To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

Maretzky85 - 22-11-2009, 21:47

No ja wszystko rozumiem i nie interesuje mnie jak bardzo mu się spieszy czy jak on jeździ. Interesuje mnie to, co on chciał osiągnąć migając mi prosto w oczy przez lusterko gdy ja byłem w trakcie wyprzedzania na lewym pasie a z prawej miałem pojazd wyprzedzany ?
Dodam jeszcze uprzedzając, że nie ślimaczyłem się obok pojazdu wyprzedzanego 5 minut :)

krzychu - 22-11-2009, 21:51

Jeśli gość wcześniej nie zbliżał się z dużą prędkością lub nie wyprzedzał wcześniej niż Ty (co mi się często zdarza że wyprzedzam 1, 2, 3 auto i zaraz mi ktoś myk przed maskę - wtedy też mrygam) to po prostu nic bezmyślny gość. Zresztą czego się chcesz spodziewać po gościu który pandą takie prędkości rozwija.
koszmarek - 22-11-2009, 21:56

dostawca pizzy z mławy do łomianek? :shock: :mrgreen:
Luq - 22-11-2009, 22:00

Cytat:
Zresztą czego się chcesz spodziewać po gościu który pandą takie prędkości rozwija.


Haha rozwalilo mnie to zdanie choc sie z nim nie zgadzam. Kolego mi sie zdarzylo Matizem ojca licznikowe 160 jechac i zadnych glupot z mojej strony nie bylo :P

Prawdopodobnie wyjechales mu "przed nos" podcza wyprzedzania, mnie rowniez bardzo denerwuja takie zachowania. A gosciu chcial po prostu wyrazic swoja zlosc ;) chyba...
Innych pomyslow nie mam...

krzychu - 22-11-2009, 22:04

Luq napisał/a:
Kolego mi sie zdarzylo Matizem ojca licznikowe 160 jechac i zadnych glupot z mojej strony nie bylo :P


Moja koleżanka to nawet potrafi jeździć na 2 kółkach Matizem. Znaczy się potrafi są świadkowie że raz się jej udało :badgrin: Pewnymi samochodami jak jeżdżę po prostu się boję testować top speed (to taki instynkt samo zachowawczy).

Maretzky85 - 22-11-2009, 23:02

Nie wyjechałem przed nos. Sporo razy się chowałem spowrotem bo ktoś za mną zaczął już manewr wyprzedzania. Strasznie to było irytujące, ale jakbym wyjechał to bym stworzył niebezpieczeństwo. Zawsze sprawdzam przed wyprzedzaniem czy ktoś już nie wyprzedza albo nie jedzie ze znacznie większą prędkością na lewym pasie.
j-rules - 22-11-2009, 23:25

Cytat:
W końcu panda i 1,3 MultiJet to jakieś poniżej 10 do setki
skad te dane? w corsie ten silnik (wersja 70 KM) to 13 sekund do setki, panda troche lzejsa ale gti to nie jest
Pexu - 23-11-2009, 09:13

a ja miałem taką sytuację:
dzisiaj w drodze do pracy jedna (jak się później okazało) Pani nieswoim (co się również później okazało) Volvo postanawia skręcić w lewo. by to uczynić, zatrzymuje się i przepuszcza jadące samochody z przeciwka. słusznie. ja się zatrzymuję za Panią gdyż nie mam możliwości kontunowania jazdy prosto. Pani po chwili wrzuca wsteczny, przywala mi tyłem i rusza ostro przed siebie - jednak zmieniła zdanie i już nie chce skręcić :roll: chwila konsternacji, wrzucam jedynkę i lecę za nią! długie i klakson dopiero po dłuższym pościgu robia swoje. wyprzedzam sympatyczną (co się też później okazalo) skądinąd Panią i wyhamowuję ją, by zobaczyć ewentualne szkody. ale by przede wszystkim porozmawiać... Pani w szoku, nawet nie wiedziała że w coś puknęła. zaczęła się tłumaczyć że ona nie chciała,że nie zauważyła i w ogóle to nie jej samochód... dobrze, że nie miała haka bo bym miał co robić w tym tygodniu... :roll:
kocham poniedziałkowe poranki :twisted:

cns80 - 23-11-2009, 09:26

A ja w zeszłym tygodniu oduczyłem się mrugać długimi.
Dzień w dzień jeździłem poza Warszawę wieczorem.
Dzień w dzień na dwupasmówce kierowcy jadą lewym pasem mimo że prawy jest wolny, a ja nie mogę nim wyprzedzać, bo już jesteśmy poza terenem zabudowanym.
Dzień w dzień kierowcy oczywiście nic sobie nie robili z mojego mrugania więc zmieniłem formę ekspresji.
Teraz dojeżdżam do takiego niezbyt blisko i zachowując bezpieczny odstęp zapalam długie na stałe i gaszę w momencie, kiedy wrzuca prawy kierunkowskaz i zjeżdża z lewego pasa. Skutkuje w 100%

Znudziło mi się delikatnie i kulturalnie prosić o przepuszczenie :(

Owczar - 23-11-2009, 09:30

Jak jesteśmy w takim temacie to opiszę sytuacje jaka mnie nie dawno spotkała.
Wyjeżdżałem z jakiejś podporządkowanej ulicy w Pruszkowską w Warszawie. Skręcałem w prawo, z lewej zbliżało się jakieś auto, ale ruszyłem dynamicznie i się rozpędzałem. Zauważyłem że tamto auto ktoś zaczął wyprzedzać, przejście dla pieszych, podwójna ciągła. Ja cały czas się rozpędzałem, byłem przekonany że gość się schowa za mną, ale młodzi chłopcy z Civica postanowili mnie też wyprzedzić. Jakieś 100m do skrzyżowania... i teraz jak się zachować zahamować żeby wielmożny pan wjechał przede mnie? Za mną miał mnóstwo miejsca, ponieważ to auto przed którym wyjechałem po chwili oddalało się w lusterku.
Widząc że na drodze nie ma innych aut i nic nie jedzie z przeciwka, jechałem dalej swoim tempem. Pan z Hondy w ostatniej chwili wcisnął hamulec, zablokował koła i w kłębach dymu zatrzymał przed czerwonym światłem. Miał szczęście, że z przeciwka nic nie jechało...
Po zmianie świateł nawet nie próbował się ścigać zaczekał grzecznie aż ruszę i wjechał na odpowiedni pas za mną.
Sytuacja podobna do tej którą opisywał Krzychu. Zastanawiałem się nad przepisem, że gdy Cię ktoś wyprzedza nie wolno przyśpieszać, ale co kiedy ktoś zaczyna manewr gdy ja się rozpędzam, a tamten kierowca jest tego świadomy?

cns80 - 23-11-2009, 09:40

Owczar napisał/a:
Zastanawiałem się nad przepisem, że gdy Cię ktoś wyprzedza nie wolno przyśpieszać, ale co kiedy ktoś zaczyna manewr gdy ja się rozpędzam, a tamten kierowca jest tego świadomy?
Teoretycznie to właśnie po to jest ten przepis. Chodzi o to że jeśli ktoś chce Cię wyprzedzić to jeśli zrobi to przy niższych prędkościach to będzie miał lepsze przyspieszenie i zakończy manewr szybciej. Czasem denerwuje mnie jak po serii zakrętów zaczynam wyprzedzać auto, którego przed zakrętami nie mogłem wyprzedzać, bo nie było odpowiednio dużo miejsca, bo prędkości były większe, a teraz gdy mogę on depcze gaz do dechy i wydłuża mój manewr, chociaż wie że jadę szybciej niż on. To chyba kwestia kultury, bo jeśli mnie ktoś wyprzedza w takiej sytuacji wystarczy że na 2-3 sekundy przestanę wciskać gaz i nie muszę nawet hamować czy zdejmować nogi z gazu, a ten, który jedzie szybciej wyprzedzi mnie i sobie pojedzie.
Owczar, twoja sytuacja jest dość nietypowa, bo faktycznie nie bardzo wiadomo co zrobic w takiej sytuacji.

Owczar - 23-11-2009, 09:41

cns80 napisał/a:

Znudziło mi się delikatnie i kulturalnie prosić o przepuszczenie :(


Hehe ja kiedyś na radio usłyszałem że mruganie długimi jest nie kulturalne, a kierowca pouczył mnie, że kulturalnie jest kierunkiem :lol:

A sytuacja wyglądała tak, że jadąc E7, jechałem za Omegą. Pan jechał dość dynamicznie. Minęliśmy Janki, trzymałem się dość blisko, a tu nagle Pan wrzucił kierunek w lewo, patrze, a tu skrzyżowanie więc natychmiast uciekam na prawy pas, a ten przyśpiesza. Okazało się, że w ten sposób popędzał auto przed sobą. Na radio powiedziałem, że wprowadził mnie w błąd i jak chce popychać inne auta to może niech długich używa. A on do mnie to nie kulturalnie jest. Gość mnie po prostu rozwalił :)

Przy okazji tego co napisał Pexu. Wyjeżdżałem kiedyś z podporządkowanej w prawo, po prawej stronie na jezdni, stał dostawczy, 5 m od skrzyżowania, tak że nie mogłem wjechać. Skręcając w prawo musiałem od razu wyjeżdżać na lewą stronę jezdni, ale 30 metrów dalej było kolejne skrzyżowanie. Powoli się wychyliłem, było pusto więc zacząłem ruszać, ale na tamtym skrzyżowaniu gość skręcił w tą ulicę więc szybko wsteczny i się schowałem, niestety za mnie w tym momencie podjechało inne auto w które lekko uderzyłem. Na szczęście nic się nie stało.... Ale gdyby było coś poważnego to chyba wzywałbym policje, bo szczerze poweidzawszy nie miałem możliwości bezpiecznie włączyć się do ruchu. Wyszedł wtedy nawet jakiś Pan i mówił że ten dostawczy staje tak każdego ranka i tylko czekał aż coś się stanie... Jak myślicie, co by powiedziała policja?

Student - 23-11-2009, 09:50

Z tamtego tygodnia:
Jestem 400zł w plecy + 6pkt.
Sytuacja: Korek miejski, z podporządkowanej włączam sie do ruchu , gościu mnie wpuszcza i w momencie gdy jestem juz prawie cąły na pasie widzę w lusterku jak facet przyśpieseza , wali mnie w tylne lewe koło i delikatnie obciera zdeżak.

Wzywam plicję , panowie mówią : wie pan , manewr niewłaściwego włączania sie do ruchu, 500zł.
Ja i im mówę, że facet mnie wpuszczał a potem przyśpieszył specjalnie , moim zdaniem jawne wyłudzenia odszkodowania i nie ważne że w samochodziemiałem świadka i 2 dzieci, gościu napierdzielał we mnie starą ASTRA mając gdzies to że coś może komuś zrobić.
Policja: Jak pan mu to udowodni, faktycznie kamer przemysłowych w tym miejscu nie ma.

Generalnie, jak mnie jeszcze jeden obije lub porysuję sam samochód, będę pierwszym który zrobi to samo, więc WYSTRZEGAJCIE sie granatowej Carismy bo jak wam mrygnie że was wpuszcza to nie znaczy że wjedziecia CALI. :cry:

Kultura jest w bibliotece ale nie na naszych drogach.

Pexu - 23-11-2009, 09:52

Owczar napisał/a:
Jak myślicie, co by powiedziała policja?

Pewnie skończyło by się na tym, że i Ty byś dostał mandat za stłuczkę i dostawczak za złe parkowanie/blokowanie pasa/utrudnianie ruchu czy wręcz blokowanie. Niestety, ale te dostawczaki parkujące na awaryjnych gdzie popadnie to też niezła zmora codzienności... :|

cns80 - 23-11-2009, 09:56

Owczar napisał/a:
Hehe ja kiedyś na radio usłyszałem że mruganie długimi jest nie kulturalne, a kierowca pouczył mnie, że kulturalnie jest kierunkiem :lol:
Kierunkiem to była uprzejma forma przed mruganiem długimi. Teraz nadal jest kierunek na 5 sekund, a jak nie podziała to długie !!!!!!!!

Owczar napisał/a:
A sytuacja wyglądała tak, że jadąc E7, jechałem za Omegą. Pan jechał dość dynamicznie. Minęliśmy Janki, trzymałem się dość blisko, a tu nagle Pan wrzucił kierunek w lewo, patrze, a tu skrzyżowanie więc natychmiast uciekam na prawy pas, a ten przyśpiesza. Okazało się, że w ten sposób popędzał auto przed sobą. Na radio powiedziałem, że wprowadził mnie w błąd i jak chce popychać inne auta to może niech długich używa. A on do mnie to nie kulturalnie jest. Gość mnie po prostu rozwalił :)


Nie lubię tego mrugania kierunkiem, bo kiedyś dojechałem do takiego zawalidrogi i zacząłem mrugac lewym kierunkiem, a za mną na ogonie siedziało BMW 530. Jak zobaczył mój kierunek to pomyślał że będę gdzieś skręcał i wyskoczył na prawy pas depcząc gaz do oporu. W tym samym czasie zawalidroga się obudził i też zaczął zjeżdżać na prawy. Omal nie doszło do potężnego wypadku, na całe szczęście BMW uciekło w pobocze. Można tu mówić ,o tym że ja źle zrobiłem że mrugałem lewym kierunkiem, albo że BMW źle zrobiło wyprzedzając prawym poza terenem zabudowanym, ale prawda jest taka że nie doszłoby do całej tej sytuacji gdyby zawalidroga nie jechał lewym.

Inny obrazek z niedzieli. Obwodnica Radzymina - dwa pasy dla każdego kierunku. Dopuszczalna 110 km/h. Na lewym Peugeot 307 na tablicach z Białystoku - prędkość 90 km/h. Wszyscy wyprzedzają dostawczaka lewym, po czym zjeżdżają na prawy żeby wyprzedzić tego Peugeota (chociaż to nie dozwolone) Calutkie 10 km go obserwowałem, po czym skręciłem . Ale zastanawiam się czy dociągnął tym lewym do końca obwodnicy za Wyszków czy w końcu ktoś go zdjął stamtąd siłą :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group