Nasze Miśki - MSS-podróżnik
Fragu - 24-05-2013, 09:09
JCH napisał/a: | Ograniczeniem są po prostu koszty |
Właśnie o to chodzi..chociaż gdzieś tam z żoną mamy plany żeby kupić auto w ktorym da sie calkiem wygodnie spac i zrobic taka konkretna objazdowke..tylko jest tyle pieknych miejsc ze nie wiadomo od czego zaczac
koniec OT
wieloryb791 - 25-05-2013, 13:10
Taka dyskusja w moim temacie w ogóle mi nie przeszkadza.
Dalekie podróże autem czy motorem są według mnie o wiele lepszą alternatywą dla all inclusive z przelotem itp. Znajomi pojechali np na motorach do Mongolii i opowiedzieli, że do Ułan Bator można dojechać zwykłą osobówką. W ogóle to jest jeden z moich wymarzonych celów: Rosja i byłe kraje Związku Radzieckiego.
Przy takich podróżach wystarczy zaplanować wystarczająco postojów z noclegami i się tych kilometrów nie odczuwa. Jeśli chodzi o fundusze, to też tragedii nie ma, bo mieściliśmy się w około 3 tyś. zł od osoby, podróżując 3 tygodnie. Z reguły sypiamy w hostelach i nie gotujemy sami, więc da się jeszcze taniej - namiot czy dorm.
Najdalej dotarliśmy do Stambułu, robiąc przy okazji objazdówkę przez Bułgarię i Rumunię (jakieś 5 tyś. km), i paliwo nas mniej kosztowało niż dwa bilety na samolot do Stambułu i z powrotem. Tak w sumie też zaczęła się historia SpaceStara, bo kupiliśmy go na tę podróż, no i z myślą o następnych. Wtedy też wydawało mi się to abstrakcyjne, ale otuchy dodała mi podróż autopodróżników Cinquecentem do Pakistanu.
Fragu noclegi na 1-2 noce rezerwujemy przez hostelworld, dłuższe czasami też, a czasami w ciemno.
JCH właśnie dziwiłem się, że nie ma działu o podróżach. Dla właścicieli Pajero itp. byłby on na pewno interesujący. [/b]
mkm - 25-05-2013, 14:49
wieloryb791 napisał/a: |
JCH właśnie dziwiłem się, że nie ma działu o podróżach. Dla właścicieli Pajero itp. byłby on na pewno interesujący. [/b] |
Pajero siedzi na Pajero Owners Club i raz na jakiś czas wrzuca link lub opis jakiejś wyprawy do któregoś działu na Forum.
Nie wymawiając u Ciebie tez był najpierw blog, a potem temat na Forum
wieloryb791 - 25-05-2013, 15:45
mkm napisał/a: | Pajero siedzi na Pajero Owners Club i raz na jakiś czas wrzuca link lub opis jakiejś wyprawy do któregoś działu na Forum.
Nie wymawiając u Ciebie tez był najpierw blog, a potem temat na Forum |
Aha, tego nie wiedziałem. Bloga moja dziewczyna prowadzi, ja w sumie tylko zdjęcia robię.
wieloryb791 - 17-02-2014, 01:40
Co prawda od ostatniej wyprawy już pół roku minęło, ale jakoś nie było czasu o tym napisać.
Celem podróży była "Wenecja Północy", czyli Petersburg. Przy okazji po drodze zwiedziliśmy Kraje Bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię. Zachaczyliśmy też o Finlandię, ponieważ będąc w Tallinie zrobiliśmy jednodniową wycieczkę promem do Helsinek.
Trasa przedstawiała się następująco: Kowno, Wilno, Sigulda, Cesis, Tartu, Psków, Petersburg, Tallin, wyspa Saaremaa, Parnawa, Ryga, Jurmała i na koniec Mierzeja Kurońska.
Przejechaliśmy łącznie 5019 km w 22 dni. MSS spalił około 370 litrów paliwa, za które zapłaciliśmy łącznie około 1700 zł. Średnie spalanie - 7,28 l/100 km, średnia cena paliwa - 4,70 zł. Ceny paliw w Rosji miodzio: PB95 3 zł za litr!
Wyświetl większą mapę
Wrażenia ogólnie bardzo pozytywne. W Krajach Bałtyckich nie ma według mnie tyle do zobaczenia co np. na Bałkanach, ale byłoby bezsensem nie zwiedzić ich jadąc do Petersburga. Gorąco polecam stolice: Wilno, Ryga i Tallin. Przepięknie jest też na Mierzeji Kurońskiej, ale noclegi są tam strasznie drogie i z Polski jest tam daleko, bo trzeba ominąć Obwód Kaliningradzki (chyba, że kogoś obejmuje ruch bezwizowy). Helsinki też są super i były bardzo fajnym kontrastem do, powiedzmy trochę "niepoukładanych", byłych państw Związku Radzieckiego. Dało się odczuć różnicę między wschodem i zachodem.
Cel podróży - Petersburg - trudno opisać w kilku słowach, bo pozostawił tyle wrażeń i wspomnień. Jest przepiękny i zasłużył na miano "Wenecji Północy". Tydzień to za mało żeby móc na spokojnie zwiedzić to miasto. Chociażby na sam Ermitaż dzień ledwo starcza.
Podczas tej podróży po raz pierwszy skorzystaliśmy z Couchsurfing-u i w Petersburgu bardzo dobrze to działało: pierwsze cztery noce byliśmy u jednego hosta, a kolejne cztery u drugiego. Ogólnie ludzie byli bardzo życzliwi i czuć było, że mieszkańcy Petersburga są bardziej europejscy niż rosyjscy (sami też tak o sobie myślą). Objawiało się to chociażby tym, że kierowcy z reguły grzecznie się zatrzymywali na pasach.
Chociaż Petersburg ma bardzo dobrze rozbudowaną komunikacje miejską, a w szczególności metro, to MSS też się okazał bardzo przydatny aby dostać się do pałaców położonych poza miastem: Peterhof i Carskie Sioło.
Załączam kilka zdjęć, więcej na naszym blogu, chociaż jeszcze nie są wszystkie notki gotowe.
W drodze z Kowna do Wilna zachaczamy o Troki. Dalej podążamy w stronę Łotwy, zwiedzając po drodze geograficzne centrum Europy i dworek Piłsudskiego nieopodal Wilna oraz Górę Krzyży na północy Litwy. Na Łotwie wstępujemy jeszcze do pałacu Rundale i miejscowości Sigulda, w której nocujemy.
Dalej jedziemy przez Cesis do Tartu w Estonii - miasta studenckiego. Już w Wilnie dowiedzieliśmy się o "elektrycznej kolejce" na przejściu granicznym w Narvie, więc decydujemy się jechać z Tartu na Psków, aby nie ryzykować (nie wiadomo jak) długiego postoju na granicy. Po drodze do granicy estońsko-rosyjskiej natrafiamy na niespodziankę: asfalt nagle się kończy i jedziemy kilkanaście kilometrów po rozkopanych drogach.
Tak wyglądał MSS po tej przygodzie, zaraz przed rosyjską granicą:
Nadrabiamy kilometrów, ale dzięki taniemu rosyjskiemu paliwu finansowo wychodzi podobnie. Poza tym trasa Psków-Petersburg okazała się ciekawa. Do Petersburga dojeżdżamy krótko przed północą, ale jest jeszcze jasno. To nam też toważyszyło przez cały pobyt: kręciliśmy się zawsze do godz. 23 po mieście, bo było jasno jak w dzień! Na zdjęciu obwodnica Petersburga KAD od strony Zalewu Fińskiego:
W Petersburgu udało mi się uchwycić takiego Lancera:
Jeszcze uroki rosyjskich korków:
Krótka przejażdżka po głównej arterii Petersburga - Newskim Prospekcie. Pod koniec widać Cerkiew na Krwi.
MSS na przejściu granicznym Ivangorod-Narva:
W oczekiwaniu na prom na wyspę Saaremaa
i na promie
Wyspę tą objechaliśmy w koło i MSS miał okazję pokazać swoje umiejętności na drogach szutrowych
Ostatnie zdjęcie zrobione na Mierzeji Kurońskiej już w trakcie powrotu
MSS był jak zawsze niezawodny i objechał całą trasę bez zarzutów. Jednak po powrocie okazało się, że kolega cns80 miał rację co do tylnego wachacza: obie tuleje gumowo-metalowe się rozwulkanizowały i były do wymiany. Nie sądzę, że zawiniły drogi w Rosji, ale te na Łotwie i w Estonii, bo właśnie tam były w najgorszym stanie.
W planach mam zrobienie filmiku, ale to jeszcze potrwa...
m6riano - 18-02-2014, 21:47
nieźle..;-)
Bartekkita - 19-02-2014, 00:30
W wakacje zrobiłem bardzo podobną traske, tylko bez Helsinek i Petersburga. Za to pokręciłem się sporo po mazurach, bo mi wyszło 4800 km Ile czasu zajęła wam całość?
wieloryb791 - 19-02-2014, 06:43
Zajęło nam to łącznie 22 dni, z czego 8 dni byliśmy w Petersburgu. Do Helsinek popłyneliśmy promem, a MSS czekał w porcie w Tallinie.
To gdzie się tam pokręciłeś? Na Mazury nam czasu nie starczyło. Polska i Europa Zachodnia muszą poczekać...
Bizi78 - 19-02-2014, 11:26
Kurcze, myślałem, że masz jakiś fajny centralny wyświetlacz wstawiony a to chyba chusteczki .
Tylko pozazdrościć fajnego wypadu .
Bartekkita - 21-02-2014, 00:40
wieloryb791, dokładnie te same miejsca co Ty a Mazury to pokręciłem się trochę w okolicach Giżycka(razem 600 km-lubię jeździć bez celu), więc zjeździłem trochę min. Reszel, Kętrzyn, Ryn, Mrągowo, Węgorzewo. Potem na Budzisko jechałem przez Branie Mazurskie i Gołdap a potem drogą 653, więc przejechałem całą północną część. Fotorelację znajdziesz w temacie o moim Miśku, posty z lipca 2013
Niestety do Petersburga nie miałem szans się udać(wizy), mój wyjazd był trochę spontanem. Planowałem Czarnogórę szybka zmiana planów o 20 wieczorem i następnego dnia byłem już w Warszawie, kolejnego na Mazurach i tak się potoczyło
|
|
|