To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - [EAxW] Swap 4G63 do GDI

Owczar - 02-02-2014, 18:28

Dla mnie ten swap trochę bez sensu. Ja bym w ogóle sobie odpuścił galanta robiąc tyle km miesięcznie. Wolałbym jakieś małe, młodsze auto z małym przebiegiem niż starego galanta. Koszt utrzymania samego silnika jest znikomy w porówanniu do reszty... Dlatego swap ma sens gdy są jakieś przesłanki. V6 to w zasadzie jedyna rzecz, dla której trzymam jeszcze to auto.

Łysy88 napisał/a:
Skąd taki pomysł? Cena za zrobienie nadkoli i kielichów przednich. Są tacy co i za 800 zł chcą to zrobić. Powiedz zatem jaka cena jest realna? Chcesz samochód 15sto letni wart 5-8 tys robić za 3-4 tysie? dla mnie już 2 tys to za dużo jak na takiej wartości auto i mija się z celem.


Kielichy i nadkola to wierzchołek góry lodowej :)
Jak już robić to porządnie, a jak po łebkach to lepiej nie robić wcale i pozwolić mu się biodegradować- w tym samym czasie co po wydaniu 1200zł.

Witek vel Mysza - 02-02-2014, 18:51

EA to jedno z młodszych aut jakie posiadam, i powiem tylko tyle. Tam gdzie się zaczyna pasja kończy się ekonomia. Za porządne wyspawanie reperaturek i kielichów 1200 to mało. A gdzie lakierowanie, zabezpieczenie antykorozyjne itd. Jak chcesz zrobić żeby nie straszył, to polecam piankę i szpachlę z włóknem - tak teraz uczą w szkołach samochodowych i jeśli chcesz podleczyć gala żeby dojeździć jeszcze jakiś czas a potem wyzłomować, to jest dobra opcja, gdyż nieudolne spawanie wystarczy na tyle samo, czyli rok lub dwa... więc lepiej nie spawać i przypudrować syfa. Ja swojego zrobię w lato, będą ogarnięte nadkola, kielichy i nowy lakier, i jak już będzie wszystko OK to nie będę nim jeździł, tylko kupię drugiego i zacznę ogarniać. Może dojdę kiedyś do trzech lub 4 ogarniętych na tip top i będę miał czym jeździć na starość, bez gównianych technologii jakie od ponad 10 lat pakuje się do pseudosamochodów. Do tego kilka zabytków dla przyjemności. A oszczędzać na robocie aut nie będę, bo co tanio, to drogo...
Łysy88 - 02-02-2014, 18:59

Kto powiedział o spawaniu kielichow? Mają rdzawy nalot którego trzeba się pozbyć i zabezpieczyć. Nadkola wymagają spawania i lakierowania, znajomy blacharz który pracuje dla BMW zdeklarowal że za całość chce 1200, może zrobić na sztukę za połowę ceny. Najdroższy blacharz który mi to wycenial powiedział 1500 za porządne wykonanie z konserwacją. Nie wiem jakie macie ceny w Płocku ale zakładam że naprawdę wysokie.
robertdg - 02-02-2014, 19:03

Łysy88 napisał/a:
Chcesz samochód 15sto letni wart 5-8 tys robić za 3-4 tysie? dla mnie już 2 tys to za dużo jak na takiej wartości auto i mija się z celem.
Nie ma o czym mówic, z takim podejściem najlepiej przesiąść się na taksówke, bo są ludzie co więcej tracą na utrzymanie auta niż warta byłaby taksówka przez cały rok użytkowania auta. Jak kto woli, podchodzenie do auta kosztem wartości napraw względem wartości auta jest beznadziejne ;-)
Łysy88 - 02-02-2014, 19:05

Owczar napisał/a:
Dla mnie ten swap trochę bez sensu. Ja bym w ogóle sobie odpuścił galanta robiąc tyle km miesięcznie. Wolałbym jakieś małe, młodsze auto z małym przebiegiem niż starego galanta. Koszt utrzymania samego silnika jest znikomy w porówanniu do reszty... Dlatego swap ma sens gdy są jakieś przesłanki. V6 to w zasadzie jedyna rzecz, dla której trzymam jeszcze to auto.

Łysy88 napisał/a:
Skąd taki pomysł? Cena za zrobienie nadkoli i kielichów przednich. Są tacy co i za 800 zł chcą to zrobić. Powiedz zatem jaka cena jest realna? Chcesz samochód 15sto letni wart 5-8 tys robić za 3-4 tysie? dla mnie już 2 tys to za dużo jak na takiej wartości auto i mija się z celem.


Kielichy i nadkola to wierzchołek góry lodowej :)
Jak już robić to porządnie, a jak po łebkach to lepiej nie robić wcale i pozwolić mu się biodegradować- w tym samym czasie co po wydaniu 1200zł.


Potrzebuje auto kombi. Woże narzędzia, części, towar. Młodsze auto to duża cena zakupu i zwykle drogie części a na to teraz po prostu nie mam. Mechanik przeglądałam go pod kątem rdzy i jest ok. Auto w Niemczech było konserwowane. Ale podluznice ponoć ok, progibsam oglądałem i też są w porządku. Raczej nie ma oznak jakiejś większej korozji po za kielichami i nadkolami. Poza tym lubię to auto.

[ Dodano: 02-02-2014, 19:09 ]
robertdg napisał/a:
Łysy88 napisał/a:
Chcesz samochód 15sto letni wart 5-8 tys robić za 3-4 tysie? dla mnie już 2 tys to za dużo jak na takiej wartości auto i mija się z celem.
Nie ma o czym mówic, z takim podejściem najlepiej przesiąść się na taksówke, bo są ludzie co więcej tracą na utrzymanie auta niż warta byłaby taksówka przez cały rok użytkowania auta. Jak kto woli, podchodzenie do auta kosztem wartości napraw względem wartości auta jest beznadziejne ;-)


Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli dwie naprawy o których mówiłem. Nadkola i kielichy. Gdyby mój Gal był po przynajmniej pierwszym lifcie to bym nie żałował. Ale wiem że czasem zmiana na nowszy egzemplarz w lepszym stanie i lepszym wyposażeniem po prostu bardziej się opłaca niż pakowanie w podstawowa wersje z początku produkcji.

robertdg - 02-02-2014, 19:10

Nie wiem co zmienia opcja pierwszy lift w treści antykorozyjnej Galanta, nie chcesz udowadniać chyba że jeździsz rocznikiem a nie Galantem :P
Owczar - 02-02-2014, 19:11

Zapomniałem napisać najważniejsze. Pracy jest sporo. Szczególnie z elektryką jest zabawy. GDi ma już nowszą elektrykę, która w niektórych miejscach się różni i trzeba szukać.

Tak wyglądało porównywanie wiązek step by step:



[ Dodano: 02-02-2014, 19:13 ]
Cytat:
Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli dwie naprawy o których mówiłem. Nadkola i kielichy. Gdyby mój Gal był po przynajmniej pierwszym lifcie to bym nie żałował. Ale wiem że czasem zmiana na nowszy egzemplarz w lepszym stanie i lepszym wyposażeniem po prostu bardziej się opłaca niż pakowanie w podstawowa wersje z początku produkcji.


Wszystkie gniją równo :) Mój anglik młodszy od 3 lata był bardziej zgnity niż mój galant z 98 roku :)

Łysy88 - 02-02-2014, 19:19

robertdg napisał/a:
Nie wiem co zmienia opcja pierwszy lift w treści antykorozyjnej Galanta, nie chcesz udowadniać chyba że jeździsz rocznikiem a nie Galantem :P



Na przykład mniejszy stopień zużycia auta. Co do nieoplacalnosci napraw to uwierz że w naprawy mojego auta wsadzilem przez rok więcej niż za niego zapłaciłem. Zawsze staram się by auto było w 100% sprawne. Blacharke zostawiłem na koniec, bo bezpieczeństwo najważniejsze. Jeżeli rynkowo, porządnie wykonane nadkola i kielichy mogę zrobić za 1200 to po co mam robić za 2000? Gdyby chodziło o kasę to bym kazał zrobić za 600, trochę szpachli i lakieru i po sprawie. Caly temat to moje dywagacje czy bardziej opłaca się kupić nudę z 2000/20001 i zrobić swap czy robić blacharke, kupować wnętrze w skorach, zderzak avance/se itp. Czy to jest zbrodnia?

Witek vel Mysza - 02-02-2014, 19:20

Łysy88 napisał/a:
Nie wiem jakie macie ceny w Płocku ale zakładam że naprawdę wysokie.
Ceny jak wszędzie, chodzi mi o to, że za porządną robotę trzeba sporo zapłacić. Sam również wykonuję takie prace i wiem ile to roboty, wiem jak można to spaprać i wiem jak zrobić żeby było OK, zdaję sobie też sprawę ile czasu trzeba poświęcić.
Łysy88 - 02-02-2014, 19:21

Owczar napisał/a:
Zapomniałem napisać najważniejsze. Pracy jest sporo. Szczególnie z elektryką jest zabawy. GDi ma już nowszą elektrykę, która w niektórych miejscach się różni i trzeba szukać.

Tak wyglądało porównywanie wiązek step by step:

Obrazek

[ Dodano: 02-02-2014, 19:13 ]
Cytat:
Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli dwie naprawy o których mówiłem. Nadkola i kielichy. Gdyby mój Gal był po przynajmniej pierwszym lifcie to bym nie żałował. Ale wiem że czasem zmiana na nowszy egzemplarz w lepszym stanie i lepszym wyposażeniem po prostu bardziej się opłaca niż pakowanie w podstawowa wersje z początku produkcji.


Wszystkie gniją równo :) Mój anglik młodszy od 3 lata był bardziej zgnity niż mój galant z 98 roku :)


Dokładnie tak samo miałem z Coltem, końcówka 95 bardziej pordzewiala niż 94. Nie mam zamiaru (o ile w ogóle kupię) kupować dawcy byle jakiego. Po prostu zastanawiam się czy nie poczekać i nie poszukać dawcy.

[ Dodano: 02-02-2014, 19:24 ]
Witek vel Mysza napisał/a:
Łysy88 napisał/a:
Nie wiem jakie macie ceny w Płocku ale zakładam że naprawdę wysokie.
Ceny jak wszędzie, chodzi mi o to, że za porządną robotę trzeba sporo zapłacić. Sam również wykonuję takie prace i wiem ile to roboty, wiem jak można to spaprać i wiem jak zrobić żeby było OK, zdaję sobie też sprawę ile czasu trzeba poświęcić.



Ja nie mam pojęcia bo nigdy tego nie robiłem, dlatego zdaje się na specjalistów. Oglądali i oceniali. Od razu powiedzieli że jedne drzwi do wymiany, błotniki cieniowane muszą być, najlepiej wspawac reperaturki zabezpieczyć dobrze, polakierowac i polerka. Kielichy określili na stan dobry ale po zimie już może tak kolorowo nie być i trzeba to oczyścić i zabezpieczyć.

robertdg - 02-02-2014, 19:29

Łysy88 napisał/a:
Na przykład mniejszy stopień zużycia auta.
To akurat żadna miara, nawet wiarygodności nie można się w niej doszukiwac, widziałem Galanty po 2000roku które wyglądały o wiele gorzej niż te przed 2000r.
Łysy88 napisał/a:
Co do nieoplacalnosci napraw to uwierz że w naprawy mojego auta wsadzilem przez rok więcej niż za niego zapłaciłem.
Wierze, teraz wiesz co masz i czym jeździsz, ale skoro uważasz, ze młodsze lepsze, to ja tu prorokiem być nei chce
Łysy88 napisał/a:
Caly temat to moje dywagacje czy bardziej opłaca się kupić nudę z 2000/20001 i zrobić swap czy robić blacharke, kupować wnętrze w skorach, zderzak avance/se itp.
A tu widze sedno zmian :P
Witek vel Mysza napisał/a:
Ceny jak wszędzie, chodzi mi o to, że za porządną robotę trzeba sporo zapłacić. Sam również wykonuję takie prace i wiem ile to roboty, wiem jak można to spaprać i wiem jak zrobić żeby było OK, zdaję sobie też sprawę ile czasu trzeba poświęcić.
Czytaj uwaznie:
Łysy88 napisał/a:
Nadkola wymagają spawania i lakierowania, znajomy blacharz który pracuje dla BMW zdeklarowal że za całość chce 1200, może zrobić na sztukę za połowę ceny.
Znajomy może sobie dorabiać zatem nie ma takich kosztow jak by z tego żył ;-)
Łysy88 napisał/a:
Po prostu zastanawiam się czy nie poczekać i nie poszukać dawcy.
Warto, pod warunkiem, że znajdziesz takiego co to zanim wyjechał z salonu dostał konserwację, jedynie z nadkolami i kielichami to w standardzie musisz się liczyć ;-)
Łysy88 - 02-02-2014, 19:53

robertdg napisał/a:

Łysy88 napisał/a:
Co do nieoplacalnosci napraw to uwierz że w naprawy mojego auta wsadzilem przez rok więcej niż za niego zapłaciłem.
Wierze, teraz wiesz co masz i czym jeździsz, ale skoro uważasz, ze młodsze lepsze, to ja tu prorokiem być nei chce


Dlatego myślę o dawcy a nie o zmianie na nowszy, jeśli zakupię wersję Avance albo SE to większość gratów chce przełożyć

robertdg napisał/a:

Łysy88 napisał/a:
Caly temat to moje dywagacje czy bardziej opłaca się kupić nudę z 2000/20001 i zrobić swap czy robić blacharke, kupować wnętrze w skorach, zderzak avance/se itp.
A tu widze sedno zmian


Literówka, pisałem z telefonu, miałem na myśli budę oczywiście a nie nudę.

robertdg napisał/a:
Łysy88 napisał/a:
Nadkola wymagają spawania i lakierowania, znajomy blacharz który pracuje dla BMW zdeklarowal że za całość chce 1200, może zrobić na sztukę za połowę ceny.
Znajomy może sobie dorabiać zatem nie ma takich kosztow jak by z tego żył


Owszem, znajomy korzysta również z usług mojej firmy na które ma bardzo korzystne rabaty. Coś w ty złego?

robertdg napisał/a:

Łysy88 napisał/a:
Po prostu zastanawiam się czy nie poczekać i nie poszukać dawcy.
Warto, pod warunkiem, że znajdziesz takiego co to zanim wyjechał z salonu dostał konserwację, jedynie z nadkolami i kielichami to w standardzie musisz się liczyć


Tak, ale jeżeli np chciałbym zmienić wnętrze na skóry kompletnie, kupować zderzak przedni + lakierowanie jego, wymieniać 2 szt drzwi to koszt już jest podobny co kupienie takiego który ma te elementy takie jak chce i wtedy doinwestowania budy.

Myślę że ciągnięcie tego tematu nie ma najmniejszego sensu bo jestem tu atakowany za to że zastanawiam się czy inny sposób osiągnięcia celu niż ogólnie przyjęty może być opłacalny czy nie. Wole w ten sposób zaoszczędzone pieniądze (o ile da to jakąkolwiek oszczędność) zainwestować np w obniżające sprężyny + do tego odpowiednie amortyzatory.

Co do auta to zawsze było moim marzeniem. Wsadzam w nie dużo serca i kasy, pomimo tego że potrafi być bardzo niewdzięczne, jedno zrobię i drugi pada. Gdyby to było auto tylko do zwykłej jazdy a nie do pracy to chętnie bym je rozebrał, zrobił wszystko na tip top i dopiero złożył. Ale niestety pracuje i naprawdę sprawdza się w tym.

Temat uznaje za wyczerpany. Może zostać przeniesiony, zamknięty czy usunięty. Tym co udzielili rzeczowych odpowiedzi na moje pytania serdecznie dziękuje.

Witek vel Mysza - 02-02-2014, 20:10

Łysy88 napisał/a:
Myślę że ciągnięcie tego tematu nie ma najmniejszego sensu bo jestem tu atakowany za to że zastanawiam się czy inny sposób osiągnięcia celu niż ogólnie przyjęty może być opłacalny czy nie. Wole w ten sposób zaoszczędzone pieniądze (o ile da to jakąkolwiek oszczędność) zainwestować np w obniżające sprężyny + do tego odpowiednie amortyzatory.
Póki nie masz zabezpieczonej drugiej sztuki to cały ten plan pozostaje tylko gdybaniem. Jak będzie stał drugi obok, to będziesz wiedział ile kosztował, czy warto przekładać części w jedną czy w drugą stronę, zostawisz sobie co potrzebne, resztę sprzedasz, potrzebne elementy wyjdą pewnie w gratisie a na sport zawiechę zostanie z rozsprzedanej reszty. Zawsze najlepiej jest kupić drugi.
Łysy88 - 02-02-2014, 20:15

Witek vel Mysza napisał/a:
Łysy88 napisał/a:
Myślę że ciągnięcie tego tematu nie ma najmniejszego sensu bo jestem tu atakowany za to że zastanawiam się czy inny sposób osiągnięcia celu niż ogólnie przyjęty może być opłacalny czy nie. Wole w ten sposób zaoszczędzone pieniądze (o ile da to jakąkolwiek oszczędność) zainwestować np w obniżające sprężyny + do tego odpowiednie amortyzatory.
Póki nie masz zabezpieczonej drugiej sztuki to cały ten plan pozostaje tylko gdybaniem. Jak będzie stał drugi obok, to będziesz wiedział ile kosztował, czy warto przekładać części w jedną czy w drugą stronę, zostawisz sobie co potrzebne, resztę sprzedasz, potrzebne elementy wyjdą pewnie w gratisie a na sport zawiechę zostanie z rozsprzedanej reszty. Zawsze najlepiej jest kupić drugi.


No i o to mi chodziło... Czy próbować szukać sztuki ładnej (jak na Galanta) blacharsko z wyposażeniem takie jakbym chciał i próbować przekładać (wydaje mi się że jednak mniej jest roboty przekładając silnik to budy z wyposażeniem etc niż całe wyposażenie, drzwi, zderzak do mojego) czy ogarnąć blacharsko tego i szukać wyposażenia takie jakbym chciał.

Hugo - 02-02-2014, 20:17

Łysy88, przecież mam budę GDI kombi Avance z 2000 r. z lekkim nalotem korozji na lewym tylnym nadkolu i z kielichami w niemal idealnym stanie, w dodatku w kolorze A71...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group