To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Parkowanie w podziemnym garażu, a LPG

bialyjayz - 09-05-2014, 22:23

a wszystko zaczęło się dawno temu kiedy jeszcze uważano, że jazda z LPG to jak ujeżdżanie bomby na kółkach :)
https://www.youtube.com/watch?v=4M5SDFJercc
oczywiście nie mam tutaj na myśli instalacji zakładanych w garażu a profesjonalnych warsztatach

Misiek :) - 09-05-2014, 23:37

Jeśli chodzi o tabliczki zakaz wjazdu LPG, to nabiera mocy prawnej jeśli pod zwykłym znakiem jest biały prostokąt w którym jest napisane, że dotyczy pojazdów zasilanych... lub nie dotyczy pojazdów bez butli... czy jakoś tak.
Ja często parkuje w garażach podziemnych, np w galeriach handlowych. Dla własnego bezpieczeństwa 2x w roku mam sprawdzaną szczelność instalacji LPG (na przeglądzie na SKP i podczas wymiany filtrów/ serwisu LPG).
Zakaz wjazdu z LPG jest dla bezpieczeństwa, żeby nie gromadził się gaz co może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji (zapłon, wybuch, zatrucie).
A jeśli chodzi o to, czy widać LPG, to Galant (jeszcze w rodzinie) miał LPG, i z tego pozostały tylko jakieś rurki na podwoziu i gniazdo wlewu. Takie gniazdo nie oznacza, że auto jest wyposażone w LPG, więc nikt się nie może o taki wlew czepiać. Tylko służby mundurowe (określone w przepisach które w jakiej sytuacji) mają prawo wziąć i oglądać dowód rejestracyjny (też dotyczy diagnosty i jeszcze coś się znajdzie), więc mandat za wjazd jest paktycznie (w chwili obecnej) niemożliwy do wystawienia.
Ale pamiętajcie o bezpieczeństwie swoim i innych, i sprawdzajcie szczelność instalacji.

RalfPi - 10-05-2014, 02:08

czasami czuję się jak jakiś Robaczek...
zero sensu w tych przepisach, a staramy się kombinować i kręcić i analizować, żeby tylko ominąć przepis :(
Zgadzam się z przedmówcą - mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie wlepić Nam mandatu (ew. sąd, albo złapanie na gorącym uczynku przez SM lub Policję).

romero - 10-05-2014, 10:16

Śmierdzący temat :lol:
misibiczi - 10-05-2014, 19:25

Kwestia ewentualnego mandatu za parkowanie samochodu z instalacją w garażu podziemnym nieprzystosowanym do tego celu to najmniejszy problem dla właściciela. Prawdziwy kłopot może zaistnieć w sytuacji nieszczęśliwego zdarzenia ( np. wybuchu ) spowodowanego nieszczelnością takiej instalacji. Nawet gdy ubezpieczyciel nie uchyli się od wypłaty odszkodowania, suma gwarancyjna może nie wystarczyć na pokrycie strat, a wtedy słuszne roszczenia poszkodowanych zostaną skierowane bezpośrednio do właściciela samochodu. Nie mam również żadnych wątpliwości, że w razie sporu sądowego, właściciel samochodu będzie na przegranej pozycji.
Student - 11-05-2014, 14:14

Ale o czym wy piszecie, jaki wybuch.
Jak samochod jest sprawny i przechodzi przeglądy to o czym mowa.
Ponadto gaz wybucha w stężeniu 3% do powietrza.

Chyba że mówimy o 20 letnich polonezach czy golfikach gdzie instalka wiązaną na druty a przegląd pod stołem.

Misiek :) - 11-05-2014, 15:26

Student napisał/a:
Chyba że mówimy o 20 letnich polonezach czy golfikach gdzie instalka wiązaną na druty a przegląd pod stołem.

Kolega taty miał Lanosa z fabrycznym gazem. Od początku gaz się ulatniał bo jakaś uszczelka czy złączka była pęknięta.
Czasem jest wada materiałowa lub uszkodzenie które powoduje ulatnianie się gazu.

mkm - 11-05-2014, 16:15

:roll:
Jest zakaz wjazdu to jest zakaz wjazdu - nie ma to nie ma...


Cytat:
Czy można parkować samochody zasilane gazem płynnym (LPG) w garażach podziemnych ?

Aktualnie obowiązujące przepisy przeciwpożarowe nie regulują kwestii parkowania samochodów zasilanych gazem płynnym propan – butan (LPG ) w garażach podziemnych.

Do powyższych kwestii odnoszą się jednakże przepisy techniczno – budowlane.
Zgodnie z wymaganiami § 108 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75, poz. 690 z późn. zm.), obowiązującymi od dnia 8 lipca 2009 r., garaże zamknięte, w których dopuszcza się parkowanie samochodów zasilanych gazem płynnym propan – butan, i w których poziom podłogi znajduje się poniżej poziomu terenu powinny posiadać wentylację mechaniczną, sterowaną czujkami niedopuszczalnego poziomu stężenia gazu propan-butan.
Obowiązek ten, dotyczy jednak budynków nowoprojektowanych oraz istniejących, w przypadku ich odbudowy, rozbudowy, nadbudowy, przebudowy oraz zmiany sposobu użytkowania.

Jednocześnie informujemy, że w ramach nowelizacji aktualnie obowiązującego rozporządzania Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 21 kwietnia 2006 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 80 poz. 563) przewiduje się wprowadzenie, w kontekście omówionego powyżej wymagania przepisów techniczno-budowlanych, obowiązku umieszczania, przy wjazdach do garaży zamkniętych z podłogą znajdującą się poniżej poziomu terenu, czytelnej informacji o dopuszczeniu lub niedopuszczeniu parkowania w tych garażach samochodów zasilanych gazem płynnym propan-butan.


żródło: http://www.straz.gov.pl/p...str=47&id=32378

Student - 11-05-2014, 20:59

Misiek, ale każdy upływ gazu da sie stwierdzić podstawowym miernikiem i ma go diagnosta.
Misiek :) - 11-05-2014, 22:13

Cytat:
Misiek, ale każdy upływ gazu da sie stwierdzić podstawowym miernikiem i ma go diagnosta.

znam wiee przypadków, że diagnosta przejeżdżał przez kanał i stemplował. Są pewne rzeczy które ja wymagam od diagnosty, nieważna jak On bardzo chce pójść na atwizne.
Nie dyskutujmy proszę o diagnostach, bo jak jest każdy widzi i wiem komu dać dowód żeby mieć stempel (dawniej z jakąś datą)

misibiczi - 11-05-2014, 23:37

Student, każde zdarzenie czy wypadek mają swoją przyczynę, nic nie dzieje się bez powodu, po prostu ludzie popełniają błędy a urządzenia nawet najdoskonalsze czasem zawodzą. Dlatego trzeba uruchomić wyobraźnię...
cns80 - 12-05-2014, 10:13

i9i napisał/a:
Mając oczywiście odpowiedni paragraf, przepis jest pożarowy więc tylko straż pożarna może za niego mandat wlepić, ale czy mogą wlepiać je kierowcom to tego już nie wiem.
Nie. Taki mandat dostaje zarządca budynku. Kierowcy nie obowiązują ani przepisy budowlane, ani znaki drogowe, których nie ma w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych.

patrycjuszek napisał/a:
Brak przepisów w ustawie wynika z tego że zakaz jest w homologacji butli.
Może przytoczysz jakieś źródło ?

misibiczi napisał/a:
Prawdziwy kłopot może zaistnieć w sytuacji nieszczęśliwego zdarzenia ( np. wybuchu ) spowodowanego nieszczelnością takiej instalacji. Nawet gdy ubezpieczyciel nie uchyli się od wypłaty odszkodowania, suma gwarancyjna może nie wystarczyć na pokrycie strat, a wtedy słuszne roszczenia poszkodowanych zostaną skierowane bezpośrednio do właściciela samochodu.
O czym ty w ogóle piszesz ? Przeciętny samochód ma w butli 30 litrów LPG. Może by to było groźne w garażu domu jednorodzinnego gdzie kubatura wynosi ok 50m3, a nie w garażu hipermarketu gdzie drzwi nie są na stałe zamknięte, a kubatura idzie w dziesiątki tysięcy m3. Tu nie ma co wybuchać, bo następuje zmieszanie z powietrzem, którego jest wielokrotnie więcej. Dla ludzi też nie jest to groźne, bo opary gromadzą się na powierzchni podłogi.

Student napisał/a:
Ponadto gaz wybucha w stężeniu 3% do powietrza.
Trzeba dodać jeszcze jaka to jest siła wybuchu. Bo przy takim stężeniu nie ma co liczyć na kolejną Hiroszimę :) Troszkę za mało energii :P

Misiek :) napisał/a:
Kolega taty miał Lanosa z fabrycznym gazem. Od początku gaz się ulatniał bo jakaś uszczelka czy złączka była pęknięta.
Czasem jest wada materiałowa lub uszkodzenie które powoduje ulatnianie się gazu.
Jak się nie umie korzystać z gwarancji lub serwisu to co się dziwić ?
i9i - 12-05-2014, 13:01

cns80 napisał/a:
Nie. Taki mandat dostaje zarządca budynku. Kierowcy nie obowiązują ani przepisy budowlane, ani znaki drogowe, których nie ma w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych.

To wyczerpuje całkowicie temat dyskusji. Reszta to dywagacje etyczne.

Misiek :) napisał/a:
Kolega taty miał Lanosa z fabrycznym gazem. Od początku gaz się ulatniał bo jakaś uszczelka czy złączka była pęknięta.
Czasem jest wada materiałowa lub uszkodzenie które powoduje ulatnianie się gazu.

Uszkodzone instalacje się naprawia a nie jeździ, a wycieku gazu nie da się nie wyczuć przez dłuższy czas, ale to nie dyskusja o ludzkiej głupocie towarzyszącej oszczędzaniu na bezpieczeństwie.

Misiek :) - 12-05-2014, 16:01

cns80 napisał/a:
Jak się nie umie korzystać z gwarancji lub serwisu to co się dziwić ?

i9i napisał/a:
Uszkodzone instalacje się naprawia a nie jeździ, a wycieku gazu nie da się nie wyczuć przez dłuższy czas, ale to nie dyskusja o ludzkiej głupocie towarzyszącej oszczędzaniu na bezpieczeństwie.

Nigdzie nie stwierdziłem, że nie naprawił.
Ulatniał się gaz głównie na zewnątrz pojazdu, i zostało naprawione na gwarancji. W aucie niemalże nie było czuć gazu. Dałem przykład, że nowiuteńka instalka może być wadliwa, a nie tylko
Student napisał/a:

Chyba że mówimy o 20 letnich polonezach czy golfikach gdzie instalka wiązaną na druty a przegląd pod stołem.

misibiczi - 12-05-2014, 18:34

cns80 napisał/a:
O czym ty w ogóle piszesz ?


A no o tym, że ustawodawca wydając cytowane rozporządzenie wykazał się nieco szerszą wyobraźnią i przewidział, że istnieją nie tylko "garaże hipermarketu gdzie drzwi nie są na stałe zamknięte" - do których wybiórczo ograniczyłeś swe rozważania, ale także choćby kilkustanowiskowe garaże w budownictwie wielorodzinnym, gdzie ryzyko niebezpiecznego stężenia gazu jest już całkiem realne. Z kolei przywołany przez kogoś argument, że sprawna i poddana okresowym przeglądom instalacja nie stanowi zagrożenia jest całkowicie niedorzeczny w kontekście tej dyskusji, gdyż omawiane przepisy rozporządzenia w zamyśle ustawodawcy są zabezpieczeniem na wypadek gdyby instalacja nie okazała się jednak tak bezpieczna jak zapewniał producent albo właściciel samochodu mniej świadomy od użytkowników tego forum i zaniedbał obowiązek okresowych przeglądów. Na tym polega bowiem istota wszelkich przepisów bezpieczeństwa opartych na zakazach i nakazach, że nie zakładają, iż wszyscy ludzie działają racjonalnie. W przeciwnym wypadku racji bytu nie miałaby np. zasada ograniczonego zaufania w ruchu drogowym, bo przecież w przypadku przestrzegania przepisów przez uczestników tego ruchu nie ma prawa się nic wydarzyć. A jednak życie pisze czasem swoje scenariusze...

cns80 napisał/a:
Kierowcy nie obowiązują ani przepisy budowlane, ani znaki drogowe, których nie ma w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych.


A co to ma do rzeczy ? Odpowiedzialność na podstawie Kodeksu wykroczeń to co innego niż odpowiedzialność cywilna ( materialna) za szkody, o której wspomniałem w pierwszym poście czy nawet odpowiedzialność karna.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group