To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Galant 2,0 Wałbrzych 1997r prośba o opinie

Banan02 - 24-01-2014, 19:50

Cytat:
Większego żartu niż to co piszesz to nie spotkałem.


Tak, ale poza stacją kontroli nie zaprzeczyłeś niczemu co napisałem.

Cytat:
Nie doysć że oglądałeś auto ponad 3 godziny i ja straciłem czas i nerwy to jeszcze widzę że się nie znasz na papierkowej robocie


Widzisz nie mam w zwyczaju wydawania kilku tysięcy na auto bez upewnienia się co kupuję, zwłaszcza że w wypadku galanta łatwo nadziać się na skarbonkę, w którą trzeba potem inwestować nie małe pieniądze, a to że nasze spotkanie trwało 3 godziny zawdzięczamy w dużej mierze temu że na dobrą sprawę przyjechałeś na miejsce sprzedaży do sąsiedniej wioski, bez kluczyka i bez osoby będącej właścicielem pojazdu (mowa tu o twoim ojcu) chcąc podrobić jego podpis, więc to nie z mojej winy musieliśmy jechać do Wałbrzycha, ale ty na prawdę nie widzisz w tym nic dziwnego więc odpuszczę ten temat.

A co twojego zmarnowanego czasu to jest mi przykro że musiałeś łaskawie poświęcić 3 godziny osobie, która chciała kupić od ciebie samochód, a widzę że do tej pory nie udało ci się go sprzedać więc chyba byłem jednym z nie wielu chętnych. Na pocieszenie powiem ci że ja straciłem dodatkowe 2,5h na dojazdy, 100zł na paliwo i 50zł na stacje kontroli.

Cytat:
poza tym jak powiedziałeś że chcesz jechać na stacje diagnostyczną to powiedziałem że nie ma problemu więc po co te kłamstwa?


Tak, wcześniej powtarzając że nie ma potrzeby bo na stacji już byłeś, a jak chciałem za pierwszym razem na nią skręcić mówiłeś żebym pojechał prosto, mam wrażenie że nie rozumiesz że jeśli sprzedawca auta coś obiecuje to nie zawsze musi być to prawdą, więc chciałem się jednak upewnić.

Cytat:
A że było już koło 17 ( bo tyle auto oglądałeś ) to niektóre stacje o tej porze są zamknięte


No i?

Cytat:
Skoro są umowy itd to jaki problem jest sprzedać auto ?


Na to pytanie już ci odpowiedziałem w pierwszym poście a parę osób ci to potwierdziło.

Cytat:
Ciekawe skąd bym wziął pesel, nr dowodu itd z poprzednich umów, chyba jak napisałeś " z internetu " haha :D .


Nie wiem skąd, może i z internetu, może i te umowy są w 100% oryginalne, może jak już ktoś powiedział sam zostałeś kiedyś oszukany z kupnem tego auta i może nawet jeszcze o tym nie wiesz.

Cytat:
Auto poprostu nie przerejestrowałem jeszcze bo miałem to zamiar zrobić, ale to się odwlekało. Jakbym chciał to w każdym momencie mogę to zrobić.


Zatem co stoi na przeszkodzie?

Cytat:
Ile razy sprzedawałem auto to nie było nigdy problemów.


To tylko świadczy o bezpieczeństwie zawierania z tobą jakichkolwiek transakcji.

Cytat:
Jeśli ktoś ma pojęcie o tym to przyzna mi racje, ale widać autor tego wątku chyba nie ma pojęcia o papierkowej robocie :D


Albo się przeliczyłeś z tym stwierdzeniem, albo jednak na tym forum nikt nie ma pojęcia.

Cytat:
Poza tym jakby z kupującym dałoby się dogadać to byśmy się umówili tak że po zarejestrowaniu auta bym mu sprzedał auto, a nie od razu wypisuje takie coś na forum.


Po pierwsze na odchodne powiedziałem ci że jeśli jesteś pewny tego że auto da sie zarejestrować to zapraszam do Wrocławia, umówimy się pod wydziałem komunikacji i jeśli pani w okienku potwierdzi że nie będzie problemu to je kupie, ale z tego co kojarzę to usłyszałem "Pff. Nie to nie." No bo chyba nie myślałeś że po takiej akcji przyjadę do ciebie ponownie, opłacając znowu koszta przejazdu?

Po drugie to problem nie leży w dogadaniu się z kupującym, tylko w takiej sytuacji powinieneś mnie o tym uprzedzić telefonicznie, podać dane auta, nr VIN i ja zweryfikowałbym sobie na miejscu we Wrocławiu historie pojazdu, czy nie figuruję on w żadnym rejestrze komorniczym, kartotekach policyjnych etc.

A po trzecie na forum nie napisałem nic co nie było by prawdą, sam właściwie niczemu nie zaprzeczyłeś, po prostu chce ostrzec innych żeby wiedzieli na co się piszą, jadąc po to auto, bo jak widać niektóre informację mają dla ciebie dużo mniejsze znaczenie niż dla większości osób, jeśli ktoś jest w stanie zweryfikować historie tego auta to nie widzę przeszkód żeby je zakupić, ja niestety nie byłem na to przygotowany a wieczorem w obcym mieście nie miałem takiej możliwości, a szkoda bo byłem zdecydowany.

już wiem że teraz dzwoniąc na ogłoszenie oprócz standardowych pytań typu "Czy aktualne?" muszę dopytywać czy pojazd jest zarejestrowany.

Remington - 24-01-2014, 21:59

Banan02 napisał/a:
Cytat:
Większego żartu niż to co piszesz to nie spotkałem.


Tak, ale poza stacją kontroli nie zaprzeczyłeś niczemu co napisałem.

Cytat:
Nie doysć że oglądałeś auto ponad 3 godziny i ja straciłem czas i nerwy to jeszcze widzę że się nie znasz na papierkowej robocie


Widzisz nie mam w zwyczaju wydawania kilku tysięcy na auto bez upewnienia się co kupuję, zwłaszcza że w wypadku galanta łatwo nadziać się na skarbonkę, w którą trzeba potem inwestować nie małe pieniądze, a to że nasze spotkanie trwało 3 godziny zawdzięczamy w dużej mierze temu że na dobrą sprawę przyjechałeś na miejsce sprzedaży do sąsiedniej wioski, bez kluczyka i bez osoby będącej właścicielem pojazdu (mowa tu o twoim ojcu) chcąc podrobić jego podpis, więc to nie z mojej winy musieliśmy jechać do Wałbrzycha, ale ty na prawdę nie widzisz w tym nic dziwnego więc odpuszczę ten temat.

A co twojego zmarnowanego czasu to jest mi przykro że musiałeś łaskawie poświęcić 3 godziny osobie, która chciała kupić od ciebie samochód, a widzę że do tej pory nie udało ci się go sprzedać więc chyba byłem jednym z nie wielu chętnych. Na pocieszenie powiem ci że ja straciłem dodatkowe 2,5h na dojazdy, 100zł na paliwo i 50zł na stacje kontroli.

Cytat:
poza tym jak powiedziałeś że chcesz jechać na stacje diagnostyczną to powiedziałem że nie ma problemu więc po co te kłamstwa?


Tak, wcześniej powtarzając że nie ma potrzeby bo na stacji już byłeś, a jak chciałem za pierwszym razem na nią skręcić mówiłeś żebym pojechał prosto, mam wrażenie że nie rozumiesz że jeśli sprzedawca auta coś obiecuje to nie zawsze musi być to prawdą, więc chciałem się jednak upewnić.

Cytat:
A że było już koło 17 ( bo tyle auto oglądałeś ) to niektóre stacje o tej porze są zamknięte


No i?

Cytat:
Skoro są umowy itd to jaki problem jest sprzedać auto ?


Na to pytanie już ci odpowiedziałem w pierwszym poście a parę osób ci to potwierdziło.

Cytat:
Ciekawe skąd bym wziął pesel, nr dowodu itd z poprzednich umów, chyba jak napisałeś " z internetu " haha :D .


Nie wiem skąd, może i z internetu, może i te umowy są w 100% oryginalne, może jak już ktoś powiedział sam zostałeś kiedyś oszukany z kupnem tego auta i może nawet jeszcze o tym nie wiesz.

Cytat:
Auto poprostu nie przerejestrowałem jeszcze bo miałem to zamiar zrobić, ale to się odwlekało. Jakbym chciał to w każdym momencie mogę to zrobić.


Zatem co stoi na przeszkodzie?

Cytat:
Ile razy sprzedawałem auto to nie było nigdy problemów.


To tylko świadczy o bezpieczeństwie zawierania z tobą jakichkolwiek transakcji.

Cytat:
Jeśli ktoś ma pojęcie o tym to przyzna mi racje, ale widać autor tego wątku chyba nie ma pojęcia o papierkowej robocie :D


Albo się przeliczyłeś z tym stwierdzeniem, albo jednak na tym forum nikt nie ma pojęcia.

Cytat:
Poza tym jakby z kupującym dałoby się dogadać to byśmy się umówili tak że po zarejestrowaniu auta bym mu sprzedał auto, a nie od razu wypisuje takie coś na forum.


Po pierwsze na odchodne powiedziałem ci że jeśli jesteś pewny tego że auto da sie zarejestrować to zapraszam do Wrocławia, umówimy się pod wydziałem komunikacji i jeśli pani w okienku potwierdzi że nie będzie problemu to je kupie, ale z tego co kojarzę to usłyszałem "Pff. Nie to nie." No bo chyba nie myślałeś że po takiej akcji przyjadę do ciebie ponownie, opłacając znowu koszta przejazdu?

Po drugie to problem nie leży w dogadaniu się z kupującym, tylko w takiej sytuacji powinieneś mnie o tym uprzedzić telefonicznie, podać dane auta, nr VIN i ja zweryfikowałbym sobie na miejscu we Wrocławiu historie pojazdu, czy nie figuruję on w żadnym rejestrze komorniczym, kartotekach policyjnych etc.

A po trzecie na forum nie napisałem nic co nie było by prawdą, sam właściwie niczemu nie zaprzeczyłeś, po prostu chce ostrzec innych żeby wiedzieli na co się piszą, jadąc po to auto, bo jak widać niektóre informację mają dla ciebie dużo mniejsze znaczenie niż dla większości osób, jeśli ktoś jest w stanie zweryfikować historie tego auta to nie widzę przeszkód żeby je zakupić, ja niestety nie byłem na to przygotowany a wieczorem w obcym mieście nie miałem takiej możliwości, a szkoda bo byłem zdecydowany.

już wiem że teraz dzwoniąc na ogłoszenie oprócz standardowych pytań typu "Czy aktualne?" muszę dopytywać czy pojazd jest zarejestrowany.


1. Bo nie ma sensu już tego tłumaczyć i tracić nerwów.
2. To ty chciałeś oglądać auto, nie ja. Napisz mi który sprzedający pokrywa koszt paliwa i stacjii diagnostycznej ? Chyba żaden
3. I znowu kłamstwa :D Powiedziałem że jest koło 17 i nie wiem czy jakaś jeszcze jest czynna, jeśli jakaś będzie to nie ma problemu bo nie mam nic do ukrycia. Już nie pamiętasz?
4. j/w
6. Tak na internecie na pewno znajdę nr pesel i dowodu i inne dane... Weź mnie nie rozśmieszaj :D
7. Jak już napisałem, cały czas odwlekałem na inny termin, nie tylko ja tak robię.

Co do tego że byłem 10km od domu. Poprostu wracałem z pracy, a że nie wiedziałem o której skończę, to umówiliśmy się tam. Więc w czym problem że potem pojechaliśmy we właściwe miejsce?

A co do ostatniego, to myślisz że po 3 godzinach ktoś by miał siłę wszystkiego jeszcze 20x tłumaczyć? Jak już pisałem, w poniedziałek idę do urzędu, jeśli tam przerejestruje auto, możesz przyjechać jeszcze raz, ale o tym już lepiej można pisać na pw.

I jeszcze jedno. Nikt ci nie udzieli informacjii na temat auta przez telefon, a nawet w wydziale komunikacjii nawet po podaniu vin'u itd. Dopiero to można sprawdzić jak ktoś będzie chciał zarejestrować auto, innej możliwości na sprawdzenia auta nie ma.

i9i - 24-01-2014, 22:20

Remington napisał/a:
6. Tak na internecie na pewno znajdę nr pesel i dowodu i inne dane... Weź mnie nie rozśmieszaj

Nie chciałbym Cię martwić, ale takie dane można po prostu wymyślić i po za danymi z DR, osoba prywatna nie jest w stanie ich zweryfikować. Takie mamy realia, że ludzi się dyma na każdej płaszczyźnie i za drobne kwoty. Ty możesz znać poprzednich właścicieli i dać sobie rękę odrąbać, że prawnie jest ok, ale obca osoba nie ma tej pewności.

Sycior - 25-01-2014, 09:41

Pesel i numer dowodu można wpisać z ręki aby się ilość znaków zgadzała i pamiętać że pierwsze 6 cyfr peselu to data urodzenia, a reszta z ręki ;) . No to jednak się pomyliłem co do obowiązku informacji o zbyciu pojazdu, co prawda kar nie ma, ale jeśli kupujący nie przerejestruje auta, a my nie poinformujemy o jego zbyciu wydział, to mogą być różne problemy z tego. Jeśli nowy właściciel porzuci auto, albo zostanie użyte do popełnienia przestępstwa to pierwsze co policja wpadnie do nas i musimy się tłumaczyć. Przerabiałem taki przypadek (całe szczęście auto było po prostu zostało porzucone, obyło się bez konsekwencji ale policja mnie odwiedziła) i od tamtej pory od razu po sprzedaży auta jadę do WK zgłosić jego sprzedaż. Urzędnik nam podstempluje umowę i jakby co mamy niepodważalny dowód że auto zostało sprzedane ;)

Remington, po co się kłócisz, zrób tak żeby to wszystko miało ręce i nogi i auto pójdzie. W tej sytuacji kupiłby je naprawdę jakiś ryzykant. Kupno auta to nie kupno paczki fajek, ktoś ma wyłożyć kilka tysięcy i zaufać obcej osobie że wszystko jest ok. Znajomy, albo krewny potrafi drugiego oszukać a co dopiero obca osoba :P

mkm - 25-01-2014, 17:42

Sycior napisał/a:
Pesel i numer dowodu można wpisać z ręki aby się ilość znaków zgadzała i pamiętać że pierwsze 6 cyfr peselu to data urodzenia, a reszta z ręki ;) .

:shock: Co Ty za bzdury wypisujesz?
Mam nadzieję, że to był żart :roll:
Remington napisał/a:
Jak już napisałem, cały czas odwlekałem na inny termin, nie tylko ja tak robię.

To się teraz bujaj ze sprzedażą :biggrin: . Ja mogę go od Ciebie kupić jak auto z wadą prawną. 50%ceny i nie będziesz musiał go przerejestrowywać. Podpiszesz mi tylko dwa papierki i mogę brać. :mrgreen:
Mam nadzieję, że przynajmniej skarbówkę opłaciłeś, bo jak nie to bez złamania prawa masz przerąbane :roll:

Do wszystkich, którzy stają przed dylematem czy kupować "na kilka umów".
Jeżeli macie czas plus znajomych we wszystkich miejscowościach, które pojawiają się na umowach to tak jak naisałem - cena w dół i można ryzykować.
W prostowaniu papierów obowiązkowa jest zapłacona skarbówka -jak jej nie ma to akcja robi się nieopłacalna :badgrin:
Jeżeli kupujecie auto "bez spekulacji" to rezygnujcie i głowy sobie nie zawracajcie.

Ilość pułapek (bez premedytacji często wynikających z głupoty) jest niezliczona, a po czterech literach na wstępie dostaje ten, który przychodzi z papierami.
Ja miałem przypadek (a kupowałem tylko na dwie umowy), gdzie w celu obniżenia składki OC dopisano do umowy drugą osobę ze zniżkami - jak się okazało tylko na jednym egzemplarzu :roll:
PRL się kończy i ustalenie tego faktu zajęło urzędnikowi kilkanaście sekund.
Auto zarejestrowałem po kilkunastokrotnych wizytach w wydziale komunikacji, dwóch wzorach pism napisanych przez prawnika (aneks do umów plus oświadczenia woli plus przyznanie się do popełnienia "przęstępstwa na dokumentach") plus kilkukrotnych wizytach u poprzednich właścicieli (aż do tego który widniał w dowodzie) i wszczęciu postępowania administracyjnego przeciwko ostatniemu poprzedniemu właścicielowi.
Bez tego opcja była jedna "auto bez prawa rejestracji" :doubt:

Jeszcze gorsza sytuacja robi się gdy któryś z poprzednich właścicieli/współwłaścicieli zmarł lub się rozwiódł (papierków i urzędów przybywa) :twisted:

No i oczywiście to co już było pisane (niezgodność w numerach, datach, kredyty, zastawy itp) :wink:

No i piszę o autach już zarejestrowanych w PL :mrgreen:

Banan02 - 25-01-2014, 18:44

Cytat:

1. Bo nie ma sensu już tego tłumaczyć i tracić nerwów.
2. To ty chciałeś oglądać auto, nie ja. Napisz mi który sprzedający pokrywa koszt paliwa i stacjii diagnostycznej ? Chyba żaden
3. I znowu kłamstwa :D Powiedziałem że jest koło 17 i nie wiem czy jakaś jeszcze jest czynna, jeśli jakaś będzie to nie ma problemu bo nie mam nic do ukrycia. Już nie pamiętasz?
4. j/w
6. Tak na internecie na pewno znajdę nr pesel i dowodu i inne dane... Weź mnie nie rozśmieszaj :D
7. Jak już napisałem, cały czas odwlekałem na inny termin, nie tylko ja tak robię.

Co do tego że byłem 10km od domu. Poprostu wracałem z pracy, a że nie wiedziałem o której skończę, to umówiliśmy się tam. Więc w czym problem że potem pojechaliśmy we właściwe miejsce?

A co do ostatniego, to myślisz że po 3 godzinach ktoś by miał siłę wszystkiego jeszcze 20x tłumaczyć? Jak już pisałem, w poniedziałek idę do urzędu, jeśli tam przerejestruje auto, możesz przyjechać jeszcze raz, ale o tym już lepiej można pisać na pw.

I jeszcze jedno. Nikt ci nie udzieli informacjii na temat auta przez telefon, a nawet w wydziale komunikacjii nawet po podaniu vin'u itd. Dopiero to można sprawdzić jak ktoś będzie chciał zarejestrować auto, innej możliwości na sprawdzenia auta nie ma.


Ale ty póki co nic nie wytłumaczyłeś, a co do kosztów to nie napisałem że sprzedawca ma je pokryć tylko że świadomie mnie na nie naraziłeś nie informując że auto jest lewe.

I czemu ty się tak bardzo uczepiłeś tego że oglądałem auto 3 godziny i że chciałeś jechać na stacje diagnostyczną? Napisałem ci tekst na 40 linijek gdzie wypomniałem ci wszystkie nieprawidłowości a ty na prawdę uznałeś że z tego wszystkiego najważniejszy jest fakt że oglądałem auto 3 godziny i na prawdę chciałeś jechać na stację? I gdzie tu niby są kłamstwa? Czy ja się tego wypieram? Tak ogłaszam wszem i wobec że oglądałem auto 3 godziny I CO Z TEGO? A z tą stacją to ok uznajmy że się nie zrozumieliśmy i chciałeś na nią jechać, czy myślisz że teraz nie ma żadnego problemu z twoim autem?

Cytat:
3. I znowu kłamstwa :D


To wymień mi w końcu chociaż jedno kłamstwo, co chwile zarzucasz mi że kłamie ale sam nie masz nic na swoją obronę. Zatem słucham, gdzie skłamałem?

Czy zaprzeczasz temu że na miejsce sprzedaży przyjechałeś bez kluczyka i chciałeś wysłać go pocztą?
Zaprzeczasz temu że umowa kupna była na twojego ojca a ty przyjechałeś bez niego chcąc sprzedać auto?
Zaprzeczasz że w drodze do Wałbrzycha mówiłeś że nie wiesz czy twój ojciec jest w domu ale że możesz pokazać jego dowód i podpisać umowę?
Zaprzeczasz że radio z auta było gdzieś w innym mieście i nawet nie wiedziałeś czy można je odebrać?
I czy faktycznie potwierdzasz że z autem jest prawnie wszystko w porządku? A jak już odpowiesz na to pytanie zapewne twierdząco to powiedz mi SKĄD MOŻESZ TO WIEDZIEĆ? Nigdy nie próbowałeś nawet go przerejestrować, skąd wiesz że w poniedziałek pani w okienku nie powie ci że jednak coś się nie zgadza?

Cytat:

A co do ostatniego, to myślisz że po 3 godzinach ktoś by miał siłę wszystkiego jeszcze 20x tłumaczyć? Jak już pisałem, w poniedziałek idę do urzędu, jeśli tam przerejestruje auto, możesz przyjechać jeszcze raz, ale o tym już lepiej można pisać na pw.


A co ty takiego niby miałeś wytłumaczyć? I właśnie problem tkwi w tym że powinieneś to zrobić przed moim przyjazdem, bo po 3 godzinach to już wiele z tymi informacjami nie mogłem zrobić.

Wszyscy ewidentnie próbują wytłumaczyć ci że nie masz racji, mkm wymienił ci nawet kilka innych możliwości o których sam nie pomyślałem, a ty dalej nie masz sobie nic do zarzucenia i twierdzisz że to ja kłamie.

Cytat:
I jeszcze jedno. Nikt ci nie udzieli informacjii na temat auta przez telefon, a nawet w wydziale komunikacjii nawet po podaniu vin'u itd. Dopiero to można sprawdzić jak ktoś będzie chciał zarejestrować auto, innej możliwości na sprawdzenia auta nie ma.


Nie wiem może i masz rację, ale w takim razie rozumiem że zgadzasz się z tym że twoje auto kupuję się "W ciemno"?

Remington - 25-01-2014, 18:56

Banan02 napisał/a:
Cytat:

1. Bo nie ma sensu już tego tłumaczyć i tracić nerwów.
2. To ty chciałeś oglądać auto, nie ja. Napisz mi który sprzedający pokrywa koszt paliwa i stacjii diagnostycznej ? Chyba żaden
3. I znowu kłamstwa :D Powiedziałem że jest koło 17 i nie wiem czy jakaś jeszcze jest czynna, jeśli jakaś będzie to nie ma problemu bo nie mam nic do ukrycia. Już nie pamiętasz?
4. j/w
6. Tak na internecie na pewno znajdę nr pesel i dowodu i inne dane... Weź mnie nie rozśmieszaj :D
7. Jak już napisałem, cały czas odwlekałem na inny termin, nie tylko ja tak robię.

Co do tego że byłem 10km od domu. Poprostu wracałem z pracy, a że nie wiedziałem o której skończę, to umówiliśmy się tam. Więc w czym problem że potem pojechaliśmy we właściwe miejsce?

A co do ostatniego, to myślisz że po 3 godzinach ktoś by miał siłę wszystkiego jeszcze 20x tłumaczyć? Jak już pisałem, w poniedziałek idę do urzędu, jeśli tam przerejestruje auto, możesz przyjechać jeszcze raz, ale o tym już lepiej można pisać na pw.

I jeszcze jedno. Nikt ci nie udzieli informacjii na temat auta przez telefon, a nawet w wydziale komunikacjii nawet po podaniu vin'u itd. Dopiero to można sprawdzić jak ktoś będzie chciał zarejestrować auto, innej możliwości na sprawdzenia auta nie ma.


Ale ty póki co nic nie wytłumaczyłeś, a co do kosztów to nie napisałem że sprzedawca ma je pokryć tylko że świadomie mnie na nie naraziłeś nie informując że auto jest lewe.

I czemu ty się tak bardzo uczepiłeś tego że oglądałem auto 3 godziny i że chciałeś jechać na stacje diagnostyczną? Napisałem ci tekst na 40 linijek gdzie wypomniałem ci wszystkie nieprawidłowości a ty na prawdę uznałeś że z tego wszystkiego najważniejszy jest fakt że oglądałem auto 3 godziny i na prawdę chciałeś jechać na stację? I gdzie tu niby są kłamstwa? Czy ja się tego wypieram? Tak ogłaszam wszem i wobec że oglądałem auto 3 godziny I CO Z TEGO? A z tą stacją to ok uznajmy że się nie zrozumieliśmy i chciałeś na nią jechać, czy myślisz że teraz nie ma żadnego problemu z twoim autem?

Cytat:
3. I znowu kłamstwa :D


To wymień mi w końcu chociaż jedno kłamstwo, co chwile zarzucasz mi że kłamie ale sam nie masz nic na swoją obronę. Zatem słucham, gdzie skłamałem?

Czy zaprzeczasz temu że na miejsce sprzedaży przyjechałeś bez kluczyka i chciałeś wysłać go pocztą?
Zaprzeczasz temu że umowa kupna była na twojego ojca a ty przyjechałeś bez niego chcąc sprzedać auto?
Zaprzeczasz że w drodze do Wałbrzycha mówiłeś że nie wiesz czy twój ojciec jest w domu ale że możesz pokazać jego dowód i podpisać umowę?
Zaprzeczasz że radio z auta było gdzieś w innym mieście i nawet nie wiedziałeś czy można je odebrać?
I czy faktycznie potwierdzasz że z autem jest prawnie wszystko w porządku? A jak już odpowiesz na to pytanie zapewne twierdząco to powiedz mi SKĄD MOŻESZ TO WIEDZIEĆ? Nigdy nie próbowałeś nawet go przerejestrować, skąd wiesz że w poniedziałek pani w okienku nie powie ci że jednak coś się nie zgadza?

Cytat:

A co do ostatniego, to myślisz że po 3 godzinach ktoś by miał siłę wszystkiego jeszcze 20x tłumaczyć? Jak już pisałem, w poniedziałek idę do urzędu, jeśli tam przerejestruje auto, możesz przyjechać jeszcze raz, ale o tym już lepiej można pisać na pw.


A co ty takiego niby miałeś wytłumaczyć? I właśnie problem tkwi w tym że powinieneś to zrobić przed moim przyjazdem, bo po 3 godzinach to już wiele z tymi informacjami nie mogłem zrobić.

Wszyscy ewidentnie próbują wytłumaczyć ci że nie masz racji, mkm wymienił ci nawet kilka innych możliwości o których sam nie pomyślałem, a ty dalej nie masz sobie nic do zarzucenia i twierdzisz że to ja kłamie.

Cytat:
I jeszcze jedno. Nikt ci nie udzieli informacjii na temat auta przez telefon, a nawet w wydziale komunikacjii nawet po podaniu vin'u itd. Dopiero to można sprawdzić jak ktoś będzie chciał zarejestrować auto, innej możliwości na sprawdzenia auta nie ma.


Nie wiem może i masz rację, ale w takim razie rozumiem że zgadzasz się z tym że twoje auto kupuję się "W ciemno"?


A ty co się uczepiłeś tego kluczyka ? Byłem po pracy i go poprostu nie wziąłem, tak samo mój tata był w pracy, a skąd miałem wiedzieć czy już jest czy nie, a specjalnie do zdjęcia mam wyjmować radio bo wszystko co na zdjęciu jest w pakiecie? Czyli rozumiem że tir który stał przede mną też jest w pakiecie z autem :D , napisałem w opisie jakie jest wyposażenie, a radia tam nie widać. Jedynie co nie jest " prawnie " w porządku to tylko tyle że nie jest zarejestrowane na teraźniejszego właściciela i tyle.

Bartekkita - 25-01-2014, 18:57

W 100% się z wami zgadzam. Kupując auto na naszym "rynku" aut używanych często zapominamy, że jako kupujący jesteśmy klientami i tak też powinniśmy być traktowani.
Jak auto nie jest na tego od kogo je kupuje, dziękuje nie biorę. Auto niezarejestrowane z eurolandu bez tablic, ubezpieczenia nie biorę, bo w myśl przepisów jeżeli jadę się nim przejechać to ja ponoszę za to odpowiedzialność.
Sprzedający mówi:
-że jak chce sprawdzić auto to mam mu za lawetę zapłacić on dowiezie do warsztatu
-że mogę się przejechać po placu/prostą na osiedlu
-za długo oglądam on nie ma czasu
dziękuję nie biorę :)

Także brawa dla Banan02, im więcej osób zacznie olewać takie oferty sprzedaży tym standard branży się polepszy(pfff marzenie ściętej głowy :oops: )

Sycior - 25-01-2014, 19:11

mkm nie mówię że tak robie oraz nie zachęcam do robienia czegoś takiego, tylko tłumaczę że sfałszowanie numeru pesel i numeru dowodu jest prostą sprawą bo przeciętny "Kowalski" nie może tego sprawdzić czy są to numery prawdziwe jeśli nie zobaczy dowodu osobistego na oczy a potem może być kicha jak ktoś sprawdzi papiery.
goofy_LLE - 25-01-2014, 19:27

Ja nie rozumiem jak można jeździć nie przerejestrowanym samochodem? :roll:
Tak samo jak ludzie mówią mam gaz lecz nie wbity w dowód czy hak.
Z peselem można sprawdzić tu: http://www.kalkulatory.go...a-pesel,12.html
A tu co jaka cyfra oznacza w peselu: http://www.infor.pl/prawo...meru-PESEL.html

5eba - 25-01-2014, 22:24

Bartekkita napisał/a:
W 100% się z wami zgadzam. Kupując auto na naszym "rynku" aut używanych często zapominamy, że jako kupujący jesteśmy klientami i tak też powinniśmy być traktowani.
Jak auto nie jest na tego od kogo je kupuje, dziękuje nie biorę. Auto niezarejestrowane z eurolandu bez tablic, ubezpieczenia nie biorę, bo w myśl przepisów jeżeli jadę się nim przejechać to ja ponoszę za to odpowiedzialność.
Sprzedający mówi:
-że jak chce sprawdzić auto to mam mu za lawetę zapłacić on dowiezie do warsztatu
-że mogę się przejechać po placu/prostą na osiedlu
-za długo oglądam on nie ma czasu
dziękuję nie biorę :)

Także brawa dla Banan02, im więcej osób zacznie olewać takie oferty sprzedaży tym standard branży się polepszy(pfff marzenie ściętej głowy :oops: )


Ale z drugiej strony, TO JEST MOJE AUTO i je sprzedaje na moich warunkach - nie chcesz kupic - nie kupuj !!!
W *upach sie poprzewracalo kupujacym, laske robia ,ze chca kupic :butthead:
PS Na fotkach widac ,ze tablice sa z innego miasta a nizeli ogloszenie - w takich wypadach pytam przez telefon o co chodzi - nie pasuje mi jedna umowa wiecej czy jak w tym wypadku dwie (to by mi juz nie pasowalo okaurat) - dziekuje, szukam innego auta.
Nie caly miesiac temu prawie cala Polske przejechalem jadac za Rzeszow po ciezarowke - zapomnial gosc ,ze ma zastaw wpisany w dowod ... ale jako tako wyszedl z twarza - powiedzial, ze auto dowiezie do mnie jak to usunie po kosztach paliwa i pociagu powrotnego dla kierowcy. Pozniej jak usunal ,ze chce zaliczke nim auto wysle - ja mu na to ,ze nie taka umowa byla, puki auta nie zobacze zlotowki nie przeleje (nie chodzilo o 7tys zl...) bo nie wiem co sie z nim przez tydzien dzialo, przyjedzie dostanie kase - nie zgodzil sie, pojechalem inne ogladac do niemiec (ktore kupilem notabene) jak bylem w drodze sie odezwal ,ze jutro kierowce wysle - bylo za pozno...
Mam juz od jakiegos czasu ciagnik siodlowy jeden na sprzedaz (nikt jeszcze nie przyjechal go zobaczyc), ale mowie Wam, ze dzwoniacy w 75% to idioci - jak juz wyzej napisalem - masakra.
Ale chociaz przy Galantach mam wieksze szczescie i trafiam na normalnych ludzi :) Pozdrowienia dla Kelerona i Demoniszcze :)

Bartekkita - 26-01-2014, 00:34

5eba napisał/a:
Bartekkita napisał/a:
W 100% się z wami zgadzam. Kupując auto na naszym "rynku" aut używanych często zapominamy, że jako kupujący jesteśmy klientami i tak też powinniśmy być traktowani.
Jak auto nie jest na tego od kogo je kupuje, dziękuje nie biorę. Auto niezarejestrowane z eurolandu bez tablic, ubezpieczenia nie biorę, bo w myśl przepisów jeżeli jadę się nim przejechać to ja ponoszę za to odpowiedzialność.
Sprzedający mówi:
-że jak chce sprawdzić auto to mam mu za lawetę zapłacić on dowiezie do warsztatu
-że mogę się przejechać po placu/prostą na osiedlu
-za długo oglądam on nie ma czasu
dziękuję nie biorę :)

Także brawa dla Banan02, im więcej osób zacznie olewać takie oferty sprzedaży tym standard branży się polepszy(pfff marzenie ściętej głowy :oops: )


Ale z drugiej strony, TO JEST MOJE AUTO i je sprzedaje na moich warunkach - nie chcesz kupic - nie kupuj !!!
W *upach sie poprzewracalo kupujacym, laske robia ,ze chca kupic :butthead:
PS Na fotkach widac ,ze tablice sa z innego miasta a nizeli ogloszenie - w takich wypadach pytam przez telefon o co chodzi - nie pasuje mi jedna umowa wiecej czy jak w tym wypadku dwie (to by mi juz nie pasowalo okaurat) - dziekuje, szukam innego auta.
Nie caly miesiac temu prawie cala Polske przejechalem jadac za Rzeszow po ciezarowke - zapomnial gosc ,ze ma zastaw wpisany w dowod ... ale jako tako wyszedl z twarza - powiedzial, ze auto dowiezie do mnie jak to usunie po kosztach paliwa i pociagu powrotnego dla kierowcy. Pozniej jak usunal ,ze chce zaliczke nim auto wysle - ja mu na to ,ze nie taka umowa byla, puki auta nie zobacze zlotowki nie przeleje (nie chodzilo o 7tys zl...) bo nie wiem co sie z nim przez tydzien dzialo, przyjedzie dostanie kase - nie zgodzil sie, pojechalem inne ogladac do niemiec (ktore kupilem notabene) jak bylem w drodze sie odezwal ,ze jutro kierowce wysle - bylo za pozno...
Mam juz od jakiegos czasu ciagnik siodlowy jeden na sprzedaz (nikt jeszcze nie przyjechal go zobaczyc), ale mowie Wam, ze dzwoniacy w 75% to idioci - jak juz wyzej napisalem - masakra.
Ale chociaz przy Galantach mam wieksze szczescie i trafiam na normalnych ludzi :) Pozdrowienia dla Kelerona i Demoniszcze :)


Nie no pewnie mam sprzedającego po rękach całować, że mi łaskawie sztrucline opchnie z wadami prawnymi, którą nie mogę się przejechać.
Ciekawe jakbyś zareagował jakby Ci w obuwniczym nie chcieli rozpiąć klipsa spinającego dwa buty...

5eba no offence, ale chyba Twój przypadek z ciężarówką, czy kolegi Banan02, czy sytuacje, które wymieniłem to nie są jakieś roszczenia z kosmosu :?: Te 75% idiotów przez telefon jednak nie marnuje Twojej gotówki ani czasu na dojazd, a jak sam mówisz oglądać nikt z nich się nie wybrał ;)

radek8622 - 26-01-2014, 09:42

Zamknąć temat bo zaraz wejdzie na politykę.
5eba - 26-01-2014, 11:40

Jesli juz pare, kilka,kilkadziesiat sprzetow sprzedales to wiesz przez telefon czy klient przyjedzie zobaczyc, czy chce kupic dany sprzet - mi wystarczy pare slow kupujacego by go olac i nie marnowac swojego czasu czy nie blokowac telefonu bo noz widelec moze w tym czasie ktos akurat chcialby zadzwonic kto CHCE KUPIC.
Tak jak napisalem wyzej - wybierajac sie po to auto zapytalbym sie o co chodzi z tablicami - ja na to uwage zwracam - teraz zalozyciel tematu tez juz bedzie uwage na to zwracal. I nie pochwalam tu wlasciela tego Galanta bo nie zachowal sie OK ale to wszyscy wiedza czytajacy ten watek. Moja wypowiedz tyczyla sie bardziej cytatu jakiego uzylem w niej niz ogolnie watku. Taka prawda ile kretaczy, cwaniakow sprzedajacych tyle samo cwaniakow kupujacych, w druga strone tak samo - sa uczciwi sprzedajacy i uczciwi kupujacy ( tak, tak, kupujacych tez jest wielu ktorzy potrafia docenic dany sprzet i za niego zaplacic - cwaniak bedzie to widzial,ze sprzet jest 100% ok, ale idiote bedzie z Ciebie probowal robic przez pare godzin ogledzin byle pare zlociszy urwac - ja jeszcze zadnego kupujacego z podworka nie wyrzucilem, ale moi znajomi owszem).

Zycze wszystkim i sobie :) dobrych, uczciwych kupujacych jak i sprzedajacych, nie tylko pieniadz jest wazny w tych sprawach :)

fj_mike - 26-01-2014, 12:32

Zamykam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group