Chcę kupić Galanta! - [EAx 97-04] Galant 2.5 V6 automat Gubin
obcy87 - 28-01-2016, 14:35
pomyliłem tematy oglądałem we wrocku
bazyli - 26-02-2016, 10:45
Drodzy forumowicze. Jestem byłym gubinianinem i powiem Wam jedno: do Gubina możecie przyjechać na bułke firmową koło księgarni a nie po kupno samochodu. Wszystkie samochody są ochrzczone. Juz wiele razy był w tym mieście TVN Uwaga, turbo, Polsat. Książki serwisowe to pic na wodę fotomontaż. Sami robią pieczątki i uzupełniają. Do tego po kupnie samochodu jest cofany licznik i wysyłają samochód na wymianę oleju, potem drugi raz jakieś żarówki w niemieckim ASO a to dlatego, że jak dwa razy w niemcowie wjedzie samochód do ASO to kasuje się stary większy przebieg w historii samochodu. Photoshop to pikuś z tym co tam jest wyprawiane. A więc naprawdę omijajcie Gubin, mimo iż miasto ma swoje uroki. Pozdrawiam.
Klark - 26-02-2016, 17:39
I tym akcentem bazyli podsumował handlarzy z Gubina ...
dmi - 26-02-2016, 23:47
Proponuję podpiąć to w dziale kupię/kupno galanta, to już było pewne od dawna.Wydaje mi się, że ktoś chyba pisał, że kupił w miarę zdrowego galanta z Gubina.....ale to jak wygrana w lotka. Piszę to ponieważ co raz to więcej osób nieświadomych zadaje pytania odnośnie ogłoszeń galantów z Gubina. Niech poprzez to forum będą bardziej świadomi.
ktpb - 19-03-2016, 06:16
Właśnie w październiku 2014 pojechałem po Gala do Gubina. I chyba miałem szczęście, bo pan handlarz po prostu posredniczyl w sprzedaży. No ale nie obyło się bez niespodzianek. Kupiłem ładne ocynkowane reperaturki nadkoli, dałem znajomemu blacharzowi który współprace z lakiernikiem... Auto oddałem w poniedziałek, a we wtorek telefon, czy mógłbym przyjechać. Pojechałem. Blady, wystraszony itd. Okazało się, że tył był walony - na szczęście nie jakoś potwornie, ale kednak - ale tak polecony żywicą, że masakra. Z zaplanowanego jednego tygodnia roboty, zrobiły się 2 miesiące. O tak w przeciągu 4 miesięcy włożyłem w pięknego Gala ponad 5 tysi. Ale wiecie co, bardzo lubię ten samochodzik i chyba tylko dzięki temu jeszcze go mam. Żaden Mitasubisz mnie tak nie wyssał, a ten jest 6.
No ale, jadąc do Gubina po "igłę", bądź nastawiony na wszystko i nie napalaj się.
vrangsinn - 24-03-2016, 10:43
potwierdzam, jechałem do gubina po auto dla kolegi...kolega się napalił i go zgarnął mimo że odradzałem...po paru miechach wyszło że lekko ma do włożenia w auto koło 4 tys...no ale jeździ nim do dziś....
ktpb - 24-03-2016, 11:51
No dlatego mogę powiedzieć, że doprowadziłem swojego Gala do stanu bardzo zacnego. Zaczyna się z niego prawdziwa perełka robić. Blachy jak dzwon, zawieszenie, elektryka itd. Myślę, że posłuży długi czas. No ale Gubin...Nie polecam. Za dużo nerwów i kasy w plecy.
|
|
|