To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Moje(nasze) pierwsze Mitsubishi- Carisma GDI

Robson86 - 22-08-2009, 23:18

mlun napisał/a:
że w niedługiej przyszlości misiek bedzie miał nową koleżankę na podwórku

a ja wiem juz jaka :P :twisted:
Ale obiecuje ze nic nie powiem :)
Gratuluje strzalu w 10 :) Godny konkurent Carismy :)
Pozdroo

mkm - 23-08-2009, 10:29

mlun napisał/a:
A tu mały akcent z obiema miłościami:P

Do dziewczyny to musi byc naprawde Ogromne Uczucie. Wnioskuje po pozwoleniu na "bucik na masce"...

mlun - 24-08-2009, 15:57

A żebyś wiedział:P
Robson86 dobrze nic nie mów:P Dowiedzą się w swoim czasie jak będzie druga historia:P

mlun - 14-02-2010, 13:19

Kurcze zaczynam się denerwować. Niedawno zrobiliśmy cały zawiasik także prawie wszystko nowe(sworznie przód, stabilizatory i gumy stabilizatora tył zostały tylko stare ale były ok i nie ma sensu tego ruszać) i coś chrobocze cały czas w tylnym lewym kole. Może dziś uda się mechanikowi znaleźć trochę czasu żeby sprawdzić co to. Dźwięk jest naprawdę dziwny bo na samym początku myślalem, że gdzieś wpadła śruba jakaś i się o karoserię obija. Napewno to było błędne myślenie bo jak się jedzie samemu albo z drugą osobą ale obok to sporadycznie się ten dźwięk pojawia natomiast jak ktoś usiadzie na tylnej kanapie momentalne się pojawia dlatego wykluczam coś luźno latającego w bagażniku albo tamtych okolicach. Potem pomyślałem, że to może coś z mocowniem amorka ale przejechaliśmy się z mechem wczoraj i mówił że to napewno nie to, że to coś z dołu rezonansuje. Jestem bardzo ciekawy co to może być. Może jakaś śruba przy wachaczu się poluzowała(czytałem o takim przypadku w Volvo że była lekko niedokręcona i robiła straszny hałas)?

Dziś mechanik miał troche czasu i obejrzał. Okazało się że największa tuleja w wachaczu wleczonym jest pęknięta. Jutro ma jechać na geometrię żeby sprawdzić czy się nie przestawiła(wtedy można ewentualnie obwinić albo wykluczyć jakąś niedoróbkę podczas ustawienia) a jeśli nie to na gwarancje bo to niemożliwe żeby kilka dni po wymianie całego kompletu się zepsuła.

Kilka fotek podczas pięknej zimy po wczorajszym myciu:)


A tu moja ucieszona gęba przed jazdą

mlun - 16-02-2010, 16:23

Dekielki felg wymagają malowania. I tu się zastanawiam czy pomalować je na srebrno tak jak są czy np. na srebrno ale znaczek zrobić na czarno albo czerwono?
Co myślicie?
Aha do takiego malowania trzeba podkład dawać czy wystarczy normalnie farbą polecieć?

mkm - 18-02-2010, 01:16

mlun napisał/a:

Aha do takiego malowania trzeba podkład dawać czy wystarczy normalnie farbą polecieć?

Sa tak male, ze ja bym zaryzykowal bez podkladu.
Wrzuc jakies zblizenie felgi to sie "pokoloruje" :wink:

mlun - 18-02-2010, 11:45

Cyknę fotkę niedługo w takim razie:P

Ok to mam dwie fotki.
Tu w powiększeniu jak to wygląda



A tu żeby popatrzeć jakby to się komponowało z lakierem. Proszę nie komentować, że brudny:P



Tak się zastanawiam czy czerwone znaczki nie będą się gryzły z resztą? Narazie nie mam czasu żeby się pobawić w malowanie tego na kompie. Może jutro się tym zajmę. Natomiast liczę na wasze sugestie co z tym zrobić bo wiosna idzie i nie można z takimi obdartymi jeździć!

mkm - 18-02-2010, 23:49


mlun - 29-07-2011, 10:14

Dzięki mkm
Chyba z czerwonymi lepiej będzie wyglądać. Farbę kupić i poczekać aż się ciepło zrobi:P
Polecacie jakieś specjalne lakierki czy obojętnie jaki z mieszalni wziąć?

UP:
Wymieniłem dwie końcóweczki drążków i zapadła błoga cisza:] Tak w ogóle to się okazało przy ustawianiu zbieżności że poprzedni "majster" spierniczył geometrię i tył też był rozjechany cały(i nie wiem za co oni pieniądze wzięli ale więcej tam nasz samochód nie pojedzie). Wszystko fajnie i sztywno.
Zalałem też świerzego Mobila 10w40 i nowe filtry, niech ma, coś od życia też mu się należy:)
Wielkimi krokami zbliża się wymiana rozrządu. Części są już powoli kompletowane.

W zeszłym tygodniu zakupiłem prawie wszystko do rozrządu(został tylko napinacz do wzięcia) i przy okazji, że miałem chwilę to wymieniłem świece. Teraz mam wrażenie, że
silnik równiej pracuje. Tak wyglądają stare świeczki, widać że już mocno zmęczone.





UP

W niedziele wymieniony został kompletny rozrząd i naprawiona drobna usterka klimatyzacji. W poniedziałek poszedł nowy sworzeń z prawej strony(stary miał już okropne luzy, dobrze że to wykryliśmy bo mogłoby być nieciekawie). A i nowy płyn w sprzęgle i tu byłem pod wrażeniem, stary musiał być baaardzo zmęczony bo teraz jest zupełnie inne sprzęgło.

UP 2:

Błoto,mróz,śnieg dały się chyba we znaki elektryce. Zaczęło głupieć zabezpieczenie. Pikało i unieruchamiało auto bez powodu. Na szczęście udało mi się to ogarnąć jakoś. Dziwnym trafem zauważyłem, że radio gdy jest wyłączone ale panel włożony pobiera 0,7A O.o. Pewnie to kwestia złego podłączenia.
Dzięki magazynowi z częściami u Trawora udało mi się nabyć przekaźnik:P Teraz działa i dmuchawa i ogrzewanie szyby i lusterek.
Powoli zbliża się wymiana oleju, przymierzam się też do wymiany oleju w skrzyni.
Aaa i zapomniałbym jeszcze. Miałem niedawno niemiłą przygodę z wydechem, mianowicie urwał się zaraz za katem. Na szczęście dało się pospawać, zobaczymy ile to wytrzyma.

No i wydech zaczynał się znowu sypać. Trzeba było zakupić nowy i nie robić dziadostwa. Cari dostała nowy tłumik środkowy. Przy okazji wyszło, że kat tez już się kwalifikuje do wymiany. Za waszą radą kupiłem uniwersalny





Czekam jeszcze na przesylkę z wahaczami tylnymi. Niestety w dwóch oryginalnych wybiły się gniazda i nie chcieliśmy robić fuszerki ze spawaniem dlatego wolałem nowe. SWAG i Yamato nie są chyba najtańszym dziadostwem jeszcze. Zresztą pojeździmy zobaczymy.

Z ciekawostek małych: zalałem silnik Fuchsem CFE 10W40 i muszę powiedzieć z ręką na sercu, że silnik jakby odżył(w odniesieniu do mobila). Na razie 1,5k km przejechałem, zobaczymy jak się będzie sprawować po dłuższym przebiegu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group