To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Mitsubishi Colt GTi

mkm - 07-01-2016, 19:36

Fura wylądowała w warsztacie :twisted: .

Daleko nie leciała, ale wystarczyło, żeby się coś popsuło...
Jeszcze dobrze się nie rozpędziliśmy, a już trzeba było zrobic przerwę. :mrgreen:

Zdecydowane "stawaj, bo chyba coś się urywa!" zabrzmiało groźnie.

Na szczęście okazało się, że nie urywa, a "tylko" blokuje.

Stanął zacisk w prawym przednim kole.
Nie trzeba było szukać... :mrgreen:
Śliczny niebieski dymek i gustowny fiolet na tarczy i wszystko jasne.

Stało się to na "ostatniej prostej", więc jakoś go dociągnęliśmy.


Na miejscu fachowy rzut okiem i zapewnienie: chwila, max kilka godzin i będzie gotowy.

Świetnie :D .

Jak chwila moment to już idąc za ciosem ogarniemy też to co pilne... tak wstępnie, żeby mnie jakaś niespodzinka nie zaskoczyła, bo zaczynało wychodzić, że Colt humorzasty :doubt:

No to zmieniłem plany i dołozyłem do elektryki...
-Złożenie układu chłodzenia (chłodnicy i węży, ale „układ chłodzenia” brzmi tak dumnie).
-Wywalenie resztek instalacji gazowej,
-Uszczelnienie dolotu, czyli wymianę zaślepek (na razie) w dziurach na kolektorze (po LPG)
Czyli w skrócie uruchomienie i przygotowanie do rozruchu gtika.

Hamulce (przegląd i ruszenie zacisków) było oczywiste.


Jak wyładowałem części - zobaczyli jedną wiązke w całości, jedną w kawałkach, dwie puszki, alternator, węże... w dobrych humorach wzięli się za Colta, cały czas twierdząc, ze do wieczorem będzie gotowy, ba... słońce zajść nie zdąży :mrgreen: .

Miałem na końcu języka, że nie przty tym aucie, ale myślę sobie, a może się uda? :P


Oczywiście, że się nie udało - okazało się, że miał troche więcej roboty niz zakładał poczatkowo.



Drugiego dnia tez walczył... i trzeciego tez walczył...

Walkę wygrał.
Część połatał, część wymienił.

Wszędzie jest prąd, wszystko powinno działać z halogenami, wentylatorami i spryskiwaczem włącznie.
Klakson tylko trochę zachrypnięty.

Całośc złożona, odpalona, hamulce tylko ruszone, nic nie wskazuje, żeby coś się miało urwać.
Colt współpracował, fochów nie stroił :D



Alternator podszedł od 1.6 - odrobinę inne było koło pasowe, więc na wszelki wypadek przełożyli ze starego.

Chłodnica okazała sie szczelna - choc tak brudna w środku, że do dziś nie jestem jej w stanie wypłukac, a boję się wlać odrdzewiacz, żeby jej nie rozszelnić.

Oleju i płynów nie ruszali - wszystkie do wymiany.
Olej czysty.

Kolektor dolotowy został przegwintowany i dostał większe śruby, żeby nie łapał jakiegos lewego powietrza (wiwat LPG!).

I to by było na tyle w tym miejscu... :D
Można było udać się na jazdę 8)


Pierwsza "prawie" prawdziwa jazda miała zadecydować czy Srebrny jest już gotowy na przyjęcie do stada, czy nadal wymaga specjalnej troski.



Wymaga.


Największym fochem strzelił na stacji benzynowej. :mrgreen:

Kupiłem auto bez benzyny.
Uruchamiałem na miksturze, której zrobiłem 10litrów.

Po zrobieniu kilkudziesięciu kilometrów pojechałem zatankowac normalnie z dystrybutora.

Leje paliwo i klnę w duchu na odsysanie oparów, bo tak daje benzyną, że aż oczy łzawią, gdy nagle patrzę na koło, a Colt ewidentnie cos znaczy... :shock:

Zerknąłem pod auto i zobaczyłem kapiące paliwo :roll: .
Albo przewody, albo bak jest skorodowany - co dokładnie nie zawracałem sobie głowy.
Widac jak spływa, ale źródełka nie widać, z dymem nie powinien pójść, bo do wydechu nie sięga...

Bak mam, przewody jakby co dorobią nie ma co sobie głowy zaprzątać - można testowac :badgrin:

Jak się później okaże, gdy się pamieta, żeby nie przekroczyć 5litrów ponad rezerwę to ani nie śmierdzi , ani się nic nie wylewa (no przy gwałtownym ruszeniu lub hamowaniu coś tam wychlapie) tyle, że zasięg ograniczony :wink: .

Spuściłem trochę benzyny do kanistra i pojechałem.


Na testach radośc była wielka.

Nie idzie jeszcze tak dobrze jak szedł Blacky, ale od Czarnucha jest dużo mocniejszy.
Udowodnił jednak swoje możliwości pokazął potencjał, można było wracać kończyć go składac.

W drodze powrotnej urwało mu jeszcze rurę przy tłumiku, ale to juz był drobiazg nie wpływający na ogólną ocenę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: .


Pozostało odebrać z malowania zderzak i skręcać.

Zderzak wyszedł dobrze, a nawet bardzo dobrze 8)



Oczywiście widzę różnicę w ziarnie, ale na szczęście tylko ja :biggrin: .


Niestety jest to zderzak przedliftowy.

Ceny halogenów poliftowych były porażające.
Ja rozumiem, że to rarytas, ale są pewne granice.

Jeden zestaw w akceptowalnych granicach finansowych przespałem.
Inne odpuściłem.

Tak więc zderzak wylądował na strychu i czeka na halogen (prawy bez mocowania – jakby ktoś miał), a poliftowe gti zaczęło stawać się przedliftowym :wink: .




Wymieniliśmy sporo części.



Od części istotnych



po czysto estetyczne.




Do estetyki od pewnego momentu naprawy zacząłem się przykładać, bo z ruiny wyłaniał się ładny egzemplarz 8) .



Po przykrym zdarzeniu nie było śladu :D



W końcu był gotowy do...dalszych badań :twisted: .


W tym celu wylądował na ścieżce diagnostycznej.



Wytarmosiliśmy go okrutnie i nie byłem w stanie uwierzyć w to co widzę i słyszę :shock: .

Praktycznie oprócz uszczelnienia wydechu, dwóch wybitych łączników stabilizatora nie ma co "na już" ruszać.

Oczywiście "później" robić można wszystko, ale pośpiechu nie ma :D .


Nie spodziewałem się tego, ale skoro tak, to nic tylko sie cieszyc.

Strzeliłem pierwsze "słitfocie" 8) .





Colt wyglądał już jak Colt. :D

Z bliska jednak był zapuszczony strasznie...

Trzeba było myć... 8)



:mrgreen:

robertdg - 07-01-2016, 19:48

Z tej perspektywy to moglibyście się postarać i przylożyć do szczeliny między maską a lewym błotnikiem :P :badgrin:
Hugo - 07-01-2016, 20:33

Śliczny! Pamiętasz o mnie? :wink:
Tomek - 07-01-2016, 20:38

Ogarnij zderzak ORY, to będziemy się zachwycać.

A ja nadal mam u siebie coś co by do niego pasowało.

angelos - 07-01-2016, 21:26

Z takim zapleczem to można walczyć :) kiedy mogę podstawić sigme ;)
i9i - 07-01-2016, 23:11

No i Jogurt bez owiewek zostanie :twisted:
mkm - 08-01-2016, 00:00

i9i, bo Ci nick zmienię :twisted:
Gapcio nie zauważył na zdjęciach, ze od pewnego momentu nie ma owiewek na aucie? :mrgreen:

Jakieś zasady na tym świecie powinny obowiązywać.
Jogurt, je chciał – on je wypatrzył, więc są jego – przynajmniej teoretycznie, bo nadal niewysłane :evil: .

Tomek, masz to co chcę, czy zauważyłes, że masz coś o czym ja jeszcze nie wiem, że nie mam? :D

tresorex - 08-01-2016, 11:21

Pamiętam jak ten GieTeik przewijał się po coltmaniach :) Ładny był. Gratulacje zakupu i restauracji zabytku!!! Oby tylko przedni zderzak wrócił jak wisieńka na torcie :D
apg2312 - 08-01-2016, 12:02

mkm napisał/a:
i9i, bo Ci nick zmienię :twisted:

Jak na moje cztery oczy, to sam byś musiał nick zmienić ;)
Tu masz takie przykładowe :D
http://pl.wikipedia.org/w...zikiego_zachodu

Torp12 - 08-01-2016, 12:09

MKM takiego byś przygarnął do stada a nie ciągle te jajka ;)
Tomek - 08-01-2016, 12:20

Torp12 napisał/a:
MKM takiego byś przygarnął do stada a nie ciągle te jajka ;)


z gazem?

Torp12 - 08-01-2016, 13:07

Tomek napisał/a:

z gazem?


No niestety ma gaz... Ale 1.6 gti to rodzynek :) Poza tym to Jajko GTI też miało gaz :]

Tomek - 08-01-2016, 15:23

mkm napisał/a:
Tomek, masz to co chcę, czy zauważyłes, że masz coś o czym ja jeszcze nie wiem, że nie mam? :D


mam na myśli to co chcesz i na Ciebie czeka
ale mam też inne rzeczy, np. butla LPG, pasuje do niego idealnie :mrgreen:

i9i - 08-01-2016, 21:07

mkm napisał/a:
Gapcio nie zauważył na zdjęciach, ze od pewnego momentu nie ma owiewek na aucie?
Mogły iść do pucowania :twisted: A tak na serio to zapatrzyłem się na felgi :mrgreen:
mkm - 11-01-2016, 17:48

Zaczynało być z górki.
Pozostało ogarnąć wydech.
Colt trafił na kanał celem zmniejszenia ilości decybeli i wysłania na złom sterczącej końcówki.



Początkowo miała być jedna końcówka z godną średnicą.



ale niestety sposób montażu poprzedniej końcówki, a także stan reszty wydechu zmienił koncepcję...





Żeby nowe rurki smutno nie sterczały znalazłem takie końcówki



Kolejnym krokiem była próba domycia i likwidacja śladów długiego postoju.
Zakres mycia praktycznie identyczny jak w filmiku z drzwi dla Fuksa - bez polerowania, ale z aktywną pianą.

Chemia, mycie, spłukiwanie, chemia, mycie, spłukiwanie i tak kilka godzin.


















Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group