Chcę kupić Lancera! - Kupno lancera IX kombi
robertdg - 04-10-2013, 23:29
Wynika to z Twoich doświadczeń, gdybys trafił na kiepskie Audi, Toyote, Volvo, etc., to też byś wieszał psy.
krzychu - 05-10-2013, 09:20
sla napisał/a: |
Nie wszyscy mają takie szczęście, osoba która kupiła ode mnie niestety nie miała, a przebieg niewiele ponad 100 tys. |
Widzisz, nie możesz zrozumieć, że wyjątkowo źle eksploatowałeś samochód albo miałeś wyjątkowego pecha. Rankingi firm przedłużających gwarancję są JEDNOZNACZNE dla tego modelu, lektora forum także. Ten samochód statystycznie się bardzo rzadko psuje, nawet wliczając koszty części wychodzi i tak najlepiej (obecnie drugie miejsce w rankingu). Koniec tematu. Nie mam zamiaru wchodzić z Tobą w polemikę ponieważ Ty masz swój jednostkowy przypadek i będziesz teraz każdego zniechęcał jak rezon bo mu źle zafakturowali wiązkę, a wchodzenie z Tobą w polemikę to tylko karmienie trola. EOT.
sla - 05-10-2013, 17:09
Po pierwsze samochód mi się nie psuł, zaczął to robić dopiero gdy go sprzedałem.
Po drugie ja naprawiam i robię przeglądy wszystkich moich pojazdów w ASO, nie lubię. druciarstwa i panów Heniów.
Po trzecie jeżeli koszty serwisowania tego samochodu i części do niego w ASO są porównywalne lub wyższe niż Audi A5 to jest coś nie tak.
Po czwarte zapewniam Cię że nie jest to najlepszy samochód na świecie w swojej klasie, pomimo tego , że Ty go posiadasz.
Po piąte nikogo nie zniechęcam, tylko ostrzegam przd hurra optymizmem fanów tej marki
Po szóste wypraszam sobie nazywanie mnie trolem, niezależnie od funkcji jaką tu pełnisz.
JCH - 05-10-2013, 20:13
krzychu napisał/a: | jak rezon bo mu źle zafakturowali wiązkę | Nie źle mu zafakturowali wiązkę tylko oszukali go na montażu wiązki kradnąc właściwą a montując jakieś druty.
Dobrze o tym wiesz krzychu więc nie wiem dlaczego przeinaczasz fakty
Nieładnie....
robertdg - 05-10-2013, 21:08
Jak sie auto używa to się podzespoły zużywają, rzecz oczywista. ASO nie jest wyznacznikiem jakości usług, a powinno być, na forum jest mnóstwo przypadków za i przeciw, wszędzie pracują ludzie i to od nich wszystko zalezy.
Wczęsniej było napisane, że japońce potrafią specyficznie zniechęcić kosztami częsci w ASO, ale europejskie auta też pod tymi względami potrafią nieźle zawstydzić. Osobiście nie uwazam, że jest to idealne auto, bo jak już wcześniej napisałem w kazdej marce mozna trafić na bubla, ale bym nie dramatyzował.
krzychu - 06-10-2013, 08:29
JCH napisał/a: | Dobrze o tym wiesz krzychu więc nie wiem dlaczego przeinaczasz fakty
Nieładnie.... |
W skrócie napisałem. Po prostu to analogia, jest czymś zrażony i teraz odreagowując każdemu napotkanemu przypadkowo forumowiczowi zniechęca wybór. Sla tak samo jak Rezon napisał już swoje dokładnie te same posty ponad 10 razy zmieniając tylko szyk zdania. Jak to nazwać inaczej? Już któryś raz podaję mocne kontrargumenty, a miesiąc później znowu ten sam post jak tylko się nadarzyła okazja na zniechęcenie kogoś.
A auto oczywiście nie jest idealne, ale na pewno jest bezawaryjne.
Orz3ch - 06-10-2013, 10:12
sla zauwazyl jednak ciekawa rzecz. Ceny czesci, ktore jak najbardziej psuc sie moga z samej eksploatacji sa bardzo drogie, co ciut mnie dziwi biarac pod uwage klase auta. Co dla mlodego taty nie jest wcale takie bez znaczenia. Kupno auta to loteria...jakby wysoko nie stal w rankingach
Fakt, ze silnik 1.6 ciut taniej wychodzi jednak dalej sa to ceny wysokie.
Porownalem sobie z Astra H i Focusem II i jest znaczaca roznica. No nic...pomyslimy....pokalkujemy...poszukamy ciekawych ofert.
krzychu - 06-10-2013, 10:22
Orz3ch napisał/a: | Ceny czesci, ktore jak najbardziej psuc sie moga z samej eksploatacji sa bardzo drogie(...)Fakt, ze silnik 1.6 ciut taniej wychodzi jednak dalej sa to ceny wysokie |
Znaczy które części? A silnik 1.6 jest akurat gorszym wyborem. 2.0 to sprawdzona pancerna jednostka robiącą po pół miliona km np. w galantach. Poza rozrządem który kosztuje kompletny z pompą wody (która nie jest napędzana rozrządem, ale do wymiana trzeba go rozmontować) wychodzi ~1000zł / 90 tys km + mechanik, który wsadzi śrubokręt w otwór ustawiając rozrząd coby poprawnie ustawić wałek balansowy. Poza problemami z ustawieniami rozrządu w 2.0, nie ma z nim problemów, za to zdarzają się problemy z 1,6. W 2.0 nawet nie ma przewodów wysokiego napięcia... (znaczy są 2 krótkie, ale nie wymagają wymiany i są zakryte osłoną więc np. kuna nie przegryzie co się mi zdarzyło w poprzednim samochodzie). W czym 1,6 jest tańszy (znaczy poza paliwem)?
Color - 06-10-2013, 21:09
krzychu napisał/a: | A silnik 1.6 jest akurat gorszym wyborem." |
A to dlaczego? Bo ma mniejsze osiągi? Znasz jakiegoś kierowcę, który by powiedział, że nie potrzebuje kilkunastu koni więcej pod stopą?
krzychu napisał/a: | to sprawdzona pancerna jednostka robiącą po pół miliona km np. w galantach. |
Jaką wielokrotność pół miliona zrobiłeś Krzychu swoim autem?
Zanim te pół miliona zrobisz ruda zdąży zeżreć co droższe elementy karoserii. Albo po prostu znudzisz się autem.
krzychu napisał/a: | Poza problemami z ustawieniami rozrządu w 2.0, nie ma z nim problemów, za to zdarzają się problemy z 1,6 |
Oświeć mnie z jakimiż to problemami borykają się silniki 1,6? O ile wiem (bo sam taką jeżdżę) to jednostka TOTALNIE bezawaryjna. Na pewno nie tak pancerna i podatna na wszelki tuning i ciężkie traktowanie jak 2.0, ale nie o tym rozmawiamy. Zdaje się, że dla Orz3cha nie ma to większego znaczenia. Była mowa o autku dla rodziny.
Osobiście denerwują mnie wypisy Sla, tym bardziej, że oparte są tylko na 1 (słownie: jednym) przypadku - jego własnym. Wbrew wszelkim statystykom, wypowiedziom forumowiczów, on uważa, że auto jest do niczego. Jak już większość zauważyła, tak jest w każdej marce, zawsze można trafić na rodzynka. Ale z drugiej strony nie rozumiem niektórych wpisów z drugiej strony barykady - czysty zachwyt, niby auto ma jakieś wady (no bo musi w końcu jakieś mieć), ale zapytajcie - jakie? Praktycznie brak takowych.
Otóż jako kilkuletni użytkownik Lancera kombi z silnikiem 1,6 uważam, że to auto do bólu poprawne pod względem technicznym. To zwykłe jeździdło. Lejesz paliwo i jeździsz.
Nie rozumiem też Ciebie Orz3ch: "biarac pod uwage klase auta". A cóż to znaczy? Przecież to normalny samochód. Ja wiem, że istnieje magia 3 diametów, sam jej swojego czasu uległem, ale bez przesady...
Do normalnej codziennej jazdy, nawet załadowany po dach z rodziną na wakacje - daje radę, bez problemów i większych kompleksów na drodze. Oczywiście, że silnik 2.0 może więcej, zapewne jest wyższe poczucie bezpieczeństwa przy wyprzedzaniu, ale czy to w jakiś sposób dyskwalifikuje wersję 1.6?
A propos bezawaryjności: dział Lancer CSO to jeden z najrzadziej odwiedzanych działów na forum. Zgadnijcie dlaczego?
krzychu - 07-10-2013, 07:01
Color napisał/a: | A to dlaczego? Bo ma mniejsze osiągi? Znasz jakiegoś kierowcę, który by powiedział, że nie potrzebuje kilkunastu koni więcej pod stopą? (...)
Oświeć mnie z jakimiż to problemami borykają się silniki 1,6? O ile wiem (bo sam taką jeżdżę) to jednostka TOTALNIE bezawaryjna. Na pewno nie tak pancerna i podatna na wszelki tuning i ciężkie traktowanie jak 2.0, ale nie o tym rozmawiamy. |
Z pamięci (dawno temu było) zdarzyły się awarie łącznie z przekręceniem panewek (w Lancerze chyba raz i w Space Starze chyba raz - skończyło się chyba wymianami silników które i tak nie były jakoś drogie...), biorą olej (w sumie nadal nie wiadomo dlaczego może uszczelniacze zaworowe), kasatory luzów zaworowych potrafią grać. Pewien uznany mechanik z ASO na forum stwierdził, że ten silnik ma za mało oleju, chyba coś w tym jest. W 2.0 jak jest temat z silnikiem to dotyczy błędnego ustawienia wałka balansowego. Trochę na tym podforum życia spędziłem. Oczywiście można stwierdzić, że to i tak blachę awarie lub bardzo rzadko występują. Ale w konfrontacji 2.0 vs 1.6 to ten pierwszy jest bezawaryjny.
Color napisał/a: |
Jaką wielokrotność pół miliona zrobiłeś Krzychu swoim autem?
Zanim te pół miliona zrobisz ruda zdąży zeżreć co droższe elementy karoserii. Albo po prostu znudzisz się autem. |
Jakoś Galanty też rdzewieją, ale niektóre robią pół bańki. Nie ważne.
cefaloid - 08-10-2013, 22:01
Color napisał/a: | krzychu napisał/a: | A silnik 1.6 jest akurat gorszym wyborem." |
A to dlaczego? Bo ma mniejsze osiągi? Znasz jakiegoś kierowcę, który by powiedział, że nie potrzebuje kilkunastu koni więcej pod stopą? |
O ile jeżdżąc 1.6 samemu jest wystarczające do kombi, to w 5 osób + bagaże.... pod górkę nie raz jedziemy sobie z TIRami.
Jeśli jest to do zaakceptowania to silnik, jak na jednostkę benzynową, ma pewną zaletę: 1,6 jest jednostką specyficzną tzn ma mocny "dół" i słabą "górę". Co jest typowe dla silników SOHC. Daje to możliwość jeżdżenia autem w okolicach 2000 - 2500 a więc zupełnie inaczej jak typową "japońską wiertarką". Co mi pasuje.
Zaletą jest też fakt że 1.6 był używany w SpaceStar a więc podaź zamienników i nawet silników o rząd wielkości lepsza jak w pesymistycznej wizji SLA. Auto z 1.6 ma tez koła na 4 śruby a co za tym idzie dostępność tarcz hamulcowych czy felg... znów bez problemu.
sla napisał/a: |
Za 600 to wymienisz w Lancerze czujnik wentylatora, który pada w starszych autach.
Za miskę olejową która rdzewieje zapłacisz już ok 1000.
Jak ci padnie sonda lambda to 1600.
Mówię o 2,0.
Radzę przemyśleć ten zakup. |
Do 1.6 miski - zamienniki są wszędzie...
Ale Lancera kombi w dobrym stanie można kupić spooooro taniej jak Astrę czyli zostaje nam w portfelu całkiem niezła forsa na _ewentualne_ droższe naprawy które nie muszą się wydarzyć. Ja na razie jestem sporo do przodu i oby tak pozostało. Astra kombi = w 99,9% zajeżdżone auto flotowe z ukrytą przeszłością.
sla napisał/a: | Po pierwsze samochód mi się nie psuł, zaczął to robić dopiero gdy go sprzedałem.
Po drugie ja naprawiam i robię przeglądy wszystkich moich pojazdów w ASO, nie lubię. druciarstwa i panów Heniów. |
Odpowiem tak:
http://m.moto.pl/MotoPL/1...zawodnosci.html
sla napisał/a: | Po trzecie jeżeli koszty serwisowania tego samochodu i części do niego w ASO są porównywalne lub wyższe niż Audi A5 to jest coś nie tak. |
Ale chyba przyznasz mi rację, że obecnie oferowana, 2 letnia gwarancja na samochody Audi to też jest coś bardzo nie tak... jeśli KIA potrafi dać 7. Ale to już offtopic.
krzychu - 09-10-2013, 07:43
cefaloid napisał/a: | Ale chyba przyznasz mi rację, że obecnie oferowana, 2 letnia gwarancja na samochody Audi to też jest coś bardzo nie tak... |
Wszystko zgodnie z założeniami projektowymi i pomysłem na biznes co prawda inna marka, ale ten sam koncern silniki prawie tożsame (w Audi montują jeszcze wałki balansowe do 2.0 TDI):
http://vwszrot.pl/
O Multitroniku czy 2,5TDI w Audi to już legendy krążą.
Ale przecież Audi jest super bo go sla ma i to jest wzór do naśladowania. Szwagier też się lubuje w Audi (ma już 3-cie), ale sprzedaje chwilę po przekroczeniu 100 tys km. A na ceny w ASO jakoś też narzeka... Szczególnie jak wymieniał olej w Multitroniku i rozrząd na raz... Oj skubnęło po kieszeni.
I tak jeszcze fakty:
- Lancer 2005-2008 - roczny średni koszt napraw: £95.43 (ranga skrajny Good)
- Audi A5 2007-teraz - roczny średni koszt napraw: £462.17 (ranga skrajny Poor)
Źródło:
http://www.reliabilityind...lity/search/220 (obrazek jest błędny)
http://www.reliabilityind...ility/search/13
Jeszcze według marki:
- Mitsubishi pozycja 17-sta
- Audi pozycja 34-ta (6-sta od dołu)
Źródło: http://www.reliabilityindex.com/manufacturer
Ps. Ale to ja jestem zaślepionym fanem marki.
juar_78 - 09-10-2013, 09:33
cefaloid napisał/a: |
Zaletą jest też fakt że 1.6 był używany w SpaceStar a więc podaź zamienników i nawet silników o rząd wielkości lepsza jak w pesymistycznej wizji SLA. Auto z 1.6 ma tez koła na 4 śruby a co za tym idzie dostępność tarcz hamulcowych czy felg... znów bez problemu.
. |
To Space Star nie miał 1.6 jak w Carismie. Bo 1.6 w Cari i Lancerze to chyba inne silniki?
cefaloid - 09-10-2013, 16:06
W Mitsubishi Carisma był silnik 1.6 ale o oznaczeniu 4G92. W Lancerze i Space Star jest silnik o oznaczeniu 4G18 - dość trwały, ale tak jak Krzychu napisał zdarza się że bierze olej czy klekoczą hydrauliczne popychacze. Tzn zdarza się coś takiego ale rzadko - generalnie jest to mało awaryjny silnik. Myslę że mozna zrobić wywiad w grupie Space Star, to są starsze auta z większymi przebiegami i oni będą wiedzieć więcej o tym jak taki silnik działa przy przebiegach 200-300-400 tys km. W Lancerach większość nie zrobiła jeszcze 200. ja np. nie zrobiłem 100 więc też nie mam żadnych negatywnych objawów ale i też nie bardzo mam prawo jeszcze coś oceniać - za niski przebieg
Generalnie naprawy 0-95 tys km to:
- przednie tarcze się zwichrowały, załozyłem od Carismy
- pękła uszczelka tłoczka tylnego hamulca, coś zardzewiało i nie odpuszczało, znów zestaw uszczelek i tłoczek pasuje od Carismy
- urwał się łącznik stabilizatora z przodu, kupiłem za 20zł
- pasek napędu wspomagania lubiał skrzypieć / świergolić zimą
- wymieniłem klocki
- i rozrząd za ok 500-600zł
Reszta to płyny eksploatacyjne. Jak dla mnie super wynik zwłaszcza że powyższe elementy były całkiem tanie.
Faktycznie niektóre elementy są kompletnie nieosiągalne lub tylko oryginalne, tu SLA ma rację i trzeba mu ją przyznać. Na przykład:
- relingi / uchwyty dachowe (są uchwyty na dachu pod gumami ale nikt nic nie wie, a 'trumnę' z nartami by było fajnie mieć jak zamocować)
- siatka grodziowa (są uchwyty więc wyrzeźbiłem taką z siatki od Nissana)
- zamiennik katalizatora (istnieje taki?)
- misa olejowa do silnika 2.0
- itp
Kupując to auto trzeba mieć ew. problemy tego typu na uwadze ale nie popadajmy w skrajności. Jest wiele aut o podobnej dostępnosci elementów (tzn niższej jak do samochodów grupy VAG). Jak ma się coś drogiego zepsuć to się w VW Golf zepsuje i super dostępność elementów nic nam nie da - zapłacimy tysiące za jakieś pompowtryskiwacze czy coś.
[ Dodano: 09-10-2013, 16:43 ]
Orz3ch napisał/a: | Porownalem sobie z Astra H i Focusem II i jest znaczaca roznica. |
Focusa II miałe okazję ujeżdżać słuzbowego ale w dieslu.
Moim zdaniem też całkiem dobre auto jak na tę klasę... ale w odniesieniu do Lancera:
- moim zdaniem spasowanie elementów wyraźnie gorsze jak ma Lancer, auto sprawia wrażenie ze się rozsypie wcześniej jak Lancer.
- prowadzenie jest bardzo dobre w obu autach, ale nie lubię układu kierowniczego Forda, dla mnie jakiś nieprecyzyjny. Może kwestia przyzwyczajenia, ale np w Corolli kombi mi układ kierowniczy bardzo pasuje.
- skrzynia biegów: chwalimy sobie tę w Lancerze ale tam, to jest dobiero miód przełączać biegi. Tu jak dla mnie Ford wygrywa.
- Focus GNIJE niestety i to znacznie.
- Diesle są głośne (głosniejsze jak diesel Toyoty) ale i zrywniejsze
- Silniki benzynowe podobno nie lubią gazu ale nie mialem okazji jeździć benzynowym Fordem nie wiem jaki jest.
- Ford ma też bagażnik przy którym ten w Lancerze to schowek na 2 torby. Za to Lancer ma więcej miejsca w kabinie.
Generalnie Ford ma swoje zalety i choć wolę Lancera to bym go nie przekreślał.
Służbowo mam też do czynienia z Toyota Corolla kombi 1.6 VVTI i tu, gdyby mozna ją było kupic w cenie Lancera.... wybrałbym chyba Toyotę. Nawet z tego powodu że ona ma reflektory a Lancer... no coś tam się swieci.
Ale w takiej cenie nie ma. Ja zdecydowałem się na Lancera bo wtedy kiedy szukałem auta oferował najlepszy stosunek cena/mozliwości a nie dlatego ze to najlepsze auto na świecie
Czyt. za tą cenę wówczas nie kupił bym nic choć w połowie oferującego taki sam stan tecniczny. Była to mniej więcej cena Skody Fabii o bodobnym roczniku i przebiegu, więc wybór był oczywisty... ale się rozpisałem.
juar_78 - 09-10-2013, 21:22
cefaloid napisał/a: | W Mitsubishi Carisma był silnik 1.6 ale o oznaczeniu 4G92. W Lancerze i Space Star jest silnik o oznaczeniu 4G18 |
Żyłem w przekonaniu, że Cari i SS to identyczne motoru, bo to bliźniacze auta. Ciekaw skąd ten podział.
A czy można stwierdzić, że te motory w jakiś zasadniczy sposób różnią się, jeżeli idzie o ich plusy i minusy. Mój mechanik ma Lancera 1.6, ja mam Cari 1.6 - twierdzi, że w dolnych zakresach jego jest bardziej elastyczny i dynamiczny, lecz Cari będzie się kręcić wyżej i ma większego kopa przy wysokich obrotach.
|
|
|