Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...
Pexu - 23-11-2009, 09:56
Student napisał/a: | Sytuacja: Korek miejski, z podporządkowanej włączam sie do ruchu , gościu mnie wpuszcza i w momencie gdy jestem juz prawie cąły na pasie widzę w lusterku jak facet przyśpieseza , wali mnie w tylne lewe koło i delikatnie obciera zdeżak. |
niezły gnój
Owczar - 23-11-2009, 10:08
Pexu, właśnie też tak obstawiam.
krzychu - 23-11-2009, 10:17
cns80 napisał/a: | Czasem denerwuje mnie jak po serii zakrętów zaczynam wyprzedzać auto, którego przed zakrętami nie mogłem wyprzedzać, bo nie było odpowiednio dużo miejsca, bo prędkości były większe, a teraz gdy mogę on depcze gaz do dechy i wydłuża mój manewr, chociaż wie że jadę szybciej niż on. To chyba kwestia kultury, bo jeśli mnie ktoś wyprzedza w takiej sytuacji wystarczy że na 2-3 sekundy przestanę wciskać gaz i nie muszę nawet hamować czy zdejmować nogi z gazu, a ten, który jedzie szybciej wyprzedzi mnie i sobie pojedzie. |
Dlatego zakupiłem 2,0 a nie 1,6 ponieważ przy poprzednim samochodzie często mi się właśnie zdarzały wtopy. Nie pomagało nawet wyprzedzanie "z rozpędki" teraz 2 albo 3 i but w podłogę zostawiam sobie miejsce na "rozpędkę" i jak już widzę że mam przewagę nie ma szans żeby ktoś mnie tak zrobił że go nie wyprzedzę (EVO, 911 Turbo, GTR-a jeszcze nie wyprzedzałem )
A co do kultury, to chyba nie kultura tylko tacy kierowcy albo nie są świadomi tego co robią (blokują ruch) albo mają wszystkich innych w jak mi się kończy cierpliwość i nie działają długie włącza się klakson. Kierunków nie używam, widziałem kiedyś jak jakiś przedstawiciel handlowy dojeżdża dosłownie na 5cm do gościa włącza kierunek i czeka. Jak by trafił na mnie to na 90% było by bzygnięcie hamulcami.
Owczar - 23-11-2009, 12:09
cns80 napisał/a: |
Ale zastanawiam się czy dociągnął tym lewym do końca obwodnicy za Wyszków czy w końcu ktoś go zdjął stamtąd siłą |
Niestety codzienny widok na polskich drogach. Wczoraj miałem tak samo z Avensisem. Mrugnąłem 2 razy długimi, ale bez rezultatu. Kobieta (jak się później okazało) zjechała troszkę na prawy ale wróciła na lewy, bo pół km dalej jechało jakieś auto prawym. Wyprzedziłem ją z prawej, a za mną 5 innych aut... Jak nie ma ruchu i mi się nie śpieszy, to wjeżdżam przed takiego delikwenta i jadę sobie jeszcze wolniej niż on... z nadzieją że czując irytację podobną do mojej nie będzie robił innym tego co jemu nie miłe
cns80 - 23-11-2009, 13:17
Owczar napisał/a: | Jak nie ma ruchu i mi się nie śpieszy, to wjeżdżam przed takiego delikwenta i jadę sobie jeszcze wolniej niż on... z nadzieją że czując irytację podobną do mojej nie będzie robił innym tego co jemu nie miłe | To już dawno sobie odpuściłem, bo po pierwsze ciągle mi się spieszy, a po drugie kiedyś udało mi się tym sposobem zejść z prędkością do 0 km/h, a zawalidroga i tak nie zrozumiał o co chodzi
stary alfer - 23-11-2009, 16:12
Teraz ja, teraz ja
Jadę lewym pasem, przede mną auto, które nijak nie chce zjechać. Nie mrugam. Za mną czarny Mieczysław 190 w nim młody człowiek, który mruga mi aż miło. Nie zjeżdżam. Krew mnie zalewa, przecież miszczu wie, że ma przed sobą 2 auta, a powodem tego jest, że to na przedzie kolumny jest dość oporne
Po 200 metrach mrugania kolega z Mieczysława zjeżdża na prawy pas i kieruje się do hipermarketu
Nie rozumiem jego postępowania, przecież hipermarkety otwarte są do 21
Paweł_BB - 23-11-2009, 16:39
cns80 napisał/a: | na dwupasmówce kierowcy jadą lewym pasem mimo że prawy jest wolny, a ja nie mogę nim wyprzedzać, bo już jesteśmy poza terenem zabudowanym. |
Ale co to zmienia? Jeśli droga jest 2-jezdniowa a sądzę że jest z Twojego słowa "dwupasmówka" to nie ma znaczenia ile ma pasów i na jakim obszarze jesteś, spokojnie możesz wyprzedzać z prawej.
Dlatego ja od dłuższego czasu się nie piedzielę tylko wyprzedzam, chyba ze 2-3 strony wcześniej pisałem w tym temacie że wyprzedzam ostrożnie z mniejszą różnicą prędkości ale wyprzedzam zamiast bez sensu czekać na zwolnienie lewego pasa - dzięki temu utrzymuję w miarę stałą prędkość podróżną.
cns80 napisał/a: | a teraz gdy mogę on depcze gaz do dechy i wydłuża mój manewr |
No niestety często tak jest, w takich sytuacjach cieszę się niezmiernie że mam taki silnik pod maską i taka oferma nie jest w stanie zablokować mnie podczas wyprzedzania.
krzychu - 23-11-2009, 17:26
Paweł_BB napisał/a: |
Ale co to zmienia? Jeśli droga jest 2-jezdniowa a sądzę że jest z Twojego słowa "dwupasmówka" to nie ma znaczenia ile ma pasów i na jakim obszarze jesteś, spokojnie możesz wyprzedzać z prawej. |
A to nie jest tak że wyprzedanie po prawej strony jest dozwolone:
- w terenie zabudowanym
- w terenie nie zabudowanym kiedy jest minimum 3 pasy w jedną stronę
A przy wyprzedzaniu prawą stroną jest ten krytyczny moment kiedy mrugasz na gościa ten nie reaguje rozpoczynasz manewr wyprzedzania prawym a ten dokładnie wtedy zjaży "dobra zjadę" no i Cie klinuje.... Ja tak kiedyś zmrugałem autobus-miejską jak zmieniłem pas na prawy gaz to potem z asystą ABS hamowałem (czyściutki suchutki asfalt) między autobusem a krawężnikiem ale to była 5 rano Katowice więc może kierowca jeszcze kawy nie wypił.
Paweł_BB - 23-11-2009, 19:22
krzychu napisał/a: | A to nie jest tak że wyprzedanie po prawej strony jest dozwolone:
- w terenie zabudowanym
- w terenie nie zabudowanym kiedy jest minimum 3 pasy w jedną stronę |
Jest, z wyjątkiem dróg 1-kierunkowych którymi są drogi 2-jezdniowe - wtedy wyprzedzasz jak chcesz z wyjątkiem oczywiście kilku konkretnych sytuacji (oznakowany ostry zakręt, dojazd do wierzchołka wzniesienia itp)
krzychu napisał/a: | A przy wyprzedzaniu prawą stroną jest ten krytyczny moment kiedy mrugasz na gościa ten nie reaguje rozpoczynasz manewr wyprzedzania prawym a ten dokładnie wtedy zjaży "dobra zjadę" no i Cie klinuje..... |
Dlatego nie mrugam tylko zawczasu zmieniam pas na prawy, jak mówię nie chrzanię się z takimi typami tylko już wcześniej zakładam że nie zjedzie więc odpowiednio wcześniej zmieniam pas ale oczywiście nie 300 m wcześniej tylko powiedzmy kilka sekund wcześniej - jeśli kierowca patrzy do lusterek i widzi że się zbliżam z tyłu to zmieni pas na prawy, jak nie patrzy to trudno - ja pojadę prawym.
Bart007 - 23-11-2009, 21:25
Jazda po Warszawie wieczorem to jednak szkoła przetrwania. Jechałem na zmianę kół - drugi komplet na alufelgach zapakowany z tyłu. Na Górczewskiej niedaleko Wola Park jakieś roboty zwężenie na skrajnym lewym pasie. Gość jakiś późno się orientuje i zatrzymuje się "skośnie" przez barierką zajmując dwa pasy. Ja na tym drugim pasie ostro po hamulcach, zdążyłem się zatrzymać ale jedno koło poleciało z tyłu i uderzyło w fotel aż mną zatrzęsło. Gorąco było, aż potem z nerwów omal nie zahaczyłem pieszego na jednym przejściu. No ale mam też nauczkę, że jak się wozi taki bagaż to trzeba powolutku...
krzychu - 23-11-2009, 21:32
Bart007 napisał/a: | No ale mam też nauczkę, że jak się wozi taki bagaż to trzeba powolutku... |
Jak się wozi taki bagaż to się go mocuje tak żeby nie latał. Pomyśl o 2 rzeczach:
- jak się stanie coś strasznego to koło zadziała jak pocisk rozpędzony do prędkości z jaką poruszało się auto to że Ty pojedziesz ostrożnie nie znaczy że każdy tak pojedzie
- to koło coś uszkodzi i ubezpieczyciel Ci za to nie zapłaci bo będzie to "rażące niedbalstwo".
cns80 - 23-11-2009, 21:36
Paweł_BB napisał/a: | Dlatego nie mrugam tylko zawczasu zmieniam pas na prawy, jak mówię nie chrzanię się z takimi typami tylko już wcześniej zakładam że nie zjedzie więc odpowiednio wcześniej zmieniam pas ale oczywiście nie 300 m wcześniej tylko powiedzmy kilka sekund wcześniej | Tylko mi w takiej sytuacji już kilka razy zajechano drogę
costa brawa - 23-11-2009, 23:52
a ja do tego co napisal Paweł_BB, dodam obserwacje zachowania kierowcy ( jesli to mozliwe przez szyby a jesli nie to widac po tym jak ktos jedzie - warto to kiedys poobserwowac jesli ktos tego nie robil bo naprawde sie sprawdza ) i mozna bezpiecznie wyprzedzac
sam jezdze podobnie w takich sytuacjach jak Paweł_BB, czyli nie mrugam nic tylko jak nie zjezdza to prawym go - poprostu brak mi nerwow juz
a o przyspieszaniu przy wyprzedzaniu kogos to wogole mam dosc - pol biedy jak jade galem czy ramem - ale w iveco (duzy kontener ) juz nie raz mialem sytuacje ze zrownalem przod swojego auta z przodem wyprzedzanego i ... tyle - gosc mnie nie pusci choc ja sie rozpedzam caly czas wtedy hampel i za niego spowrotem - bo gosc sie nagle obudzil ze poza zabudowanym mozna wiecej niz 60 km/h jechac
oczywiscie nie mowie tu o sytuacjach gdy ktos jakis towar wiezie czy cos i musi powoli jechac - ale to sa pojedyncze przypadki chociaz tez jest denerwujace jak sie samemu wiezie towar (cos delikatnego) ostroznie a goscie z tylu trabia na cb opiepszaja itp tym na cb mozna powiedziec o co chodzi - ale Ci drudzy sie niestety nie domysla :/
Paweł_BB - 24-11-2009, 06:13
cns80 napisał/a: | Tylko mi w takiej sytuacji już kilka razy zajechano drogę |
Mnie oczywiście też czasami tak zrobią i nieważne jakim pasem jadę ale właśnie dlatego wyprzedzam z małą różnicą prędkości: załóżmy droga S-1 Bielsko-Cieszyn, można jechać 110 km/h, jadę sobie a auto przede mną ok. 90 km/h, jeśli nie zjeżdża to zwalniam i wyprzedzam go prawym pasem jadąc powiedzmy 110 km/h, nawet jak gościu nagle się obudzi choć nie ma powodu bo jadę przecież od kilku sekund innym niż on pasem ruchu to mała różnica prędkości pozwoli mi szybko i bezpiecznie zaregować na zagrożenie.
Inna sytuacja: jadę autostradą A4 Katowice-Wrocław lewym pasem, z reguły jadę licznikowe 140-150 km/h, (135-140 GPS) jeśli na prawym są pojedyncze pojazdy to jadę dalej swoją prędkością bo raczej jedno auto bez powodu nie śmignie na lewy pas ( oczywiście gdybym jechał na drodze zwykłej 2-jezdniowej to oczywiście zwalniam bo ktoś zawsze może chcieć nagle skręcić w lewo bądź zawrócić) natomiast jeśli na prawym pasie jest ciąg pojazdów zwłaszcza z TIRami bądź dostawczakami to zwalniam do ok. 110-120 km/h żeby nie zaskoczyć innych moją nadmierną prędkością (każdy musi jednak zakładać że wszyscy mogą jechać te przepisowe 130 km/h) no i oczywiście jak ktoś nagle mi wyskoczy przed maskę to łatwiej i szybciej zahamować do 90 km/h ze 120 km/h niż ze 150 km/h - dzięki takim zabiegom praktycznie nie zdarzają mi się groźne sytuacje zajechania na autostradach
cns80 - 24-11-2009, 07:50
Paweł_BB, Wszystko pięknie tylko raz na 100 trafi się taki, który zacznie zmieniać pas w twój tylny błotnik (nie mam evo więc nie ucieknę, a na hamowanie za późno) i nie zawsze to widać. Czasem zdarza mi się że gdy wyprzedzę z prawej to gość zjeżdża tuż za mnie - tylko że ja jadę z przyczepą
P.S. Paweł_BB, edytuj swojego posta w zakresie prędkości dopuszczalnych w RP i zgodnych z zasadami Forum. Przecież ten sam przyklad mozna opisać używając prędkości o kilkadziesiąt km mniejszych
|
|
|