| 
				
					| Nasze Miśki - Mitsubishi Galant - limited TAXI Edition
 
 Juiceman - 24-06-2013, 05:15
 
 U mnie to samo
  może jest większy o pare mm od zwykłego, ale w puszce mieści się idealnie   inq - 24-06-2013, 12:47
 
 W puchę wszedł, ale w porównaniu z zwykłym trzeba było trochę siły użyć.
 inq - 28-06-2013, 15:13
 
 Od przymusowego pokolizyjnego postoju Galant zaczął sporo więcej palić. Ogólenie jakaś przymuła był. Organoleptycznie wszystko wskazywało na trzymający lewy przedni hamulec. Wczoraj ostatecznie rozprawiłem się z bestią. Okzało się, że tłoczek stał totalnie, a do gumki przy nim prawie nie było. Wstawiona nowa reparaturka. Po naprawie sam jedzie i hamuje - nareszcie
  Teraz tylko muszę sprawdzić spalanie. 
 Oczywiście jak zaczynasz grzebać w samochodzie to zawsze coś nowego się znajdzie. Jako, że klocek trzymał cały czas to już go niewiele zostało. Kolejna sprawa to wydech. Na łączeniu ostatniego tłumika z środkowym gdzieś na górze przepuszcza. Trzeba się tym zająć bo sam wydech w dobrym stanie. W ogóle pierwszy raz tak dokładnie i w dobrym świetle obejrzałem auto od spodu. Parę kwiatków wyszło
  , ale to jak odbiorę telefon z serwisu bo w moim obecnym smartfonie aparatu brak   inq - 17-08-2013, 14:18
 
 Prawie dwa miesiące minęły i cośtam się działo troszkę
   Z takich mniej przyjemnych rzeczy to po spotkaniu z tym koleżkami:
 
   zrobiło mi się takie o:
 
   Moje nowiuśkie siedemnasteczki, świerzutko po malowaniu.
  Na dodatek poszła opona. Najśmieszniejsze jest to, że tydzień wcześniej musiałem kupić pojedyńczą taką oponę bo z drugiej strony przejechałem na kapciu i w środku się zjechała. Teraz muszę szukać znowu pojedyńczej sztuki.  Cała sytuacja z feglgą miała miejsce 12 lipca. Jeszcze tego samego dnia znalazłem zarządcę drogi, a ten skontaktował mnie z ubezpieczycielem. Niestety do tej pory czekam na decyzję. Niby wycena na 1190zł jest, ale zobaczymy jak będzie z wypłatą. Teraz jeżdżę na zimówkach i robię hałas
   
 13.07 wymieniłem końcówki drążków na OYODO. Wyszły po 24 zł sztuka + 50 zł wymiana. 50 zł też zapłaciłem za ustawienie zbieżności.
 
   
 W międzyczasie spaliła mi się żarówka w podsufitce i już nie chciało mi się kupować nowej, więc poszedłem kompleksowo. 4 paski LEDa na stronę i nastała jasność.
 
   
 Podczas ustawiania zbieżności znowu oglądałem sobie podspód auta i co? Na znowu coś. Oba amory z tyłu leją. Tak czułem, że coś jest nie tak, ale jakoś ciężko było się z tym pogodzić. Trochę złotówek uzbierałem i na dniach trzeba będzie to załatwić kompleksowo. Amory pójdą Monroe zTEJ AUKCJI. Do tego będą nowe sprężyny, ale jakie to tylko mechanik Guru-Sławek będzie wiedział bo ma być tak żeby mniej siadał pod obciążeniem.
 
 Z pozostałych radości:
 -Drzwi kierowcy skrzypią niemiłosiernie, ale wyczytałem, że to ogranicznik. Może kiedyś kupię nowy.
 -Czujniki otwarcia drzwi z przodu - oba działą, albo i nie. Trzeba rozebrać.
 -Spryskiwacze w dalszym ciągu wariują. Chyba kupię nową pompkę.
 
 Spalanie LPG normuje się w granicach 15.5 l/100km, ale wtryski mimo czyszczenia już ledwo zipią. Niestety budżet nie przewiduje ich wymiany w najbliższym czasie.
 inq - 20-08-2013, 12:32
 
 Trochę monolog będzie, ale co tam
   
 Pan referent ds. likwidacji szkód tak mi dziś poprawił humor, że hej. Dostałem odmowę wypłaty odszkodowania - a poniżej fragment pisma
   
  	  | Pan Tomasz G. napisał/a: |  	  | (...)przedmiotowy odcinek drogi został oznakowany znakami A-17, D-1 i A-2, ostrzegającymi przed występującymi niebezpieczeństwami. (...) | 
 Nie każdy zna znaki po symbolach to pozwolę sobie wrzucić je:
 A-17
 
   D-1
 
   A-2
 
   
 Poza tym, szkodę zgłosiłem 12.07.2013r., a pismo zostało nadane 14.08.2013r. Jeśli się nie mylę to po 30 dniach szkoda zostaje uznana. Cwaniaki na piśmie oczywiście dali datę 08.08.2013, która nie ma znaczenia.
 Seichan - 20-08-2013, 12:42
 
 
  	  | inq napisał/a: |  	  | Jeśli się nie mylę to po 30 dniach szkoda zostaje uznana. | 
 Mylisz się. Od 31 dnia masz prawo do żądania odsetek ustawowych, ale nie ma czegos takiego jak automatyczne przyznanie prawa do odszkodowania.
 inq - 20-08-2013, 13:23
 
 Wiem, że nie powinienem dyskutować z fachowcem, ale jam jest prosty chłopak, a jeśli ustawa mówi:
 
  	  | Kod: |  	  | Art. 14. 1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia
 złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.
 2. W przypadku, gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okolicz-
 ności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo
 wysokości odszkodowania, okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się
 w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wy-
 jaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90
 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowie-
 dzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczą-
 cego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w
 ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach
 niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o
 przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń
 uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.
 | 
 
 Moim zdaniem, jeśli nie są w stanie w ciągu 30 dni podjąć decyzji to powinni mnie o tym powiadomić i podać przyczyny.
 
 Aha, Renatko od razu napisz mi czy mogę jakoś użyć tych baboli ze znakami przeciwko nim i czy gadać telefonicznie z tym Tomaszem G. czy pisemnie wszystko.
 Seichan - 20-08-2013, 13:37
 
 Niestety, muszę potwierdzić swoje wcześniejsze stanowisko.
 
 Ustawa wskazuje, że ubezpieczyciel ma obowiązek wypłaty odszkodowania w terminie 30 dni, ale w żadnym wypadku nie oznacza to, że bezskuteczny upływ tego terminu oznacza milczące przyjęcie na siebie odpowiedzialności za szkodę.
 
 Jeśli okoliczności sprawy są bardzo skomplikowane, to ubezpieczyciel ma obowiązek ją wyjaśnić w terminie max 90 dni, z tym, że kwota bezsporna - czyli co do której nie ma żadnych wątpliwości, powinna być zapłacona w powyżej wskazanym terminie 30 dni.
 
 A te 14 dni mieszczą się w przedziale pomiędzy 31 a 90 dniem od dnia zgłoszenia szkody. Jak ubezpieczyciel po upływie 30 dni nie wyjasni sprawy, ale wyjaśni ją powiedzmy w terminie 50 dni, to ma 14 dni na wypłatę odszkodowania, licząc od 51 dnia.
 
 
 Telefonicznie nie ma co z nimi dyskutować - lepiej wszystko na piśmie. Z tym, że teraz formułując żądanie, od razu wnoś o wypłatę odsetek ustawowych od dnia ..., tj. od 31 dnia od zgłoszenia szkody do dnia zapłaty włącznie.
 Tomek - 20-08-2013, 13:43
 
 
  	  | inq napisał/a: |  	  | (...)przedmiotowy odcinek drogi został oznakowany znakami A-17, D-1 i A-2, ostrzegającymi przed występującymi niebezpieczeństwami. (...)
 | 
 
 to Ci niebezpieczeństwa
 inq - 20-08-2013, 13:50
 
 A to, że tego niedotrzymali tego fragmentu:
 
 nie ma wpływu? Jeśli nie, to po co by był ten zapis. 	  | Kod: |  	  | W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach
 niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o
 przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń
 uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.
 | 
 Seichan - 20-08-2013, 13:55
 
 Żeby ładnie brzmiał
   A widzisz jakieś zagrożenie dla ubezpieczyciela za niedotrzymanie terminu?
 inq - 20-08-2013, 14:07
 
 Jedynie to:
 
  	  | Kod: |  	  | 3a. W przypadku niewypłacenia przez zakład ubezpieczeń odszkodowania w termi- nie, o którym mowa w ust. 1 albo 2, lub niedopełnienia obowiązku, o którym
 mowa w ust. 3, organ nadzoru stosuje wobec zakładu ubezpieczeń środki nad-
 zorcze określone w art. 212 ust. 1 pkt 1 lub 2 ustawy o działalności ubezpie-
 czeniowej.
 | 
 Tym można ich jedynie postraszyć chyba, bo ja i tak nic z tego nie będę miał.
 
 Nic to, trzeba brać się za pisanie odwołania. Jakieś zdjęcia miejsca dołączać od razu czy czepiać się bzdurnych znaków?
 polaff - 20-08-2013, 14:15
 
 Przedewszystkim to jednoznacznie określ swoje stanowisko w postępowaniu. CZujesz się poszkodowany i nie poczuwasz się w żaden sposób do odpowiedzialności za szkody powstałe na Twoim mieniu, a koszt ich usunięcia nie leży po Twojej stronie w związku z powyższym. Dla dodania "smaczku" całemu postępowaniu możesz zasugerować, że w walce o dobro spawy i odzyskanie należnego w tm przypadku odszkodowania jesteś skłonny złożyć skargę do sądu celem wykazania faktycznego sprawcy szkody.
 
 Ja pisząc kila pism do ubezpieczyciela odzyskałem 3 krotną wartość kwoty bezspornej
   clone081 - 21-10-2013, 03:39
 
 Hah, Galant w Damel TAXI
   Nie wiem kolego czy jeszcze jeździsz na taxówce, ale takiego galanta kilka razy z kogutem widziałem
   Na razie oczekuję na kurs i chyba niedługo w Damel'u będą dwa srebrne galanty
   inq - 21-10-2013, 06:14
 
 Galantów srebrnych Ci u nas dostatek. Są 3 kombi w Damelu, ale ja niedługo przerywam ten haniebny proceder i nie wiem czy jeszcze wrócę.
 
 |  | 
 |  |