To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Kamilek i (jeszcze nie) mój Galant

kamilek - 17-02-2007, 01:44

Of course :)
W tej chwili dysponuję tylko jedną fotką, którą zrobiłem (a właściwie kolega zrobił swoim aparatem) po to, by porównać z tym, co przysłał mi Gondoljerzy.

Przód już prawie wyklepany.

Nie mam innych fotek, ale na Forum znalazłem taką:

Mój Galant wyglądał bardzo podobnie tyle, że u mnie uderzenie było z prawej strony (od pasażera). Jak dobrze pójdzie, to jutro zrobię fotki tego, co jest obecnie.
A wracając do tych wcześniejszych zdjęć, to patrząc na nie stwierdzam, że "trochę" się pomyliłem pisząc, że drzwi wygięły się aż do hamulca ręcznego. Cóż, wspomnienia im starsze, tym bardziej zniekształcone. Ale i tak szkody były duże i dziwię się, że skończyło się tylko na potłuczeniach...
A co do zlotu, to bardzo dziękuję za propozycje, tyle, czy ja chcę w ogóle tam jechać? Mam nadzieję, że ten duży zlot wygląda innaczej, niż zloty regionalne. Bo jeśli wygląda podobnie, to ja się wypisuję. Dlaczego? Otóż raz jeden jedyny byłem na zlocie Warszawskim (w tym miejscu chcę podziękować Stanikowi za transport. Dzięki :) ). I jak? Paaanie, nuda! Najwyraźniej miałem pecha, bo usiadłem wśród osób, które już wcześniej się znały i oni intensywnie rozmawiali ze sobą, a ja siedziałem jak jakiś pacjent i nudziłem się niemiłosiernie. A jak próbowałem do kogoś zagadać, to zbywano mnie krótkimi, acz "bardzo rzeczowymi" odpowiedziami: "tak" lub "nie". Przykład? Proszę bardzo: stał sobie ładny Galant. Jasna skóra w środku, w ogóle piękny egzemplarz. Ja nieśmiało podchodzę do właściciela (bo ja to bardzo nieśmiały jestem, więc to w ogóle sukces, że do niego podszedłem...) i pytam: "proszę Pana, czy to jest V6 2.5? -Tak. - A czy mogę wsiąść? -Tak". Jako, że osobnik ten nie wykazywał chęci do dalszej konwersacji, to zakończyłem rozmowę i poszedłem delektować się zapachem skórzanej tapicerki w jego Galancie :) . Przykład 2: stał czarny Outlander. Podchodzę: "można wsiąść do środka?". Nie uzyskałem odpowiedzi. Totalna olewka. No dobra, ale przynajmniej sprzeciwu nie było :) . Więc ja hop od razu za kierownicę :D .
Ale ja tam już się przyzwyczaiłem, że dorośli (co prawda nie wszyscy) po prostu olewają nieletnich, traktując ich jak jakieś dzieci i zbywając prostymi słowami. Nie znajdują w nich partnera do rozmowy. Ale to takie moje przemyślenia, nie bierzcie ich za specjalnie do siebie...

Hubeeert - 17-02-2007, 01:55

kamilek napisał/a:
Ale ja tam już się przyzwyczaiłem, że dorośli (co prawda nie wszyscy) po prostu olewają nieletnich, traktując ich jak jakieś dzieci i zbywając prostymi słowami. Nie znajdują w nich partnera do rozmowy. Ale to takie moje przemyślenia, nie bierzcie ich za specjalnie do siebie...

Pogadaj na ten temat z Rafalem ;-)

kamilek - 17-02-2007, 08:43

Ale ja bardzo często widzę, jak np. w różnych sklepach jestem traktowany ja, a jak "normalni" klienci... A co "lepsze", nie jestem w tym odosobniony. Ech...to znak, że pora dorastać :D .
Matejko - 17-02-2007, 09:57

kamilek napisał/a:
Ale ja bardzo często widzę, jak np. w różnych sklepach jestem traktowany ja, a jak "normalni" klienci... A co "lepsze", nie jestem w tym odosobniony. Ech...to znak, że pora dorastać :D .


mam 22 lata ty cos kolo 17 wiec uwierz mi ze przed toba jeszcze kilka takich lat, ba nawet jeszcze przede mna, pewnie jakos nie wzbudzam zaufania wsrod sprzedajacych :D :badgrin:

saphire - 17-02-2007, 10:52

Apropos wzbudzania zaufania opowiem wam historyjkę którą usłyszałem od znajomego otóż:

Siedział sobie on w salonie samochodowym i oglądał auta. Salon Porshe. On jako ewentualny niedoszły klient spacerował po salonie i patrzał na autka na które go nie było stać no ale przynajmniej oko mógł nacieszyć. W pewnym momencie wszedł do salonu koleś, wyglądający jak kloszard, zarośnięty, wytarte dżinsy, wynaciągany swetr itp. itd. i zaczął bacznie oglądać auta. Nikt ze sprzedawców nawet nie wykazał odrobiny zainteresowania takim oberwańcem. Po kilkunastu minutach koleś ten bezczelnie i na cały głos zapytał: "Czy w tym salonie obsługuje się klientów?!" Niechętnie ale wkońcu któryś sprzedawca ruszył swoje 4ry litery i podszedł go niego. Gość wyciągnął z zapazuchy wielki rulon dolarów spiętych gumką, wskazał na jednego z najdroższych porszaków i kazał odstawić sobie pod taki to a taki adres przy czym z takim to a takim dodatkowym wyposażeniem. Ludziom, tak klientom jak i sprzedawcom szczęki poopadały z głośnym łoskotem na ziemię a gość zostawił swoją wizytówkę i zwyczajnie wyszedł. Zapanowała totalna konsternacja... :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :badgrin:

Anonymous - 17-02-2007, 11:20

Kamilek!!!! najlepsza historia jaką czytałem!!!!

Gratuluję i życzę powodzenia. To jest prawdziwa miłość do samochodu!!
Mam nadzieję że ta miłośc nie skończy nigdy.

Pozdrawiam
Ficu865

Rafal_Szczecin - 17-02-2007, 12:44

Hubeeert napisał/a:
kamilek napisał/a:
Ale ja tam już się przyzwyczaiłem, że dorośli (co prawda nie wszyscy) po prostu olewają nieletnich, traktując ich jak jakieś dzieci i zbywając prostymi słowami. Nie znajdują w nich partnera do rozmowy. Ale to takie moje przemyślenia, nie bierzcie ich za specjalnie do siebie...

Pogadaj na ten temat z Rafalem ;-)

ale ze co ze ja ?:D hehe :P

a tak na serio czlowieku :D

na MKP zagoscilem w wieku 16 lat :D ach ten wiek ;) na pierwszym ogolnopolskim zlocie jaki bylem - Grudziac - cala rodzinka mialem wtedy 17 lat - bylem najmlodszy :D a kazdy ,powtorze KAZDY traktowal mnie jak rownego , gadal ze mna, ( nie wazne czy mial 20 kilka lat, czy tez 30 kilka czy powyzej 40 , poprostu kazdy byl sobie rownym , kazdemu mowilem na TY, jakbysmy sie znali po kilka lat poprostu niezapomniana sytuacja, jadac tam obawialem sie, ze beda mnie traktowac jak gowniarza, ale tak sie nie stalo )

drugi zlot na jakim bylem ( nie liczac oczywiscie regionalnych szczecinskich, oraz jednego mojego malego wypadu pociagiem do lublina :D hehe )
to bialystok . poprostu szok :) dokladnie tak samo (mimo ze juz roczikowo mialem 18 , zlot przypadal na 26-27 sierpien , gdzie ja urodziny mam 8 wrzesnia- czyli w sumie w niedalekim czasie, klubowicze podczas juz nie oficjalnej czesci zaspiewali mi 100 latek, popodrzucali oraz pobili pasem :D hehe no bo wiadomo jak sie ma 18 to i trzeba pasem dostac :P hehe ;) poprostu cud miod malina :D wpadaj i nie gadaj , niczego sie nie obawiaj :D ) teraz mam 19 latek i prawko w kieszeni ( gdzie dowodu osobistego jeszcze nie mam ,bo nie bylo kiedy isc do urzedu zlozyc podanie :P ale w sumie po co mi dowod, jak mam prawko :D hehe )

pzdr

kamilek - 17-02-2007, 23:56

A niech to szlag...13 godzin robiłem błotnik i nie skończyłem...tak go rdza wpieprzyła od wewnątrz, że przy czyszczeniu "ujawniło" się kilka dziur, a wżerów to chyba tysiące były... Ech...coś mi się zdaje, że Misiek jeszcze dłuuugo nie będzie jeździł :( .
Ale mimo wszystko dziękuję Wam za głosy wsparcia. Każdy Wasz wpis w tym temacie jest dla mnie wyjątkowo cenny. Przynajmniej Wy mnie rozumiecie. Dziękuję.

josie - 18-02-2007, 11:33

Ficu865 napisał/a:
Kamilek!!!! najlepsza historia jaką czytałem!!!!


Podpisuję się pod tym :mrgreen:

kamilek, co do błotnika - albo zapolować na używkę - tyle że to koszt c.a. 90zł :roll:
Albo zaprzyjaźnić się z żywicą :) Pamiętaj też, aby zastosować na rdzę jakiegoś pożeracza typu brunox, cortanin - wiążą cząsteczki rdzy we wżerach właśnie i tam gdzie nie udało się doczyścić. koszt 7zł/buteleczkę którą pół auta posmarujesz :)
Jakieś części będziesz musiał dokupić (lampy, zderzak etc) czy wszystko jest?
Powodzenia w pracach. Na pewno się uda :!:

kamilek - 18-02-2007, 13:03

josie napisał/a:
co do błotnika - albo zapolować na używkę - tyle że to koszt c.a. 90zł

No właśnie...pieniądze to, w moim przypadku, bariera nie do przeskoczenia...
Zresztą nie chciałbym kupować nowego błotnika, bo ten jest w dość dobrym stanie, jeśli chodzi o lakier. Nie był też nigdy klepany, tylko lekkie wgniecenie z boku, które już wyprostowałem. Szkoda byłoby się go pozbywać. Poza tym regularnie przeglądam Allegro i różne oferty auto-szrotów i owszem, sporo jest Galantów na części, ale ani razu, podkreślam: ANI RAZU nie widziałem białego.
josie napisał/a:
Albo zaprzyjaźnić się z żywicą

Dziury zalepiam poxiliną. Jak na razie jestem zadowolony z efektów.
josie napisał/a:
Pamiętaj też, aby zastosować na rdzę jakiegoś pożeracza typu brunox, cortanin

O cholera...nie wiedziałem, że coś takiego jest. No nie...cała robota poszła na marne...a niech to. Trudno się mówi, teraz nie mogę nic więcej zrobić, w końcu mamy zimę. Muszę czekać do wakacji.
Buszując w komórce, znalazłem środek o nazwie Kompleksor. Niestety, ze starości cały jest twardy. Ale na opakowaniu jest napisane, że należy nakładać prosto na rdzę. Miał ktoś z Was do czynienia z tym produktem? Warto kupić coś takiego?
josie napisał/a:
Jakieś części będziesz musiał dokupić?

Reflektory, zderzak, grill (popękany, ale już skleiłem) mam ze starego Galanta. Części, których poszukuję, to lampa pozycyjna i kierunek w zderzaku (prawe), a przy okazji lusterko kierowcy (bo teraz są założone 2 lewe, co widać na fotce).
A tak w ogóle to wczoraj zajmowałem się lewym błotnikiem. Po zdjęciu niestety ujrzałem to, czego się obawiałem. Rdza wyżarła taaaką dziurę na wylot w karoserii :( , pod błotnikiem. A co najgorsze, ja tam nie mam szans się dostać. Za mało miejsca. Czy ten Kompleksor coś da, jak nim posmaruję tą rdzę? I co zrobić z tą dziurą?
josie napisał/a:
Powodzenia w pracach. Na pewno się uda :!:

Dzięki :!:

Dziś, z racji ładnej pogody, zamalowałem ten kanalik na tylnym błotniku, którym spływa woda. Ale to taka prowizorka na maxa. Stało to oczyszczone przez kilka dni i pordzewiało, więc z grubsza oczyściłem i zamalowałem. Będzie rdzewieć, ale to ma tylko wytrzymać kilka miesięcy. Chyba zacznę teraz wszystko robić na szybko, byleby to tylko wytrzymało do wakacji...

kwazar1 - 18-02-2007, 13:07

Kamilek jestem pod wrażeniem. Twoja opowieśc zmotywowała mnie do zajęcia się moim Galantem, mam taki sam model jak Ty. Troszkę jest zaniedbany, jak będę w Polsce (obecnie Londyn) to zrobię parę fotek i zobaczysz jak mój wygląda.
Nie przejmuj się tym co mówią inni, moi bracia też mnie nakłaniali żebym się pozbym Galanta, ja się uparłem i mam go do dziś. Jeśli chodzi o dynamikę jazdy i przyśpieszenie to wydaje mi się, że 112KM wystarczy.

Pozdrawiam wszystkich :D

josie - 18-02-2007, 14:35

kamilek napisał/a:
O cholera...nie wiedziałem, że coś takiego jest. No nie...cała robota poszła na marne...a niech to


Spoko, Hammerite też da radę - mam nim całą przyczepę do łódki pomalowaną - nakładane na rdzę. Przyczepa wjeżdżała do wody i jeszcze nie zardzewiała :wink:

kamilek - 18-02-2007, 15:37

Josie, Hammeritem pomalowałem przód. I nie jestem zadowolony. Miejscami już wychodzi rdza, a farbę wystarczy raz zadrapać, żeby odpadła.
Tył maluję jakimś podkładem. No i też rdza zaczęła wychodzić z miejsca, które robiłem z miesiąc temu. Ale to pewnie przez to, że z wżerów nie wydłubywałem rdzy. Cóż, będę musiał wszystko ściągać i smarować tymi środkami, które poleciłeś.

Kwazar1, fajnie, że i Ty przeczytałeś historię mojego Misia :) . Ale patrząc na fotkę, którą mi niedawno przesłałeś, myślałem, że Twój Galant jest bardzo zadbany.
Cieszę się, że nie chcesz się go pozbywać. No i fajnie mieć w Klubie 3 identyczne auta ;) i kilka bardzo podobnych ;) .
A te 112 KM, to owszem, daje radę tyle, że na Pb. Tak jak Ci pisałem, ja mam instalację I generacji, która bardzo obniża osiągi.

A propo: w historii nie napisałem, że w tym III Galancie też zdjęliśmy LPG na próbę. Przyspieszenie, jakie zmierzyłem, to 11 sekund, więc chyba tak źle nie jest. Ale za to z instalacją wiecie, ile mi wyszło? 13,5 sekundy! Chodził na Pb, ale instalacja była zamontowana. Na samym LPG pewnie wyszłoby z 15 sekund...

A teraz mam prośbę: czy ktoś wie, gdzie mógłbym dostać uszczelki do tylnych lamp? Te już się do niczego nie nadają, przez nie woda wręcz się lała. To przez nie mam tyle rdzy w bagażniku. Kiedyś wysłałem PW do Betty o te uszczelki. Wiecie, ile sobie za nie zażyczyła? 90 zł! ...no niestety, nie stać mnie na taki luksus... Czy gdzieś można dostać taniej takie uszczelki?

Rafal_Szczecin - 18-02-2007, 15:46

a moze warto to zrobic na silikon do szyb ? :)
kwazar1 - 18-02-2007, 16:14

Kamilek na zdjęciu dużo nie widać, ma młe wypryski rdzy i lepiej zrobić to teraz niz póżniej. Drzwi pasażera do wymiany (kiedyś był bity, pewnie poprzedni wlaściciel), amortyzatory, przeguby zewnętrzne, łożyska kół przednich, przewody wysokiego napięcia, kopółka aparatu, palec rozdzielacza, filtr paliwa do wymiany no i mam problem z olejem w przepusticy.

Jeśli chodzi o te uszczelki tylnych lamp to popieram pomysł silikonu do szyb.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group