Outlander II GEN Techniczne - [II 2.0 DID] Nagla utrata mocy Outek II
rezon - 23-09-2014, 08:17
toppk napisał/a: | @paweldm
Outek już kupiony. 2010/2011r. 46 tys. przebiegu, za 51 tys. zł. - także nawet nie zastanawiałem się nad innymi silnikami | Przy takim przebiegu też nie szukałbym innej wersji silnikowej
Pilnuj tylko poziomu płynu chodzącego - jeśli będzie wyraźnie ubywać to jest jednak problem. Znacznie rzadziej, ale jednak zdarzały się problemy z głowicami w Mitsu (BTW w Skodach też - nie tylko w Audi i VW).
Pilnuj przy przeglądach hamulców tylnych - najlepiej zdemontować klocki, przeczyścić i złożyć - lubią się zacinać. Od czasu do czasu przegoń go dobrze - kilkadziesiąt km po autostradzie ze zmienną prędkością - gaz do podłogi i odpuść, bo można Outka "zajeździć" jeżdżąc statecznie po mieście. Do tego dobry olej i tak jak pisze
paweldm napisał/a: | Jeśli przebieg pewny to przynajmniej jeszcze ze 100 000km powinien przejeździć bez problemów. |
Hubeeert - 23-09-2014, 12:41
Mam własnie "na warsztacie" pacjenta z utratą mocy i znikającym płynem...
Turbina zeszła śmiercią tragiczną po 30kkm od wymiany na nową najprawdopodobniej na skutek wkładki "sportowej" filtra powietrza a płyn znika w tempie 1l/700km i nie jest to wina chłodnicy EGR...
Nowa turbina ~3000PLN, po fabrycznej regeneracji przez Garetta ~2200 , głowica...
Pilnujcie BHP dla TDI i ogólnie silników turbo - NIGDY nie dawać ognia na zimnym silniku, NIGDY nie gasić od razu po jeździe, zwłaszcza szybkiej i nie stosować filtrów "sportowych".
toppk - 23-09-2014, 19:54
rezon napisał/a: | Przy takim przebiegu też nie szukałbym innej wersji silnikowej
Pilnuj tylko poziomu płynu chodzącego - jeśli będzie wyraźnie ubywać to jest jednak problem. Znacznie rzadziej, ale jednak zdarzały się problemy z głowicami w Mitsu (BTW w Skodach też - nie tylko w Audi i VW). |
No auto odkupione od sąsiada. 24 dni w miesiącu je widzę, także lepiej kupić się nie dało. "Od rodziny" bym nie wziął, ale od sąsiada, z którym niejedną flaszkę wypiliśmy - owszem.
rezon napisał/a: | Od czasu do czasu przegoń go dobrze - kilkadziesiąt km po autostradzie ze zmienną prędkością - gaz do podłogi i odpuść, bo można Outka "zajeździć" jeżdżąc statecznie po mieście. |
Yyyy, a czemu to ma służyć? Bo DPF'u nie ma, to po co go gonić z gazem do podłogi? Serio pytam
I serdeczne dzięki za poradę odnośnie tylnych zacisków - na pewno skontroluję, przy wymianie opon na zimowe.
Pozdrawiam, portaga.
[ Dodano: 23-09-2014, 20:06 ]
paweldm napisał/a: | Jeśli przebieg pewny to przynajmniej jeszcze ze 100 000km powinien przejeździć bez problemów. |
No to mnie wcale nie pocieszyłeś, bo ja zamierzam jeździć nim dłuuugo. Wziąłem pożyczkę z banku, którą będę spłacał przez 4 lata, także prognozuję jakieś 250kkm bez remontu silnika.
Uda się?
rezon - 23-09-2014, 21:19
toppk napisał/a: | Yyyy, a czemu to ma służyć? | 1. Wypaleniu sadzy z kierowniczek powietrza turbiny
2. Ruszeniu kierowniczek turbiny - gaz do dechy wychylenie na max, puszczasz prawie zamykasz 3. Przedmuchanie zaworu EGR.
Ja przejechałem swoim z dość ciężką nogą bez żadnych problemów 155kkm, a "oszczędny" znajomy (60km/h na 5-6 biegu) od 70kkm ciągle grzebie - a to EGR, a to przepustnica, a to .... . Więcej wydał na mechaników niż ja na paliwo Diesel lubi pracę, a nie jazdę emeryta. Najgorzej to miasto i oszczędnie - DPF tylko pogłębia problemy i zwiększa wydatki
and - 16-12-2014, 23:25
Wracając do wyjściowego postu i tematu.
Pierwsza utrata mocy w lutym 2014 (przebieg ok.120 000 km,auto od nowości użytkowane tylko przeze mnie ), po wyprzedzaniu zmiana biegu z 5 na 4 i.... wiadomo pedał nie reaguje na gaz, auto wlecze się max.80 /godz. Silnik wyłaczony na kilka minut i wszystko zadziałało.Powtórka w kwietniu 100 km przed granicą z Czechami podczas jazdy na wiosenne narty do Austrii (i dylemat,jechać dalej,nie jechać?, zaryzykowałem,reszta podróży i powrót bez przygód). We wrześniu na odcinku 500 km taka sytuacja powtórzyła się 4x. Od lutego do września przejechałem około 20 kkm.We wrześniu czyszczenie układu dolotowego systemem (......). (nie wiem czy mogę wymienić nazwę?,zasady forum?) i w międzyczasie od lutego dolewanie do oleju napędowego preparatów wspomagających wypalanie sadzy,czyszczenie turbiny,egr,wtrysków itd. Po takim serwisowaniu w subiektywnej ocenie silnik pracował jakby bardziej równo,lżej ale po 1000 km znowu wtopa.W końcu przeprosiłem się z ASO. Dwa dni temu odebrałem auto,turbina była wyjęta,poddana czyszczeniu w warsztacie zajmuącym się turbinami ,koszt usługi 1350 PLN brutto (demontaż ,czyszczenie,powtórny montaż) I zobaczę co dalej.
Czyszczenie układu dolotowego połączone z dość przypadkowym szukaniem przyczyny przez mechanika który ostatnio serwisował auto kosztowało 700 PLN, preparat dolewany do paliwa 300 PLN,czyli razem 1000 PLN versus 1300 PLN w ASO.
Pojeżdżę kilka miesięcy i zobaczę co jest w ostatecznym rozrachunku bardziej opłacalne.Szukanie przyczyny po omacku czy po prostu od razu demontaż,czyszczenie i do następnego razu za kilkadziesiąt tysięcy.A może przyczyna jest jeszcze inna?
Czas pokaże,pozdrawiam wszystkich.
Hubeeert - 17-12-2014, 13:55
and napisał/a: | We wrześniu czyszczenie układu dolotowego systemem (......). (nie wiem czy mogę wymienić nazwę?,zasady forum?) |
Oczywiście, że można. producent/dystrybutor nie może reklamować, ale Klient jak najbardziej może wyrazić opinię.
rezon - 17-12-2014, 14:43
and napisał/a: | We wrześniu czyszczenie układu dolotowego systemem (......). (nie wiem czy mogę wymienić nazwę?,zasady forum?) i w międzyczasie od lutego dolewanie do oleju napędowego preparatów wspomagających wypalanie sadzy,czyszczenie turbiny,egr,wtrysków itd. Po takim serwisowaniu w subiektywnej ocenie silnik pracował jakby bardziej równo,lżej ale po 1000 km znowu wtopa.W końcu przeprosiłem się z ASO. Dwa dni temu odebrałem auto,turbina była wyjęta,poddana czyszczeniu w warsztacie zajmuącym się turbinami ,koszt usługi 1350 PLN brutto (demontaż ,czyszczenie,powtórny montaż) I zobaczę co dalej. | jeśli szczerze to też zacząłbym od nieinwazyjnego czyszczenia, a później przeszedł do wymontowania i rozebrania turbiny. Jak są niezbyt zawalone kierowniczki to środki czyszczące działają, a jak zawalone to tylko mechaniczne czyszczenie, a czasami to nawet tylko wymiana. Bardzo duży wpływ ma również styl jazdy PO czyszczeniu. Na pewno spokojny i powolny sprzyja ponownemu zawaleniu ich sadzą. Nieautoryzowany mechanik powinien oczywiście uprzedzić, że czyszczenie chemiczne układu dolotowego nie zawsze przynosi długotrwały skutek. Jak nie ma innych problemów - np. EGR to będziesz jeździł dłuższy czas bez notlaufów, a później znowu się odezwie
pogan04 - 17-12-2014, 18:54
też niedawno miałem takie same objawy ze spadkiem mocy , dziwne uczucie nie wiadomo czy to koniec jazdy i o co chodzi
pojechałem nastepnego dnia do serwisu nic nie znalezli nie było zadnego błedu na komputerze
u mnie skrzynia automat , musiałem go redukować łopatkami na nizsze biegi bo strasznie sie dusił
zgasiłem go w jakiejś zatoczce poczekałem kilka minut i minęło_ moc wróciła
hgw co mu dolegało skoro komp nic nie wykazał
and - 18-12-2014, 22:37
Hubeeert napisał/a: | and napisał/a: | We wrześniu czyszczenie układu dolotowego systemem (......). (nie wiem czy mogę wymienić nazwę?,zasady forum?) |
Oczywiście, że można. producent/dystrybutor nie może reklamować, ale Klient jak najbardziej może wyrazić opinię. |
Było to czyszczenie układu dolotowego systemem Xenum - 380 PLN
I dwukrotnie preparat Xenum dolewany na tankowanie celem oczyszczania wtrysków- 150 PLN za pojemnik na jednorazowe tankowanie.
Co do skuteczności,na pewno była,kilkaset kilometrów bez spadku mocy i chyba silnik pracował stabilniej,spokojniej (ale może jest to tylko moja subiektywna ocena).
Zapewne nie zaszkodziło.Co do sensu stosowania?-niech każdy zdecyduje sam.
[ Dodano: 18-12-2014, 22:51 ]
rezon napisał/a: | Bardzo duży wpływ ma również styl jazdy PO czyszczeniu. Na pewno spokojny i powolny sprzyja ponownemu zawaleniu ich sadzą. Nieautoryzowany mechanik powinien oczywiście uprzedzić, że czyszczenie chemiczne układu dolotowego nie zawsze przynosi długotrwały skutek. |
1.Co do stylu jazdy to na pewno daleko mi do "kierowcy w kapeluszu" Po odpaleniu nie depczę,może powinienem dłużej pozostawić na wolnych obrotach po jeździe.Ale w końcu czyszczenie za 1350 (+ok.200 materiały)po 140 000 km.,to jeszcze nie takie nieszczęście,następne pewnie za kolejne 100 000 a najprawdopodobniej i tak wcześniejsza zmiana auta. W końcu samochód jest przede wszystkim do jeżdżenia.
2.Mechanik poinformował ,że być może się okazać że czyszczenie turbiny i tak będzie potrzebne. A rezygnacja z jego usług wynikała z dwóch dość istotnych wpadek,które mu się przydarzyły w ciągu dwóch ostatnich miesięcy jedna po drugiej.
[ Dodano: 18-12-2014, 22:56 ]
pogan04 napisał/a: | komp nic nie wykazał |
W moim przypadku też nic nie wykazywał,jak zresztą i u innych.
|
|
|