cieniowane). I potem np. tak pewnie ASO to nie będzie naprawiać tylko zleci innej firmie bo przecież nie mają ramy. Każdy pracownik zrobi co będzie widział i puści dalej. Odbierasz auto i wychodzą małe dziwne rzeczy to odbijniki klapy nie wyregulowane, to linka się poluzowała, to szpara w zderzaku się zwiększyła po 2 dziurach, to poprawka lakiernicza, to urwana spinka od tapicerki drzwi i trzeszczy po rozbiórce do malowania itd itp. Dużo zależy od fachowości, a potem przychodzi moment sprzedaży przychodzi majster i mówi panie to auto z 3 ćwiartek pewnie złożone.... Takiego to nie kupuje. A Ty mówisz nie nie, naprawa w ASO gość patrzy na 3 stronicową fakturę z listą części i mówi no fakt nie z 3 ćwiartek, ale tu pół auta było wymienione i jeszcze ma pan czelność pisać "bezwypadkowe"?
Takie tam moje przemyślenia, jakbym kupił nowe auto chuchał i dmuchał i miał takie zniszczenia, a ktoś by mi zaproponował kasację to bym z niej skorzystał.
elektryk - 13-03-2013, 10:02
krzychu napisał/a: | Odbierasz auto i wychodzą małe dziwne rzeczy to odbijniki klapy nie wyregulowane, to linka się poluzowała, to szpara w zderzaku się zwiększyła po 2 dziurach, to poprawka lakiernicza, to urwana spinka od tapicerki drzwi i trzeszczy po rozbiórce do malowania itd itp. | Podpisuje się pod tym, auto nie będzie jak nowe, a takie detale nie dość że wkurzają to później są potencjalnymi punktami do pojawiania się dalszych usterek. Np przy składaniu coś nie dokładnie pasuje, składają na siłę, później obciera, mocowanie się wyrabia itd. A za pół roku, np
- reflektor pęka bo ktoś zamocował na siłę zderzak
- ocierająca się linka urywa
- w zawiasach drzwi wyrabiają się tulejki ślizgowe, niby drzwi idealnie ustawione a osie zawiasów nie są idealnie równoległe
- zamek od klapy się urywa, działał w momencie odbioru, nikt nie daje gwarancji że będzie tak później
- jedne drzwi się nieco inaczej otwierają, mechanizm który trzyma podczas otwierania inaczej już pracuje
- niby silnik zamocowany w komorze silnika tak jak być powinien, a później przy wymianie np gumowych tulei się okazuje że coś nieco nie pasuje, trzeba łapy silnika "prostować".
Ja mam w rodzinie kilka samochodów po różnych strzałach i widziałem już niejedne efekty, co gorsza wychodzą one po dłuższym czasie.
borsak1 - 13-03-2013, 11:49
@krzychu, @elektryk
zgadzam się z wami ale nie do końca lefletro może strzekić i w nowym samochodzie. Kolega sam widzi jak wygląda samochód, sam zdecyduje czy tam wsiadać czy nie. Pamiętam jak dziś jak koleś wydzwonił w 2 miesięczne mondeo mojej mamy niby wiele nie było do wymiany zderzak, atrapa, maska, tylky zderzak, chłodnica. Wyszedł krzaczek ASO stwierdziło że sprzęgło do wymiany zmienili i nadal piski trzaski problemy, znajomy mechanik ojca powiedział pompa wodna dostała podczas wstrząsu i miał rację wiec wymiana sprzęgła okazała się zbędnym wydatkiem. Do czego pije nie widzicie tego samochodu prędkośc nie była zwrotna z zezsnan kolegi więc nie mówicie dziś żeby nei wsiadał do samochodu bo cośtam.
elektryk - 13-03-2013, 12:36
borsak1 napisał/a: | Do czego pije nie widzicie tego samochodu prędkośc nie była zwrotna z zezsnan kolegi więc nie mówicie dziś żeby nei wsiadał do samochodu bo cośtam. | Raczej nie o tym jest mowa. Kupujesz samochód nowy z salonu, dbasz o niego jak o dziecko i oczekujesz że będzie w idealnym stanie. A po takim zdarzeniu choćby go zrobili w ASO na nowych częściach to nie będzie w takim stanie. Auto owszem będzie jeździć i wyglądać i prawdopodobnie będzie nawet tak samo bezpieczne przy kolejnym dzwonie. Będzie się nadawać do jazdy ale nie będzie w tak idealnym stanie jak było przed zdarzeniem.
borsak1 - 13-03-2013, 12:55
Ok czaje co masz na myśli fachowcy nazywają to "sentyment" .
emil_d - 13-03-2013, 15:35
borsak1 napisał/a: | Ok czaje co masz na myśli fachowcy nazywają to "sentyment" . |
Jest wycena z likwidacji szkód na kwotę 19k. Mogę gdzieś listę wrzucić.
Zastanawia mnie tylko jedno. W trakcie kolizji ucierpiała opona, która jest zużyta w 18% wg Warty. Oczywiście obniżyli wartość opony o 18% ale chcą zapłacić za 1. Z tego co pamiętam muszę wymienić 4 - to te trzy mam sobie w d... wsadzić?
elektryk - 13-03-2013, 15:50
emil_d napisał/a: | Jest wycena z likwidacji szkód na kwotę 19k. Mogę gdzieś listę wrzucić. | Poczekaj na wycenę ASO, pierwsza wycena powinna być conajmniej 2x większa, tylko po to żeby potem krakowskim targiem ASO mogło łaskawie odpuścić parę złotych tu i ówdzie. Wrzuć na forum to się pośmiejemy
emil_d napisał/a: | Zastanawia mnie tylko jedno. W trakcie kolizji ucierpiała opona, która jest zużyta w 18% wg Warty. Oczywiście obniżyli wartość opony o 18% ale chcą zapłacić za 1. Z tego co pamiętam muszę wymienić 4 - to te trzy mam sobie w d... wsadzić? | Standardowa zagrywka ubezpieczalni. Nie wiem czy uda Ci się wykazać że 4 opony są do wymiany ale 2 powinno się dać się. Outlander 2, nie ma stałego napędu na obie osie, tylko sterowany elektronicznie dopinany więc może być problem udowodnieniem że przy różnych bieżnikach opon jest to jakiś problem. Ja bym spróbował zawalczyć że w przypadku różnego bieżnika może ulec zniszczeniu mechanizm napędu na 4 koła, ponieważ przy różnych bieżnikach jest różny opór więc mogą powstać jakieś naprężenie które mogą negatywnie wpłynąć na wytrzymałość mechanizmu. Ale tu by się przydał jakiś ekspert motoryzacyjny.
Obniżenie wartości opony też nie jest zgodne z prawem.
http://rzu.gov.pl/orzeczn...przedniego__567 czytaj drugi paragraf, jest wyrok sądu na który możesz się powoływać.
Ciekawi mnie też czy już masz samochód zastępczy i ile sobie cenią za wynajem. Jak ja szukałem cen w sieci, to taki samochód w rozmiarze Outlandera koszt 250-300zł/dzień. Pewnie przy dłuższym wynajmie cena będzie ciut niższa.
Trik - 13-03-2013, 17:00
emil_d napisał/a: | Z tego co pamiętam muszę wymienić 4 | O ile pamiętam, można/wystarczy wymienić 2 na tej samej osi. Powinny posiadać ten sam bieżnik o tym samym stopniu zużycia po obu stronach samochodu.
emil_d - 13-03-2013, 19:30
Trik napisał/a: | emil_d napisał/a: | Z tego co pamiętam muszę wymienić 4 | O ile pamiętam, można/wystarczy wymienić 2 na tej samej osi. Powinny posiadać ten sam bieżnik o tym samym stopniu zużycia po obu stronach samochodu. |
Odpisuję zbiorczo
Wycena serwisu to ok. 45k - w tym nie ujęte przeniesienie napędu - skrzywione w miejscu, w którym znajduje się mechanizm wyważania, więc do wymiany.
Co do opon - zużycie opon w 16% - zgodnie z informacją producenta - w tym wypadku można założyć oponę nową.
Co do wynajmu - za 30 dni 6500 za dobrze wyposażonego Mondeo z silnikiem Diesla - nie jest to Outek - ale jaka miła odmiana - jak cicho , jakie przyspieszenie , jak wygodnie
Czekam na dalsze losy i oczywiście o wszystkim będę informował na bieżąco
nuke - 15-03-2013, 21:00
Hej,
Ja niestety zaliczyłem tzw. dzwona i ASO wyliczyło szkodę na 41 tys. (poduszki nie wystrzeliły, jechałem ok. 20 km/h) i "szanowna" WARTA ogłosiła całkę (wartość samochodu według nich to 61 tys.) i sprzedałem wczoraj pozostałość. Żeby było śmiesznie wyjechałem nim z hali garażowej i wjechałem na lawetę, spuściłem banderę, oddałem honory, otarłem łzę i się pożegnałem z samochodem...
Także ku przestrodze Kolego. Powodzenia
emil_d - 15-03-2013, 21:07
nuke napisał/a: | Hej,
Ja niestety zaliczyłem tzw. dzwona i ASO wyliczyło szkodę na 41 tys. (poduszki nie wystrzeliły, jechałem ok. 20 km/h) i "szanowna" WARTA ogłosiła całkę (wartość samochodu według nich to 61 tys.) i sprzedałem wczoraj pozostałość. Żeby było śmiesznie wyjechałem nim z hali garażowej i wjechałem na lawetę, spuściłem banderę, oddałem honory, otarłem łzę i się pożegnałem z samochodem...
Także ku przestrodze Kolego. Powodzenia |
Z OC czy AC Warty? Bo to ma znaczenie Ja mogę naprawiać do 100% wartości pojazdu i nie mogą odmówić (OC).
Co do naprawy - to się chyba już zaczęła - ASO miało dzisiaj kończyć negocjacje.
elektryk - 17-03-2013, 12:07
emil_d napisał/a: | Co do naprawy - to się chyba już zaczęła - ASO miało dzisiaj kończyć negocjacje. | Jeśli zachodzi ryzyko szkody całkowitej to nawet ASO działa zachowawczo.
mkm - 17-03-2013, 13:10
borsak1 napisał/a: | Ok czaje co masz na myśli fachowcy nazywają to "sentyment" . |
Chyba Ci się fachowcy mylą.
Zapytaj jakiegokolwiek blacharza czy gdyby nie kwestie finansowe jeździłby autem po dzwonie lub nawet "większej stłuczce" - prawdziwego fachowca... Zwłaszcza autem nowym nafaszerownym systemami wspomagającymi przezycie i strefami zgniotu.
Owszem u nas auto, żeby było "wypadkowe" musi być tak rozniesione, żeby nie mozna było się dopatrzyć czy to przystanek, kawałek wiaduktu, czy jednak auto, ale w normalnym kraju tak nie ma.
W normalnym kraju auto, które ma ruszone strefy, lub mocowanie zawieszenia nie kwalifikuje się do naprawy.
Recykling tylko i wyłącznie lub na eksport na Wschód.
U nas urwane koło to drobna "kosmetyka"
emil_d, ASO nie ASO dokładnie sprawdź jakość wykonanen usługi, zwłaszcza ilość szpachli pod lakierem - przy każdej (tfu, tfu) następnej szkodzie, TU będzie potrącać za co się da (ponowne malowanie, szpachla, korozja), więc wymagaj
elektryk - 19-03-2013, 16:07
mkm napisał/a: | emil_d, ASO nie ASO dokładnie sprawdź jakość wykonanen usługi | Najśmieszniejsze jest to że ubezpieczyciel nie odpowiada za coś takiego choćby krzywo założyli błotniki i zostawili niepomalowany płat. W ich mniemaniu sam wybrałeś miejsce naprawy, to sam odpowiadasz za jakość. Oczywiście pomijają fakt że gdyby nie wypadek od którego ubezpieczają to by nie było problemu.
mkm napisał/a: | emil_dTU będzie potrącać za co się da (ponowne malowanie, szpachla, korozja), więc wymagaj | Tylko w przypadku jak się starasz o likwidację bez naprawy (czyli kasę do ręki). Jak zlecasz naprawę i ASO stwierdza że element jest do wymiany to nie ma znaczenia ile miał szpachli. Podobnie jak ze zwrotem za zużytą oponę, sąd już się wypowiedział że owszem opona jest mniej warta, ale gdyby nie zdarzenie to nie trzeba by było jej wymieniać.
|
|
|